Skocz do zawartości

xDuoo TA-20 Plus


Inszy

Rekomendowane odpowiedzi

49 minut temu, audionanik napisał(a):

Jednak clou zabawy, to dla niektórych wciąż jeszcze dźwięk...a tu jest naprawdę dobrze, o czym powiem w następnym odcinku.

No q... wreszcie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerobiłem trochę oteeli, hybryd oraz innych wynalazków i już od dość dawna nie uważam urządzeń wykorzystujących lampy za kompetentne elementy toru słuchawkowego. No dobra, jest coś takiego jak lampowa scena, głębia, cielesność przekazu, kolor, magia etc.; jednak ubytki tkanki dźwiękowej zapudrowane lampowym klajstrem, rozmycie konturów, przesadne stępienie agresji, nadmierna miękkość całego przekazu, zniekształcenia, jednostajnie powtarzające się dodatki harmoniczne (lampowy nalot), do tego szumy, skwierczenie, brumy…wszystko to powoduje, że do codziennego obcowanio z muzyką lampki to nie bałdzo, oj nie bałdzo…najwyżej można je traktować jako zabawkę, odskocznię, ciekawostkę, dziwadełko; coś jak przejażdżkę dorożką zamiast autem.

Po kilku odsłuchach i krótkim ochu z reguły (bądźmy szczerzy - zawsze) przychodzi dość szybko zmęczenie sztucznie napompowaną sceną i nachalną manierą w dźwięku mocno przyprawione zdumieniem z powodu ceny (Pathos Aurium), a często och nie pojawia się wcale (xduoo ta-20)…

…aż tu nagle, ni z gruszki - ni z pietruszki wyskakuje ta-20 plus i zaskakuje.

Nie tylko nie kaszani już na szokowych lampach, ale całkiem dobrze sobie radzi od strony technicznej. Owszem góra dość spokojna, lecz w ogóle nie okradziona z informacji, do tego dźwięczna, połyskliwa, zróżnicowana; nie oślepia fleszami jak i nie wpada w szarą, sepleniącą satynę - jest ******sta. Dynamika na wysokim poziomie; bas schodzi nisko. Przekaz ogólnie jest raczej miękki, o stonowanej agresji; ale nie jest to przynudzający misio - potrafi czasem przywalić i z czytelną artykulacją nie ma najmniejszego problemu. Średnica jest pięknie wyeksponowana i nasycona naturalnymi barwami, rozdzielcza, bogata w informacje.

Brzmienie jest wyśmienite - muzykalne, harmonijne, doskonale wyważone, bardzo przyjemne, czyste(!), nie męczy lampową manierą, nalotem…a jednocześnie korzysta bezczelnie i bezkarnie z lampowej holografii, wrażenia fizycznej obecności źródeł dźwięku i głębi. Można słuchać, słuchać i słuchać…i trudno się do czegoś przyczepić.

Dużą niespodziankę sprawiły mi moje lampy ecc82 TELAM. W sumie spisałem je kiedyś na straty po przesłuchaniu w którymś tam wzmaku, bo choć wykazały się ciekawą ekspresją na średnicy, to wyginały dźwięki we wszystkie możliwe strony. Słuchając ich czułem się jak na planie filmu Bunuela, albo jak mrówka z obrazu Dalego. Okazało się, że telamy są bardzo dobre, tylko tamten wzmak im nie pasował; z xduoo natomiast zagrały równo, poprawnie technicznie, ha! i jeszcze pokazały jaki potencjał drzemie w chińczyku! Średnica zrobiła się obłędnie rozdzielcza i wielobarwna! Góra takoż! A bas nie ucierpiał ani na jotę!

Podsumowując wzmak dostarcza ogromnej frajdy ze słuchania i jest po prostu bardzo dobry.

 

Na koniec trochę o wygrzewaniu. Są dwa jego rodzaje:

  • długodystansowe, wieeeelogodzinne, mające powodować trwałe zmiany w urządzeniach; no w przypadku lamp owszem; z kilku powodów (np. neutralizowanie przez getter resztek gazów po produkcji) potrzebują kilku/nastu godzin, by osiągnąć docelowe parametry/brzmienie; zaś w przypadku słuchawek, elektroniki, kabli itp najlepszymi kompanami do rozmowy o wygrzewaniu  będą Żwirek i Muchomorek;
  • każdorazowe ze stanu zimnego do znamionowej temperatury pracy; no i jego efekty są wyraźnie słyszalne (choć nie we wszystkich urządzeniach), w przypadku lamp to około kilkunascie minut; w przypadku półprzewodników w klasie A czasem nawet mija kilkadziesiąt minut nim usłyszymy to właściwe, niezmienne już brzmienie.

 

W przypadku xduoo ta-20 plus mija około kilkadziesiąt minut (nie wiem ile dokładnie), po upływie których ze wzmaka zaczyna sączyć się narkotyczno-audiofilski dym, który przyjmuje mniej więcej taką postać:

E55832F2-D2BD-46E6-8F19-A386280AACE9.jpeg

Postać mówi coś takiego: „kup ten wzmacniacz, a spełnię twoje wszystkie audiofilskie życzenia”.:ph34r:

Trochę dziwne, bo nie głaskałem żadnej lampy:woot:; może to z tej półprzewodnikowej końcówki w klasie A?

Edytowane przez audionanik
  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.11.2023 o 17:24, Inszy napisał(a):

Co do wygrzewania - stałem obok niego trzy i wcale tak nie grzeje.

 

No nie wiem, ja siedzę blisko klocka i jestem nieźle zgrzany (a może to jednak grzaniec w żyłach?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...

No i do mnie wjechał xDuoo TA-20 Plus. Podpięty pod Scarlett 6i6 2gen z jednej strony, pod Fostex TH610 lub Sendy Peacock z drugiej.
Po pierwszym dniu zmieniłem lampy w stopniu wyjściowym na Psvane Treasure MK2 (5Z4P nie mam czym zastąpić, ale może dawać ciekawe efekty), co zaowocowało lekką poprawą dynamiki i bardziej uwidocznioną górą. Przy czym są to zmiany na tyle nieduże, że jest to tylko dopieszczeniu dźwięku pod swoje preferencje, a nie żadne znaczące kombinacje, w które warto by było ładować sporo kasy.

 

A jak już siadłem do słuchania, to bez kozery przyznam, że trochę szok w tej cenie, jak to gra. Jest bogaty detal, jest wielowarstwowość dźwięku, jest sprężysty bas z wyraźnym uderzeniem, czysta dobrze rozciągnięta góra i pełna średnica z dobrze zaznaczonymi wokalami. Scena swobodna, wyraźnie rozchodzi się na boki oraz posiada głębię dając nienachalną holografię. Jednak to co najbardziej mi się tu podoba, to niemęczący charakter mocno idący w naturalne granie, pozwalający na długie odsłuchy bez poczucia zużycia słuchu.
Na dokanałówkach (armaturowe Custom Art 3x3) lekki szum przy ściszonej muzyce, gdy dałem głośność na 12 słychać tylko muzykę.

 

Subiektywnie największa wada - miernik VU. Niby ładny, dobrze dobrany podświetleniem pod LEDy i lampy, fajnie się porusza gdy da się głośniej i... No właśnie, trzeba dać głośniej. Przy moim słuchaniu muzyki, ewentualnie lekko drży. Dla mnie normą głośności jest DAC na 40% i wzmacniacz na 20%. By miernik wysterowania wyraźnie się poruszał, muszę dać DAC na 100% albo wzmacniacz na 40%, co w obu przypadkach już jest za głośno. Przy czym zdaję sobie sprawę, że moje limity są bardzo nisko i dla wielu osób moje "za głośno" będzie ich "za cicho".

 

Ale jak on taki fajny, ten cały xDuoo TA-20 Plus, to znaczy, że go sobie kupię? Niestety nie. Przy czym powód leży poza jego brzmieniem - po prostu nie mam na niego miejsca. Jakby nie było, jest to dość spora kobyła, która nie mieści się na moim małym biurku...

 

DSCF3015-HDR.thumb.jpg.96d0fbe4cd0be59f7ea5e187115de543.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Inszy napisał(a):

Dla mnie normą głośności jest DAC na 40%

 

Dla czego to dla Ciebie norma?

Przy 40% z dac to masz masz na wyjściu zapewne poniżej 1V.
Jak dla mnie to za cienki ten muzyczny sosik. No chyba, że masz takie wzmacniacze lampowe co dają duuużo wypełnienia.

Edytowane przez lobuz1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Inszy napisał(a):

Dla mnie to norma, bo wyżej już jest dla mnie za głośno?

Nie masz ustawiania gain na żadnym swoim wzmacniaczu? Dla mnie norma to fixed 2-3V na wyjściu dac po se a resztę załatwia wzmacniacz.

Edytowane przez lobuz1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dla mnie norma, to 40% głośności ustawione w systemie. Co mi załatwia sprawę i we wzmacniaczu i w monitorach, dzięki czemu nie muszę na niczym zmieniać głośności.

Jeśli komuś to nie odpowiada, to bardzo mi z tego powodu wszystko jedno ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Inszy napisał(a):

A dla mnie norma, to 40% głośności ustawione w systemie. Co mi załatwia sprawę i we wzmacniaczu i w monitorach, dzięki czemu nie muszę na niczym zmieniać głośności.

Jeśli komuś to nie odpowiada, to bardzo mi z tego powodu wszystko jedno ;) 

Czy ja napisałem, że mi nie odpowiada- Twoja sprawa.

Prowadzimy dyskusję i nie będziemy raczej obrażać się jak małe dzieci.

 

Kończąc, to na stacjonarce mam jeszcze pomiędzy dac a stereo przedwzmacniacz Niimbus jako pre co daje jeszcze więcej tej esencji. Moje doświadczenia są takie, że jak mam na wyjściu z dac poniżej 1V to ten sosik jest za cienki, żeby zrobić z tego pełne muzyczne danie. Dlatego zdziwiłem się taką normą. Ja nie gmeram ustawianiem głośności z dac i daję na sztywno max te 2V czy 3V i resztę załatwia wzmacniacz. Z tego wynika, że bardziej chodzi o kwestie funkcjonalne czy przyzwyczajenia niż preferencje soniczne. Dzięki.

Edytowane przez lobuz1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dźwiękowo nie słyszę różnicy pomiędzy 100% głośności w systemie i skręconym wzmacniaczu, a 40% w systemie i 20% na wzmacniaczu, więc i nie widzę powodu, żeby sobie komplikować życie.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności