chyba jednak nie do konca sie z tym zgodze z tym co pisze roqfort.....wybor jest na odwrot: nie dlatego ze marka to brzmi, ale dlatego brzmi ze to marka..
ma za soba dlugi staz jesli chodzi o sluchanie na sluchawkach (i nie tylko), poczawszy od czasow walkamanow (wtedy strasznych rarytasow), pamietam pierwsza audycje w polskim radiu z muzyka z CD (Wociech Mann nacisnal wtedy "play"), pamientam z jaka ciekawoscia ogladalem jeden z pierszych discmanow (nb.sony) przywiezionych przez kolege z Japonii..
cudowalismy zeby osagnac mozliwie najlepsza jakosc - byly np.przegrywania lp "na mokro" z polewaniem delikatnym woda destylowana (po odseparowaniu mechaniki i elektroniki..
przeslochalem w zyciu ponad 70-80 modeli sluchawek od "buzdzetowek" po dosc wysokoe (choc nie high-endowe" modele: pchelki i nauszne otwarte i zamkniete. wiez mi roqfort, naprawde jest roznica.....
co do strtnosci i kompresji...owszem jest to strata, ale tak na prawde to kazdy rodzaj rejestracji jest juz strata informacji:) (np zapis magentyczny wnosi szumy, ogranicenie pasma, zapis cyfrowy: szumy kwantyzacji, jitter, samo probkowanie).
mysle, ze raczej poszukujemy kompromisu jakosc/cena - w miare naszych mozliwosci:))