Skocz do zawartości

Silu00

Zarejestrowany
  • Postów

    128
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Silu00

  1. Silu00

    Muzyczne Zakupy

    to akurat sporo. Ale też jestem zdania, że pomiar nie pokaże wszystkiego. Można poznać ogólne strojenie, sprawdzić, czy wystąpi damping w niektórych konfiguracjach i tak dalej. Ale brzmienie to nie tylko sinusoida pojedynczej fali dźwiękowej. A jak jeszcze dodamy wątek indywidualnej percepcji dźwięku, w kwestii właśnie choćby sceny, to się już w ogóle robi złożona sprawa.
  2. @Rafacio i pyk, 2,7 tys. postów
  3. Ciekawy wywiad. Zgadzam się, że ocenianie sprzętu wyłącznie na podstawie wykresów to bzdura, aczkolwiek nie zgadzam się, że testy słuchawek nie mają sensu. OK, w normalnym świecie dźwięki dochodzą do nas z różnych stron, z różnych odległości, w tym poprzez przewodnictwo kostne, czyli absorbujemy dźwięk właściwie całym ciałem. A słuchawki zamykają go w maleńkiej przestrzeni, realizując przekaz w zupełnie innych warunkach. I cała sztuka polega na tym, by za pomocą odpowiedniej technologii i projektowi ten dźwięk brzmiał naturalnie, tak, jak nasz mózg go zna. Natomiast właściwie to co z tego, że to są technologiczne sztuczki, psychoakustyka, a momentami wręcz iluzja dźwięku (szczególnie efekty binauralne, odczuwanie sceny, rozmieszczenia instrumentów, źródeł pozornych itp), skoro efekt końcowy jest realistyczny i tak naturalny, że słuchacz i jego mózg jest zadowolony. Fajnie też, że poruszony został temat pomiarów. Ledwie 2 dni temu słuchałem rozkminy jednego z recenzentów audio, akurat w kontekście wzmacniaczy/DACów. Świat krytyków audio dzieli się jak wiemy na dwa obozy - tych, co uważają, że cały dźwięk i wszystko, co słyszymy jest w pomiarach, bo to czysta fizyka. I na tych, którzy twierdzą, że sprawa jest bardziej skomplikowana, suche wykresy nie oddają wszystkiego, nasz narząd słuchu jest mocno złożony, a odbiór dźwięku jest subiektywny z bardzo wielu względów. W każdym razie zastanawiał się, dlaczego niektóre sprzęty, które w syntetycznych pomiarach wypadają rewelacyjnie, w prawdziwym odsłuchu nie urywają wcale tyłka i odwrotnie. Zwrócił uwagę, że zwykle polega to na tym, że testy pokazują jak "czysta" jest sinusoida pojedynczych fal dźwiękowych, ale nie są w stanie ogarnąć całej grupy dźwięków występujących jednocześnie jako... muzyka Są wręcz firmy, które swój model biznesowy opierają na tym, by ich produkty pięknie wypadały na wykresach (Topping), bo automatycznie zgarną pochwały grupy "od pomiarów". Osobiście uważam, że pomiary są OK, ale jako wsparcie, uzupełnienie. By mieć ogólne pojęcie na temat strojenia. By potestować jak konkretne słuchawki reagują na parowanie z innym sprzętem o różnej impedancji - czy tworzy się damping. Albo jak zmienia się sygnatura dźwięku/bas przy nieidealnej szczelności. Wtedy tak, ma to sens. Ale wyrażanie opinii o sprzęcie na podstawie wykresów z neta to trochę jak omawianie smaku ciastka na podstawie jego składu.
  4. Ciekawe, nigdy się z tym nie spotkałem, ale to faktycznie wygląda jak normalna praktyka, gdy sprzedający podejrzewa, że kupujący próbuje scamować i wyłudzić 2 produkt. I nie tylko Chińczycy proszą o takie zabiegi.
  5. Serio? Bo to brzmi jak scam, by wymigać się od wymiany z tym filmem jako podkładką. W razie czego można pokazać go platformie - patrzcie, no przecież kupujący sam sobie te słuchawki zepsuł.
  6. Silu00

    Muzyczne Zakupy

    Zależy. Na swoim przykładzie - ST-AMP jako AiO jest bardzo naturalny i ma się wrażenie, że wszystko odtwarza z łatwością i muzykalnym realizmem. Dla mnie ten realizm jest właśnie efektowny, szczególnie w muzyce gitarowej. Ale jest też na przykład muzyka filmowa lub gry. Gdzie ceni się dużą scenę, "masywny", monumentalny dźwięk. Wtedy można faktycznie uznać, że naturalniej = trochę nudniej. I dlatego mam też EF400
  7. Silu00

    Muzyczne Zakupy

    Dzięki @side i @dj1978 za EF400 i ST-AMPa. Kupowałem z myślą, by zatrzymać jeden, ale oba są tak fajne i tak różne, że oba zostają. Korzystam właściwie z każdej kombinacji, jaką oferują - osobno jako AiO, stack, tryb OS i NOS. W zależności od muzyki, zastosowania i słuchawek, które akurat podpinam
  8. Silu00

    side

    Zakupiony EF400, dziękuję za sprawną transakcję i merytoryczną dyskusję 👍
  9. Nie śmiałbym. Ale dzięki za odpowiedzi. Ja zgadzam się właściwie z @Pioj Moje spojrzenie: software/odtwarzacze audio - używam tylko Tidala HiFi. Brzmi inaczej niż skompresowany Spotify, ale to wiadomo. kable/przejściówki/złącza/wtyki - 4,4 wydaje mi się brzmieć bardziej dynamicznie i czysto, ale możliwe, że to tylko niedokompensowana różnica głośności. Nie upierałbym się. DAC - ma, ale niewielką. Ale ma. Już nawet przełączanie się między NOS a OS w obrębie jednego klocka hihimana daje różnicę. AMP - różnica większa niż w DACach, szczególnie jeżeli dojdzie kwestia impedancji wyjściowej i słuchawek. Plus nie słyszałem do tej pory szerszej sceny niż w EF400. słuchawki/głośniki - wiadomo podkładki pod klocki i kable (🤭) - tak, podpuszczałem, natomiast dorzuciłem to nie przez przypadek, a pod wpływem poniższego postu z tego forum: streamery - nie używałem i nie planuję zasilacze liniowe - nie używałem i nie planuję
  10. @Rafacio co według Ciebie wśród poniższych komponentów ma realny wpływ na dźwięk, a co jest placebo? software/odtwarzacze audio, kable/przejściówki/złącza/wtyki, DAC, AMP, słuchawki/głośniki, podkładki pod klocki i kable (🤭) streamery, zasilacze liniowe, inne rzeczy dla prawdziwego audiofila, które mi nie przychodzą teraz do głowy lub o których nigdy nie słyszałem/nie usłyszę
  11. Doprecyzowanie w sprawie sceny w EF400 vs EF400 w stacku z ST-AMP. Wczoraj jak posłuchałem ich na świeżo ze zresetowanym mózgiem , stwierdziłem, że sam HIFIMAN jednak ma większą scenę. Nie zawsze to słychać, bo jak utwór nie gra sceną, to oba zabrzmią podobnie, pomijając odsuniętą średnicę HFM. Jednak gdy przyjdzie co do czego, EF400 bardziej rozciągnie dźwięki, które zabrzmią jakby bardziej wygaszone i z większej odległości. Z kolei czysty ST-AMP w porównaniu przybliża całość przekazu, robiąc go bardziej bezpośrednim. Samego ST-AMPa nie widzę sensu używać, bo wszystkie jego zalety są już w trybie kombo z EF400. @BearPL dzięki za propozycję Natomiast ledwo co udało mi się właściwie spontanicznie skompletować dwa fajne klocki, z których mam zamiar się trochę pocieszyć. Jakbym zapłacił za nie pełną sklepową cenę 4500zł, to bym pewnie skusił się na Twój sprzęcior dla porównania. Ale dałem za to dokładnie 1991zł Te dwa klocki osobno oraz jako stack są tak dobre i tak różne, że czuję się ustawiony pod większość słuchawek i synergii oraz typów muzyki za jednym przepięciem jacka o parę cm. Mam R2R, Delta Sigma, OS, NOS (który w stacku brzmi lepiej niż w czystym EF400), no masa konfiguracji. A dodatkowo jestem zwolennikiem EQ, jakby było jeszcze mało. Rock/metal - Stack Muzyka filmowa/klasyczna - EF400 Gry - EF400 Spokojniejsza muzyka gitarowa - na co się ma w danej chwili ochotę ze wskazaniem na stack Jazz lub jakiś kameralny pop - na co się ma w danej chwili ochotę ze wskazaniem na EF400
  12. Mały chociaż dla mnie wielki update. Dzisiaj z ciekawości sparowałem ST-AMPa w trybie wzmacniacza z DACiem EF400, zanim spakuję do sprzedania tego pierwszego. Zawsze miałem kartę/AiO, nigdy nie robiłem stacków, więc traktowałem to jako ciekawostkę. Narzekałem w EF400 na bas, chwaliłem przestrzeń, scenę i monumentalną prezentację dźwięku. Kręciłem trochę nosem przy wycofanej średnicy, ale stwierdziłem, że kwestia utworów i gustu. Chwaliłem ST-AMPa za pazur w średnicy i dynamiczne, żywe, naturalne granie, dobre np. w muzyce gitarowej. Ogólnie dwie różne bajki. Po połączeniu: 1. Ujarzmiony bas EF400, czyli mój największy zarzut. Nie do końca poziom czystego ST-AMPa, ale blisko. Nice! Znów musiałem grzebać w EQ 2. Średnica trochę w przód jak w ST-AMPie z dodanym jego organicznym pazurem i chropowatością. Metalowe łojenie już nie jest tak wycofane i zaokrąglone. Wokale bez zmian. 3. Scena - nieco inna prezencja niż w czysty EF400 ze względu na mniej schowaną średnicę. Ale w tym kombo ewidentnie to DAC z EF400 narzuca wielkość, głębię i trójwymiarowość, to się nie zmieniło, a przynajmniej nie byłem w stanie tego wyłapać, a bardzo się na tym skupiałem, bo dla mnie to istotne i byłby to game changer, gdyby cierpiała przestrzeń. Po przełączaniu na czystego ST-AMPa scena zmniejszona i przekaz bardziej zwarty zgodnie z opisem z poprzedniego posta. Robiłem takie "sanity checki", żeby wykluczyć placebo 🙃 No... ST-AMP jednak ze mną zostaje Nie wiem jak to działa, że po sparowaniu obu klocków mamy połączenie ich największych zalet właściwie bez kompromisów. Efekt przeszedł oczekiwania. Natomiast potem sobie uświadomiłem, że biorąc najniższe polskie ceny sklepowe to jest stack za 4500zł. Fajnie, żeby sprzęt w tej cenie już sobą coś reprezentował. A to, że mnie się udało zapłacić za to w sumie nawet nie połowę tego, tym bardziej cieszy.
  13. cło/vat się nie martwię, bo mają dystrybucję w Europie i opłaty są już uwzględnione, ukryte zapewne w przesyłce, bo 50$ za transport to dużo, szczególnie jak wysyłają z Europy/Polski.
  14. Kojarzy ktoś jak wygląda kwestia ewentualnej gwarancji kupując bezpośrednio od HIFIMANa? Własny koszt do Stanów za 50 dolców, czy jakoś inaczej? Rozważam kupno open boxa, mówią, że nawet pewniejsze niż nówki, bo sprawdzają
  15. Napisałem parę słów i porównania EF400 z ST-AMP w wątku o wzmacniaczach tutaj
  16. @side byłeś ciekawy moich opinii o EF400 w moim wątku, więc proszę. Fajnie, jakbyś też się podzielił, bo też jestem ciekawy, czy masz podobny odbiór lub czy coś widzisz inaczej. EF400 i ST-AMP różnią się znacznie, dużo bardziej niż różnią się K7 i ST-AMP. Jak ST-AMP nazwałbym upgradem K7 z tej samej szkoły dźwięku, tak EF400 to zupełnie inna bajka. Może polaryzować, bo jego sposób prezentowania dźwięku jest taki "inny". Większość odsłuchów i poniższe spostrzeżenia są z trybu low gain OS, który wolę. Kilka słów porównania OS z NOS niżej. Największe różnice to scena, bas, średnica. Po pierwsze jest niezwykle dużo przestrzeni i powietrza, zarówno na szerokość jak i w głąb. Szczerze mówiąc nie sądziłem, że można usłyszeć tak dużą zmianę bez wymiany słuchawek. Co ciekawe, chyba nawet bardziej ją słyszę w zamkniętych dynamikach niż naturalnie scenicznych planarnych Edition XS. Ktoś gdzieś napisał, że EF400 potrafi otworzyć każde słuchawki i coś w tym jest. Natomiast dzieje się to bez utraty proporcji, nie jest tak, że wszystko jest gdzieś odepchnięte. Co ma być przy uchu i intymne, to jest. Ale co ma być daleko, lub gdzieś z tyłu, lub jako jedna z warstw w tle, to będzie zdecydowanie bardziej niż u pozostałych dwóch. Wszelkie efekty oparte na stereofonii i binauralnym dźwięku robią większe wrażenie. Ale żeby nie było, ST-AMP mimo, że scenę ma mniejszą, to na pewno nie małą. Precyzyjną, efektowną, gdzie trzeba. Ale to nie ten poziom. Scena EF400 >> ST-AMP > K7 Po drugie bas. EF400 dorzuca sporo od siebie, konkretnie podbija midbass w taki boomiasty, rozlazły sposób, że traci się dużo tekstury i przekazu na rzecz basowej bułki. Nie podoba mi się to. Lubię bas precyzyjny, zwarty, "planarny". Słuchawki, których wcześniej używałem bez żadnego EQ dolnych rejestrów stały się przez to mniej słuchalne. Na szczęście udało mi się to ujarzmić w EQ APO/PEACE paroma filtrami. Głównie dotknęło to zamknięte dynamiki, planary w mniejszym stopniu, chociaż również. Natomiast od tego momentu testując A/B zacząłem używać dwóch różnych presetów EQ dla każdej pary... Dla chudszych na basie planarów HIFIMana bez EQ może i takie strojenie działa. W moim przypadku wolałbym zdecydowanie przekaz ST-AMPa czy nawet K7. Bas ST-AMP > K7 >> EF400. Po EQ ST-AMP i EF400 oceniam na równi z lekkim wskazaniem na Earmena, bo niesmak pozostał Po trzecie średnica. Tutaj poniekąd wiąże to się ze sceną. ST-AMP prezentuje średnicę bliżej, EF400 trochę ją wycofuje. Co ciekawe, nie tyle wokale, co instrumenty, np. gitary. ST-AMP prezentuje je bardziej bezpośrednio, bardziej agresywnie i dynamicznie. Nie oznacza to, że EF400 nie ma pazura, ale jest nieco mniej zadziorny choćby w muzyce metalowej/rockowej. Z drugiej strony w innych rodzajach muzyki, np. klasycznej, instrumentalnej zyskuje przewagę i to sporą. Średnica - kwestia gustu i zależy od utworu. Tak ogólnie: ST-AMP właściwie ciężko coś zarzucić. Wszystko robi przynajmniej dobrze, gra naturalnie, realistycznie, przejrzyście, z pazurem, organicznie. Fajnie na nim brzmi metalowe łojenie. Agresywnie, ale bez męczenia i kłucia w uszy. Natomiast EF400... To sceniczne, potężne, "monumentalne", głośnikowe granie. Muzyka klasyczna, filmowa to efekt wow. Siłą rzeczy filmy i gry (single player) również. W przeciwieństwie do Earmana, są niedociągnięcia czy rzeczy, których wręcz w nim nie lubię bez EQ, np. wspomniany bas. Ale ma to coś. Coś, co ja akurat kupuję. ST-AMP przy EF400 to dla mnie trochę jak Passat lub nawet VW Arteon przy AR Giulii. Wszystko w Volkswagenie jest na miejscu, nic nie robi źle. Ale to Alfa jest jakaś i ma to coś, i sprawia więcej przyjemności z jazdy, nawet jeżeli w czymś niedomaga OS vs NOS. NOS brzmi dziwnie. Działa z jednej strony jak filtr zmiękczający, z drugiej strony robi dziwne rzeczy ze sceną, trochę jak efekty surround w kartach dźwiękowych Creative sprzed 15 lat, tylko że dużo subtelniej. Dodatkowo potrafi dziwnie rozproszyć niektóre zakresy. Czytałem, że swojego czasu były egzemplarze cierpiące na problemy z fazami, szczególnie właśnie w trybie NOS, może to to? Tak czy siak nie mam za bardzo pomysłu, w jakich przypadkach stosować NOS zamiast OS. Może przy krzykliwych utworach i jasnych słuchawkach? Może Ty lub ktoś podpowie
  17. Cześć, rozbudowuję tor, więc sprzedaję sprzęt, który ostatnie pół roku dzielnie napędzał mi przeróżne słuchawki, które miałem okazję ostatnimi miesiącami testować. Pełen komplet ze wszystkim, co oryginalnie było w pudełku. Brak śladów używania. Gwarancja na podstawie paragonu. Obecnie najtańsza oferta na OLX, 820zł, dla forumowiczów dodatkowy rabat OLX Mile widziany odbiór osobisty w Krakowie. Możliwa wysyłka.
  18. Słuchałeś GL2000 na EF400? Jak skalują, jak synergia?
  19. @side wiem, dlatego podałem niezależne pomiary, gdzie wyszło nieco powyżej 3W dla 32Ohm. Nadal dużo.
  20. Dzięki za odpowiedzi. Zastanawiam się, bo będę podejmował decyzję, czy zostawić EF400 jako AiO, gdzie nie ma wątpliwości co do jego mocy, bo był budowany z myślą o wadze ciężkiej planarów HIFIMANa. Czy ST-AMP jako AiO - stąd moje pytanie o moc. Ewentualnie oba z ST-AMP jako wzmakiem, czyli ta sama kwestia.
  21. @Najner ja wiem, że jesteśmy na forum słuchających podkładki pod kable, ale tak bez voodoo i mitów Żadna recenzja ST-AMPa nie wypomina zbyt małej mocy. No chyba, że ST-AMP jest klasyfikowany o półkę niżej EF400, stąd w swojej klasie to jest zupełnie wystarczająco.
  22. Z innej beczki. Mam na biurku HIFIMANa EF400, Earmena ST-AMP i FiiO K7. ST-AMP jest uważany jako przyzwoity DAC ze świetnym wzmacniaczem. Mierzy 1,85W@32Ohm. EF400 jest uważany jako świetny DAC z przyzwoitym wzmacniaczem. Mierzy ponad 3W@32Ohm w niezależnych testach. Jak to jest z tą mocą? Dlaczego ST-AMP w recenzjach zbiera pochwały jako przede wszystkim wzmacniacz skoro entry level K7 ma więcej mocy, 2W@32Ohm. Rozumiem, że raw power to nie wszystko, liczy się czystość sygnału w ramach tej mocy, ale niektórzy producenci słuchawek wprost podają minimalne wymagania, np. GoldPLanar GL2000 jeżeli się nie mylę sugeruje powyżej 2W. Czy 1.85W ST-AMPa byłoby za mało na wymagające planary?
  23. @majkel ja tamten zapis zrozumiałem jako nakaz wyłączania całego urządzenia przy przepinaniu, nie tylko wyłączania muzyki/dźwięków. Stąd w ogóle mój post, bo wydaje się to trochę kategoryczne. Testuję teraz kilka wzmacniaczy (na słuchawkach pełnowymiarowych), często przesłuc**ję te same parunasto sekundowe fragmenty po kolei. Za każdym razem wyłączam dźwięk, ale nie widzi mi się wyłączanie całego urządzenia. W międzyczasie odpisali mi z HIFIMANa. Bardzo generycznie i właściwie nie odpowiadając na pytanie, ale już nie będę drążył. Dla przypomnienia, rozchodzi się o ten zapis: When using EF400, do not plug in the earphones after turning it on. ja "(...)Is it about the too high volume, or rather about the risk of some electric damage, surge in current? Also, the guide mentions earphones in particular. Are headphones free of this risk?" hfm "Turning the volume to maximum in an instant can cause damage to your hearing and headphones, so we do not recommend plugging in your earphones or headphones when turning on the EF400". Tyle że nikt nie mówił o przygłaśnianiu do max.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności