Skocz do zawartości

Fotografia.


dzienciol

Rekomendowane odpowiedzi

Po pierwsze, cena nie równa się jakość.

Po drugie, ilość Mpix nie równa się jakość.

Po trzecie, do czego ten aparat ma służyć? Zwykłe fotografowanie i kompaktowe wymiary, czy bardziej ambitne fotografowanie i dobre trzymanie w ręce?

Po czwarte, czy to na pewno odpowiednie forum na takie tematy? ;) W internecie roi się od tematów tego typu, szczególnie na tych forach o bardziej fotograficznej tematyce.

 

(Jeżeli hybryda, to Fujifilm S9500/S9600, a te 300-400zł zostaw sobie na inne wydatki. Aparat w sam raz dla początkujących, manualny pierścienie ogniskowania; manualny pierścień ostrości; tryby preselekcji przysłony, czasu, pełny manualny; możliwość założenia filtrów 52mm; uchylny ekran ( przydatne na koncertach czy fotkach makro ); macro bodajże od 1cm; zasilanie 4xAA ( bardzo dobre osiągi na Recyko czy Eneloop - ostatnio poleciłem go ojcu i jest bardzo zadowolony ( choć doświadczenia ma trochę pozostałego jeszcze ze swojego Zenita TTL ). Jak nauczysz się tym robić zdjęcia, wtedy pomyślisz o aparacie za 1000zł. Póki co, według mnie nie ma sensu kupować niczego poważniejszego.)

 

EDIT: Jak kolega poniżej napisał - Canony serii A ( czy S/Sx ) to też dobra opcja - sam zaczynałem od A720 IS i to właśnie na nim nauczyłem się obsługi Av, Tv i M oraz manualnej ostrości i innych 'bzdur'. Z Lumixami starszymi nie mam doświadczenia, a seria G to raczej strata pieniędzy, bo w tej cenie mamy już lustrzankę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja "przerobiłem" jakiś czas temu trochę zaawansowanych kompaktów.

I Sony nie polecam, miałem H50 i dno to jest.

Polecam Canona z serii A i SX, a u mnie został Panasonic FZ28 (teraz do kupienia za ok 1000zł).

Panasonic ma spore możliwości, całkiem udaną matrycę i spoko szkło.

Można stosować filtry 46mm.

Na akku robię do 300 fotek.

 

Bobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam canona a520, staruszek, działa bardzo bardzo fajnie, upadł ze 6 razy nic mu nie groźne, raz tylko migawka padła, ale naprawa kosztowała mnie 30zł więc ;), zrobiłem nim ze 12000 fotek, naprawdę fajny aparacik ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak koledzy pisali , jeżeli to ma być pierwszy aparat do "nauki" fotografowania to polecam jakąś

zaawansowaną małpkę/hybrydę .

W tym wypadku wydasz znacznie mniej niż tysiąc złotych , jeżeli bierzesz pod uwagę używki ,

spokojnie wystarczy połowa tej kwoty ;)

Po paru miesiącach , jeżeli złapiesz "bakcyla" i tak pomyślisz o przesiadce na lustro ,

a odsprzedając używkę niewiele stracisz B)

 

Sam przerabiałem ten temat ok. 2 lata temu i teraz dojrzałem do lustrzanki.

Na wiosnę szykuje się zakup , już zacząłem rozglądać się na eBayu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tam połowa tej kwoty... używane/sprowadzane canony z serii A kosztują dosłownie 100-200zł na allegro, a wcale nie robią złych zdjęć (zwłaszcza że może się okazać, że amator fotografii i tak powie "kurde, wydałem kupę kasy ale to jednak nie dla mnie... było kupić małpkę coby dało się robić zdjęcia dwa razy do roku")

 

za 1000zł można mieć używaną i w dobrym stanie lustrzankę z obiektywem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tam połowa tej kwoty... używane/sprowadzane canony z serii A kosztują dosłownie 100-200zł na allegro, a wcale nie robią złych zdjęć (zwłaszcza że może się okazać, że amator fotografii i tak powie "kurde, wydałem kupę kasy ale to jednak nie dla mnie... było kupić małpkę coby dało się robić zdjęcia dwa razy do roku")

 

za 1000zł można mieć używaną i w dobrym stanie lustrzankę z obiektywem...

Nie zapominajmy, że lustro to studnia bez dna. Sam się o tym przekonałem. Jedno szkło, drugie, trzecie - każde do czego innego. Lampa, filtry, dyfuzory, statywy, karty, gripy... Jak się wciągnąć to można przepaść :D. No chyba, że jest się zwykłym 'fotografem', któremu uniwersalka 18-200 i średnie body starcza, a tacy też bywają i nie można mieć im tego za złe, bo jakością zdjęć i tak taki zestawik bije kompakty/hybrydy.

 

Hm... a autora wątku coś nie widać... :huh:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lustro to JEST studnia bez dna, ale nawet średnie body + dosłownie 2-3 obiektywy (jeśli 3 to w tym kitowy) nawet bez żadnych lamp, dyfuzorów, filrów i statywów daje potencjalnie nieskończone możliwości... więc imo nie ma sensu od razu pchać się w to wszystko (zwłaszcza potrzeby kupna lampy nie rozumiem - po to masz wysokie ISO i jasną stałkę... a z wysoką dynamiką świateł też można sobie poradzić... chyba że jedyne co robisz to portrety, bo przecież do klubu/baru z lampą nie pójdziesz :) )

 

... a małpką/hybrydą się po prostu pstryka - tu człowiek zdaje się po prostu na kreatywność, nie na "zaplecze", trzeba być artystą żeby to w pełni docenić i wykorzystać (ja nie jestem) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lustro to JEST studnia bez dna, ale nawet średnie body + dosłownie 2-3 obiektywy (jeśli 3 to w tym kitowy) nawet bez żadnych lamp, dyfuzorów, filrów i statywów daje potencjalnie nieskończone możliwości... więc imo nie ma sensu od razu pchać się w to wszystko (zwłaszcza potrzeby kupna lampy nie rozumiem - po to masz wysokie ISO i jasną stałkę... a z wysoką dynamiką świateł też można sobie poradzić... chyba że jedyne co robisz to portrety, bo przecież do klubu/baru z lampą nie pójdziesz :) )

 

... a małpką/hybrydą się po prostu pstryka - tu człowiek zdaje się po prostu na kreatywność, nie na "zaplecze", trzeba być artystą żeby to w pełni docenić i wykorzystać (ja nie jestem) :)

Faktycznie, wszystko zależy od preferowanego typu fotografii. Do street'u w ogóle np. nie potrzeba gripa, lampy zew. i kilku innych bzdur. Podobnie jak wszelakiej maści filtry UV itp - poza krajobrazami, sportem, samochodami na niewiele się zdarzą ;). Ja jednak 'utknąłem' w każdej tematyce po trochę i niestety, koszta są. Nic nie poradzę, że każda tematyka ( poza makro, z racji braku sprzętu ) mi leży <_<. Oczywiście wszystko zależy też od faktu, czy ktoś aspiruje do czegoś więcej ( choć hobbystycznych fotografów z porządnym sprzętem nie brakuje ), ale w takim przypadku przeważnie sprzęt spłaca się sam i zarabia na siebie. Jak to nie pójdę do klubu/baru z lampą? :> Zewnętrzna + odbicie od sufitu i heja - przecież nie będę rąbał flashem ludziom po spoconych buziskach :lol:. Dobra, nie zagłębiając się w temat, bo forum nie to, a w zasadzie zgadzam się ze wszystkim co napisałeś ;).

 

Gdzie ten autor tematu? :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos tematu.

 

Niech Autor zwróci uwagę (m. in.) przy wyborze aparatu na min. ogniskową - im mniejsza tym lepsza. Szkoda by było, gdyby się np. ciocia w kadrze nie zmieściła :)

 

Nie wspominam tutaj o fizycznym rozmiarze matrycy, wojnie na Mpx, ingerencji softu aparatu w RAW, bo to już bardziej obszerne sprawy ;)

 

Ogólnie na pierwszy aparat do 1kPLN - jakiś w miarę "wypasiony" nowy kompakcik jak np. Lumix DMC-TZ6 lub 7, powinien być ok.

 

Jak dzienciol złapie bakcyla, to i tak później zmieni sprzęt na dslr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zacząłem bardziej skromnie ;)

Najpierw był otrzymany w prezencie Canon PowerShot A300 ( prościutka małpka ,

za to praktycznie nie do zdarcia ) , który po sezonie powędrował do siostry.

Potem udało mi się okazyjnie kupić HP Photosmart 945 ( świetna , choć wydaje mi się , że nieco niedoceniana

hybryda z dobrą matrycą , doskonałym zoomem i dużymi możliwościami ustawień manualnych ),

która dzielnie mi służy już blisko 2 lata.

Teraz czas na dslr , pewnie będzie to jakiś SONY ( chodzi mi po głowie A230 ewentualnie KM 5D/7D )B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A można wiedzieć do czego Tobie potrzebny taki duuży zoom? Matryca panasonica jest słabsza (czyt. bardziej szumiąca) niż te z fuji, dodatkowo panasonic ma dość agresywną redukcję szumów, przez co foty tracą na jakości. Ja bym zrezygnował z mega zoomu i tak stosunkowo rzadko używa się maksymalnej ogniskowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponad rok temu, jak kupowałem swój aparat, to miałem podobną sytuację. Też już byłem na 99% zdecydowany na jakąś hybrydę Panasonica, ale jak byłem w sklepie, to się okazało, że jest promocja i w tej samej cenie mogę kupić Nikona D40 z kitem. Zdecydowałem się na lustro, nie mając wtedy jeszcze zbyt dużego pojęcia o fotografowaniu (do tamtej pory tylko i wyłącznie fotki robione na automacie jakimś tanim kompaktem) i do tej pory nie wyobrażam sobie, co by było, gdybym kupił jednak tę hybrydę. Na pewno nie nauczyłbym się nawet połowy tych rzeczy, których nauczyłem się mając lustro, być może w ogóle fotografowanie zbrzydło by mi ze względu na mniejsze możliwości i uznałbym to za nudne hobby. Żeby robić zdjęcia lustrzanką wcale nie trzeba być kozakiem, a możliwości nauki, jak i sama jakość zdjęć nieporównywalnie większe niż w przypadku hybrydy. Naprawdę zastanów się, czy nie chcesz w przyszłości robić bardziej ambitnych zdjęć - jeśli tak - bierz lustro. Nawet jakieś najtańsze będzie lepsze, niż hybryda. Takie moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponad rok temu, jak kupowałem swój aparat, to miałem podobną sytuację. Też już byłem na 99% zdecydowany na jakąś hybrydę Panasonica, ale jak byłem w sklepie, to się okazało, że jest promocja i w tej samej cenie mogę kupić Nikona D40 z kitem. Zdecydowałem się na lustro, nie mając wtedy jeszcze zbyt dużego pojęcia o fotografowaniu (do tamtej pory tylko i wyłącznie fotki robione na automacie jakimś tanim kompaktem) i do tej pory nie wyobrażam sobie, co by było, gdybym kupił jednak tę hybrydę. Na pewno nie nauczyłbym się nawet połowy tych rzeczy, których nauczyłem się mając lustro, być może w ogóle fotografowanie zbrzydło by mi ze względu na mniejsze możliwości i uznałbym to za nudne hobby. Żeby robić zdjęcia lustrzanką wcale nie trzeba być kozakiem, a możliwości nauki, jak i sama jakość zdjęć nieporównywalnie większe niż w przypadku hybrydy. Naprawdę zastanów się, czy nie chcesz w przyszłości robić bardziej ambitnych zdjęć - jeśli tak - bierz lustro. Nawet jakieś najtańsze będzie lepsze, niż hybryda. Takie moje zdanie.

Przecież D40 to najgorsze, co można polecić... No chyba, że ktoś ma zamiar focić tylko KITem i nie wie nic o problemach z dostępnością obiektywów do D40/D60 w normalnych cenach. Za cenę tego masz 350D i zostaje Ci jeszcze sporo kasy na szkła, czy jakiegoś Pentaxa ( o Sonym się nie wypowiadam - kto siedzi w temacie, ten wie dlaczego ).

 

dzienciol, Ty nie patrz jaki co ma "zoom", bo liczy się przeliczenie na odpowiednik dla pełnej klatki 35mm, a nie to, że ktoś sobie napisze "x20". Przykładowo w jednym aparacie ogniskowa 28-300 ( taką bodajże ma S9500 ) i jego x10 może być większe niż jakiegoś tam x12/14. Poza tym, jak napisano wyżej - do czego Ci potrzebny aż taki "zoom"? Już przy 200mm przy słabym świetle, bez stabilizacji, bez statywu zdjęcia wyglądają mizernie, a co dopiero na takim "x17".

 

Dla przykładu ( oba postawione na stabilnym podłożu, brak stabilizacji w EOSie i S9500 ):

1. EOS 350D + Tamron 80-210mm f/4.5-5.6 AF @ 200mm ( na podziałce pierścienia ) [ F/5.6 1/500s ISO200 ]

IMG_4306.jpg

 

2. Fuji S9500 @ 200mm ( na podziałce pierścienia ) [ F/5.6 1/500s ISO200 ]

DSCF3355.jpg

 

Reasumując,dzienciol, najlepiej 'pobaw' się kilkoma aparatami - jeżeli masz możliwość. Zobacz, który najlepiej leży Ci w ręce, jakie wymiary Ci podchodzą, nie patrz na ilość mpix, mniej zwracaj uwagę na "zoom". W tej cenie można dorwać naprawdę fajne focidła. S5600 poleciłem współlokatorowi i jest zadowolony, a on też z tych "pstrykających", a nie fotografujących. Tylko jeżeli chcesz mieć więcej manualnych możliwości ingerencji w aparat, polecam coś z "zoomem" i ostrzeniem jak w lustrzance, czyli za pomocą pierścieni, gdyż te tańsze/niższe modele "zoomują" i ostrzą za pomocą przycisków na panelu, a nie Twojej ręki na obiektywie ( co też ma swoje zalety, w zależności od potrzeb ). Nie zapominajmy też, że lustro jednak waży... Waży samo ono i ważą szkła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii formalnej - hybrydą zwykło określać się nie-lustrzankę z wymiennym obiektywem.

Jak np Panasonic DMC-GH1.

Panas FZ18 czy ww Fuji to zaawansowane kompakty, nie hybrydy.

 

Faktycznie, FZ18 nie polecam. To aparat obciążony wadami wieku niemowlęcego.

Znaczna poprawa nastąpiła w FZ28 który polecam.

Ma niezłe szkło, mniej agresywne odszumianie a i matryca nadmiernie nie szumi.

A duży zoom się przydaje częściej niż się wydaje.

 

Przed zakupem bawiłem się m.in. Fuji ale obsługa jakoś mi nie leżała, tak samo w Sony.

Nawigacja w Panasach i Canonach jest bardzo intuicyjna.

 

Bobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lustrzanka odpada z powodu ceny samego aparatu i obiektywów potrzebuje aparat uniwersalny do robienia amatorskich fotek na wakacjach itd.. myślę ze dobrym wyborem na początek będzie panas fz18 lub jakiś fuji może S8000fd ewentualnie możecie polecić coś jeszcze innego może OLYMPUS SP-550 będzie lepszy od wszystkich tu wymienionych ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lustrzanka odpada z powodu ceny samego aparatu i obiektywów potrzebuje aparat uniwersalny do robienia amatorskich fotek na wakacjach itd.. myślę ze dobrym wyborem na początek będzie panas fz18 lub jakiś fuji może S8000fd ewentualnie możecie polecić coś jeszcze innego

Masz rację. Widziałem gdzieś na bilboardzie Fujitsu Sxxxx ( nie pamiętam :blink: ) za 500zł, z 699zł przeceniony, chyba w Avansie, czy Media Expercie. Taki mniejszy S5600, "zoom" x10 i jakieś inne pier*oły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co czytam, osoby siedzące już w fotografii, chwalą niektóre hybrydy.

Nie wiem jak jest obecnie, ale po raz kol;ejny niedawno czytałem tekst niejakiego Smugglera na łamach CD-Action. Fakt, ze owy artykuł powstał ok 3-3,5 roku temu. Podał on kilka argumentów, dla których nie warto bawić si.ę w megazoomy (tzn, albo kompakt, albo lustro):

 

1. Na matrycach stosowanych w megazoomach/kompaktach 7-8 megapixeli to max, nim więcej tym gorzej dla jakości zdjęć. Po prostu matryce nie są do tego przystosowane (czyt. za małe) a większe ilości megapikseli to chwyt marketingowy. Możemy się nimi najwyżej pochwalić kumplom w klubie.

 

2. Obiektywy z dużym zoomem (tzn >5x, 6x) powodują zniekształcenia na zdjęciach (beczki tudzież poduszki)

 

Możecie odnieść się do tych punktów i powiedzieć, co zmieniło się w sprawie hybryd przez ostatnie kilka lat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co czytam, osoby siedzące już w fotografii, chwalą niektóre hybrydy.

Nie wiem jak jest obecnie, ale po raz kol;ejny niedawno czytałem tekst niejakiego Smugglera na łamach CD-Action. Fakt, ze owy artykuł powstał ok 3-3,5 roku temu. Podał on kilka argumentów, dla których nie warto bawić si.ę w megazoomy (tzn, albo kompakt, albo lustro):

 

1. Na matrycach stosowanych w megazoomach/kompaktach 7-8 megapixeli to max, nim więcej tym gorzej dla jakości zdjęć. Po prostu matryce nie są do tego przystosowane (czyt. za małe) a większe ilości megapikseli to chwyt marketingowy. Możemy się nimi najwyżej pochwalić kumplom w klubie.

 

2. Obiektywy z dużym zoomem (tzn >5x, 6x) powodują zniekształcenia na zdjęciach (beczki tudzież poduszki)

 

Możecie odnieść się do tych punktów i powiedzieć, co zmieniło się w sprawie hybryd przez ostatnie kilka lat?

Zmieniło się... na gorsze. Coraz większa ilość mpix na nieprzystosowanych do tego matrycach, ale to głównie w kompaktach. Rynku hybryd nie śledzę dokładnie ( zresztą, co jest nią a co nie? dla jednego to ultrazoom, dla innego aparat w systemie 4/3... ), ale tam jest podobnie. Generalnie masz rację, nie ma co przesadzać z ilością mpix - według mnie, dla matrycy o rozmiarze 1/2.5" ( przeważająca ilość kompaktów, choć Fuji Sxxxx ( a przynajmniej S5600 i S9600 ) mają 1/1.8" ) 5-6mpix to max. Poza tym, na co komu crop z 5-6mpix czy więcej? Przecież i tak nie zrobi z tym nic sensownego, bo 1:1 powiekszenie to jedna wielka kupa, a nie jakość ( no chyba, że mówimy o np. dodatkowych soczewkach makro itp itd, dobrym świetle, ale w takie rzeczy bawi się może 10% użytkowników kompaktów/hybryd, bo większość po prostu wskakuje na lustra ).

 

Co do beczki/poduszki - tu raczej odwrotnie, bo im mniejszy kąt = mniejsza ogniskowa, tym większa beka ( najłatwiej zaobserwować to na przykładzie 'rybiego oka' (fisheye).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności