Skocz do zawartości

marabut

Zarejestrowany
  • Postów

    129
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez marabut

  1. marabut

    dwa ciekawe projekty z AVT

    >Luk@s Dzięki za miłe słowa - jutro wrzucę ostatnią część opisu (i przyznam się: odetchnę z ulgą, nie myślałem, że to zabierze aż tyle czasu). Co do regulacji głośności: dlaczego jest zbędna, to raczej pytanie do autora (w artykule podał swój email ). Może nie przyszło mu do głowy, że ktoś będzie chciał podłączyć urządzenie pod nieregulowane źródło? Kondensator wyjściowy: wszystko co wtrącasz w tor sygnału ma wpływ na dźwięk, niestety. Im mniejsza impedancja słuchawek, tym większy wpływ na brzmienie będzie miała pojemność kondensatora. Najbardziej zauważalne jest obcięcie basów, żeby je zminimalizować, musisz użyć dużej pojemności, co z kolei podważa sens zastosowania kondensatora. Dostaniesz separację od napięcia stałego na wyjściu ale w komplecie z uderzeniem prądowym gdy kondensator będzie się ładował przez rezystancję słuchawek (charakterystycznie "puknięcie" przy włączaniu trybu music w playerku mp4 - ale w mega wydaniu). O wiele lepiej (zwłaszcza w sprzęcie stacjonarnym) użyć układu zabezpieczającego z przekaźnikiem. Sporo schematów i gotowych projektów wala się w Sieci - jest w czym wybierać.
  2. marabut

    dwa ciekawe projekty z AVT

    No to czapki z głów! Wycofuję, com był rzekł W takim razie problemy z uruchomieniem trzeba złożyć na karb błędów w montażu. >Luk@s Przyjrzyj się zdjęciu w artykule: nie ma tam potencjometru -> autor uznał regulację głośności za zbędną.
  3. marabut

    dwa ciekawe projekty z AVT

    O ile mi wiadomo, elementy dostarczone w zestawie AVT nie są parowane, dlatego część nabywców ma problemy z uruchomieniem. Prosić o parowanie nie ma raczej sensu (kto miałby to robić, pakowacz?) ale oczywiście możesz spróbować. Układ wykonany ze sprawdzonych i dobranych elementów działa od razu (tzn. wymaga jednorazowej regulacji zera na wyjściu po nagrzaniu do temperatury roboczej). Układ złożony z elementów wybranych przypadkowo również może zadziałać od razu dobrze. Ostatecznie na loterii też trafiają się wygrane Zresztą, biorąc pod uwagę że w zestawie będzie 6xBC550 i 6xBC560 pewnie da się z nich wybrać pary o przynajmniej zbliżonych wartościach wzmocnienia prądowego. Podobnie wygląda sytuacja z BF245 (8 szt.). Minusem całej sprawy jest, że jeśli trafią się elementy o dużym rozrzucie wartości, to przewidziany zakres regulacji rezystorem nastawnym może okazać się niewystarczający. Wtedy trzeba będzie sięgnąć po dodatkowe środki (np. zmienić wartości R6 i R7) a i tak całość może być asymetryczna pod względem warunków pracy i niezbyt stabilna temperaturowo. Jeśli komuś nie przeszkadza, że napięcie na wyjściu po włączeniu wynosi kilkadziesiąt do kilkaset miliwoltów i ustala się blisko zera dopiero po np. 30 minutach od włączenia, to rzecz jasna nie ma sprawy. Trzeba tylko pamiętać, żeby za wcześnie nie włączyć słuchawek na wyjście. Co do listy elementów, które dostajesz z kitem to: 1.zapytaj kogoś kto składał kit (np. baolsa) 2.w pdf-ie wstawionym przez mac_1, na początku (i na końcu) jest lista części, jako że nie ma na niej potencjometru ani transformatora, podejrzewam że to właśnie spis zawartości kitu Mój opis uruchomienia dotyczy oryginalnego projektu (bez modyfikacji) - będzie przydatny niezależnie jaką drogą wejdziesz w posiadanie płytek drukowanych i elementów. Prawdopodobnie więcej napracujesz się przy uruchamianiu kupionego zestawu, ale za to poniesiesz mniejsze koszty (przynajmniej na początku ). W następnym "odcinku" poradnika napiszę o montażu i uruchamianiu wzmacniacza. Będzie też trochę o tym, jak sobie radzić z trudnościami
  4. marabut

    dwa ciekawe projekty z AVT

    Zgodnie z obietnicą napisałem co nieco na temat uruchamiania AVT2850 dla laików. Żeby nie robić zamieszania i ułatwić wyszukiwanie założyłem nowy wątek w tym dziale "AVT2850 - poradnik DIY". Uwagi i życzenia n/t treści mile widziane, proszę zamieszczać je w tym wątku, będę się starał na bieżąco poprawiać treść i dodawać nowe "odcinki", więc odpowiadanie w tamtym temacie popsuje logiczny ciąg "instrukcji". A teraz czas spać... Taak... gdyby jeszcze Kuty wykazał się umiejętnością czytania ze zrozumieniem. Prosiłem, żeby nie wtrącać tam swoich trzech groszy - dla wygody przy późniejszym korzystaniu - ale chyba wymagam zbyt wiele
  5. marabut

    AVT2850 - poradnik DIY

    PAROWANIE TRANZYSTORÓW Po co dobierać tranzystory? 1. Dla uzyskania stabilności termicznej. Elementy półprzewodnikowe, ogólnie rzecz biorąc, nie wyróżniają się stałością parametrów elektrycznych. Wpływ temperatury jest szczególnie duży: napięcie progowe, przy którym złącze krzemowe p-n zaczyna przewodzić, maleje o 2 mV gdy temperatura rośnie o 1 stopień. Od tego napięcia silnie zależy prąd płynący przez tranzystor bipolarny, jego zmiany przekładają się więc na warunki pracy tranzystora w skrajnym przypadku prowadząc nawet do jego zniszczenia. Żeby usunąć (lub przynajmniej zmniejszyć) ten niekorzystny efekt, opracowano układy działające na zasadzie różnicy sygnałów. W układzie różnicowym zmiany warunków pracy tranzystorów (oczywiście w pewnych granicach) nie mają znaczenia, o ile zmiana jest taka sama dla wszystkich elementów. Układ taki pozostaje w równowadze, podobnie jak waga szalkowa gdy na obie szalki będziemy dokładać takie same odważniki. 2. Dla uzyskania symetrii układu Układy symetryczne poza polepszoną stabilnością temperaturową dają dodatkową korzyść: niepożądane składniki "dodawane" do sygnału w procesie jego wzmacniania a wynikające z nieliniowości (niedoskonałości) elementów ulegają w takim układzie redukcji w stopniu proporcjonalnym do osiągniętej symetrii układu. Mówiąc po prostu: uzyskujemy niższe zniekształcenia na wyjściu. Jak dobierać tranzystory? Z poprzednich rozważań wynikają dwie istotne rzeczy: 1.Parowanie elementów powinno byc wykonywane w stałej temperaturze (najlepiej w temperaturze roboczej) 2.Parowanie elementów powinno być wykonywane w stałych (a najlepiej docelowych) warunkach pracy Dla tranzystorów bipolarnych (w naszym przypadku BC550/560, 2SC4793/2SA1837) interesującym nas parametrem jest wzmocnienie stałoprądowe (oznaczane jako hFE). W przypadku tranzystorów polowych (BF245) będzie to prąd płynący przez tranzystor w jego warunkach roboczych (prąd drenu). Które elementy powinny być dobrane w pary? Na schemacie zaznaczone są obszary, które podlegają dobieraniu elementów. W jaki sposób parować tranzystory? Na pierwszy ogień idą tranzystory bipolarne. Do dobierania ich w pary warto przygotować sobie: -pincetę (pensetę): najlepiej plastykową, nieprzewodzącą ale może być i zwykła kosmetyczna z końcówkami owiniętymi 2-3 warstwami taśmy izolacyjnej -miernik uniwersalny z testerem tranzystorów (z pomiarem hFE) -kartkę A-4 z narysowaną skalą, czyli 20cm długości linią prostą, opisaną co 1cm liczbami od 400, 410, 420 itd do 600 -metalową kuwetę, tacę lub pożyczoną z kredensu paterę na owoce (opcjonalnie) Zanim przejdziemy dalej, warto się "oswoić" z przedmiotami, z którymi będziemy pracować. Tranzystor BC550/560 ustawiony wyprowadzeniami w dół i napisami (na płaskiej części obudowy) w naszą stronę ma układ wyprowadzeń licząc od lewej strony: kolektor ( C ), baza ( B ), emiter ( E ). Tranzystory stopnia wyjściowego (2SC4793/2SA1837) licząc od lewej: baza ( B ), kolektor ( C ), emiter ( E ). Tranzystory BF245 (ustawione w taki sam sposób ) licząc od lewej: bramka ( G ), źródło ( S ), dren ( D ). W razie wątpliwości zawsze należy zajrzeć do danych producenta (datasheet). Tester hFE w mierniku uniwersalnym zwykle ma oddzielne gniazda dla tranzystorów npn i pnp, opisane jako EBCE lub ECBE, które pasują do schematów wyprowadzeń tranzystorów małej i średniej mocy (styki E są połączone wewnątrz miernika). Gniazdem pnp będziemy się posługiwać mierząc hFE tranzystorów BC560 i 2SA1837, gniazdem npn - dla BC550 i 2SC4793. Wybrane do pary tranzystory warto skleić kawałkiem papierowej taśmy malarskiej i opisać planowanym położeniem i wartością hFE (lub prądu drenu) co ułatwi późniejsze rozpoznawanie (np.T1,T2,520). Pamiętajmy również, że dobieramy pary dla obu kanałów tzn. musimy wybrać dwie pary T1,T2, dwie T3,T5 itd. Dobieranie rozpoczynamy od przygotowania tranzystorów, czyli od rozgięcia ich końcówek tak, by pasowały do otworów gniazda testera w mierniku uniwersalnym. Tranzystory z uformowanymi końcówkami odkładamy na metalową kuwetę tak by dotykały do podłoża płaską częścią obudowy (tranzystory końcowe-radiatorem). BC550 i BC560 układamy osobno, tak by się nie pomieszały między sobą. Oczywiście możemy również układać je na stole albo np. na metalowej obudowie DVD. Ważne by zapewnić im możliwie jednakową temperaturę - warto odczekać 15 minut przed kolejnym etapem. Od tego momentu do zakończenia parowania nie dotykamy już tranzystorów palcami: wszystkie manipulacje przeprowadzamy izolowaną pincetą. Włączamy miernik, ustawiamy na pomiar hFE i przystępujemy do selekcjonowania. Chwytamy tranzystor pincetą za obudowę i umieszczamy jego wyprowadzenia w odpowiednich otworach gniazda testera. Jeśli prawidłowo uformowaliśmy wcześniej końcówki, to wystarczy dotknięcie zapewniające styk w gnieździe żeby pojawił się na wyświetlaczu odczyt liczbowy hFE. Czekamy około sekundy, by upewnić się, ze odczyt jest stabilny i odkładamy tranzystor na kartkę ze skalą, w miejsce na skali odpowiadające zmierzonej wartości hFE. Postępujemy tak z wszystkimi tranzystorami BC550 (odkładamy je po jednej stronie skali) i BC560 (odkładamy po drugiej stronie). Tranzystory końcowe możemy albo odłożyć na kartkę i zapisać przy nich wynik pomiaru, albo opisać je pisakiem na blaszce radiatora("od tyłu"). Gdy pomierzymy i poukładamy już wszystkie tranzystory możemy przystąpić do dobierania par. Najpierw wybieramy pary T3,T5 (BC560) oraz T4,T6(BC550) starając się wybrać tranzystory o możliwie bliskim hFE w parze. Jeśli udało się nam wybrać kilka par o "takim samym" hFE wewnątrz pary to do jednego kanału wzmacniacza wybierzmy pary (BC550+BC550) i (BC560+BC560) o zbliżonych wartościach hFE. Taki wybór poprawia symetrię układu jako całości. Jeśli zachodzi potrzeba ponownego zmierzenia - dotykamy tranzystorów wyłącznie pincetą! Tranzystory T9 i T10 wystarczy jeśli będą miały podobne wartości hFE, odchyłka nawet w okolicy 50 jest dopuszczalna. Co do tranzystorów mocy: wybór mamy niewielki, więc tylko zgrupujmy pnp/npn wg podobnych wartości wzmocnienia. BF245 to tranzystory FET, powinny byc dobierane w rzeczywistych warunkach pracy. Niestety, prosty tester, który zbudujemy ma pewną niemiłą cechę: jeśli przypadkiem źle włożymy (podłączymy) testowany tranzystor to może on ulec zniszczeniu. Dlatego warto zachować zwiększoną ostrożność przy pracy. Do zbudowania testera będzie nam potrzebna "z odzysku" (lub nowa) podstawka tzw. precyzyjna pod układ scalony DIP8 i kawałek płytki "próbnej". Obie te rzeczy kupimy bez problemu w dowolnym sklepie elektronicznym lub wysyłkowo. Zamiast podstawki precyzyjnej możemy użyć standardowej (blaszkowej) ale kosztem jakości i wygody pracy. Schemat połączeń elektrycznych testera przedstawia rysunek. Po zmontowaniu nasz "przyrząd" wygląda następująco: Zgodnie z tym co zostało wcześniej powiedziane, tranzystory polowe dobieramy w "realnych" warunkach roboczych. Oznacza to, że dla dobierania T1,T2 jako opornika R w testerze powinniśmy użyć 168 Ohm: Teraz możemy już przystąpić do pomiaru prądu w warunkach w jakich będzie pracował tranzystor. Oczywiście dla tranzystorów T7,T8 rezystor R trzeba będzie zastąpić kawałkiem drutu. Jako zasilacza użyjemy poprzednio uruchomionej płytki z naszego zestawu, amperomierzem będzie miernik uniwersalny ustawiony na pomiar prądu stałego (DC A lub A=) na zakresie 20mA, w razie potrzeby - na 200mA. UWAGA: Mierniki uniwersalne mają zazwyczaj oddzielne gniazda wejściowe dla amperomierza - trzeba pamiętać o przełożeniu przewodów pomiarowych do odpowiednich gniazd! Potrzebne akcesoria: jak przy pomiarach tranzystorów bipolarnych z tym, że skala na kartce jest teraz 1,2,3..do 20mA i nie musimy się zbytnio przejmować zmianami temperatury bo tranzystory FET są na nią znacznie mniej wrażliwe. Pomiary wykonujemy kolejno dla wszystkich tranzystorów polowych: Zmierzone tranzystory układamy na skali i po zakończeniu pomiarów możemy zabierać się do selekcji. Najważniejsza jest para wejściowa (T1,T2) i do niej wybieramy tranzystory, których zmierzone prądy drenu będą sobie najbliższe (mierzone z opornikiem R6). Z pozostałych tranzystorów wybieramy parę T7,T8 - tutaj dopasowanie jest mniej krytyczne, chociaż korzystnie wpływa na układ. PAROWANIE REZYSTORÓW I KONDENSATORÓW Czy dobierać rezystory? Zgodnie z tym co wcześniej było powiedziane na temat symetrii, w niektórych punktach układu, moim zdaniem warto. Pamiętajmy, że dokładne (bezwzględne) wartości rezystancji mogą odbiegać o kilka procent od wartości nominalnej opisanej na oporniku. Ważne jest aby zmierzone w parze oporników wartości były sobie jak najbliższe. Parowanie powinno dotyczyć: - R2,R4 - R3,R5 - R14,R22 Dla zasady można wspomnieć, że dotyczy to również R16,R17 ale ponieważ nie mamy czym zmierzyć tak małej rezystancji, nie warto zawracać sobie tym głowy Poza opornikami w obrębie jednego kanału wzmacniacza, można dobrać identyczne wartości R1 w lewym i prawym kanale wzmacniacza. Mało prawdopodobne, by różnica była słyszalna ale skoro niektórzy słyszą kable "kierunkowe" to kto wie? Czy dobierać kondensatory? Dla symetrii - tak, chociaż w przypadku kondensatorów wejściowych ( C1 ) zapewne różnice między pomierzonymi wartościami będą niewielkie. W przypadku kondensatorów elektrolitycznych, ich właściwości (w tym także pojemność, którą możemy zmierzyć) będą ulegały zmianie w początkowym okresie pracy. Jest to wynikiem zmian w elektrolicie i strukturze wewnętrznej kondensatora spowodowanych elektrochemicznym dostosowaniem do rzeczywistego napięcia roboczego w naszym układzie. W momencie opuszczenia fabryki, kondensatory te są uformowane do napięcia nominalnego, podanego na ich obudowie. Jednak w przypadku małych wartości pojemności stosowanych jako podręczna rezerwa energii dla szybkich impulsów we wzmacnianym sygnale, montowanych na płytce wzmacniacza, utrzymanie symetrii jest jak najbardziej sensowne. Jeśli użyjemy kondensatorów tego samego producenta i tej samej serii oraz dodatkowo o tej samej pojemności początkowej, to możemy oczekiwać, że wygrzewanie będzie przebiegać podobnie w obu kondensatorach, dzięki czemu unikniemy konieczności wymiany jednego z nich po pewnym czasie. c.d.n.
  6. marabut

    AVT2850 - poradnik DIY

    Ze względu na niesłabnące zainteresowanie tym bardzo dobrym wzmacniaczem, zgodnie z obietnicą zamieszczam opis wykonania/poradnik dla laika. Na wstępie - standardowy disclaimer: nie biorę odpowiedzialności za wszelkie szkody na zdrowiu, umysle, w sprzęcie i życiu rodzinnym spowodowane realizacją projektu wg poniższego opisu Dla uniknięcia zamieszania i zachowania spójności opisu, uwagi i propozycje zmian w opisie proszę umieszczać w oryginalnym wątku "dwa ciekawe projekty z AVT" w dziale DIY. Na początek: dla kogo jest ten poradnik? Dla kogoś, kto ma ogólne pojęcie o elektronice i umie posługiwać się miernikiem uniwersalnym i lutownicą. Osoby, które nie pretendują do tego poziomu uprasza się o niepodejmowanie prób uruchomienia i skorzystanie z pomocy zaprzyjaźnionego elektronika. PRZYGOTOWANIE: Przeczytaj opis dołączony do zestawu. Najlepiej dwa razy, za drugim razem zaznaczając miejsca, których znaczenie nie jest zupełnie jasne. Spróbuj samodzielnie znaleźć wyjaśnienie (Google Twoim przyjacielem) w ostateczności zapytaj na forum. Wbrew pozorom oszczędzasz w ten sposób czas - błąd w montażu często oznacza oczekiwanie na paczkę z kolejnymi elementami w miejsce właśnie uszkodzonych. Łatwiej też będzie uzyskać pomoc na forum cytując odpowiednie fragmenty opisu. Następnie pobierz z sieci opisy techniczne (tzw. datasheet'y) do wszystkich elementów półprzewodnikowych - będą pomocne w razie wątpliwości w rozpoznawaniu wyprowadzeń. WARSZTAT: Przed przystapieniem do montażu warto skompletować potrzebne wyposażenie (mini warsztat DIY): 1. mały wkrętak z izolowanym uchwytem 2. szczypce boczne do obcinania końcówek 3. lutownica i odsysacz do cyny 4. cyna + topnik 5. miernik uniwersalny 6. taśma izolacyjna, rurki termokurczliwe o średnicy 2, 3 oraz 8mm 7. pasta termoprzewodząca typ H, podkładki izolacyjne silikonowe TO-220, podkładki izolacyjne pod śruby M3 do obudów TO-220 8. kolorowe przewody w izolacji PVC i przekroju 0,35 do 0,5 mm2 9. typowe wyposażenie warsztatu: wiertarka akumulatorowa, wkręty, nakrętki i podkładki M3, piła i wiertła do metalu Garść porad jeśli zamierzasz dopiero kupić coś z powyższej listy: 1.Unikaj kupowania zestawów narzędzi - większości tego, co kupisz nie wykorzystasz, i prawdopodobnie będą to narzędzia niskiej jakości. 2.Lutownica powinna mieć regulację temperatury grota (trzymaj się z dala od lutownic transformatorowych) i moc 40-60W. Jeśli zdecydujesz się na tzw. stację lutowniczą, dostaniesz w komplecie podstawkę pod lutownicę - w przeciwnym razie będziesz musiał dokupić ją oddzielnie. Ceny przyzwoitych stacji (np.Vellemann VTSS-4) zaczynają się już od ok. 50zł. 3.Nie stosuj cyny "bezołowiowej" - połączenia są niskiej jakości a lutowanie znacznie trudniejsze. Używaj drutu Sn/Pb 60/40 (tzw. tinol LC60) o średnicy 0.5 do 0.6 mm z topnikiem w rdzeniu. 4.Miernik: cyfrowy, z testerem tranzystorów i sondą temperaturową. Jako zupełnie wystarczający uważam DT9205B (nie "A"!) lub DT9208A. Można go kupić np. poprzez Allegro za niewielką kwotę. Jeśli zdecydujesz się na inny, wybierz taki, który gniazda testera tranzystorów ma rozmieszczone w jednej linii (nie na obwodzie koła). Przy okazji warto również kupić pasujące do kupionego miernika chwytaki "krokodylki" nakładane na końcówki pomiarowe, które bardzo ułatwiają życie przy jakichkolwiek regulacjach. Jeśli przypadkiem masz więcej niż dwie ręce to oczywiście nie będą potrzebne. 5. Narzędzia "do metalu" są potrzebne do przymocowania tranzystorów mocy do radiatora (i oczywiście do pracy przy obudowie)- można obróbkę zlecić warsztatowi i nie robić tego własnoręcznie. KOMPONENTY 1. Płytka drukowana (PCB) - kupiona lub wykonana własnoręcznie. 2. Transformator sieciowy 220V/14..17V - toroidalny lub zalewany, moc 10..20W jest zupełnie wystarczająca. Do tego kabel sieciowy zakończony wtyczką (będzie potrzebny do uruchamiania układu). 3. Oporniki i kondensatory - wg schematu / listy części Jesli kupujemy samodzielnie, to tylko oporniki metalizowane 1%; są stabilniejsze i mniej szumią od zwykłych węglowych. Co do kondensatorów: na wejściu dajemy MKT np.WIMA lub poliestrowy Arcotronics. Elektrolity w zasilaczu wybieramy wg zasady:przed stabilizatorem duża pojemność (filtracja - low ESR, np. Rubycon YXG), za stabilizatorem rezerwuar energii dla impulsów (Panasonic FC, Elna Silmic II, Nichicon Muse) średnia pojemność (100..470uF), bezposrednio na płytce wzmacniacza "szybki" zapas energii (Elna Silmic II, Nichicon Muse, Rubycon ZL) pojemności 10..47uF. Jako C5,C6 wybieramy kondensatory o bardzo niskim ESR np. Panasonic FM. Uwagi: 1.Jeśli nie masz wprawy w odczytywaniu kolorowych pasków którymi są oznaczane oporniki, przed wlutowaniem sprawdź wartość miernikiem. Dobrą praktyką jest zapisanie zmierzonej wartości na paskach papieru/taśmy którymi złączone są końce oporników (zazwyczaj sprzedawane są w odcinkach "taśmy" do montażu automatycznego)- ułatwia to późniejsze rozpoznanie. 2.Niektóre stabilizatory scalone "nie lubia" na wyjściu kondensatorów "low ESR" - pracują niestabilnie co objawia się silnym nagrzewaniem i brakiem stabilizacji napięcia wyjściowego. Jeśli nie chcemy rezygnować z dobrych kondensatorów, można temu zaradzić przecinając na płytce ścieżkę łączącą układ scalony z kondensatorem wyjściowym (ale za elementami R3,D3 lub R6,D4) i "wtrącając" w to miejsce opornik 0.5..1 Ohm. W przypadku wzbudzania się LM317 można taki opornik wstawić w miejsce zwory ZW. 4. Diody i tranzystory. Nawet jeśli zdecydujemy się na zakup "pełnego" kitu AVT (odradzam ze względu na kwestie jakościowe),to i tak najprawdopodobniej po weryfikacji czeka nas dobieranie elementów półprzewodnikowych w pary (i być może zakupy - o ile nie uda się dopasować tych, które były w zestawie). Lepszym rozwiązaniem jest kupowanie poprzez Allegro albo w lepiej zaopatrzonych sklepach (zwykłych i wysyłkowych). Zasada jest prosta: tanich elementów kupujemy dużą ilość, żeby mieć z czego wybierać. Droższe tranzystory staramy się albo kupować od razu w parach (często jest taka opcja) albo liczymy na swoją szczęśliwą gwiazdę. W naszym konkretnym przypadku: - BC550C, BC560C (cena ok.10gr/szt): potrzebujemy po 6szt. polecam kupić 20..40szt. zależnie od zasobności portfela - BF245B (cena ok.30gr/szt.) potrzebujemy 8 szt. kupujemy jw. - tranzystory końcowe (cena 2..3zł/szt): potrzeba 2 pary komplementarne, kupujemy 3 lub 4, typów nie podaję: można zastosować takie jak w oryginalnym projekcie lub kierować się wskazówkami dotyczącymi dyskretnej wersji "diamond buffer" z którego został zapożyczony stopień wyjściowy. Zmieniając tranzystory wyjściowe uzyskuje się zmianę sygnatury dźwiękowej wzmacniacza. W moim odczuciu, do "ciemnych", basowych słuchawek pasują 2SC2344/2SA1011, do "jasnych" np.2SC2238/2SA968. Bardzo dobrze (neutralnie) spisują się BD139/BD140 (ale nie na oryginalnej płytce! - mają odwrócone wyprowadzenia). Uwaga:W opisie montażu dostarczanym razem z zestawem zwykle znajdują się rysunki obudów elementów półprzewodnikowych. Niestety, często z błędami - koniecznie porównaj informacje z opisu z pobranymi wcześniej z Sieci datasheetami (pobrałeś? ) Po przydługim wstępie zabieramy się do montowania wzmacniacza. Proponowana (i jedynie słuszna ) kolejność wykonywania poszczególnych bloków przedstawia się następująco. ZASILACZ A.Prostownik i filtr wejściowy Montujemy elementy prostownika (F1,R1,R2,D1,D2,C1,C2) zwracając uwagę na kierunek włączenia diod i biegunowość kondensatorów elektrolitycznych. Do transformatora sieciowego, do uzwojenia 220V podłączamy (lutujemy) kabel zakończony wtyczką sieciową i starannie izolujemy wszystkie odsłonięte fragmenty przewodów pod napięciem. To jest BARDZO WAŻNE! W zamieszaniu na stole można przypadkowo dotknąć końcówek transformatora, co w skrajnym przypadku może nas kosztować zdrowie albo i życie. Włączamy wtyczkę do sieci 220V i miernikiem ustawionym na pomiar napięcia zmiennego (AC V lub ~V), zakres 200V, sprawdzamy napięcie na uzwojeniu wtórnym transformatora. Powinno się ono zawierać między 12 a 17V. Prostownik będzie ładował kondensatory filtrujące do wartości szczytowej, którą otrzymamy mnożąc zmierzone właśnie napięcie przez współczynnik 1.41. Jeśli wartość szczytowa wyszła nam większa niż napięcie znamionowe kondensatorów C1,C2 (opisane na obudowie) musimy postarać się o transformator z niższym napięciem wtórnym lub kondensatory o wyższym napięciu znamionowym. W praktyce możemy wybrać pomiędzy kondensatorami na 25 lub 35V. Jeśli wyliczona wartość nie przewyższa napięcia dopuszczalnego dla kondensatorów, wyłączamy zasilanie i łączymy transformator z płytką zasilacza. Po ponownym włączeniu do sieci mierzymy napięcie stałe na C1 i na C2, zgodnie z ich biegunowością (miernik na DC V lub =V, zakres 200V). Odchyłkami +/-1V od wartości obliczonej możemy się nie przejmować. Jeśli odchyłka jest większa: 1.Ponownie ustawionym na napięcie zmienne miernikiem sprawdzamy napięcie na zaciskach wejściowych płytki (AC,AC)i powtarzamy obliczenie wartości szczytowej. Jeśli teraz napięcie na kondensatorach jest zgodne z obliczonym, to OK. 2.Jeśli napięcie jest zaniżone w obu gałęziach zasilania (za D1 i za D2), może to wskazywać na uszkodzenie transformatora. 3.Niższe napięcie na jednym tylko kondensatorze (C1 lub C2) może oznaczać uszkodzenie elementów podłączonych do tej części obwodu: diody, opornika lub kondensatora (bardzo duży prąd upływu albo odwrotne włączenie - natychmiast wyłączyć: GROZI WYBUCHEM!). B.Stabilizator Jako pierwszy uruchamiamy stabilizator napięcia dodatniego. Montujemy zworę ZW.,D3,R3,R4,C3,C5,C7,C9, opcjonalnie R7 i LED1. Tradycyjnie sprawdzamy biegunowość kondensatorów C5,C9 i kierunek włączenia D3. Następnie montujemy U1 (LM317) napisami w kierunku do środka płytki. "blachą" na zewnątrz. Układ powinien być przykręcony do radiatora odprowadzającego ciepło, a sama płytka również powinna być zamocowana: radiator nie powinien "wisieć" na stabilizatorach. Trzeba go też odizolować od radiatora za pomocą silikonowej podkładki i specjalnej izolacji pod śrubę M3 którą przykręcimy układ a sam radiator podłączamy do masy, w punkcie połączenia C1,C2. Przed "umasieniem" radiatora warto sprawdzić, czy stabilizatory są rzeczywiście od niego odizolowane (omomierzem lub testerem zwarcia). Po włączeniu zasilania mierzymy napięcie na wyjściu: powinno być w przedziale 10,5 do 12V. Jeśli odchyłka jest większa należy wyłączyć zasilanie a następnie: 1. Sprawdzić poprawność montażu ze szczególnym uwzględnieniem kierunku włączenia diody D3 i biegunowości kondensatorów elektrolitycznych. 2. Sprawdzić omomierzem wartości rezystorów R3,R4 (przed pomiarem wylutować jedną nogę opornika). Napięcie wyjściowe powinno wynosić około 1.25V*(1+R4/R3). Odchyłka większa niż 1V może wskazywać na uszkodzenie LM317. Stabilizator napięcia ujemnego uruchamiamy podobnie jak część "plusową": montujemy na płytce resztę elementów i po sprawdzeniu napięcia wyjściowego mamy zasilacz gotowy. Przypadek idealny to jednakowe (symetryczne względem masy) napięcia wyjściowe z płytki zasilacza. W praktyce (jeśli nie chce nam się dobierać elementów) rozbieżność rzędu 0.3V jest do przyjęcia. Jeśli chcemy uzyskać pełną symetrię musimy skorygować dzielnik rezystorowy ustalający napięcie jednego ze stabilizatorów (R3,R4 dla napięcia dodatniego, R5,R6 - dla ujemnego). Korektę przeprowadzamy dla tej gałęzi, w której jest niższe napięcie wyjściowe: 1. Odłączamy od masy końcówkę rezystora R4 (R5 dla napięcia ujemnego) 2. Między masę a odlutowaną końcówkę rezystora włączamy (wlutowujemy) potencjometr 1kOhm z zestawu: wyprowadzenie suwaka (środkowe) i jedno ze skrajnych 3. Włączamy zasilanie i kręcąc potencjometrem nastawiamy identyczne napięcie jak w symetrycznej gałęzi zasilacza 4. Starając się nie zmienić ustawienia potencjometru, wylutowujemy go i mierzymy oporność między końcówkami, które były podłączone do układu 5. Znajdujemy rezystor o oporności jak najbliższej do zmierzonej właśnie wartości i wlutowujemy go między masę a odlutowaną końcówkę rezystora R4 (lub R5), albo też 5a. Wylutowujemy R4 (lub R5), mierzymy jego rzeczywistą oporność, dodajemy do zmierzonej oporności potencjometru i w miejsce R4 (R5) wstawiamy na płytkę rezystor o wartości możliwie zbliżonej do sumarycznej oporności (potencjometr+R4 lub R5) c.d.n.
  7. marabut

    dwa ciekawe projekty z AVT

    Instrukcja uruchamiania układu to może być całkiem sporo pisaniny (jesli ma być strawna dla laika). Spróbuję kilka przydatnych wskazówek wrzucić w ciągu weekendu, ale chcę się zastrzec, że nie miałem w ręku oryginalnego kitu AVT2850 ani płytek (sprzedawanych jako AVT2850B ) do niego. Tak więc jesli są tam jakieś błędy i niezgodności ze schematem (a to się w AVT zdarza bardzo często - porównaj choćby zdjęcie zamieszczone w opisie do sprzedawanego kitu z rysunkiem płytki, położenie R13) to moja pisanina niekoniecznie musi okazać się przydatna. Nie znaczy to, że projekty AVT są - nomen omen - do kitu, tylko że opisy bazują na prototypach a wersji produkcyjnych nikt nie sprawdza w działaniu. Ostatnio na audiostereo opisano błąd na płytce DAC-a na Wolfsonie skutkujący odwróceniem fazy w jednym z kanałów. Co do meritum: skończę moda do mojego Philipsa AH1000 i skrobnę coś na koniec tygodnia. Tymczasem naprawdę polecam wycieczkę na diamondstar.de i poczytanie o "discrete diamond buffer". Jest tam o parowaniu tranzystorów i wyborze elementów. Pod wiekszością zamieszczonych tam wskazówek podpisałbym się obiema rękami (albo i czterema - gdybym je miał ).
  8. marabut

    dwa ciekawe projekty z AVT

    >holdegron Trudno mówić o "wyższości" układu na elementach dyskretnych nie uciekając się do subiektywnych (więc nieporównywalnych) ocen. Kilka obiektywnych zalet można jednak wyliczyć: -masz pełną kontrolę nad sprzężeniami zwrotnymi w układzie, więc jesteś w stanie wpływać na odpowiedź impulsową i charakterystykę przenoszenia(w granicach mozliwości elementów), w technice scalonej w zasadzie masz globalną pętlę sprzężenia i wszelkie manipulacje odbywają się w jej obrębie, wyczyniając rozmaite rzeczy z fazą i w skrajnych przypadkach ze stabilnością układu -możliwość doboru elementów oznacza mozliwość ustalenia charakteru wzmacniacza jako źródła -> lepsza synergia z posiadanym sprzetem i słuchawkami Dla mnie osobiście ta druga cecha jest na tyle istotna, że złozyłem dwa i przełączam, zaleznie od używanych w danej chwili słuchawek (DT150/HP1000). Wskazówki co do wyboru elementów mozna znaleźć np. na diamondstar.de (to w końcu jest "prawie" klon diamond buffera). Natomiast niewątpliwą wadą jest konieczność parowania elementów i posiadania pewnego doświadczenia w uruchamianiu takich rzeczy. Niespełnienie tych warunków kończy się tak jak w (klinicznym) przypadku Kutego, który gdziekolwiek się pojawia pomstuje na AVT2850 przypisując wine złemu projektowi. Po pewnym ulepszeniu (2SK170 w stopniu wejściowym, pojedyncze źródło + lustra prądowe do sterowania stopniem wyjściowym) naprawdę trudno jest znależć coś grającego lepiej w podobnej cenie - i jeszcze dopasowane do charakteru słuchawek.
  9. marabut

    Nel_Nero

    Kupiłem słuchawki Vivanco SR470. Przesyłka super zapakowana, sprzęt w bardzo dobrym stanie. Kontakt przez forum trochę utrudniony ale cała transakcja zamknęła się w 10 dniach. Szczerze polecam.
  10. marabut

    wojt_bb

    Kupiłem Vedię V39. Doskonały kontakt przez forum, ekspresowa wysyłka bardzo dobrze zapakowanej paczki. Cała transakcja od pierwszego kontaktu do odebrania paczki (łącznie z moim przelewem) zamknęła się w niecałe 2 dni! Pełny profesjonalizm.
  11. marabut

    marabut

    Historia mojej aktywności handlowej na forum.MP3store.pl Kontrahentów (tych zadowolonych bardziej i tych mniej-o ile tacy będą) proszę o wystawienie opinii po zakończonej transakcji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności