Skocz do zawartości

Fanklub Fostex


Gość Soundman1200

Rekomendowane odpowiedzi

Będzie miał Karmazynowy na piątek TH610, bo jak napisał ma wtedy czas na odsłuchy.

Szkoda że nie ma wzmaka zbalansowanego bo wysłałbym mu też z kablem który doszedł dzisiaj od Jimmiego.

Kabel na miedzi 7N ,4 żyłowy, XLR 4 pinowe Neutrika.

A już myślałem że mnie TH610 nie zadziwią, z tym kablem i po balansie to wyrazistość jeszcze poszła w górę oraz uczucie przestrzeni.

Teraz to jakbym miał na uszach otwarte słuchawki tak otwarcie TH610 grają.

Normalnie żyletka i analogowość razem :)

 

Edytowane przez Soundman1200
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezawodny Ryka

Fostex TH610 vs AudioQuest NightHawk

W ujęciu tego sprzętu wyraźniej zaznaczyła się różnica poprzednio także dobrze widoczna – NightHawk bardziej operowały średnim zakresem i były mniej pogłosowe. I teraz, w zależności od gatunku muzyki, to albo to było lepsze. Muzyka rozrywkowa optowała za NightHawk, będąc bardziej w ich wydaniu namiętną i bezpośrednią, a elektroniczna za TH610, ukazującymi ją jako bardziej tajemniczą, przestrzenną i niezwykłą. Na większej scenie, z mocno odczutą echowością i wraz z tym mocniejszym udziałem otoczenia a mniejszym pierwszego planu. Rock wypadł raczej remisowo. Cieplejszy, bliższy i bardziej pobudzony emocjonalnie u NightHawk, a chłodniejszy, bardziej stawiający na porządek i rozdzielczość u TH610.

U wiceflagowych Fostex więcej się pojawiało sopranów, a przez to dźwięk nieznacznie miały cieńszy i lżejszy; u NightHawk przede wszystkim szedł dźwięk środkiem i gęsto, przy czym u obu popisywał się mocnym basem – u TH610 wyraźnie twardszym. (Testowałem, gdyby ktoś pytał, między innymi na TransylvaniaRunning Free i Phantom of the Opera Iron Maiden.) Flamenco też do wyboru: w uporządkowanej i twardszej formie od T610, lub bardziej miękkiej, plastycznej i pełnej od NightHawk. W obu wypadkach z dobrze oddaną fakturą na styku deska-obcas, czyli pomimo większej u Fostex ilości sopranów bez uciekania przez nie w sam trzask. Analogiczne różnice pokazały się w pozostałych gatunkach muzycznych, czyli na przykład orkiestra u NightHawk bardziej zgęszczona i przez to potężniejsza, a u TH610 bardziej sopranowa, uporządkowana, przestrzenna – bardzo dzięki tej przestrzenności efektowna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największą scenę w zamkniętych po TH900...potem może te nowe Sony za 10tys,nie wiem.

Sporo twardszy bas, jaśniejszy spooro przekaz, zero zamuły i mglistości, oparów mrocznych z Hawków:P, lepszy detal i górę wyrazistszą i jaśniejszą. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, tilt napisał:

A czy ktos sluchal tych Fosteksow ze wzmacniaczami z polki cenowej Hegla HD12, Marantza HD-DAC1, Pioneer U-05 czy Teac UD-501? Czy pojawiajacy sie tu Questyle 600i sadzac po sygnaturze zgralby sie z BD T90?

 

Ja miałem Marantza a słuchałem TEACa, ani jednego ani drugiego do T90 bym nie wybrał, szukałbym do nich lampy, pytanie co chcesz osiągnąć i raczej pytałbym o to w temacie Beyera, co by tu OT nie robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ufff, ten kabel Jimmiego zamienia Th610 w inne słuchawki...a może to zalety wejścia zbalansowanego Questyle i dodatkowa moc...

Po balansie zagrały jakby 2 razy jaśniej, kabel firmowy zamula TH610 nieźle, aż mnie ta wyrazistość i czystość przekazu zakręciła.

Zacząłem myśleć czy to nie aż za dużo na moje uszy....he,he.

Jednak powrót do firmowego kabla i już wiadomo wszystko,powrotu do kabla 6N i jacka,nie będzie...

Uszy powoli przestawiają się do wyrazistości grania TH610 po balasie...huh,mocne. Nadal czysto i gładko...co za maszyna!

Jednak zakup kabla na miedzi 7N to dla myślących o TH610, zakup właściwie obowiązkowy,by te słuchawki zagrały jak należy...i niebezpiecznie zbliżyły się przekazem do TH900.

Fostex wiedział co robi osłabiając taki potencjał TH610...niegrzeczni...

Edytowane przez Soundman1200
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Karmazynowy napisał:

 

Ja miałem Marantza a słuchałem TEACa, ani jednego ani drugiego do T90 bym nie wybrał, szukałbym do nich lampy, pytanie co chcesz osiągnąć i raczej pytałbym o to w temacie Beyera, co by tu OT nie robić.

Dzieki za odpowiedz, w sumie najbardziej chodzilo mi o zintegrowany DAC-wzmacniacz do Fosteksow, o Questyle i T90 zagadnalem tak przy okazji, bo widze tutaj co namniej jedna osobe, ktora go uzywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli by mi ktoś pożyczył 610, to mogę z Pionieerem U05 posłuchać ;) . Ale wydaje mi się, że dałby im za dużo wyrazistości nieco, bo to samo robi z Sonorusami VI. Te combo ma bardzo zwarte i pełne brzmienie, ale raczej po jasnej stronie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i nie ma rady,trzeba swoje nieziemskie Th610 do Karmazynowego wysyłać,ciężko się z takim przekazem rozstać....he,he.

D7200 biedaki wiszą na stojaku i się kurzą,nie mam jakoś chęci po nie sięgać....

Żeby Karmazynowemu nie było łatwo,wyślę mu też Questylle w zestawie, ciekawy jestem jego opinii o tym kawałku chińskiej myśli technicznej...

 

 

Edytowane przez Soundman1200
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj nie będą TH610 miały lekkiego życia u mnie, bo Denony mi podchodzą dźwiękowo także będzie niezłe starcie. Mam dosyć zbieżne opinie z Tyllem z innerfidelity a tam 610 coś nie bardzo wchodzą, ale nie ma to jak samemu sprawdzić! TH-X00 mi się podobały, choć tu na forum kilka osób nieźle je zjechało... 

 

 

Bardziej się obawiam, że mi Questyle podejdzie, wtedy będzie problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze ostatnie porównanie między D7200 a Th610 zanim nie odeślę Karmazynowemu całego kramu.

Ostatnio zrobiło na mnie wielkie wrażenie jak TH610 zagrały mi muzykę filmową i klasykę.

No to dalej ,podłączamy D7200 do Mojo i Questyle na zmianę i ciekawy byłem czy odczuję to same uczucie potęgi,wyrazistości ,

czystości przekazu jak na Fostexach.

Najpierw mój ulubiony J.Williams i nieśmiertelny kawałek tytułowy ze Star Wars, tam się tyle dzieje i taki jest natłok instrumentów na raz,

dynamika przekazu...to duże wyzwanie dla większości słuchawek. By się nie pogubiły, nie zaczęły skrzeczeć i przejaskrawiać przekazu, potrzeba dobrych zawodników...

Na Mojo D7200 zabrzmiały dobrze twardo i wyraźnie, tak jak potrzeba, ciut za daleko przekaz i wybrzmiewanie instrumentów, nie wciąga przekaz jak na TH610. Głównie po środku mamy całą orkiestrę, niestety nie potrafią D7200 przekazać tego utworu bez małych zniekształceń,gubią się ,czuć przejaskrawienia, zbyt blisko od siebie instrumenty i muzycy, pojawia się bałagan. Ogólnie jest ok. ale do ideału sporo brakuje...

Na Questyle ten sam utwór i D7200 wybrzmiewają sporo mniej twardo, za miękko jakby ,bardziej scenowo,   gładziej i bliżej słuchacza.

Jednak chyba wolę D7200 z Mojo na tym kawałku Williamsa...

Teraz kolej na TH610, scena ,rozmach i potęga przekazu, blisko i wciągająco, potrafi taki przekaz wgnieść w fotel swoim ogromem sceny tak blisko...Największe wrażenie robi czystość przekazu oraz to że słychać niemal każdy instrument, nawet taki natłok dźwięków na raz nie jest  problemem dla TH610 ....czysta rozkosz detalizy i to bez niekształceń. Aż chce się wyciągać miecz świetlny.

D7200 wystawiłbym 4 ,a TH610 6...

 

Chopin i tylko fortepian, jeden z trudniejszych instrumentów do przekazania przez słuchawki,by zabrzmiał naturalnie...

Tutaj już nie liczy się scena i potęga przekazu, tylko naturalność i wierność odwzorowania.

Na tH610 z Questyle jest uczucie jakbym był na koncercie, jest pogłosowość i dźwięki rozchodzące się po sali.

Bardzo dobrze słyszę oddech pianisty, odgłos fortepianu oddany jest na TH610 dobrze, nie jest przejaskrawiony, nie sprawia bólu odgłos 

mocnego akcentowania wysokich tonów, słuchać lekkie zniekształcenia ale  przekaz idealnie wyostrzony lecz na tej granicy dobrego smaku.Jest również uczucie live, bycia tam razem z muzykiem, angażuje ten przekaz...

Na D7200 mam uczucie że słucham nagrania studyjnego, sam instrument i nic więcej, dźwięki nie rozchodzą się po sali.

Zniekształcenia również się pojawiają, wysokie tony już zaczynają irytować ,są przejaskrawione, potrzeba zniżyć głośność.

Jednak zwarty i czysty przekaz  fortepianu może się podobać, pozwala to lepiej skupić się na samych dźwiękach...Jednak nie angażowało mnie 

tak mocno w samą muzykę jak przy TH610...Zbyt mało życia w przekazie D7200 , organiczny, rozbuchany scenowo i pogłosowy przekaz Fostexów bardziej trafia w moje gusta.

 

Potwierdziły się moje wcześniejsze odczucia. D7200 grają bardziej studyjnie , Th610 stylem bardziej otwartego przekazu, muzycznie i miękko.

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności