Skocz do zawartości

Fotografia.


dzienciol

Rekomendowane odpowiedzi

Nie polecam żadnych hybryd - wygląd i gabaryty to ma jak lustrzanka, niestety matryca, szybkosc autofocusa i generalnie możliwości pozostają na poziomie kompaktów. Jak dla mnie same minusy. Sam osobiście posiadam Fuji S9600 i gdyby nie to, że ma gorącą stopkę to już dawno bym się go pozbył.

Autor tematu i w ogóle każdy kto planuje zakup aparatu powinien się zastanowić do czego mu on w ogóle potrzebny. Jak coś co będziemy mieli zawsze przy sobie to tylko kompakt. Ja mam "krowę" i naprawdę zazdroszczę siostrze posiadającej Pentaxa K200D oraz znajomym posiadającym mały kompakt mieszczący się w kieszeniach od spodni.

 

Kompakty rzecz jasna między sobą się różnią. Głównym kryterium wyboru powinna być wielkość matrycy - generalnie króluje tutaj Fuji, również ze względu na cenę. Seria Gxx Canona jest zdecydowanie za droga, chociaż nie należy ubliżać możliwościom - są to jedne z najlepszych kompaktów, ale w cenie nienajtańszej lustrzanki. W zasadzie na taki zakup może pozwolić sobie tylko ktoś kto żyje z robienia zdjęć - ma już lustrzankę, a potrzebuje po prostu czegoś co będzie miał zawsze przy sobie. Dla amatora cena jest za wysoka.

 

Lustrzanki owszem są "studnią bez dna", ale pamiętajmy też że jakieś hobby w życiu trzeba mieć. Całe szczęście nie jest ono tak szkodliwe jak papierosy... Lustro to przede wszystkim znacznie większa matryca umożliwiająca robienie zdjęć ze znacznie mniejszą głębią ostrości, z mniejszymi szumami oraz z dużymi możliwościami rozbudowy w zależności od naszych upodobań. Wcale nie trzeba tutaj ładować kupy kasy. Siostrze ostatnio kupiłem pod choinek obiektyw stałoogniskowy Pentax M 50/1.7 i generalnie "daje radę" z nawiązką. Wydatek to nieco ponad stówka... Siostra kita (który akurat u Pentaxa stoi na poziomie w przeciwieństwie do Canona czy Nikona) już nie założyła. :P

Jak kupować teraz lustrzankę to używaną - np Pentaxa K10D - można podpinać stałe stałki, kosztujące grosze i naprawdę cykać świetne zdjęcia. Nie potrzeba do tego wcale Canona z białymi obiektywami kosztujących drugie tyle co sam korpus...

 

Tyle, że DSC-R1 ma matrycę wielkości bliską APS-C:

 

sonyR1-sensors.jpg

 

To już nie jest sensor wielkości paznokcia, jak w reszcie hybryd/kompaktów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wszędzie są wyjątki :). Leica również robi kompakty mająca ludzkich wielkości matryce. Problemem jest cena takich aparatów :).

Sony R1 to już dość leciwy aparat, przebieg będzie miał niezły. No i dla niektórych minusem może być zakres ogniskowych - mamy owszem bardzo szeroki kąt (tu kity lustrzankowe mogą się schować ze wstydu!), ale też stosunkowo krótko na drugim końcu jak na aparat z założenia uniwersalny. Ja wiem - są konwertery, ale światło znowu spada... No i wciąż autofocus działa na zasadzie detekcji kontrastu - póki co, ta technologia jest za murzynami w kwestii szybkości za detekcją fazową.

Mimo tych minusów Sony R1 to jeden z niewielu kompaktów wartych naprawdę rozpatrzenia. Dla fotografujących krajobrazy, architekturę to już w ogóle. Ja jednak wolałbym za podobne pieniądze K10D, ale wybór nie dla każdego będzie tak oczywisty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o Sony R1 to mój kolega nabył taki prawie nieużywany.

Ale to stary aparat i niestety nawet ta duża matryca go nie ratuje.

Obiektyw ma 24mm - powiedzmy... W porównaniu z Panasem FZ28 (27mm)

te same ujęcia były nie do rozróżnienia więc te 24mm to trochę naciągane.

Dodatkowo beczka w Sony jest wyraźna, dużo większa niż w FZ28.

O aberracji chromatycznej nie wspomnę. Niby taki firmowy obiektyw - Zeissa - a kiszka.

Matryca mimo wielkości szumi. Ma słabą dynamikę. Niestety - lat kilka temu

były takie a nie inne możliwości technologiczne.

To ostatni aparat jaki bym polecił... Wielki, ciężki.

 

Bobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o Sony R1 to mój kolega nabył taki prawie nieużywany.

Ale to stary aparat i niestety nawet ta duża matryca go nie ratuje.

Obiektyw ma 24mm - powiedzmy... W porównaniu z Panasem FZ28 (27mm)

te same ujęcia były nie do rozróżnienia więc te 24mm to trochę naciągane.

Dodatkowo beczka w Sony jest wyraźna, dużo większa niż w FZ28.

O aberracji chromatycznej nie wspomnę. Niby taki firmowy obiektyw - Zeissa - a kiszka.

Matryca mimo wielkości szumi. Ma słabą dynamikę. Niestety - lat kilka temu

były takie a nie inne możliwości technologiczne.

To ostatni aparat jaki bym polecił... Wielki, ciężki.

 

Bobby

IMO egzaltowanie się obiektywem Zeiss'a ( przy reszcie dość średniej ) jest jak egzaltowanie się swego czasu Zeiss'em w Nokii N90... Może troszkę drastyczne porównanie, ale prawdziwe. Podobnie jest z obiektywami Leica - to czysty chwyt marketingowy, kolejny po 'czyszczeniu' matrycy czy ilości mpix. Sam ( jak to określono ) firmowy obiektyw nie jest złotym środkiem i nie zapewnia sukcesu i doskonałości aparatu ( kompaktowego w tym przypadku ). Poza tym, co to znaczy "firmowy"? Pentax, Canon itp. też mają firmowe obiektywy.

holdegron i Caleb, oboje macie dużo racji, ale i tak kupujący sam zadecyduje, który sprzęt wybrać. To troszkę jak fight Nikon vs. Canon - nie ma ostatecznego i zadowalającego wszystkich rozwiązania. O ile w przypadku luster produkty Sony bym odradzał, tak w tym przypadku uważam, że R1 jest faktycznie wart zainteresowania, obok np. Fuji, o których pisałem. I co z tego, że stary ( 2005r ) - mało to jest trąconych rydwanem czasu dobrych aparatów? ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o Sony R1 to mój kolega nabył taki prawie nieużywany.

Ale to stary aparat i niestety nawet ta duża matryca go nie ratuje.

Obiektyw ma 24mm - powiedzmy... W porównaniu z Panasem FZ28 (27mm)

te same ujęcia były nie do rozróżnienia więc te 24mm to trochę naciągane.

Dodatkowo beczka w Sony jest wyraźna, dużo większa niż w FZ28.

O aberracji chromatycznej nie wspomnę. Niby taki firmowy obiektyw - Zeissa - a kiszka.

Matryca mimo wielkości szumi. Ma słabą dynamikę. Niestety - lat kilka temu

były takie a nie inne możliwości technologiczne.

To ostatni aparat jaki bym polecił... Wielki, ciężki.

 

Bobby

 

???? :blink: wtf

 

Nie wiem czy piszesz o tym aparacie, który ja mam na myśli......

 

Jaka aberracja etc? W R1 :huh:.....

 

Przeczytaj to: http://www.fotopolis....php?n=3342&p=5

 

Btw, teraz ten 5-letni "staruszek" jest warty ~1,5-1.6kPLN.....

 

Pozdr^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega go kupił za 7 stów.

I tak, o TEN R1 mi chodzi.

Miałeś go w ręce i robiłeś foty ?

Wypociny pismaków mnie nie interesują, tylko fakty ustalone empirycznie.

Ja miałem, zrobiliśmy sesję porównawczą i wiem o czym piszę.

 

Jak już tak chcesz opinii - poczytaj tu, przynajmniej wiedzą co robią:

R1

 

Nie ma aberracji, co ? hmm...

 

Bobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma aberracji, co ? hmm...

lol ma gorszą aberrację niż nie jeden fisheye.

 

Nie zapominajcie też, o przeliczniku dla matrycy - > Piotrus_g z 50mm wychodzi Ci 80mm przy APS-C

serio?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

R1 wiadomo, że nie jest idealny, ale porównywanie go do jakiegoś FZ28 to nieporozumienie. Panasonic ma malutką matrycę, nie ma gorącej stopki, zoom do tego zdaje się elektroniczny. No po prostu nie ta klasa. A że Sony całkiem otwarty abberuje - no trudno, zoomy nigdy nie będą idealne, ale to co sobą ten obiektyw prezentuje i tak jest godne podziwu, lepsze niż kity Canonów czy Nikonów. Zresztą krajobrazów i tak się nie robi z najmniejszą przysłoną :P.

Oczywiście nie zmienia to faktu, że dla wielu osób ów kompakt Sony nie będzie najlepszym wyborem w cenie około tysiąca złotych - w tym również dla mnie :). Ale też nie deprecjonujmy tak R1 - dla wielu może to być jak najbardziej strzał w dziesiątkę. Pamiętajcie, że każdy stawia inne wymagania. A "wszystko" ;) to się dostaje za "nieco" więcej niż "marny" tysiaczek ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Lostson

Więc Twoje wrażenia są sprzed trzech lat, teraz wyłącznie ze wspomnień.

Może wtedy wydawał Ci się OK.

Faktem jest że od 2005 roku trochę się zmieniło.

Już wówczas DPreview wytknęło sporo wad.

A Sony zawsze lubiło przekombinować, za to marketing mają na maxa.

Teraz też - złupili Minoltę i lansują się z Alfą. Mega wypas :->

 

Nie ma się co nadymać że to taki wspaniały bo drogi (jak to Sony) sprzęt.

Może kultowy już ?

 

Panas FZ28 ma nieporównywalne możliwości, lepszą optykę (choć to 18x zoom).

Jedyny plus R1 zauważyłem w mniejszych szumach na dużych czułościach (800 wzwyż).

Wizjer mały, ekran maleńki, zapis plików trwa wieczność (a RAW to już śmiech na sali).

 

Widzę że podchodzisz emocjonalnie do R1.

Ale czas tego aparatu już minął.

 

Bobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma aberracji, co ? hmm...

lol ma gorszą aberrację niż nie jeden fisheye.

 

Nie zapominajcie też, o przeliczniku dla matrycy - > Piotrus_g z 50mm wychodzi Ci 80mm przy APS-C

serio?

 

tia, ale jako stałka do wszystkiego przy tej matrycy to bez sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Caleb

Co to za tekst "nie ta klasa" ?

Że Sony ma topkę i ręczny zoom ?

I dużą matrycę która szumi ?

Pięć lat to epoka w cyfrówkach.

Liczy się efekt końcowy i elastyczność/możliwości.

Poza tym R1 to cięzki do kupienia produkt, bo zabytek.

A w cenach oferowanych z drugiej ręki to bezsensowny zakup.

To moje zdanie.

 

Bobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Koledzy tez zamierzam kupić aparat w oko wpadł mi ten model Panasonica co o nim sadzicie wart jest tych 699zl ? http://www.allegro.pl/item888456596_promocja_lumix_dmc_zs1_tz6_dmc_tz_fut_2gb_gw_fv.html

Jak na "małpkę dla głupiego" ( czyli wszystko w automacie ) to IMO nie wart.

 

Pięć lat to epoka w cyfrówkach.

Nie generalizuj. Wiele aparatów kilka lat temu było bardziej dopracowanych i lepszych pod względem technicznym, niż obecne (niektóre) buble. Więc tu "epoka" może pejoratywnie odnosić się i do starszych i nowszych modeli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duża matryca to oprócz teoretycznie mniejszych szumów również, a może nawet przede wszystkim mniejsza głębia ostrości.

Co to znaczy nie ta klasa? Ano to, że sam generalnie jestem przeciwnikiem wszelakich hybryd - nieporęczne toto, a możliwości najczęściej jak kieszonkowych kompaktów.

Tym bardziej, że teraz jest moda na superzoomy również w klasie tych najmniejszych aparatów, czego przykładem jest chociażby Panasonic zaproponowany przez serpo.

Odwołując się do wprost do niego - zakres zoom ciekawy, ale paznokciowa matryca odstrasza. Wolałbym w podobnej cenie FinePix F50fd, F60fd czy coś nowszego na matrycy SuperCCD EXR.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy ja wiem- szkoda że 40D nowego nie da się kupić:(

U mnie na studniówce zdjęcia robili jedne 40D drugie 50D. Jak je porównałem to autentyko szczęka w dół. Rok temu taka głębia kolorów była dla mnie czymś szokującym :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności