Skocz do zawartości

Recenzja AKG K518DJ


Rolandsinger

Rekomendowane odpowiedzi

W związku z napływającymi na moją forumową skrzynkę licznymi prośbami (w sumie naliczyłem się aż pięciu) o recenzję K518DJ, postanowiłem sklecić kilka ściśle subiektywnych sentencji oddających naturę tych DJ-skich nauszników w austriackim wydaniu.

 

Jak to miewam w zwyczaju, w niniejszej relacji będę starał się położyć główny nacisk na walor soniczny produktu, mniej uwagi poświęcając własnościom estetyczno-użytkowym omawianych słuchawek. Patrząc jednak na sprawę z innej perspektywy, nie można odeprzeć wrażenia, iż wedle wielu symptomów zawartych w postach Czytelników niniejszego forum, jednym z istotnych kryteriów wyboru słuchawek jest ich estetyka. Zjawisko ma naturalnie bardzo racjonalne wyjaśnienie: sprzęt portale służy przed wszystkim do delektowania się muzyką w plenerze, zaś to co nosimy na głowie, jest niebagatelnym wyróżnikiem przykuwającym uwagę przechodniów, a dla niektórych może stanowić element osobistego stylu. Nie ma w tym nic zdrożnego, ba, zapytany o wagę designu słuchawek w ich wyborze, pewnie bym zaprzeczył, niemniej jednak w słuchawkowym świecie są w tym względzie przypadki wręcz beznadziejne, do jakich zaliczam Senki HD25 1 II, tak więc nie będę ukrywał, że wygląd ma znaczenie. Wnoszę stąd, iż zakup opisywanych AKG K518DJ jest dla wielu osób powodowany ich niewątpliwym urokiem. Muszę przyznać, że mi również przypadło w udziale stać się ofiarą tego powierzchownego zauroczenia. Choć jest to wysoce nieroztropne postępowanie w wypadku słuchawek za ok. 250 zł (Saturn, wysyłkowo oczywiście taniej), zwłaszcza jeśli ktoś dysponuje jedynie studenckim budżetem. Ja na szczęście kilka lat temu mogłem się w pewnym stopniu uwolnić się od tego rodzaju zmartwień, więc nawet jeśli za te dwie i pół stówy usłyszałbym niesatysfakcjonujący dźwięk, nie byłbym w kłopocie. Wszelako napomknę ku przestrodze, by oszczędzić niektórym rozczarowań, że audio to dziedzina bardzo odległa awiacji i funkcjonujący wśród pilotów pogląd, iż jeśli coś dobrze wygląda, pewnikiem również dobrze lata, nie ma tu raczej żadnego zastosowania.

 

Tym sposobem doszliśmy do mojego pierwszego wrażenia, które niestety okazało się być moim pierwszym rozczarowaniem. Mimo, iż dałem DJ-kom ok. 120h grzania, po wdzianiu ich na mój słusznego kalibru łeb, dźwięk mnie powalił … jednak nie jakością, ale ilością niskich tonów, które przysłaniały dokumentnie wszystko, co w muzyce poza nimi samymi może się słuchaczowi wydać nieodzowne. Dochodzi do tego osławiony już efekt imadła.

 

Pałąku, pozwól żyć

 

No cóż, wiele na ten temat napisano, można by bez wielkiej przesady powiedzieć, iż żale i rozgoryczenie związane z komfortem noszenia to najczęstsze reakcje nowych właścicieli K518DJ. To prawda, K518DJ bezpośrednio po wyjęciu z pudełka to wręcz zaprzeczenie podstawowych zasad ergonomii. Jak wcześniej nieskromnie nadmieniłem, moja głowa nie przypomina raczej piłki tenisowej, prędzej footbolową, więc ucisk DJ doskwierał mi mocno. Nieszczególnym pocieszeniem jest tu dobra izolacja, do czego jeszcze wrócę, jednak fakt, iż posiadacze większych głów są na cenzurowanym nie napawa optymizmem.

 

Jak się jednak okazuje ów efekt zakucia łba, jak i pierwotnie nikłe możliwości dźwiękowe wynalazku AKG można przezwyciężyć, trzeba tylko do obydwu zagadnień podejść sposobem.

 

Pozostając w temacie ucisku – metoda jest dość banalna, jednak wymaga pewnej stanowczości i przezwyciężenia u niektórych pedantów obawy przed ewentualnym uszkodzeniem nowego, upragnionego nabytku, który dla wielu z Was nie był przecież poślednim wydatkiem. Otóż w praktyce wystarczy mocno rozciągnąć pałąk uciskając jednocześnie kciukiem jego metalowy element nośny od zewnętrznej strony. Przy czym nie należy tego robić zamaszystym ruchem, to nie aerobik, raczej trzeba naciągnąć całą konstrukcję muszli, docisnąć pałąk ww. sposób i przytrzymać w tej pozycji przez kilka minut, powtarzając tę czynność aż do osiągnięcia satysfakcjonującego rezultatu. Zapewniam Was, że tą metodą można przekształcić K518DJ w słuchawki niemal równie komfortowe, co wiele słynących z ergonomii słuchawek portale jak PX100 czy KPP. Co prawda większa masa słuchawek będzie odczuwalna, ale naprawdę do dobrze odkształconych AKG nie ma się co przyczepiać w kwestii komfortu. I na koniec jedna, mała uwaga: z rozciąganiem i wyginaniem nie należy przesadzać - można pogorszyć znacznie izolację akustyczną, jak i doprowadzić do stanu, w którym słuchawki zaczną spadać z głowy. Tak więc zachowajmy w tym rozciąganiu umiar, jak we wszystkim.

 

Problem akustyki

 

Jak wcześniej zasygnalizowałem, AKG K518DJ w stanie fabrycznym, nawet po solidnym wygrzaniu raczą słuchacza dość ciekawym efektem dźwiękowym, a uszczegóławiając - stanowią bardzo kompaktowy, wysmakowany designersko i po rozciągnięciu, w miarę wygodny subwoofer nagłowny o dużej efektywności; doprawdy łatwo go napędzić porównując z tubami stosowanymi w klubach techno. Zdaję sobie sprawę, że brzmi to trochę jak niepohamowany sarkazm zgorzkniałego szydercy, który zatracił się w hi-endzie. Ale zapewniam Was, że tak nie jest. Nasze forum to nie audiostereo.pl, zaś moja skromna osoba jako pierwsza bodaj pokusiła się o porównanie słuchawek z różnych, nawet najodleglejszych pułapów cenowych, a jako ostatnia deprecjonowałaby jakikolwiek produkt ze względu na jego przystępną cenę. Jednakże fakty dotyczące K518DJ są dość brutalne i bynajmniej nie napawają optymizmem. Słuchawki te bez jakichkolwiek modyfikacji, mimo moich najlepszych intencji i powściągliwości w ferowaniu nieprzychylnych sądów, nie nadają się do odbioru muzyki, a opinia ta bazuje na doświadczeniach z takimi gatunkami jak: jazz, rock, metal, soul. Aby sprawę oddać w szczegółach: bas jest absolutnie dominujący, a jego supremacja tak przenikliwa, iż przynajmniej u mnie wywoływało to ból głowy już po kilku minutach odsłuchu. Zmieniałem źródła przenośne, podłączałem do sprzętu stacjonarnego, nadaremnie. W tym stanie rzeczy naprawdę trudno mówić o innych aspektach dźwięku prezentowanych przez DJ-ki.

 

Na szczęście remedium na ów zdominowany basiskiem balans tonalny jest stosunkowo tanie, proste w aplikacji, jednak wymaga „nakładów” materiałowych, o które niektórym może być trudno.

Szczegóły całej operacji modowania, a właściwie doprowadzania tych słuchawek do stanu używalności, przedstawiłem obszernie w innym wątku

 

opis modyfikacji

 

Zdaję sobie jednocześnie sprawę, że nie wszyscy będą mieli dostęp do oryginalnych gąbek Casio, które posłużyły do modyfikacji mojego egzemplarza, ale podejrzewam, że to nie jedyny materiał, który ma tak zbawienny wpływ na brzmienie tych słuchawek, toteż rekomenduję eksperymenty z własnymi materiałami, całkiem prawdopodobne, że ktoś uzyska równie dobry, a może nawet lepszy rezultat z innym rodzajem gąbki. Warto jednak z całą mocą zaakcentować, iż w wypadku tego modelu słuchawek modowanie jest jak najbardziej wskazane, niemal nieodzowne, wyjątek stanowią chyba tylko amatorzy taniego car-audio, znajdujący nieposkromioną rozkosz we wsłuchiwaniu się w podmuchy suba z tylnego fotela leciwego egzemplarza BMW. Zapewniam, że fatyga polegająca na zastąpieniu fabrycznych gąbek czymś wartościowszym akustycznie się opłaca i nie powinna nikomu przysparzać problemów, a procedura sprowadza się w zasadzie do znalezienia odpowiednio cienkiej i gęstej gąbki.

 

Wobec faktu znaczącej poprawy cech sonicznych po wyżej opisanym modzie, uznałem, że opis brzmienia K518DJ oparty wyłącznie o ich stan fabryczny jest w dużej mierze pozbawiony sensu, bo jak udowadniają nam tuningowane DJ-ki w ich przetwornikach tkwi znaczny potencjał, grzechem byłoby więc go nie uwolnić.

 

Gramy

 

Zacznijmy może od prerogatyw tych słuchawek, jakie stanowią dla styranego poszukiwaniem odpowiedniej gąbko-wkładki tuningowca nie lada osłodę w stosunku do ich stanu fabrycznego. Tuningowane DJ-ki są przede wszystkim stonowane, ciemne, klimatyczne. Nie ma w ich brzmieniu niczego spektakularnego od pierwszych chwil spoczywania na uszach. Grają za to bardzo muzykalnie, prezentując wszystko, co się dzieje w obrębie materii muzycznej w typowo AKGowskim stylu. Ja bardzo cenię sobie taki typ prezentacji. Ma on swoje niezaprzeczalne zalety, które w zależności od preferencji mogą okazać się mankamentami. Tak, oddajmy sprawiedliwość osobom, które od słuchawek, czy ogólniej – od sprzętu reprodukującego muzykę oczekują czegoś zupełnie innego. Stawiają na zadziorność wyrażającą się silnym wyeksponowaniem wyższych rejestrów pasma i spowodowaną tym zabiegiem większą rozdzielczość. Zgodnie z tym przepisem na brzmienie górna średnica powinna być również podbita, a dolny skraj pasma konturowy, nieco odchudzony. Z pełną odpowiedzialnością można stwierdzić, że K518DJ to z pewnością nie są słuchawki dla nich. Spośród tanich słuchawek powinni rozejrzeć się raczej za Porta Pro, gdyż te doskonale wpisują się w ten paradygmat, może z wyjątkiem basu, któremu wyraźnie brakuje kontroli i jest go zdecydowanie za dużo. Na pułapie hi-endu ten typ brzmienia ucieleśnia większość słuchawek Grado. Góra wierci, górna średnica jest podbita jak diabli, a bas ma kontrolę i konkretne zejście. Jeśli w tym momencie rzucą się na mnie wyznawcy tej nowojorskiej manufaktury słuchawkowej, trudno, jednak na swoją obronę mam w zanadrzu bardzo złą dla nich wiadomość.

 

Otóż korzystając z przywilejów jakie daje niezbyt pogodny, długi majowy weekend, postanowiłem udać się na galę Top Blues odbywającą się w Teatrze Rozrywki w Chorzowie, a następnie na jam session w klubie Szuflada. Całkiem prawdopodobne, że powoli fiksuję, jednak w kilku momentach koncertu zamiast jak zwykle skupiać się na muzykach i oprawie całego wydarzenia, moją uwagę przykuwały aspekty nagłośnieniowo-brzmieniowe. Uważna obserwacja prowadzi nieuchronnie do zaskakujących wniosków. Otóż przyzwyczajony do brzmienia audiofilskich wynalazków, nie zdawałem sobie sprawy, że muzyka na żywo (zazwyczaj to na niej się skupiałem, a nie na akustyce) jest o wiele ciemniejsza niż prezentują to systemy audio z wysokiej półki. Tak, moi drodzy, na koncercie mamy do czynienia z supremacją basu, któremu wtóruje wyrzucona do przodu średnica, góra jest wycofana dość mocno. Gwoli ścisłości – nie twierdzę, że na koncercie nie słychać np. gry talerzy perkusji, słychać bardzo wyraźnie, ale z pewnością nie tak, jak usiłują to nam wmówić słuchawki Grado, czy – żeby nie było, że jestem stronniczy – Beyerdynamic, a także AL!. W naturze mamy do czynienia z zupełnie innymi proporcjami poszczególnych pasm częstotliwości. Góra jest zdecydowanie bliższa temu, co odtwarzają niemal wszystkie słuchawki AKG. Talerze perkusji wcale się nie skrzą nadmiernie, nie mienią, nie dzwonią jak trójkąt, nie ma tu żadnej szklistości, czystości, zaś uderzenie pałeczki w talerz brzmi po prostu jak przyłojenie w sprasowany kawał blachy, metalicznie z dużym pogłosem, ale nie perliście jak w Grado RS1. Nie wykluczam, że perkusista miał słaby sprzęt, albo talerze Zildijan jakieś uszkodzone były, zmoknięte lub przeterminowane :) Wydaje się jednak, że to mało prawdopodobne. Nie można również wykluczyć takiej ewentualności, iż to realizacja płyt jest odpowiedzialna za to wyeksponowanie wysokiego zakresu i wynika z ustawienia mikrofonów , np. nad perkusją albo takiegoż miksowania materiału, aby ta górka jednak była taka wyostrzona, a dzięki temu, że słuchawki AKG nieco wycofują ten zakres, dźwięk talerzy i innych instrumentów brzmi bardziej naturalnie w takich nagraniach.

 

Reasumując góra w DJ-kach jest bardzo dobra, nie syczy, ale też nie gra na pierwszym planie jak wielu słuchawkach uchodzących nie wiedzieć czemu – zwłaszcza w kontekście moich doświadczeń koncertowych - za znakomite . Jest podobna do tej w topowym modelu firmy – K701, ale oczywiście poziom jej realizmu i rozciągnięcie jest znacznie niższe.

 

Na tym nie kończą się zalety DJ-jek: średnica również nie jest specjalnie ułomna, choć do znakomitości jej daleko. Przede wszystkim K518DJ prezentują muzykę w tym paśmie bardzo spójnie. Instrumenty są dobrze wyartykułowane, nie zakłócają się nawzajem, a co najbardziej zaskakujące – na czytelność tego zakresu nie wpływa podbity przecież solidnie bas (o czym za chwilę). Bardzo podoba mi się brzmienie fortepianu na tych słuchawkach, jest pełne, czyste i nie zakłócone przez fundament basowy jak w KPP czy PX100. Również instrumentom strunowym nie można niczego zarzucić. Nie występuje tu efekt nadmiernego dosłodzenia prezentacji, dźwięk jest raczej ciemny niż ciepły i podkolorowany, do czego przyzwyczaja nas wiele dobrych słuchawek. Sprawia to wrażenie neutralności brzmienia AKG, całkiem prawdopodobne, że pasmo po modyfikacji jest bardziej płaskie, gdyż na fabrycznych wkładkach słyszymy jedynie jego skraje, choć ten dolny bezkompromisowo dominuje i zalewa całą średnicę basową magmą. Wokale brzmią ciekawie, choć nieco płasko, nie są nadmiernie wyeksponowane, ale też nie wydają się być wycofane czy wklejone w tło. Pojawia się tu jednak niepokojące wrażenie suchości, nijakości ich barwy, szczególnie jeśli ktoś przyzwyczaił się do ciepłej i słodkiej wokalizy na innych słuchawkach, AKG nie ujmą go za serce. Jednak uczciwie muszę przyznać, że średnica w zmodowanych DJ-kach jest jednak lepiej zaznaczona niż w osławionych AL! ze słabego, neutralnego, a tym bardziej suchego źródła. DJ świetnie zagrają z iPoda (testowałem na Nano 1G), natomiast ze słodkich, dobasownaych plejerów będzie raczej za ciemno, mułowato – jak np. z V39. Brzmienie tego duetu jest po prostu fatalne. I jeśli się ktoś nim zachwyci, to prawdopodobnie ma jakieś bardzo specyficzne preferencje, albo nie słyszał nigdy dobrego dźwięku ze słuchawek.

 

Kolejną rzeczą, która wywarła na mnie pozytywne wrażenie, to odwzorowanie przestrzeni. Choć jest to konstrukcja zamknięta, scena jest całkiem pokaźna wszerz, a separacja źródeł dźwięku bardzo dobra, nieco lepsza niż w dobrze napędzonych PX100. Oczywiście przy tej cenie i konstrukcji słuchawek trudno oczekiwać holografii, dlatego budowanie planów pozostawmy droższym konstrukcjom, bo w DJ-kach ich nie uświadczymy. Mamy za to do dyspozycji całkiem pokaźną panoramę stereo, ba, lepszą niż w znacznie droższych Senkach HD25 1 II i do tego dobrą izolację. Do prawidłowej rekonstrukcji przestrzeni z pewnością przyczynia się pokaźnie nadmuchany bas. Podsumowując ten aspekt brzmienia K518DJ nie ma się czego czepiać, jest lepiej niż można by tego oczekiwać.

 

Inna cecha DJ, która naprawdę zasługuje na pochwałę, to dość znaczna szczegółowość prezentacji, którą – co warto zaakcentować – osiągnięto bez podkreślania wyższych częstotliwości. Moim zdaniem świadczy to o jakości przetworników, które przetwarzają niuanse nie uciekając się do zabiegu wyeksponowania sopranów czy podbicia górnej średnicy, bo wówczas nietrudno o pozorne zwiększenie rozdzielczości słuchawek.

 

I wreszcie dochodzimy do największej pięty achillesowej tych słuchawek - basu. Dla niektórych jest on być może zaletą, dla innych będzie dyskwalifikującą wadą. Jak wcześniej napomknąłem jest go sporo, ba, jest go mnóstwo, baaaardzo dużo, o wiele za dużo! Proponowana modyfikacja poprawia wprawdzie jego reprodukcję w znacznym stopniu, jednak na wielu nagraniach wciąż jest on zbyt ciężki. Paradoksalnie ma niezłą kontrolę, nie zlewa się, ale oprócz nadmiernej siły największym jego mankamentem jest JEDNOSTAJNOŚĆ. Po prostu buczy jak z dobrej tuby samochodowej, monotonnie, czasem ciszej, czasem głośniej, niżej, wyżej, ale DJ-ki nie potrafią różnicować jego barwy, kontrabas brzmi niemal tak samo jak syntezator. Ponadto zapędza się w bardzo niskie zakresy, pożytek z tego jednak żaden, skoro jego wierność jest niemal śladowa. Tylko dzięki reminiscencjom z innych słuchawek jesteśmy w stanie rozpoznać, cóż za instrument basowy nadaje rytm w sekcji rytmicznej. W jazzie jest to dość proste, bo jest to zazwyczaj kontrabas, ale co jeśli jest to jazz elektryczny i wtedy nie rozróżnimy owego kontrabasu od gitary basowej albo syntezatora, jakim posługiwał się np. Ray Manzarek ? Tym samym bas w przypadku tego modelu słuchawek jest swego rodzaju wstępnym kryterium oceny, jeśli go zaakceptujemy, wówczas nie będziemy mieli problemu z aprecjacją innych własności DJ-jek: dobrej góry i średnicy oraz imponującej jak na słuchawki zamknięte sceny. Nie chciałbym się nad tą ich cechą przesadnie rozwodzić, jednak musimy sobie uświadomić, że nie we wszystkich gatunkach muzycznych wierna reprodukcja basu jest tak istota, czasem wręcz jego ilość ma większe znaczenie. I tu AKG zaoferowało produkt adekwatny do zastosowań – w końcu DJ-je miksują głównie beat, tak więc jego dosadna, podkreślona artykulacja jest jak najbardziej na miejscu. Należy przeto skończyć z niebezpiecznym mitem, który nakazuje utożsamiać produkty dedykowane DJ-jom z dobrą jakością dźwięku. Owszem ,w przypadku muzyki, jaką tworzą DJ-je i zważywszy na warunki, w jakich pracują, gdzie ciśnienie akustyczne przekracza nierzadko 90 dB, wyrazistość tego beatu ma fundamentalne znaczenie. Jednak w muzyce akustycznej dobroczynne dla DJ-jów uwypuklenie jednostajnego basu jest czymś niekoniecznie pożądanym, a już na pewno nie ma nic wspólnego z wysoką wiernością.

 

W całościowej ocenie jakości dźwięku należy zauważyć, iż AKG oferuje produkt zgodny z nomenklaturą – są to słuchawki dla DJ-ja, a nie jazzmana czy melomana rozmiłowanego w klasyce, zatem ich brzmienie zostało podporządkowane wymaganiom stawianym przez docelową grupę konsumencką. Na szczęście nie do końca, miałem bowiem okazję posłuchać np. K181DJ, które autentycznie są już bezkompromisowym generatorem nieznośnie przenikliwych niskich tonów i nadzieja, że da się coś z tym zrobić, jak w przypadku K518DJ jest raczej nikła. Dzięki temu te ostatnie po stosunkowo niekłopotliwej modyfikacji mają naprawdę ciekawą, neutralną średnicę, dobrą górę pasma, która pozwala długo delektować się muzyką nie degradując słuchu, co w moim przypadku okazuje się szczególnie istotne, gdyż jak pokazało ostatnie spotkanie z Majkelem i Fallowem, słucham nieco głośniej niż Koledzy, a więc naturalne, wycofane soprany i niedoświetlona sztucznie górna średnica jest tym, czego moje uszy potrzebują najbardziej przy dłuższych odsłuchach. DJ-ki zapewniają mi te cechy w dostatecznym stopniu dodając na okrasę, rekompensujące nieco ten rozdęty bas – dobrą izolację, trwałość i estetykę – własności bardzo mile widziane podczas każdego spaceru z muzyką. Czy w kontekście eksplozji popularności AL!, których współczynnik cena/jakość jest bez wątpienia znacznie wyższy niż w przypadku DJ-ek warto w nie inwestować, oceńcie sami.

 

 

Cechy użytkowe

 

 

Podsumowując wrażenia z kilkumiesięcznej eksploatacji K518DJ, chcę zwrócić uwagę na kilka niezaprzeczalnych zalet tych słuchawek, do jakich zaliczam:

 

- przyjemny i niemęczący balans tonalny, przestrzenną i detaliczną prezentację

 

- bardzo dobrą izolacją akustyczną, moim zdaniem lepszą niż w HD 25 1 II

 

- bardzo wysoką jakość wykonania, niebanalną, stonowaną stylistykę, która nie wzbudza tylu kontrowersji, co np. zwracające uwagę AL! zwłaszcza podczas spaceru

 

- trwałość i wytrzymałość konstrukcji, dopracowany mechanizm składania

 

- dużą efektywność, minimalnie ustępującą AL!, odporność na przewatowanie

 

 

PS. Zapomniałem wspomnieć o jeszcze jednej, dość istotnej zalecie DJ-ek: mają świetną odpowiedź impulsową, są bardzo szybkie, bas wprawdzie uderza głęboko, ale też błyskawicznie się wycofuje, dynamika jest więc bardzo dobra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 63
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Ciężko je porównywać do AL!, bo to jakby odrębne segmenty. Dla jednego K81 będą super, bo "dudnią", a AL! to shit, a dla drugiego odwrotnie. Prawdą jest, że Aurvany mają o wiele mniejszy bass, ale przynajmniej nie jest taki twardy. A recenzja dokładna. Napisz jeszcze reckę Marantza, chętnie przeczytam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie no naprawde super sie czyta - szczegolnie poczatek ze spora dawka ironizacji. szczerze mowiac ta recenzja mnie tym bardziej utwierdzila w przekonaniu, ze k701 to to czego szukam, jesli chodzi o sluchawki. nie ukrywam, ze lubie odkrecac volume do wartosci uznawanych za te wyzsze - szczegolnie przy odsluchu kolumnowym i bardzo wazna jest dla mnie zjadliwosc dla wyzszych poziomow glosnosci - stad sie m.in. braly moje narzekania na sr-60. ;) nie no naprawde rzeczowo i ciekawie napisana recka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem takie samo odczucie po wygrzaniu - duża scena, świetna separacja i przyjemna góra. Nigdy nie pozwalają sobie wejść do głowy czy nawet atakować z półdystansu. Słuchając skrzypiec czy sopranu doświadczyłem tej liniowej, nie powycinanej dołkami góry.. Pisałem już w innej recenzji tych słuchawek, że basu jest bardzo dużo, jednak jego kontrola i jakość są bardzo dobre. Nie słucham elektroniki, więc nie mogę się wypowiedzieć na temat rozróżnialności basu. Natomiast ma on uderzenie, jest twardy i szybki. BTW, słuchając Chwil Ulotnych mam nieodparte wrażenie, że te słuchawki wydobywają z siebie naprawdę tyle, ile Rahim przewidział. Design jest - co tu dużo mówić - minimalistyczny, czarny mat z czarną perłą. Hate it or Love it. Są to słuchawki uniwersalne - sądzę, że dobry pop i reggae nie ustępują w niczym ciężkim, rapowym bitom, a także podadzą nam na tależu wyśmienitą dawkę rocka czy jazzu.

 

Niewątpliwie nie są to słuchawki, które zniechęcają. Po pierwszym włożeniu ich na uszy miałem na prawdę duży problem, żeby się oderwać od muzyki, jaką serwują. Te słuchawki są warte każdej wydanej na nie złotówki. Do tych słuchawek doskonale pasuje cytat z filmu Yamakasi "Czy słyszysz ten głośny, potężny i dominujący bas? To dopiero muzyka". I na tym moi państwo opera się zasada DJ-ek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że w wielu zastosowaniach ten charakterystyczny bas DJ może być sporą zaletą, nie wadą. Powiem szczerze, że trudno mi wskazać słuchawki, które podpięte bezpośrednio do odtwarzacza dadzą nam bas równie silny, a przy tym równie DOKŁADNY. W innych modelach jest go albo znacznie za mało, albo staje się nieznośnie rozlazły. Podobną charakterystykę basu dają k26p, ale tam średnica jest znacznie gorsza, a góra nierówna, to nie ta półka... Wracając do DJ, gdy do charakterystyki ich basu (moc + dokładność) dołożymy fajną średnicę i górę, otrzymujemy bardzo przyzwoite słuchafony do sprzętu przenośnego w rozsądnej cenie.

 

A najlepszym dowodem na to, że bas jest tutaj często zaletą, są tematy z działu Słuchawki typu: "Jakie słuchawki będą grały takim basem jak w k518dj ?" :)

 

EDIT: Jak ktoś nie jest przekonany do 518, to sugeruję na nich posłuchać płyty Metallica - "Ride the lightning", w szczególności "Ride the lightning" i "The call of Ktulu". Utwory są chłodne, z rozbudowanymi partiami gitarowymi, ale bez nisko schodzącego, dość silnego basu są po prostu kulawe... i wtedy pojawiają się AKG 518dj :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W recenzji wyraźnie zaznaczyłem, że ten bas ma bardzo dobrą kontrolę oraz że dla niektórych będzie dużą zaletą DJ-jek, wszystko rozbija się o preferencje.

 

A ww. utwory Metallici słucham częściej na zestwieniu V39 + PX100, a w domu na AL! podpiętych do toru stacjonarnego. Choć przy okazji pisania recenzji DJ-ki w tej konfiguracji mnie również pozytywnie zaskoczyły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

coraz bardziej ciekawią mnie te słuchawki :)

Możecie mi powiedzieć czy duże zmiany z brzmienu DJek zachodzą po wygrzaniu.

Pytam bo planuje odsłuch a najbliższym czasie, ale w jakimś saturnie albo MM, więc pewnie będa niewygrzane.

Z tego co czytam słuchawki są dosyć ciemne i dlatego ciekawy jestem z jakimi playerami grają najciekawiej.

Szczególnie ciekawy jestem jakby wypadły w duecie z Ipoo 5gen, którego posiadam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

coraz bardziej ciekawią mnie te słuchawki :)

Możecie mi powiedzieć czy duże zmiany z brzmienu DJek zachodzą po wygrzaniu.

Pytam bo planuje odsłuch a najbliższym czasie, ale w jakimś saturnie albo MM, więc pewnie będa niewygrzane.

Z tego co czytam słuchawki są dosyć ciemne i dlatego ciekawy jestem z jakimi playerami grają najciekawiej.

Szczególnie ciekawy jestem jakby wypadły w duecie z Ipoo 5gen, którego posiadam

 

Wygrzanie dużo daje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z ipodem raczej dobrze by wypadly - ipod jest jednak analityczny i nie podbije basu nadmiernie w akg

 

co do wygrzewania - mysle, ze jakies zmiany zajda w brzmieniu - i to na plus.

ja niestety za czesto slucham roznych sluchawek i nie moge sie przyzwyczaic do konkretnego brzmienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Izoluje np. autobus

Żadne słuchawki nie są w stanie odizolować od dźwięków o niskich częstotliwościach. Zresztą to już chyba każdy powinien poczuć i wiedzieć o co chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym poszedł dalej i stwierdził, że w słuchawkach portable swoista nadmiarowość w dole pasma jest wręcz mile widziana. :) Z kolei taka prezentacja dźwięku w innych warunkach może przeszkadzać każdemu kto nie jest miłośnikiem takich klimatów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znow bardzo ciekawa recenzja Roland, ktora dodatkowo bardzo przyjemnie sie czyta :)

 

Jedyne co chcialbym dodac od siebie, bo widze ze kurcze nikt z fanow nowojorskiej firmy nie zabral glosu to...

 

Sposob prezentacji gory w Grado (mowie o RS2 i RS1) jest uzalezniony jeszcze od jednego czynnika - jestesmy na scenie wsrod intrumentow.

Jesli znajdujesz sie na scenie - gore slychac baardzo dobrze i baardzo wyraznie.

Z drugiej strony zgodzie sie z Toba, ze prezentacja ta (teraz juz ogolnie, nie w kontekscie samej gory) takze nie jest naturalna.

Sam wiesz, ze przeszkadza mi np. gorna srednica w RS2 i to wcale nie powieksza "naturalizmu".

RS2 o ile maja bardzo ciekawy i "swoisty" sposob prezentacji akustyki to na pewno mijaja sie takze z "prawda".

W tej swoistej Gradowskiej prezentacji a'la live na scenie takze mozna sie zakochac. Tyle, ze w zasadzie nie nadaje sie do sluchania np. elektroniki w moim odczuciu.

Grado RS2 i RS1 graja tak jakby sie sluchalo nienaglosnionej muzyki wsrod intrumentow na scenie - i do takiej muzuki IMHO sie najbardziej nadaja :)

Inna - po prostu albo brzmi dziwnie, albo dosc nienaturalnie i do takiej prezentacji trzeba sie tez ...trzeba czasu i checi - jesli ktos sluchal Westone UM2 to moze np. przekonanie sie do tego przyjdzie latwiej :)

 

Mysle, ze tej naturalnosci sie nie osiagnie, bo zupelnie inna akustyka jest w kamerlanym koncercie bez naglosnienia posred myzykow, inna na scenie, inna na rockowym koncercie na stadionie Chorzowskim a inna w kosciele gdy sluchamy choru. W czesci muzyki dana prezentacja sluchawek bedzie sie sprawdzac w innej nie. Grado RS dobrze sie sprawdzaja ale w pewnym zakresie :)

 

Zupelnie inaczej wyglada sprawa w grajacych juz troche GS1000. Wyzbyly sie juz znacznie tej swiezosci out of box, i to jak bedzie slyszalna gora zalezy od nagrania. Raz scena jest mala oraz potrafi byc ogromna. Poza tym, byc moze ta b.duza przestrzen dziala jak swoisty filtr i nie przepuszcza tego co wlasnie w RS2 mi przeszkadzalo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli one jako portable latem się kompletnie nie nadają?

 

 

Kręcę się tu już chyba ze 2 tygodnie, wysyłam PM, męczę ludzi prywatnie i w tematach i dalej nie wiem.

 

Szukam po prostu słuchawek z dobrą izolacją, do plików zarówno 128, 320 oraz 160-256 VBR (all mp3), do playera grajacego jak ifp-79x i na cały rok, bez wyjątków letnich. Do 200zł. Co kurde mogę jeszcze brać pod uwagę? ;/

 

DJ poza "nielubieniem się" z playerem, bo też jest chyba ciepły dośc, i poza grzaniem nadawałyby się, ale kurdę te cechy dyskwalifikują je ;/

 

 

 

@DOWN

Ojej, przepraszam za zamęt, ale nie napisałem, że "przydałaby się" gwarancja (łatwa do "wykonania") 24 miesiące i nieużywane raczej. A jak gwarancja to i z Polski sluchawki. ;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności