Skocz do zawartości

Pioneer XDP-100R


siara1975

Rekomendowane odpowiedzi

 

High gain i variable line out

No to w takim razie mój egzlemplarz jest jakiś inny.

Na ER4s, mid-gain, nie potrafię przełamać 110 bo mi mózg rozrywa. Na normal gain i HE-500 120 to już wieś tańczy i mam biurkowe stereo. Dharmy nie wychodzą poza 90.

 

Właśnie te wątpliwości ciągle mnie wstrzymują od publikacji. Wygląda bowiem, że mam azjatycką wersję, a w takim razie nie ma sensu pisać o dzwięku, bo brzmi to inaczej niż europejskie. Ja np. zmierzyłem sobie i nijak mi się te 75mA nie zgadza (wartości uzyskuję grubo wyższe).

Aaa i nie używam w ogóle line out z variable czy bez. Jadę totalnie po standardzie.

 

 

Żeby uściślić ja mówiąc er4s mam na myśli er4-pt z przejśiówką fabryczną P to S. Żeby się nie okazało że zwykłe er4s grają głośniej :D

 

Spostrzeżenia z użytkowania pionka ciąg dalszy. W końcu player zrobiony z pomyślunkiem. Wszystko działa, wszystko jest na swoim miejscu no i jest pełno małych rzeczy które ułatwiają życie. Najprostsza sprawa to wyłączenie wszelkich upiększaczy dźwięku (podbicia basu i inne equalizery) jednym ptaszkiem. Nie muszę się zastanawiać czy coś w tle nie zostało o czym zapomniałem. Jest też tryb dla purystów pod nazwą stand alone mode. Włączamy go i player gasi i ekran i rozłancza wszystko (wifi, blutooth itd) co się da poza dźwiękiem. Zostaje potencjometr (o ile go też nie wyłączymy).

 

Jedyne zastrzeżenia to że ekran nie jest szklany tylko plastikowy, Troche nie przystoi w 2016 roku. Górny bumper sprawia że nie da się wtyknąć większych jacków i trzeba go zdemontować a po zdemontowaniu mamy widoczne małe dziurki. Przydały by się jakieś zaślepki. Potencjometr i wszystkie fizycznie przyciski są dla mnie jakby na odwrót. Nie wiem czemu ale mam wrażenie że mam player dla leworęcznych. :D Kwestia przyzwyczajenia ale na dzień dobry wszystko robie na odwrót niż bym chciał ;)

 

Największy minus to że nie gra jak colorfly :D Technicznie pionek lepszy, równiejszy, kompletny ale colorfly gra kurde normalnie lampowo no :D Musze go kiedyś rozkręcić i sprawdzić czy tam jakiaś mini wersja lamp 300b nie siedzi ;)

Edytowane przez Spawn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

High gain i variable line out

No to w takim razie mój egzlemplarz jest jakiś inny.

Na ER4s, mid-gain, nie potrafię przełamać 110 bo mi mózg rozrywa. Na normal gain i HE-500 120 to już wieś tańczy i mam biurkowe stereo. Dharmy nie wychodzą poza 90.

 

Właśnie te wątpliwości ciągle mnie wstrzymują od publikacji. Wygląda bowiem, że mam azjatycką wersję, a w takim razie nie ma sensu pisać o dzwięku, bo brzmi to inaczej niż europejskie. Ja np. zmierzyłem sobie i nijak mi się te 75mA nie zgadza (wartości uzyskuję grubo wyższe).

Aaa i nie używam w ogóle line out z variable czy bez. Jadę totalnie po standardzie.

 

 

Żeby uściślić ja mówiąc er4s mam na myśli er4-pt z przejśiówką fabryczną P to S. Żeby się nie okazało że zwykłe er4s grają głośniej :D

 

Ja również tak używam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

High gain i variable line out

No to w takim razie mój egzlemplarz jest jakiś inny.

Na ER4s, mid-gain, nie potrafię przełamać 110 bo mi mózg rozrywa. Na normal gain i HE-500 120 to już wieś tańczy i mam biurkowe stereo. Dharmy nie wychodzą poza 90.

 

Właśnie te wątpliwości ciągle mnie wstrzymują od publikacji. Wygląda bowiem, że mam azjatycką wersję, a w takim razie nie ma sensu pisać o dzwięku, bo brzmi to inaczej niż europejskie. Ja np. zmierzyłem sobie i nijak mi się te 75mA nie zgadza (wartości uzyskuję grubo wyższe).

Aaa i nie używam w ogóle line out z variable czy bez. Jadę totalnie po standardzie.

 

 

Nie ma innej wersji...

http://pioneer-audiovisual.com/components/dap/xdp-100r/spec/

 

Japoński ma taką samą specyfikacje. Jedynie europejskie mogą mieć ten ogranicznik - sprawdź u siebie czy po zmianie na variable line-out jest wyraźnie głośniej, jeżeli nie to pewnie masz wersję nieeuropejską. Tak czy inaczej po tej zmianie obie wersje powinny już grać tak samo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma innej wersji...

http://pioneer-audiovisual.com/components/dap/xdp-100r/spec/

 

Japoński ma taką samą specyfikacje. Jedynie europejskie mogą mieć ten ogranicznik - sprawdź u siebie czy po zmianie na variable line-out jest wyraźnie głośniej, jeżeli nie to pewnie masz wersję nieeuropejską. Tak czy inaczej po tej zmianie obie wersje powinny już grać tak samo.

Może kilka numerów S/N porównajcie..

Edytowane przez krz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie też zaczyna się kształtować jakieśtam zdanie na temat jego brzmienia i narazie mogę powiedzieć że jest to że jest zdyscyplinowany i nieefekciarski ale też nie można odmówić mu klasy czy powiedzieć że jest nudny. Póki co nie słysze aby był skrzywiony w żadną stronę więc ciężko się na nim zawieźć chyba że ktoś szuka jakiegoś konkretnego grania. (ciepłe, zimne, bez wysokich, zza dużym basem itd) Scena i plany są rewelacyjnie poukładane ale żeby tam jakaś ogromna itd to takiego wrażenia nie mam.

 

Można dzielić włos na czworo i zastanawiać się w kategoriach dźwięku czy temu przyznać ocenę 9,7 a innemu 9,6 a może 9,9 albo można stwierdzić że należy do czołówki i tyle. Dodając do tego że pionek absolutnie wszystko inne posiada (tidale, wifi, blutoothy, 2 karty sd, android, obsługa, bla bla bla) i patrząc przez pryzmat ceny nie idący w naście tysięcy (przy a&k nawet polska cena pioneera wydaje rozsądna....) to mamy prawdziwego killera. Dziwne że w ślady sonego z zx1 i zx2 poszedł dopiero pioneer i zamiast wymyślać dziwne rozwiązania z jakimiś kółkami nawigacyjnymi i innymi suwakami czy jakieś oprogramowania w których nic nie działa (albo też nic nie ma), wystarczy wyjąć z telefonu gsm'a, aparat, wibre, gpsa i wstawić zamiast nich dobry układ audio. Widać też że odtwarzacz robi korpo które ma R&D i co najważniejsze TESTUJE przed wypuszczeniem bo nic nie wybucha podczas obsługi tylko działa :)

 

BTW

Er4 nadal wole na colorflaju ;)

 

PS

nawet gapless jest! Brawa na stojąco... :P

Edytowane przez Spawn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pobiegłem i ja po pioneera xdp do odsłuchu. Ale najpierw słowo wyjaśnienia.

Śledząc od wielu lat to i inne fora muzyczne, odwiedzając a to meety, a to targi muzyczne rosłem w przekonaniu, że gdzieś tam są urządzenia przenośne i słuchawki, które zaprowadzą mnie do muzycznej nirvany. Czytałem z niedowierzaniem poetyckie opisy doznań muzycznych i porównując z moimi własnymi dochodziłem do wniosku, że albo jestem głuchy albo sprzęt, który posiadam nie jest nawet namiastką "prawdziwego sprzętu", zwłaszcza z uwagi na przepaść finansową dzielącą mój inwentarz muzyczny ze sprzętem wartym kilka, czy też kilkadziesiąt tysięcy złotych.

 

Pierwszą okazją do sprawdzenia tego "mitycznego sprzętu", był meet słuchawkowy w Warszawie w ubiegłym roku. Po odsłuchaniu pobieżnym, (wiem, wiem w żaden sposób nie miarodajnym) wyszedłem z przekonaniem, że najbardziej podoba mi się brzmienie moich akg-550 w połączeniu z...iphonem 4s, zaś w trakcie odsłuchu innych słuchawek za kilkanaście tysięcy złotych nie usłyszałem jakościowo innej sceny, detaliczności, itp. Oczywiście wytłumaczenie może być proste, dlatego nie słyszałem, bo nie jestem w stanie. Pewnie tak jest, stąd uspokoiło mnie to o tyle, że nie musiałem przy mojej "głuchocie" wydawać kilkunastu tysięcy złotych na słuchawki.

 

Drugą okazją do sprawdzenia, czy aby na pewno nie słyszę różnicy było audioshow i słynne orfeusze. Moje wrażenie, żeby się nie powtarzać tu #12

 

Trzecia okazja nadarzyła się przy okazji pioneera xdp. Pomyślałem, może teraz?

 

Sprawa wygląda tak (uwaga będą dla forumowych guru herezje, ale jestem zwykłym słuchaczem, bez aspiracji, dodatkowo jak widać powyżej także "głuchym"):

porównując pioneera z iphonem 4s i akg 550 słychać różnicę na korzyść pioneera, ale dla mnie różnica ta jest na poziomie bardziej intuicyjno-emocjonalnym niż stawiającym na głowie wszystko to co do tej pory słyszałem. Dźwięk jest bardziej powabny, gładki przyjemny w odsłuchu, zrównoważony. To jest po prostu przyjemne słuchanie. Natomiast nakręcony opiniami innych użytkowników spodziewałem się na nowo zdefiniować pojęcie odsłuchu z urządzenia przenośnego,, nowego pojęcie sceny, słyszenia nowych dźwięków, do tej pory skrzętnie przede mną poukrywanych. Nic z tego. Moja "głuchota" trwa i nic na nią nie poradzę. Dzięki temu zostaje mi w kieszeni kilkanaście tysięcy złotych, z drugiej strony o prawdziwym dźwięku mogę jedynie poczytać u innych użytkowników.

 

 

Proszę nie odbierać tego głosu jako zniechęcającego do pioneera, ponieważ uważam, że gra on bardzo dobrze (w moim odczuciu o klasę lepiej niż fiio x7-co prawda z podstawowym ampem).

Mój głos wyraża moje subiektywne wrażenie po próbie dosięgnięcia muzycznego graala, nakręcony przez innych "słyszących" użytkowników (bez przekąsu!) i sugeruje jedynie, aby samemu sprawdzić "co ja słysze?"

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pobiegłem i ja po pioneera xdp do odsłuchu. Ale najpierw słowo wyjaśnienia.

Śledząc od wielu lat to i inne fora muzyczne, odwiedzając a to meety, a to targi muzyczne rosłem w przekonaniu, że gdzieś tam są urządzenia przenośne i słuchawki, które zaprowadzą mnie do muzycznej nirvany. Czytałem z niedowierzaniem poetyckie opisy doznań muzycznych i porównując z moimi własnymi dochodziłem do wniosku, że albo jestem głuchy albo sprzęt, który posiadam nie jest nawet namiastką "prawdziwego sprzętu", zwłaszcza z uwagi na przepaść finansową dzielącą mój inwentarz muzyczny ze sprzętem wartym kilka, czy też kilkadziesiąt tysięcy złotych.

 

Pierwszą okazją do sprawdzenia tego "mitycznego sprzętu", był meet słuchawkowy w Warszawie w ubiegłym roku. Po odsłuchaniu pobieżnym, (wiem, wiem w żaden sposób nie miarodajnym) wyszedłem z przekonaniem, że najbardziej podoba mi się brzmienie moich akg-550 w połączeniu z...iphonem 4s, zaś w trakcie odsłuchu innych słuchawek za kilkanaście tysięcy złotych nie usłyszałem jakościowo innej sceny, detaliczności, itp. Oczywiście wytłumaczenie może być proste, dlatego nie słyszałem, bo nie jestem w stanie. Pewnie tak jest, stąd uspokoiło mnie to o tyle, że nie musiałem przy mojej "głuchocie" wydawać kilkunastu tysięcy złotych na słuchawki.

 

Drugą okazją do sprawdzenia, czy aby na pewno nie słyszę różnicy było audioshow i słynne orfeusze. Moje wrażenie, żeby się nie powtarzać tu #12

 

Trzecia okazja nadarzyła się przy okazji pioneera xdp. Pomyślałem, może teraz?

 

Sprawa wygląda tak (uwaga będą dla forumowych guru herezje, ale jestem zwykłym słuchaczem, bez aspiracji, dodatkowo jak widać powyżej także "głuchym"):

porównując pioneera z iphonem 4s i akg 550 słychać różnicę na korzyść pioneera, ale dla mnie różnica ta jest na poziomie bardziej intuicyjno-emocjonalnym niż stawiającym na głowie wszystko to co do tej pory słyszałem. Dźwięk jest bardziej powabny, gładki przyjemny w odsłuchu, zrównoważony. To jest po prostu przyjemne słuchanie. Natomiast nakręcony opiniami innych użytkowników spodziewałem się na nowo zdefiniować pojęcie odsłuchu z urządzenia przenośnego,, nowego pojęcie sceny, słyszenia nowych dźwięków, do tej pory skrzętnie przede mną poukrywanych. Nic z tego. Moja "głuchota" trwa i nic na nią nie poradzę. Dzięki temu zostaje mi w kieszeni kilkanaście tysięcy złotych, z drugiej strony o prawdziwym dźwięku mogę jedynie poczytać u innych użytkowników.

 

 

Proszę nie odbierać tego głosu jako zniechęcającego do pioneera, ponieważ uważam, że gra on bardzo dobrze (w moim odczuciu o klasę lepiej niż fiio x7-co prawda z podstawowym ampem).

Mój głos wyraża moje subiektywne wrażenie po próbie dosięgnięcia muzycznego graala, nakręcony przez innych "słyszących" użytkowników (bez przekąsu!) i sugeruje jedynie, aby samemu sprawdzić "co ja słysze?"

Zrób sobie audiogram słuchu jeżeli wkrada się niepokój o uszy.

Ja sobie zrobiłem ( nawet za darmo było), między innymi z pobudek podobnych jak w Twoim wpisie. Nie to żebym różnic nie słyszał. Owszem słyszałem i słyszę, ale ... No właśnie - ale ...

Audiogram mam jak "dzwon". Powiem nawet, że załapałem się na zakresy przydane niemowlętom :P

 

Jeśli Twój audiogram będzie OK to ...

No właśnie, co ? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ponieważ uważam, że gra on bardzo dobrze (w moim odczuciu o klasę lepiej niż fiio x7-co prawda z podstawowym ampem).

Mój głos wyraża moje subiektywne wrażenie po próbie dosięgnięcia muzycznego graala, nakręcony przez innych "słyszących" użytkowników (bez przekąsu!) i sugeruje jedynie, aby samemu sprawdzić "co ja słysze?"

 

Coś kręcisz. Bo klasę wyżej Pionka ponad X7 słyszysz.

:ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnice między sprzętem audio mogą wydawać się subtelne i dla większości osób takie pozostaną. Ale przynajmniej dla mnie, z czasem każda taka subtelność nabiera coraz większego znaczenia i każda drobna wada coraz bardziej uderza w uszy.

 

Żadnego sprzętu nie oceniam w sklepie czy na targach, nawet jak mam na jedno czy dwudniowe testy to wiem że nie jestem w stanie go właściwie ocenić. Zwłaszcza że ten sam utwór na tym samym sprzęcie którym zachwycałem się dziś rano, jutro może zabrzmieć źle - bo będę czymś poirytowany, bo się nie wyśpię, bo... Percepcja się zmienia i żeby uczciwie coś ocenić potrzeba czasu i spokojnych odsłuchów we właściwym środowisku.

 

Sam korzystam z iPhone'a 4s jako DAPa i to świetnie grający sprzęt. W moim przekonaniu lepiej od niejednego sprzętu dedykowanego np. FiiO X5I. Dużo też zależy od konkretnego połączenia - wiele słuchawek jakoś szczególnie się nie skaluje i subtelne różnice robią się jeszcze subtelniejsze.

 

Ale czasami można znaleźć to magiczne połączenie :) i taki np. Pioneer zmiecie konkurencję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obrazowo mówiąc miałem nadzieję, że np. jak scenę słyszę na 120 stopni, to przy pionku usłyszę na 140 stopni, że u siebie nie słyszę dzwoneczków, a tu słychać, że u siebie nie słyszę wdechu śpiewaka, a tu słyszę. Problem polega na tym, że te szerokie sceny, dzwoneczki i wdechy słyszę już na iphone i akg550. To po co dalej? Ok, może być bardziej gładko, równoważnie, itp. , ale jakościowo nic się już dla mnie nie zmienia.

 

ps. pioneera słuchałem w warunkach domowych, na spokojnie.

Edytowane przez summerinparis33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja to widzę tak:

 

Moja Babcia, jak ją kiedyś odwiedziłem, oznajmiła mi z radościa - Czesiek (mój wujek) kupił sobie nowy samochód. Pytam jaki? Babcia odpowiada - ładny czerwony.

Innym razem Babcia sadziła pomidory, pytam się po co jej tyle różnych koszyków z nasionkami, jak to tylko pomidory. Po godzinie wykładu wiedziałem jak rozpoznawać odmiany, czym się różnią na oko i na smak i do czego poszczególne się nadają.

 

Wniosek - różnica jest, czasem ogromna, tylko po prostu na znajdywaniu tych różnic trzeba się znać, inaczej każde auto jest takie samo, tylko kolor je różni, a każdy pomidor to po prostu pomidor.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnice między sprzętem audio mogą wydawać się subtelne i dla większości osób takie pozostaną. Ale przynajmniej dla mnie, z czasem każda taka subtelność nabiera coraz większego znaczenia i każda drobna wada coraz bardziej uderza w uszy.

 

Zgadzam się i za takie subtelności jestem w stanie więcej zapłacić.

Żeby była jasność, nie jestem rozczarowany pioneerem, ponieważ gdybym nie miał iphone to bym go kupił od razu. Może nie za tyle ile kosztuje w Polsce, ale za 2300 zł bym się nie zastanawiał.

Jestem rozczarowany raczej tym, że uznałem iż po tych wszystkich zachwytach na forum, wreszcie osiągnę muzyczny spokój i spełnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja to widzę tak:

 

Moja Babcia, jak ją kiedyś odwiedziłem, oznajmiła mi z radościa - Czesiek (mój wujek) kupił sobie nowy samochód. Pytam jaki? Babcia odpowiada - ładny czerwony.

Innym razem Babcia sadziła pomidory, pytam się po co jej tyle różnych koszyków z nasionkami, jak to tylko pomidory. Po godzinie wykładu wiedziałem jak rozpoznawać odmiany, czym się różnią na oko i na smak i do czego poszczególne się nadają.

 

Wniosek - różnica jest, czasem ogromna, tylko po prostu na znajdywaniu tych różnic trzeba się znać, inaczej każde auto jest takie samo, tylko kolor je różni, a każdy pomidor to po prostu pomidor.

 

A to już osobna kwestia :)

Dla mojego brata różnice w telewizorach sprowadzają się do rozmiaru i designu... Mnie boli każda niedoskonałość - tyle, że trzeba wiedzieć czymże owa niedoskonałość jest i potrafić docenić doskonałość :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wniosek - różnica jest, czasem ogromna, tylko po prostu na znajdywaniu tych różnic trzeba się znać, inaczej każde auto jest takie samo, tylko kolor je różni, a każdy pomidor to po prostu pomidor.

 

Jest to oczywiste, tylko, że ja próbuję odnieść się nie tyle do sfery odczuć, ile do kwestii bardziej namacalnych. Tak jak podałem powyżej, doceniam to i osobiście słyszę np. potrącanie struny, ale z Waszych wypowiedzi wynika, że na tym lepszym sprzęcie powinienem bez mała słyszeć kto jest producentem tych strun (przejaskrawiając).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie to opiszę, zamiast podawać nietrafione porównania : spodziewałem się zmiany jakościowej a jest zmiana w niuansach. Zgoda, że niuanse mogą nawet stanowić o wartości i sensie pogoni za muzycznym graalem, ale uczestnik świata muzycznego inaczej będzie się poruszał ze świadomością, że chodzi o niuanse, a nie że poprzez słuchanie na sprzęcie o znikomej wartości sam się wyklucza ze świata doznań muzycznych.

 

I tu moim zdaniem dotykamy istoty problemu. Dla tych którzy są zdeterminowani lub mają kasę albo i to i to, pogoń za niuansem ma sens, a dla tych którzy nie mają kasy, czyli np. dla mnie pogoń za niuansem nie spowoduje, że będę się zadłużał, lecz poprzestanę na tym co mam.

Gdyby to była zmiana jakościowa, wtedy bym się zadłużył i chciał to mieć, ale zmiany takiej raczej nie będzie.

I nie jest to moje zdanie tylko powołam się na człowieka (anonimowego z imienia i nazwiska), który w świecie muzycznym zjadł nie jedną parę zębów i z którym podczas kolejnej edycji audio show rozmawiałem. Twierdził otóż ten jegomość, że na pewnym etapie sprzętu muzycznego kończy się zmiana jakościowa, a ( raczej szybciej niż później) potem to już tylko niuanse. I że nie znajdę tego graala muzycznego. Na razie w moim przypadku się sprawdza.

 

Nie znaczy, że jak będzie okazja to nie będę szukał. Pewnie posłucham z ciekawości brata onkyo, itp., ale już bez podniecania się, że spotka mnie objawienie.

Edytowane przez summerinparis33
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności