Hip Hop

[boryc]

nowe POE bardzo dobre... muzycznie. lirycznie bardzo słabo, żenujące momentami teksty (nie podam przykładów, bo nie zapamiętałem po jednym odsłuchu), skrzeki Ostrego odrzucają od tego krążka. coś czuję, że do wieży będę wrzucał tylko cd z instrumentalami.

 

na Hi-Fi dobry jednie kawałek z Chadą, reszta po prostu nadaje się do przesłuchania, ale nic poza tym.

 

polecam w miarę jeszcze świeżą rzecz ze Stanów: Devin The Dude - Gotta Be Me, świetna płyta, po chłodno przyjętym przez krytyków "Suite 420" Devin wrócił do klimatów, w których czuje się najlepiej, czyli do wyluzowanych opowieści o paleniu i kobietach. bardzo dobry, relaksujący album.

Edytowane 4 Grudnia 2010 przez boryc

[marmur]

Boryc mozesz podac ktos z Polski lirycznie dla Ciebie miazdzy? Jesli jest ktos taki? Jesli nie to prosze kogos spoza USA. Sprawdze twoj gust.

[boryc]

Mes, Reno, Smarki Smark z Polski. z USA... nie chce mi się wymieniać wszystkich, za długa lista by wyszła, ale pierwsi, którzy przychodzą mi do głowy to Lil' Wayne, Eminem, Jay-Z, Bun B, Big L, Big Daddy Kane.

 

a, miało być spoza USA... no to Dizzee Rascal na "Boy In Da Corner" zdecydowanie rządził.

Edytowane 4 Grudnia 2010 przez boryc

[krz]

Nie wiem czemu ale ostatnio bardzo rzadko wracam do rapu... Dzisiaj puściłem sobie dwie dosyć polecane produkcje:

Ghettosocks - 2009 - Treat Of The Day i Celph Titled & Buckwild - 2010 - Nineteen Ninety Now i zakochałem się na nowo w tej muzyce.

Póki co powrócę sobie do moich perełek ale coś wydaję mi się, że będę musiał nadrobić ostatnie lata.

[boryc]

naprawdę świetny kawałek z całkiem dobrej płyty. Tusz Na Rękach & Voskovy - Get Fejm Or Die Tryin' - chyba jedyny polski album w tym roku, który przesłuchałem kilka razy i nadal chce mi się do niego wracać.

[Lazzy]

Dla mnie POE dobre, 60% traków jest b. dobrych, reszta dobra. OSTR dla mnie najlepiej od Jazzurekcji. Bity cudo. Poza tym, ******STE FLOW, przynajmniej na singlu.

[Solarek]

Dla mnie POE dobre, 60% traków jest b. dobrych, reszta dobra. OSTR dla mnie najlepiej od Jazzurekcji. Bity cudo. Poza tym, ******STE FLOW, przynajmniej na singlu.

Przecież to jest na maksa słabe.Nowa płyta Stasiaka wypada średnio,podobają mi się 4 kawałki

[rad3ks]

Dla mnie POE dobre, 60% traków jest b. dobrych, reszta dobra. OSTR dla mnie najlepiej od Jazzurekcji. Bity cudo. Poza tym, ******STE FLOW, przynajmniej na singlu.

Przecież to jest na maksa słabe.Nowa płyta Stasiaka wypada średnio,podobają mi się 4 kawałki

Dlaczego na maksa słabe? Warto od razu dopisywać argumentację, unikamy dodatkowych postów.

[aallen]

Płyta POE, nie jest albumem złym jak na zrealizowany w takim czasie. Lubie z niego kilka utworów, chociaż kilka z nich nadzwyczajniej jest trudna do przełknięcia. Jakby robiona na siłę. OSTRego głos faktycznie pasował kiedyś do POE i rodzaju bitów jakie możemy tam usłyszeć. Teraz w niektórych przypadkach jak wspomniał Boryc skrzeczy, ale nie mnie oceniac czyjś głos jakim go natura obdarzyła. Głupio sie śmiać z czyjegoś głosu jak mogą się śmiać z twojego. Poniekąd jednak sam sobie tym jaraniem na to zasłużył wiec ja go bronić nie będe

[4ndr3]

Ja dziś POE dorwałem i... pierwsze wrażenie pozytywne. Co odsłuch to coraz więcej kawałków mi się podoba.

[rad3ks]

Może się już na tym specjalnie nie znam, ale ja na tej płycie czuję ducha hip-hopu - czymkolwiek on jest. To samo miałem z nowymi returnersami (tylko tam tekstowo jest dużo lepiej). Tak, płyta sprawia wrażenie niedopracowanej. So what? Mam nie słuchać Ortegi? Czuję, że po prostu ostatnio się włączyła w społeczeństwie pewna niecheć - i juz. Nikt nie bluzgał Eldoki na kawałku Pyskatego, a miał tam co najmniej dziwny głos. Muzycznie album do siebie przyciąga, resztę można przepuścić przez sito dostosowując sobie dziury, szczególnie, że jest krążek instrumentalny. Nie chce tu bronić tego albumu, ale warto spojrzeć zdroworozsądkowo.

 

Get Fejm ... jest świetną płytą. Po drugim odsłuchaniu pomyślałem sobie, że ten gość to zrobił na moje prywatne zamówienie

[fructo]

rad3ks - podpisuję się pod Twoimi słowami, również czuję w niej ducha hip-hopu, nie mogę się już doczekać kiedy wyjdzie na czarnych plackach i będę mógł wrzucić na talerz, wtedy dopiero poczuję się jak za czasów "złotej ery", serio. Ten album jest wprost stworzony na winyle.

Pierwszy odsłuch wszedł tak średnio, z każdym następnym przekonywałem się coraz bardziej do tego stopnia, iż uważam, że POE jest najlepszą płytą Ostrego od czasów "Jazzurekcji", ewentualnie pierwszego POE.

 

Z zagranicznych rzeczy polecam sprawdzić The Left "Gas Mask" - iTunes zna już tę płytę u mnie na pamięć.

[krz]

The Left - kapitalny album!!!

katuje go od wczoraj non stop ;]

[boryc]

******STE FLOW

jak chcesz ******stego flow, to posłuchaj Eminema, Weezy'ego albo Buna. ewentualnie - z Polski - Mesa. ogólnie prawie wszyscy mniej lub bardziej znani raperzy z USA zjadają pod tym względem Polaków, co nie zmienia faktu, że można osiągnąć jakiś tam poziom (vide wyżej wspomniany Mes).

 

Czuję, że po prostu ostatnio się włączyła w społeczeństwie pewna niecheć - i juz.

ta, jasne. przejdź się po gimnazjach i liceach, Ostrego słuchają teraz nawet ludzie, którzy przybrali pozę indie, zresztą ile widać wpisów w stylu "słucham na co dzień [tu wpisz gatunek muzyki], ale Ostry jest super" - jak chcesz dowodów, to poczytaj komentarze pod nowszymi kawałkami na Youtube.

 

może to "społeczeństwo" (jeśli tak określimy wcale nie tak dużą grupę ludzi) jest już zmęczone nawijaniem o tym samym na każdej płycie, zwłaszcza gdy nowy album wychodzi co 12 miesięcy, w dodatku z coraz gorszym głosem (posłuchaj zwrotek na Tabasko, a potem na OCB i poczuj różnicę) i coraz bardziej żenującymi wersami (przykład z TDD: "naprzeciw wyjdź nam i dziękuj Bogu/że póki co odróżniasz ****o od twarogu" - WTF?!).

 

edit: no i jeszcze jedno: co to jest Pyskaty?

Edytowane 6 Grudnia 2010 przez boryc

[4ndr3]

co to jest Pyskaty?

Posłuchaj Pysk w Pysk. Jeden z najlepszych flow w Polsce IMHO. I ogólnie fajny materiał wydał.

[Lazzy]

Ja mam swoje zdanie, Ty masz swoje - i dobrze. Nie musimy się zgadzać. Osobiście też uważam, że Em jest ogólnie lepszy od Ostrego, jednak stawiałbym go na równi z Fokusem, przynajmniej pod względem flow, bo tekstów nie jestem w stanie w pełni zrozumieć.

 

Dobra wiadomość to taka, że dzisiaj teledysk do 6ścianu, a zła, że przez ****ny Empik płyta będzie na początku stycznia - oczywiście mówię tu o Prewersjach.

[wojtttek]

też czekam na teledysk Fo. z tego co czytałem na jego forum może być ciekawie. a tak między nami, nad Fokusem jakaś klątwa ciąży:) najpierw problemy z Alfą, teraz z Prewersjami.

zamawiał ktoś Peerzeta? chyba w piątek mieli wysyłać.

[Lazzy]

Oby było ciekawie. Po AiO Fokus po****dł w moich oczach, mimo, że płyta nie była bardzo tragiczna; jednak stać go na dużo więcej. Poza tym dobrze, że pozostawił robienie bitów lepszym od siebie.

Edytowane 6 Grudnia 2010 przez Lazzy

[rad3ks]

może to "społeczeństwo" (jeśli tak określimy wcale nie tak dużą grupę ludzi) jest już zmęczone nawijaniem o tym samym na każdej płycie, zwłaszcza gdy nowy album wychodzi co 12 miesięcy, w dodatku z coraz gorszym głosem (posłuchaj zwrotek na Tabasko, a potem na OCB i poczuj różnicę) i coraz bardziej żenującymi wersami (przykład z TDD: "naprzeciw wyjdź nam i dziękuj Bogu/że póki co odróżniasz ****o od twarogu" - WTF?!).

 

edit: no i jeszcze jedno: co to jest Pyskaty?

 

A co jak trafię do gimnazjum muzycznego, gdzie rządzi mozart, chopin, davis i hancock ?

Generalizujesz. Ja się z tego cieszę. Cieszę się, że ludzie startują od ostrego. Niektórych to wciągnie na maksa, a dla innych będzie to przelotna znajomość.

To, że ****o i twaróg nie leżą obok siebie, to nie znaczy, że ta linijka nic konkretnego nie mówi.

 

Poza tym, stary, czuję, że oceniasz nasze gusta. Ja się pytam czemu Eminem, nie Sean Price? Czemu Bun B, a nie B.I.G ? Wreszcie czemu Wayne, a nie CL Smooth?

Dalej czekam na argumenty. Sry, ale to, że my słuchamy rapu, nie znaczy, że mój stary nie może.

 

Pyskaty:

[aallen]

jak chcesz ******stego flow, to posłuchaj Eminema, Weezy'ego albo Buna. ewentualnie - z Polski - Mesa. ogólnie prawie wszyscy mniej lub bardziej znani raperzy z USA zjadają pod tym względem Polaków, co nie zmienia faktu, że można osiągnąć jakiś tam poziom (vide wyżej wspomniany Mes).

 

bardzo względne. Mes w Polsce nie ma najlepszego flow, chyba że (ahaaa znowu odkrycie), każde flow jest inne, jeden lubi typ flow Mesa a drugi typ flow'u Trzeciego Wymiaru. Raperzy w USA nie zjadają pod tym względem polskich chyba ze az tak ich wywyzszasz i nie widzisz różnicy języka, sposobu nagrywania, innych tekstów, etc

Powiem nawet cos wiecej, Nie wiem jak szanujesz i lubisz 2Paca, ale np. taki Peja w swoim utworze zmieniajac słowa i podpasowując flow pokazał że wcale nie jest w tym gorszy od 2paca. Jednakże juz mowiłem porównywanie dwóch odrębnych kultur w tym wypadku nie ma absolutnie najmniejszego sensu i świadczy tylko o porównującym, ponieważ jak to mówił Pazura w "Poranku Kojotów" ("Nie twierdze że naszym chłopakom brakuje luzu, kapujesz ?)

 

może to "społeczeństwo" (jeśli tak określimy wcale nie tak dużą grupę ludzi) jest już zmęczone nawijaniem o tym samym na każdej płycie, zwłaszcza gdy nowy album wychodzi co 12 miesięcy, w dodatku z coraz gorszym głosem (posłuchaj zwrotek na Tabasko, a potem na OCB i poczuj różnicę) i coraz bardziej żenującymi wersami (przykład z TDD: "naprzeciw wyjdź nam i dziękuj Bogu/że póki co odróżniasz ****o od twarogu" - WTF?!).

 

o tym samym. Widocznie tylko ty widzisz to samo.

Znów się głosu czepiasz, czy chcesz naprawde rozpętać świętą wojne ? W imię czego, pochwal się swoim głosem, uwierz nie każemu będzie się on podobał, trochę tolerancji i nie wmawiania na forum że to co ty słuchasz jest najlepsze a inne jest do d****. Tak wiem, nie napisałeś tego wprost ale po sposobie pisania postów to można wywnioskować, chociażby podświadomie

 

Twoje posty są w tym temacie strasznie ale to strasznie prowokacyjne. Ludzie tego nie lubią, Ludzie lubią staranną i rzeczową dyskusje, nie każy lubi OSTRE'go, nie każy lubi MES'a ale ich rap jest na takim poziomie że należałoby trochę szacunku i co najważniejsze jak juz powiedziałem, to jest sztuka a jak to ze sztuka bywa jednemu sie podoba a komus innemu nie, i to nie oznacza że mozesz sobie z przytupem i głowa w bok napisac co myslisz i spodziewac sie pochwał. Kazdy ma własny gust, ale jak lubisz dyskutować w nieskończoność (bo to jest temat rzeka) to zapraszam, sa tu ludzie, którzy Cie popieraja, popieraja po czesci, i sa przeciwko przez co dyskusja jest bezsensowna, jeszcze jak prowadzona jest w takim tonie, ponieważ nikt nikogo nie przekona

Powiem nawet więcej nie przepadam za większością tego czego ty słuchasz. Po prostu nie trafiło to w mój gust i mógłbym powiedzieć jak ty mówisz "jest to słabe" ale nie podpiszę się pod tym w ten sposób i uszanuję twoich ulubionych wykonawców bo zdaję sobie sprawę z tego co to jest muzyka i jak ważny w niej jest szacunek, zrozumienie i co najważniejsze tolerancja.

Brak tej tolerancji powoduje że ludzie kojarzą metal z bandą narwanych brudasów wyma****ących głowami z tłustymi włosami, raperów z bandą przygłupów i gościach nawijających o H**P o Policji, Jazzu jako wypranego z dynamiki gatunku dla dziadków, etc, przykłady można mnożyć do każdego gatunku

[rad3ks]

No właśnie:

"S Z A C U N E K ... jeśli nie znasz znaczenia to ziom w złą grę grasz" to się odnosi nie tylko do raperów. Chodzi mi o szacunek, albo jakąś rzeczową argumentacje.

 

Mam zadanie dla czytelników:

Poszukuję jakiegoś czilałtowego rapu, coś tak relaxacyjnego jak w drumzie. Macie szanse się chwalić Czekam na propozycje

[boryc]

przepraszam, ale gdy ktoś parę postów wcześniej postawił Eminema w jednym rzędzie z Fokusem, zauważyłem jak bardzo mija się z celem ta dyskusja.

 

To, że ****o i twaróg nie leżą obok siebie, to nie znaczy, że ta linijka nic konkretnego nie mówi.

faktycznie, bardzo sensowny wers. równie sensowny jak "e jelonek bambi, rap to nie hoop cola".

 

kończę, bo widzę, że to nie ma sensu. (no) offence, ale psychofanów jednak się nie przekona.

Edytowane 6 Grudnia 2010 przez boryc

[aallen]

przepraszam, ale jeśli ktoś parę postów wcześniej postawił Eminema w jednym rzędzie z Fokusem, zauważyłem jak bardzo mija się z celem ta dyskusja.

 

ponieważ co ? bo ty tak twierdzisz ? Jest jakiś ranking, jakiś wyznacznik tego co nagrywa Fokus a co nagrywa Eminem ? Ma lepsze teksty, lepsze flow a moze jest raperem w twojej ukochanej Ameryce ?

Czemu na siłe chcesz podejmować rękawice, którą wielu podjęło ale nikt nie wygrał ? Takich dyskusji było miliard, a jeżeli nie podoba Ci się że są ludzie dla których Eminem jest słaby (piszę tak używając twojej nomenklatury) to co zjesz ich ? Porównuj Eminema do innych białoskórych raperów w Stanach Ameryki Połnocnej a nie do polskich raperów bo to jak porównywanie, Motocykla z samochodem. Polski rap i amerykański rap łączy tylko jedno: rap. Dalej to juz jest indywidualizacja, interpretacja i wykonanie, które nijak sie ma do tamtego. Posłuchaj tekstów, zobacz to sa inne teksty, ci ludzie przezyli co innego, inaczej sie wychowywali, zarowno tu jak i tam sa takie teksty ze mozna bylo by sprowadzic do jednego słowa "k****", sa tez teksty ambitniejsze

 

edit: dalej sobie wyciągaj teksty wyrwane z kontekstu

 

Hey lady, hey darlin', hey baby

And you're too stupid to ever get to know me personally

 

i teraz zabawmy sie w to co autor miał na myśli nie przyrównujac całego tekstu ze zwrotki Eminema. Polski język niestety jest bardziej bogaty niż angielski i występują w nim takie przenośnie jak np "Wziąć nogi za pas" etc. oraz inne słowa które naturalną koleją rzeczy trzeba zrozumieć, które w języku angielskim występują w 20% tego co u nas.

 

kończę, bo widzę, że to nie ma sensu. (no) offence, ale psychofanów jednak się nie przekona.

 

masz racje. Psychofanów się nie przekona ... lecz tutaj nie ma psychofanów (no moze jeden), sa tylko ludzie którzy słuchaja tego co lubią i wiedzą że w temacie "Muzyka" były, są i będą upodobania i próba ich zwalczenia to próba ingerencji w ludzkie uczucia, tym samym jarając się swoją muzyką, która tez ma zalety i wady.

 

btw. Eminem to dobry raper

[4ndr3]

Mam zadanie dla czytelników:

Poszukuję jakiegoś czilałtowego rapu, coś tak relaxacyjnego jak w drumzie. Macie szanse się chwalić Czekam na propozycje

Dla mnie Funk dla smaku i Spaleni innym słońcem od 2cztery7 jest mocno czilałtowe. Acz to pojęcie mocno względne. Fajnie przy tym wypić piwko i pobujać głową.

[rad3ks]

Sry mój błąd. Chodzi mi o muzykę zagraniczną. Ale jeśli już to 2cztery7 (tak wiem, jestem w tej grupie nielicznych) mi nie podchodzi na tyle, by wrzucać to na player.

Ale zachęcam do przeszukiwania swoich płytotek Czekam na ciekawe propozycje