Skocz do zawartości

marabut

Zarejestrowany
  • Postów

    129
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez marabut

  1. marabut

    AVT2850 - poradnik DIY

    Nie mam porównania z wyjściami słuchawkowymi wzmacniaczy audio dostępnych na rynku, bo nie korzystałem z nich dotychczas (i nie mam zamiaru ). Najlepiej zadaj to pytanie na forum audiostereo.pl w wątku dotyczącym AVT-2850, jest tam sporo użytkowników "integr" którzy złożyli także ten projekt i wyrażali się w ciepłych słowach o efektach.
  2. Prawdę mówiąc nie rozumiem co miałeś na myśli pisząc swój komentarz. To jest układ zabezpieczający słuchawki przed napięciem stałym. Jest oczywiste, że napięcie na które powinien zareagować powinno być napięciem stałym na słuchawkach. Co do wstawiania rezystorów szeregowych zamiast zabezpieczenia, sugerowałbym zainteresowanie się prawem Ohma i układem znanym jako dzielnik napięciowy. Hint: jak wstawisz 1kOhm to składowa DC na słuchawkach będzie jeszcze bliższa zeru. Tyle, że sygnał użyteczny również... Tak na marginesie: zarzucanie komuś "zakłamania" jest gwarantowaną metodą wywołania negatywnego nastawienia u odbiorcy. Służę przykładem
  3. marabut

    AVT2850 - poradnik DIY

    Co do pytań: ad.1 Nie mam pojęcia czy to typowe. Z zasady nie siedzę w przeciągach Teoretycznie możliwe jest, że niektóre elementy (np. para wejściowa) różnią się na tyle, że ich dobranie tylko w jednym punkcie jest niewystarczające. Dla elementów z jednej serii produkcyjnej nie powinno być takiego efektu. ad2 Wszystkie półprzewodniki w torze sygnałowym mają wpływ na dźwięk (wnoszone zniekształcenia sumują się w całym torze).Dotyczy to również elementów biernych. Staranność wykonania i elementy dobrej jakości to podstawa do uzyskania dobrego odtwarzania tzw. mikrodetali dźwięku.
  4. marabut

    AVT2850 - poradnik DIY

    Co to znaczy "w niebezpiecznych granicach"? 20mV DC nie jest napięciem niebezpiecznym nawet dla słuchawek niskoomowych (to tylko 0,01mW na 32 Ohm i proporcjonalnie mniej dla większych rezystancji). Jeżeli parowanie tranzystorów wykonałeś w stałej temperaturze i zmontowałeś układ w sposób zapewniający jednakową temperaturę współpracujących par (dotyczy to szczególnie T9,T10, T11,T12) to przy sprawnych elementach wahania nie powinny przekraczać pojedynczych mV. "Nadwrażliwy" komponent możesz znaleźć obserwując wahania napięcia na jego końcówkach, lub przy pomocy odpowiednio dozowanego zmrażacza (albo odwróconego pojemnika ze sprężonym gazem do przedmuchiwania komputerów) wymusić szybką zmianę temperatury. "Skakanie" napięcia sugeruje uszkodzenie któregoś z elementów albo zimny lut - zmiany termiczne mają sporą inercję i w żadnym razie nie wyglądają na "skoki" napięcia.
  5. @Hal_Breg : Aaaa... To o to chodziło! Nie wydaje mi się, że to naciąganie rzeczywistości: ten szum nie jest dokuczliwy i daje się o nim zapomnieć podczas słuchania. Nie miałem wrażenia, że mi przeszkadza w odbiorze - raczej to świadomość, że on tam czai się w tle była źródłem dyskomfortu. Trudno to opisać słowami. Jeśli miałbym go do czegoś porównywać, to do szumu wiatru za oknem, niezbyt intensywnego. Masz świadomość, że wieje ale nie zwracasz na to uwagi. To zupełnie co innego niż wredny hiss modulowany brumem 100Hz od którego uszy swędzą Jesli ktoś preferuje słuchawki otwarte, to może wręcz nie zwrócić na niego uwagi - tło dźwiękowe w dzień maskuje go dostatecznie dobrze. W nocy to inna sprawa... Podobnie na słuchawkach zamkniętych albo dousznych.
  6. Obawiam się, że SNR jest nie do ruszenia bez przeróbek zasilania a - jak wspominałem - to nie mój sprzęt. W dodatku tam naprawdę nie bardzo jest miejsce na rozbudowę. Jeżeli uda mi się go znowu dostać w ręce, wyprowadzę sygnał bezpośrednio zza przetwornika i zrobię pomiar RMAA. To dopiero da jakieś podstawy do dyskusji, co konkretnie można jeszcze poprawić nie zmieniając połowy elementów. Czy aplikacja AK4421istotnie jest słaba, trudno powiedzieć. To nie jest DAC najwyższych lotów, ma np. wbudowaną przetwornicę do generowania ujemnego napięcia zasilania (co samo w sobie pogarsza SNR) jednak otoczenie wydaje się być zgodne z datasheetem. Oczywiście uwzględniając, że elementy są SMD i standardowej jakości. BTW, to nieładnie zarzucać komuś "trochę subiektywnego naciągania" bez wskazania konkretów
  7. W tym konkretnym przypadku szumy dostają się do sygnału na wejściu AD8397 (bo raczej nie przez zasilanie: tłumienie zakłóceń zasilania przekracza 85dB dla tego układu). Jest zresztą możliwe, że nie zwróciłem na szumy własne należytej uwagi przed modowaniem a potem już nie wracałem do stanu sprzed przeróbki - więc nie mam zamiaru się szczególnie akurat przy tych wrażeniach upierać. Natomiast stanowczo się nie zgodzę z intencją jaka wyjrzała zza tego cytatu: Co do treści - pełna zgoda - rzeczywiście można sobie RMAA używać także w celach hobbystycznych Jak również że w laboratoriach profesjonalnych prowadzi się pomiary przy użyciu innego sprzętu i oprogramowania. Tym niemniej o ile dysponujemy dobrej klasy kartą dźwiękową (wcale niekoniecznie klasy Lynxa) to wyniki są wiarygodne - na naszym torze pomiarowym. Po skalibrowaniu toru (np. za pomocą testowego CD do kalibracji torów odtwarzaczy) mamy wyniki wiarygodne, obiektywnie. Umiejętność ich prawidłowej interpretacji - to już zupełnie inna sprawa. Tym niemniej - wartość porównawczą na danym systemie mają nawet bez kalibracji i na pewno są bardziej obiektywne od ludzkiego ucha (o ile dają powtarzalne wyniki). Ponadto, w braku innych narzędzi do przeprowadzenia pomiarów, są lepsze niż nic oraz lepsze od subiektywnej oceny słuchowej. Być może gdybym użył lepszej klasy interkonektów wyniki byłyby bardziej korzystne dla Dr.DAC nano w sensie bezwzględnym, ale poprawę w wyniku przeróbki da się bez trudu zobaczyć, bez polegania wyłącznie na własnych odczuciach. Polecam ten program wszystkim "ulepszaczom" - jest bardzo pomocny w uruchamianiu układów audio. Pozwala np. szybko ocenić poziom zniekształceń w torze akustycznym, dostroic filtr albo korektor a nawet szukać uszkodzeń w poszczególnych stopniach. I to w dodatku za niewygórowaną (=0) cenę
  8. Wydaje mi się, że nieprawidłowo interpretujesz wyniki testów RMAA. To co widać na wykresach, całkiem dobrze współgra z moimi odczuciami co do jakości dźwięku. W układzie niezmodowanym obcięcie wysokich tonów powoduje m.in. efekt maskowania szumów (na tej samej zasadzie jak proste układy DNL stosowane w magnetofonach 30 lat temu). To kwestia czułości słuchu w określonych zakresach częstotliwości. Po wyrównaniu charakterystyki efekt zniknął i szumy zostały wyeksponowane (kosztem reszty pasma). Natomiast to, że zawsze były obecne, widać z porównania parametrów "Noise level" i "Dynamic range" w dołaczonej poprzednio tabelce (prawie nie uległy zmianie). Na subiektywny odbiór wpływa także brak wszechobecnego basu po zmodowaniu - teraz średni poziom odsłuchu jest wyższy (można podkręcić głośność bez obawy o całość bębenków) więc i tło się podniosło i jest lepiej słyszalne w chwilach ciszy. Natomiast co do basów i ich jakości, to z wykresów nic się nie da odczytać. Doprowadzenie do liniowej charakterystyki przenoszenia przywraca jedynie poprawne proporcje poszczególnych zakresów pasma akustycznego, natomiast o umownej "jakości" basu decydują takie czynniki jak: 1. Szybkość narastania prądu wyjściowego (nie napięcia!) 2. Niskie zniekształcenia intermodulacyjne w dolnym zakresie pasma : RMAA mierzy je dla 60Hz i 7kHz co daje ogólne pojęcie o zachowaniu się urządzenia ale nie mówi jak zostanie odtworzony rytm z gitary basowej na tle solidnego kopnięcia w bęben 3. Zdolność do odtwarzania niuansów zboczy sygnału z dostatecznym "napędem" dla przetwornika by przekaz był wiernie odtworzony nawet przy znacznie wychylonej membranie (wtedy bas nie maskuje detali) Z praktyki wiadomo, że sposób dostarczania energii do stopnia końcowego ma ogromne znaczenie dla odbioru basów przez słuchacza. Kondensatory o odpowiedniej charakterystyce rozładowania mogą dużo poprawić ale tylko wtedy gdy sam stopień końcowy (topologia, elementy) nie stanowi ograniczenia oraz gdy źródło zasilania jest w stanie dostarczyć odpowiedniej mocy dostatecznie szybko. Jak już pisałem podejrzewam, że ten ostatni czynnik (kiepska przetwornica) dominuje w Dr.DAC nano.
  9. Hmmm... wydawało mi się, że opisałem sytuację przed: oraz po: Co mogę do tego dodać: 1. Bas nie dorównuje uzyskiwanemu ze stacjonarnego wzmacniacza na elementach dyskretnych (jak np AVT2850) ani na układach scalonych (Philips AH1000) z którymi mam bieżący kontakt. Jest to poniekąd zrozumiałe i wynika z ograniczeń konstrukcji. 2. Środek i góra są wyrównane: nie błyszczą wprawdzie ani nadmiarem szczegółowości ani przestrzenią ale prezentacja wydaje się być poprawna. Trudno mi wskazać jakieś konkretne negatywy w tym zakresie. 3. Dynamika rozumiana jako odstęp sygnału od tła jest słaba. Nie będę się upierał przy twierdzeniu, że bardzo słaba ale przy takim poziomie głośności jaki uważam za nie męczący ,szum w tle jest wyraźnie słyszalny. Nie jest jednak dokuczliwy, jest zbliżony do tego, który pojawia się we wzmacniaczach lampowych z "drugiej klasy" lampami - da się z nim żyć. Nie chcę porównywać z innymi DACami USB jakich miałem okazję słuchać (na PCM2702 i PCM2902) bo po 6 miesiącach od odsłuchów nie jestem pewien ile z takiej oceny byłoby tylko moimi wyobrażeniami. W każdym razie utworów o "zapełnionym" widmie słucha się z przyjemnością (rock, pop) natomiast solowe partie w muzyce klasycznej wymagaja pewnego hmm... samozaparcia Co do testów RMAA: oczywiście zrobiłem pełne testy ale zamieściłem tylko najbardziej interesujące moim zdaniem tzn. te które uległy znaczącej poprawie. Jeśli chodzi o pozostałe to nie zmieniły się zbytnio (nie było zresztą powodu):
  10. Dzięki wszystkim za dobre słowo BTW - teraz gdy słychać całe pasmo, wyraźny jest też szum tła. Ale chyba niewiele z tym się da zrobić, nawet zewnętrzne zasilanie dalej musiałoby korzystać z przetwornicy a w dodatku DAC utraciłby zasadniczy plus, czyli przenośność. No, może nie całkiem - w końcu mógłby się obywać bez zasilacza, jak teraz, tylko kto chciałby wtedy słuchać muzyki zaszumionej przez niego skoro już przywykł do czegoś lepszego Jeśli dostanę go jeszcze raz na weekend może coś z tym zrobię, chociaż na słuchawkach o niższej skuteczności oraz wysokoomowych nie brzmi aż tak źle (znajomy wręcz twierdzi, że można przywyknąć) . Co do wymiany AD8397 na inny podwójny OP: wysokoprądowych podwójnych opampów nie ma zbyt wiele na rynku. MxM jest też na oparty na AD8397 a jakoś nie zbiera negatywnych recenzji. To chyba kwestia gustu a nie jakości scalaka.
  11. Dr.DAC nano wpadł w moje ręce przypadkowo: znajomy kupił go jako "lepszą kartę dźwiękową do netbooka", która miała służyć do napędzania IEMów. Okazało się jednak, że Dr.DAC się do tego zupełnie nie nadaje. Dudniący bas zalewający resztę pasma i stłumiona góra to nie to, czego spodziewalibyśmy się po DAC, nawet reklamowanym jako "entry level". Ciekawy przyczyn takiego stanu rzeczy zaproponowałem pomoc, efekty której możecie zobaczyć poniżej. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem po podłączeniu i zainstalowaniu sterowników (automatycznym i bezproblemowym) był test w RMAA., którego wyniki były zdumiewające jak na produkt znanej firmy: Znaczne podbicie środkowego basu i ścięcie górnego zakresu częstotliwości może byłoby do przyjęcia przez użytkownika niewygrzanych Grado (a może i nie...). Po wyjęciu DAC z obudowy, przyjrzeniu się rozwiązaniom układowym i porównaniu z typowymi aplikacjami użytych komponentów nasuwają się wnioski: 1. Użyty przetwornik (Asahi-Kasei AK4421) nie jest przyczyną nierównomierności charakterystyki i jego aplikacja jest zgodna z zaleceniami producenta. 2. AD8397 pracujący w stopniu wyjściowym nie jest w stanie "zepsuć" charakterystyki przetwornika 3. Winne są elementy, którymi "obudowano" AD8397: za mała pojemność sprzęgająca na wejściu:C45,C46 (1) oraz istnienie korekty częstotliwościowej w sprzężeniu zwrotnym:C40,C52 (2). Dodatkowo bas jest zamulany przez niezbyt dobre odsprzęganie AD8397 (3). Po usunięciu pojemności korygującej z obwodu sprzężenia zwrotnego (2) znikło podbicie basu i pojawił się spadek w zakresie najniższych częstotliwości: A poniższy wykres przedstawia charakterystykę częstotliwościową Dr.DAC nano po dodatkowym zbocznikowaniu kondensatorów na wejściu AD8397 (1) za pomoca 10uF Nichicon MUSE, bipolarnych. Trzeba zostawić dłuższe końcówki, umożliwiające wygięcie i "położenie" kondensatorów po wlutowaniu, tak by płytka wsunęła się do obudowy. Nasuwa się podejrzenie, że projektant przesadził z kompensacją wpływu za małej pojemności sprzęgającej na wejściu, zamiast po prostu ją odpowiednio zwiększyć. Lub też (uwaga: teoria spiskowa!) nie chciał robic konkurencji wyżej plasowanym produktom Audiotraka. Po modyfikacji Dr.DAC gra "równo", nie faworyzując żadnego zakresu częstotliwości. Niestety, jakość basu nadal przedstawia sporo do życzenia: jest go wprawdzie mniej i nie przytłacza innych dźwięków, jednak brak precyzji i zdecydowania jest wyraźnie odczuwalny. Prawdopodobnie ma w tym swój udział przetwornica pojemnościowa, z której zasilany jest stopień końcowy. Ma ona zresztą także wpływ na stosunkowo słabą dynamikę sygnału wyjściowego (to typowa przypadłość urządzeń zasilanych z USB). Kolejnym krokiem ku poprawie jest wymiana kondensatorów odsprzęgających zasilanie AD8397. Zastosowane przez inżynierów z Audiotrak tantalowe elektrolity SMD (3) nie cieszą się dobrą opinią w audiofilskim światku, więc wymiana ich na coś lepszego wręcz się narzuca. Po wylutowaniu oryginalnych kondensatorów i wstawieniu w ich miejsce złączek kielichowych z podstawki precyzyjnej uzyskujemy możliwość "dostrojenia" charakterystyki basu do własnych upodobań. Można w to miejsce wstawić kondensatory elektrolityczne o pojemności z zakresu 10..47uF na napięcie powyżej 10V. Polecane typy/producenci to: - Rubycon, seria ZL - Elna, seria: Silmic, Silmic II, Cerafine - Nichicon, seria Muse KG lub FG Zmodowana płytka, z zainstalowanymi kondensatorami Elna Silmic II (przed "położeniem" Nichiconów Muse) wygląda jak niżej: I jeszcze na koniec porównanie charakterystyk przenoszenia na jednym wykresie: Pozostaje mi tylko życzyć sukcesów w "poprawianiu fabryki" i przyjemności ze słuchania ulubionej muzyki na ulepszonym Dr.DAC nano. UWAGA: Zdjęcie "dziewiczego" Dr.DAC nano (to z zaznaczonymi elementami do modowania) pochodzi z recenzji na hifi-forum.de
  12. marabut

    Miczq

    Kupiłem Sennki HD595 - bardzo dobry kontakt, sprzęt w doskonałym stanie, brzmienie takie jak oczekiwałem. Kontakt i transakcja przez forum. Dziękuję i polecam się na przyszłość
  13. marabut

    dwa ciekawe projekty z AVT

    Problem w tym, że kryterium "naturalności" w przytoczonej przez Ciebie postaci (naturalny dźwięk instrumentów) jest realizowalne w zasadzie tylko w przypadku muzyki klasycznej (i może wersji unplugged) - a i to nie zawsze. W zasadzie wszystkie współczesne nagrania przechodzą przez studio realizatorskie: wyrównanie głośności, ustawienie planów odsłuchu, wyeksponowanie wokalu to konieczność przy zróżnicowanym instrumentarium. Tor odsłuchowy w studio jest "neutralny" w tym sensie, że prezentuje brzmienie w formie akceptowalnej nie tylko przez realizatora ale także np. członków zespołu, producenta i innych osób decydujących o przyjęciu lub odrzuceniu nagranego materiału. Nawiasem mówiąc słuchawki w zasadzie nie są w takim studio używane ze względu na problemy z liniowością i pasmem przenoszenia (stosuje się je przy nagrywaniu oddzielnych ścieżek przez wykonawców i jako sprzęt pomocniczy). Na normalnych pełnowymiarowych zestawach głośnikowych uzupełnionych czasem dodatkowymi monitorami łatwiej uzyskać "wzorcowy" odsłuch. Ostateczne wersje nagrań przed skierowaniem do produkcji weryfikuje się dodatkowo na sprzęcie stereo dobrej klasy. Moim zdaniem brzmienie "naturalne" utworu to takie, jakie zaakceptował twórca - nie musi ono mieć wiele wspólnego z "naturalnym dźwiękiem instrumentów". Dążenie do tego ostatniego może być wręcz szkodliwe dla odbioru. Podsumowując: maksymalnie liniowy i "przezroczysty" tor odsłuchowy jest konieczny dla zapoznania się z wersją utworu preferowaną przez autora , natomiast co zrobimy z dźwiękiem dla uprzyjemnienia sobie odsłuchu to zupełnie inna bajka...
  14. marabut

    dwa ciekawe projekty z AVT

    Ile par uszu tyle odpowiedzi Osobiście przychylam się do wyczytanej gdzieś zasady, że "naturalne" brzmienie to takie, jakie założył sobie realizator nagrania. To jest (powinien być) punkt wyjścia dla wszelkich modyfikacji. Dlatego warto przygotować sobie "wzorcowy" tor odsłuchowy - aby zyskać jakiś stabilny punkt odniesienia. Można na przykład skorzystać z układu opisanego przez Johna Conovera i zestroić swoje źródło+wzmacniacz+słuchawki na maksymalnie płaska charakterystykę, a potem dopasować swój odbiór korektorem do "wzorcowej" krzywej odbioru ludzkiego słuchu ( tzw. diagram Fletchera-Munsona ). Tak przygotowany tor odsłuchowy powinien byc maksymalnie zblizony do naturalnego odbioru dźwięku. A potem mozna już upiększać...
  15. Sporo zależy od Twoich preferencji. Na CAL!ach będziesz miał lepszy bas (i będzie go więcej), kosztem zmniejszonej sceny i przestrzenności w stosunku do HD555. Jeśli preferujesz dźwięk "lepszy" jakościowo, to (ponieważ nie masz wzmacniacza) HD555 będą lepszym wyborem z uwagi na większą impedancję (60 Ohm vs 32Ohm w CAL!) i, co się z tym wiąże, mniejsze obciążanie wyjścia karty. X-Fi Gamer nie ma dedykowanego wyjścia słuchawkowego, a i wzmacniacz operacyjny sterujący wyjście liniowe nie jest najwyższych lotów. Im mniej będziesz obciążał wyjście sygnału z karty, tym bardziej szczegółowy otrzymasz dźwięk. No i (co nie jest bez znaczenia) HD555 nie męczą tak uszu jak CAL!e.
  16. Wzmacniacz słuchawkowy Chumiego (z audiostereo.pl) w niezłej chyba cenie( 169,- KT) http://allegro.pl/it...chumiego_t.html
  17. marabut

    Muzyczne Zakupy

    KSC75 Bardzo ładnie zgrywają się z moją Vedią.
  18. Mój player wróci do mnie w środę lub czwartek. Wtedy będę mógł coś powiedzieć o skinie. Ale prawdę mówiąc, bardziej jestem zainteresowany nowszym (w sensie: z mniejszą ilością błędów) firmware. Ostatecznie skin to tylko nakładka - nie oglądasz go długo: wybierasz funkcję i tyle. Natomiast wieszanie się przy niektórych FLACach albo nieprzewidywalny equalizer to dość nieprzyjemne sprawy. Pewnie, jest przycisk "reset", można wrócić do ustawień "fabrycznych" i konfigurować od nowa, ale miłe to na pewno nie jest. Podobnie przeglądanie plków: raz kliknięcie, raz dwukliknięcie - brak spójności logicznej w obsłudze. Co do edytora rom i bin: to sa pliki binarne, powinien je otwierać HEX Workshop albo UltraEdit. Czy istnieja dedykowane edytory, nie mam pojęcia Miałem nadzieję, że masz jakieś narzędzia do tego, skoro bierzesz się za modowanie firmware.
  19. Najnowsze, pobrane z vedia.pl, czyli 1.29. Proszę napisać jak się podoba oraz co jeszcze można zmienić. Czy mógłbyś zbadać możliwość upgrade do 1.31? Firmware jest dostępne na tej stronie niestety po czesku Emgeton M7 Cult = Teclast V39 = Vedia V39 czyli fimware powinno pasować. Podejrzewam, że Vedia odpuściła już sobie jakiekolwiek update'y do V39 więc pozostają tylko nieautoryzowane mody. Czy skin zawiera również teksty wyświetlane (podpisy pod ikonami i menu)?
  20. Jeśli w dzień roboczy to miedzy 16-tą a 19:30 mogę wspomnianą godzinę wykroić bez strat własnych w zasadzie w dowolny dzień. W weekend - gorzej z uwagi na najazdy rodzinne i procesje ciotek Ze zrozumiałych powodów worka sprzętu nie będę na meet taszczyć ale jak ktoś ma apetyt na posłuchanie czegoś z mojej sygnaturki to niech da znać No i miejsce przydałoby się już ustalić - czas dojazdu jest dla mnie istotnym czynnikiem.
  21. W nieznanym środowisku akustycznym, z przypadkowym poziomem tła dźwiekowego? Tylko metoda porównawcza wchodzi w grę( a i to z dużymi wątpliwościami). Nie podjąłbym się oceny dynamiki i zniekształceń w takich warunkach. O ile mały player z założenia ma być eksploatowany w "trudnych akustycznie" miejscach i można taki sposób oceny zaryzykować, o tyle DAC jest "stacjonarny" - w domowym zaciszu mogą nam wyleźć rozmaite rzeczy, których nie było słychać w sklepie pełnym ludzi. To już lepiej odżałować 2x koszt przesyłki i kupić online. Przynajmniej jest kilka dni na testy u siebie a wyłożenie ok.10% wartości zakupu na możliwość zwrotu wydaje się dobrą opcją, żeby nie kupić bubla.
  22. Ale obiektywnych danych pomiarowych - jak zwykle brak. Tylko dane producenta, a papier jak wiadomo wszystko zniesie. Co do subiektywnych porównań - nie przywiązywałbym do nich wagi. Tu zgodzę się z wcicherskim: bez odsłuchania nie warto brać.
  23. marabut

    AVT2850 - poradnik DIY

    To nic nie da - porównaj wyprowadzenia: SDG dla BF245 i SGD dla 2SK170. W dodatku wtedy nie będą się stykać płaskimi stronami obudowy i rozjazd termiczny będzie większy. Poza tym: jaką właściwie przewagę ma płytka z audiostereo nad oryginalną? Poza minimalnie inaczej prowadzoną masą wejściową jest właściwie identyczna. Zasilacz - owszem tu jest znaczna poprawa , ale wzmacniacz - nie odróżnisz w ślepym teście. Chyba że tak
  24. marabut

    AVT2850 - poradnik DIY

    Ale macie świadomość, że płytka pkrecza jest zaprojektowana pod parę 2SK170BL na wejściu? W odróżnieniu od oryginalnej, w której użyto tylko BF245 - tak więc trzeba kompletować części wg listy z audiostereo.pl (inny punkt pracy stopnia wejściowego!). W dodatku te JFETy są droższe (a parować je też trzeba, co oznacza większe koszty) a czy brzmią ładniej to sprawa dyskusyjna. 2SK170 lepiej sprawdzają się w stopniach małosygnałowych, gdzie niższe szumy mają znaczenie. AVT2850 pracuje z dużym sygnałem wejściowym, rzędu setek mV, i lepsze właściwości dynamiczne BF245 mają tu IMO przewagę nad szumami własnymi. Ponadto BF245 bardziej "FETyszyzują" brzmienie co pozytywnie wpływa na odbiór. Lampa to na pewno nie jest, ale dźwięk staje się mniej suchy.
  25. marabut

    AVT2850 - poradnik DIY

    A jest jakaś "nowa"? Tzn. nowsza niz projekt pkrecza z 9 grudnia 2009? Chyba byłoby szybciej zwrócić się do autora - na audiostereo właśnie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności