Skocz do zawartości

Test Chord Mojo


maciux

Rekomendowane odpowiedzi

Mobile Joy :)

 

Mojo to najmniejszy przetwornik ze wzmacniaczem słuchawkowym, reklamowany jako „game changer”, dedykowany do współpracy ze smartfonami. Co potrafi najtańszy Chord, kosztujący „tylko” 2500 zł?

Mobile Joy ma poradzić sobie praktycznie ze wszystkimi słuchawkami (od 8Ω do 800Ω), powinien współpracować także z większością sprzętu (ma wejścia USB, optyczne i koaksjalne), przyjmie także praktycznie każdy format muzyki, zadziała z popularnymi systemami stacjonarnymi i mobilnymi, a także Linuxem. Może więc służyć jako sprzęt stacjonarny i przenośny. Brytyjski producent kusi też nietypowym designem i wysokiej klasy wykonaniem, a tym samym oryginalną obsługą. Od początku zacząłem się zastanawiać czy to nie zbyt piękne, żeby było prawdziwe.

 

http://zakupek.pl/test/wzmacniacze/recenzja-chord-mojo/

 

5.jpg

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nareszcie. :) Co do wrażeń dźwiękowych zgadzam się w zasadzie w 100%.

 

Mam jednak uwagi tutaj:

 

 

 

Nie ma prawdziwego wyjścia liniowego, oddzielnego gniazda, pozwala na ustawienie jedynie 3 V rms na wyjściu.

 

Z tego co się orientuję to standard dla odtwarzaczy CD to ok 2V, więc nie rozumiem jak 3V może być za mało? :) Dla przykładu klocek Hegla ma 2,5V, a Audiolab M-DAC ma 2,25V. Co więcej 3V w Mojo to jest to predefiniowane ustawienie (tzn. jak odpalisz go przyciskając 2 kulki od sterowania głośnością, kolor 2x fiolet). Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zwiększyć je nawet ~5V (2x tyle co duże, stacjonarne DACi!)

 

Mojo z powodzeniem daje sygnał do wzmacniacza, czy to staxowego energizera - czy też do typowego stereo (akurat u mnie Primare). I faktycznie sygnał jest mocniejszy niż z HD-DAC, którego miałem wcześniej.

 

Druga sprawa, to Mojo ma najprawdziwsze wyjście liniowe - w zasadzie to jedyne wyjście jakie ma, bo nie posiada jako takiej "dedykowanej" sekcji wzmacniacza, bo wszystko dzieje się w 1 kostce.

 

Tak przynajmniej ja to rozumiem, a na technikaliach nie znam się za bardzo, niech mnie ewentualnie jakaś mądra głowa (SlawekR) poprawi.

 

 

 

To answer your question, it seems like you misunderstand the line out function of the Hugo and mojo. Both the Hugo and the mojo put out true line outs which do not pass through a separate amp stage.

In normal dacs, the design is such that the dac is unable to put out a large current without the signal deteriorating. The amplifier stage helps do this, it had a high input impedance resulting in the dac putting out a very Low current, maintaining the purity of the signal. The amplifier then puts out a larger current to the headphone, as it is designed to do.

In the Hugo and the mojo however, the dac is designed such that it can put out larger currents with minimal deterioration to the signal. As such, the "amplified" signal and the 'unamplified' signal are one and the same. The need for a headphone amp stage is completely removed as the dac's inbuilt function allows it to take over the function of the headphone amp.

Thus, the headphone out and line out signals are one and the same. Hope this helps!
Edytowane przez Karmazynowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie nie jest aż tak gładki i grzeczny:) Poza tym złapał z moimi słuchawkami synergię. Z FLC jest genialnie, z R70X jest bardzo dobrze, choć teoretycznie nie powinno. No i zahamował chorobę, Ne mam DX80 i nie planuję już zakupu X7:)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thar: Długo to trwało, mam nadzieję że warto było czekać :)

 

Karmazynowy - przepraszam, źle to napisałem :) Powinno być: "pozwala jedynie na ustawienie 3 V". W sensie że jedynie ustawia 3 V, a nie że to wartość niewystarczająca, bo to jednak więcej niż standard - tak jak piszesz.

 

Dzięki za info odnośnie konstrukcji - szkoda, że nie podają tego w specyfikacji/opisach i trzeba szukać gdzieś na forach. Nawet jeśli tak jest, to dalej nie jest to dla mnie w pełni DAC i taki sobie sprzęt stacjonarny z racji niskiej impedancji na wyjściu. Pamiętam, że z którymś wzmacniaczem nie było można używać takiego "DACa" z niską impedancją na wyjściu - sam szum, przester. No chyba, że coś się dzieje, jak się uruchamia go w tym trybie - chociaż różnic uruchamianie tak vs przeklikanie do tych kolorków, to nie zauważyłem. Tak jak pisałem, wolałbym oddzielne LO ze stałym napięciem, zamiast drugiego HO - bo HD800 + T1 wpięte razem wyglądają co najmniej dziwnie :)

 

All999 - dobrze, że piszesz zahamował :P W sumie nie spodziewałem się, że aż tak przypadnie Tobie do gustu. Tak jak wspomniałem opis jest dosyć kontrastowy, bo jednak w sprzęcie z takiej półki, to chodzi zazwyczaj o detale. Mocno nie odbiega od naturalnej równowagi, bardzo wygładzony i wyjątkowo grzeczny nie jest - do rozmytego budyniu mu daleko, często pokaże pazura. Bardziej mi pasuje jego granie, niż Calyxa M, ale już od Mojo wolę DX80 czy DX90.

Edytowane przez maciux
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No nareszcie. :) Co do wrażeń dźwiękowych zgadzam się w zasadzie w 100%.

 

Mam jednak uwagi tutaj:

 

 

 

Nie ma prawdziwego wyjścia liniowego, oddzielnego gniazda, pozwala na ustawienie jedynie 3 V rms na wyjściu.

 

Z tego co się orientuję to standard dla odtwarzaczy CD to ok 2V, więc nie rozumiem jak 3V może być za mało? :) Dla przykładu klocek Hegla ma 2,5V, a Audiolab M-DAC ma 2,25V. Co więcej 3V w Mojo to jest to predefiniowane ustawienie (tzn. jak odpalisz go przyciskając 2 kulki od sterowania głośnością, kolor 2x fiolet). Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zwiększyć je nawet ~5V (2x tyle co duże, stacjonarne DACi!)

 

Mojo z powodzeniem daje sygnał do wzmacniacza, czy to staxowego energizera - czy też do typowego stereo (akurat u mnie Primare). I faktycznie sygnał jest mocniejszy niż z HD-DAC, którego miałem wcześniej.

 

Druga sprawa, to Mojo ma najprawdziwsze wyjście liniowe - w zasadzie to jedyne wyjście jakie ma, bo nie posiada jako takiej "dedykowanej" sekcji wzmacniacza, bo wszystko dzieje się w 1 kostce.

 

Tak przynajmniej ja to rozumiem, a na technikaliach nie znam się za bardzo, niech mnie ewentualnie jakaś mądra głowa (SlawekR) poprawi.

 

Jest tak jak piszesz. Standard wyjścia liniowego to 2V, czasem 2,25V na symetryku to zazwyczaj 4,5V. Zdarzają się sprzęty z odchyłkami, mniej więcej od 1,5V do 2,7V. Są wzmacniacze dla których to już może być za dużo i będą wpadać w clipping, więc przyjmuje się że te 2V to taki bezpieczny standard. 3V w Mojo to już jest całkiem dużo, raczej górna granica dopuszczalnych wartości. Co ciekawe, to faktycznie w zamyśle producenta są wyjścia liniowe, tyle że o stosunkowo dużym napięciu i sporej wydajności prądowej, dlatego pędzą z powodzeniem słuchawki. Ot wszystko zależy jak to nazwać i w praktyce to kwestia semantyki. Ale realnie są to wyjścia liniowe i można ich tak używać. A jak wzmacniacz alergicznie reaguje, cóż. Taka jego wredna natura, projektant się nie postarał i zrobił konstrukcję mało odporną na różne sygnały wejściowe. W przypadku Mojo z kolei to taki był zamysł producenta i już. Żeby był możliwie uniwersalnym sprzętem. Dobry wzmacniacz i tak to łyknie bez mydła :)

Edytowane przez SlawekR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że warto było czekać, wiele się w głowie rozjaśnia po przeczytaniu dobrej recenzji :) Niestety obawiam się, że może to nie być sprzęt dla mnie. Bardziej odpowiada mi jednak brzmienie analityczne, z dobrze podkreśloną górą pasma. Zobaczymy... W tym tygodniu w końcu będzie mi dane usłyszeć jak Mojo zagra z PM-2. Choć jak podkreślono w recenzji, z planarami może się dogadać nieszczególnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie nie jest aż tak gładki i grzeczny:) Poza tym złapał z moimi słuchawkami synergię. Z FLC jest genialnie, z R70X jest bardzo dobrze, choć teoretycznie nie powinno. No i zahamował chorobę, Ne mam DX80 i nie planuję już zakupu X7:)

 

FLC są jasne, on lubi takie połączenia. Pewnie dlatego tak Ci pasują. Zgadzam się też z twierdzeniem, że w wielu przypadkach może być lekiem na opisaną wyżej chorobę :)

 

A, że nie jest to sprzęt dla każdego i pod każdy gust. Ano nie jest. I tak już widocznie ma być. Aczkolwiek nie określiłbym go łagodnym w klasycznym znaczeniu, jakiego się używa do wielu sprzętów klasy popularnej. To jest łagodność przez kulturę, jeśli tak można to nazwać. Oczywiście mowy o żadnej sykliwości być nie może. To jest raczej wykluczone.

Edytowane przez SlawekR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karmazynowy - przepraszam, źle to napisałem :) Powinno być: "pozwala jedynie na ustawienie 3 V". W sensie że jedynie ustawia 3 V, a nie że to wartość niewystarczająca, bo to jednak więcej niż standard - tak jak piszesz.

 

Ale to 3V to jest to "gotowe" ustawienie wybrane przez Chorda. Przecież można je dowolnie regulować i w górę i w dół. Możesz ustawić napięcie wyjściowe jak Ci bardziej pasuje pod sprzęt, jak Ci lepiej gra...?

 

A co do tego, że nie podają tego w specyfikacji... który producent podaje takie szczegóły? :) Docelowego klienta w większości przypadków to nie interesuje, może my tu stanowimy wyjątek. A takie informacje są ogólnie dostępne - w temacie Mojo wklejałem link do wywiadu z twórcą Mojo, gdzie było wyjaśnione jak działa sprzęt, pewnie przy Hugo też były takie informacje dostępne, a Mojo ma taką samą zasadę działania. Mnie normalnie takie rzeczy też nie interesują, bo się na tym nie znam za bardzo, ale tutaj się zainteresowałem bo sprzęty Chorda są zbudowane zupełnie inaczej niż większość DACów na rynku. Chyba jeszcze tylko 2 firmy stosują takie rozwiązanie.

Edytowane przez Karmazynowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karmazynowy: Chyba nadal się nie rozumiemy - nie chodzi o same napięcie, a fakt, że to nie jest żadna specjalna funkcja, a cały tryb LO to tylko ustawienie odpowiednich kolorków/napięcia. Nie ma oddzielnego gniazda z wysoką impedancją pod wzmacniacze. Dlatego pisałem, że chętnie poświęciłbym jedno wyjście słuchawkowe na rzecz wyjścia liniowego.

 

Trzeba mieć też na względzie, że to sprzęt za 2500 zł z właściwie jedną funkcją.

 

Co do specyfikacji - wielu producentów podaje jednak szczegółowe dane, opis zastosowanych elementów, technologii itd. Chord jest w tym jednak skąpy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaka byłaby przewaga oddzielnego gniazda z LO? Bo podłączałem do 4 różnych wzmaków i żadnego problemu nie napotkałem.

 

Tylko, że oni nie muszą podawać szczegółowych danych, bo tam prawie nic nie ma. :) a serio, to i tak podają... bardziej mnie śmieszą high endowe DACi w których niektóre sekcje są zasłonięte obudowami, tak co by konkurencja nie podpatrzyła.

 

900x900px-LL-1ea40879_Slide7.jpeg

Edytowane przez Karmazynowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak SławekR wspomniał, niektóre wzmacniacza się męczą, jak na wyjściu DACa jest zbyt niska impedancja, to mocne obciążenie. Któryś Burson kiedyś buczał/bzyczał nawet z impedancją LO DX90, które i tak nie jest najniższa.

 

Też prawda - wiele audiofilskich zabawek jest w ogóle incongito, specyfikacji brak, a w środku starte są nawet oznaczenia kostek itd.

 

Regulacja wygodna pod monitory, ale gniazda 3,5 mm, brak balansu, też tak sobie :)

Edytowane przez maciux
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, tylko trzeba pamiętać, że Mojo to w pierwszej kolejności sprzęt portable... i tak dziw bierze, że dali 3 wejścia cyfrowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak SławekR wspomniał, niektóre wzmacniacza się męczą, jak na wyjściu DACa jest zbyt niska impedancja, to mocne obciążenie. Któryś Burson kiedyś buczał/bzyczał nawet z impedancją LO DX90, które i tak nie jest najniższa.

 

Też prawda - wiele audiofilskich zabawek jest w ogóle incongito, specyfikacji brak, a w środku starte są nawet oznaczenia kostek itd.

 

Regulacja wygodna pod monitory, ale gniazda 3,5 mm, brak balansu, też tak sobie :)

Balans ma zachowany, symetryczny sygnał zbędny do salonu.

No tak, tylko trzeba pamiętać, że Mojo to w pierwszej kolejności sprzęt portable... i tak dziw bierze, że dali 3 wejścia cyfrowe.

No portable po domu ☺
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, tylko trzeba pamiętać, że Mojo to w pierwszej kolejności sprzęt portable... i tak dziw bierze, że dali 3 wejścia cyfrowe.

 

Prawda, stąd tym bardziej wkurza mnie brak sensownego wyposażenia. Drażnią mnie własnie te detale w Mojo, już pomijając gusta brzmieniowe :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności