Skocz do zawartości

Westone Es2


bart132

Rekomendowane odpowiedzi

Themadcub jak to miło że się odezwałeś po tak długiej nieobecności na forum . :rolleyes:

 

Czytanie Twoich wpisów i opinii jest dla nas zawsze nie tylko prawdziwą

przyjemnością , ale także okazją dowiedzenia się czegoś zupełnie nowego

o IEM-ach od – co by tu nie mówić – prawdziwego profesjonalisty wtej dziedzinie . :)

Z tym, ze wszystkie sa "zle zbalansowane" to poprostu nieprawda

 

Użyłem tutaj skrótu myślowego :unsure: – miałem na myśli oczywiście

uniwersalne modele dual driver - IEM > czyli Shure E 5 , Westone Um 2 ,

i Ultimate Ears 5 Superfi Pro. ( z customowych dual driver miałem szansę

posłuchać przez moment Westone ES 2 Olivera , choć oczywiście taki odsłuch

musiał mieć charakter trochę pół-improwizowany). Więc moja uwaga odnosiła się

wyłącznie do tych „popularnych” modeli , a nie wyrobów ACS lub Sensaphonics :)

 

Faktem jest że Shure E 5 , UE5 Pro , UM – 2 mimo dzielących je różnic ( UM 2 z tej trójki

mają najgorszy balans tonalny ) są do siebie brzmieniowo bardzo podobne ( może dlatego że

wszystkie wyszły spod ręki tego samego człowieka Jerry Harvey`a założyciela Ultimate Ears )

- grają dzwiękiem wyjątkowo dobitnym, dosadnym, bezpośrednim, i bardzo bardzo bliskim ,

> jeżeli mamy doczynienia z wokalem to zaglądamy wykonawcy niemalże do gardła :D

–dlatego użyłem słowa "namacalny" .Ważniejsze w tych modelach słuchawek jest umiejscowienie poszczególnych instrumentów czy zródeł dzwięku ,niż gradacja planów , osadzenie sceny planów

sceny muzycznej "w głąb" . Do tego dzwięk słuchawek musi chyba być osadzony i głębiej i dalej

od naszych uszu – nie grać w środku głowy tylko wokół niej .Dopiero przy takiej perspektywie

i dystansie mamy szansę – co trochę paradoksalne – wychwycić więcej detali niż przy

–super bezpośredniej prezentacji jaką charakteryzują się uniwersalne dual driver

Po prostu większy pozornyny dystans pomiędzy źródłem muzyki a odbiorcą przekazu-

to co często nazywamy czasmi powietrzem – powoduje że rysunek jest zdecydownie bardziej wyrazny.

 

Trzymając się tej metafory wspomniane dual-driver malują dzwięk akwarelą– ma on wiele barwy ,jest nasycony emocjami , ale kiedy materiał muzyczny jest przeładowany znaczeniami kolory

zaczynają się niestety zlewać – a z kolei E 500 , ale także Er 4 , E 4 to XVII-sto wieczna szkoła holenderska –farba olejna , dbałość o detal szczegół , perspektywę ,wykończenie ale muzyce brakuje bezpośredniości i żywiołowość. Mówił o tym Duke , zauważył Oliver , ja też częściowo

podzielam ten pogląd

 

A jesli przez "namacalnosc" dzwieku masz na mysli sygnature dzwiekowa to nie ma na swiecie zadnego glosnika i zadnej sluchawki, ktora by tego nie miala.

 

 

Piszesz że każde słuchawki i kolumny mają jakąś charakterystykę ,żadne nie

są neutralne i to jest oczywiście prawda .Mozna też powiedziec - choć to już

trochę bardziej ryzykowne - że kazde grają bezpośrednim i namacalnym dzwiękiem :)

Pytanie tylko o stopień tej „ bezpośredniości i „ namacalności” :D

 

Pamiętajmy że słuchawki nie grają sygnałem testowym i wiele zależy tu od tego

jak „podana” jest sama muzyka . Kiedy używałem UM 2 zauważyłem że najlepiej dają

sobie radę z nagraniami w których mastering jest w miarę płaski , bez wyraznego

przybliżania jednych i wycofywania innych planów . „Naturalne” nagrania typu

Cheski Records > sound który nigdy mi się nie podobał i zawsze uważałem za mdły

, anemiczny i nieciekawy - potrafiły zabrzmiec na na Westonach niemal idealnie . :blink:

 

Widać UM 2 potrafiły dodać do tego dzwieku kolory dynamikę i emocje których brakowało

Oryginalnemu materiałowi . Z kolei tam gdzie nagrania poddane były starannej obróbce

przez realizatora –z wyrazną kompresją planów i dynamiki , fakt że UM 2 nie są

neutralnymi słuchawkami sprawiał ze podbarwienia nie tylko zaczynały być nachalne

, ale dźwięk bardzo często zaczynał po prostu mulić .

 

Podejrzewam że najlepsze i najdroższe słuchawki - którym już nie wypada grać nie czysto

– mają więc często przesadny margines bezpieczeństwa i swoistą rezerwę neutralności

( w przypadku monitorów jest to gąbka , w przypadku IEM-ów chciałoby się powiedzieć

wirtualna wata w uszach :D ) na wypadek pracy z podobnymi realizacjami .

 

Oczywiście odbywa się to kosztem ich bezpośredniości i dynamiki

,ale skoro te priorytety są przeciwstawne i cele (barwa i dynamika z jednej strony

,przejrzystość i detaliczność z drugiej ) jest tak trudno pogodzić ,

to co można z tym zrobić ? :huh:

 

Themadcub uważasz że w tej dziedzinie wśród IEM-ów istnieje jakiś postęp

, poszukiwanie złotego brzmieniowego środka - czy przypomina to trochę

takie miotanie się od ściany do ściany ? W przeciwieństwie do Ciebie niewiele wiem

o tym jak grają Sensaphonics , ale dwa -trzy miesięce temu jedna z bardziej znanych

person na Head-Fi skarżyła się że w przeciwieństwie do jego półtorarocznego starego

egzemplarza ProPhonic 2X-S , nowy – wyposazony już w nowe modele przetworników jest

co prawda bardziej detaliczny , lepiej tonalnie zbalansowany ale jakiś anemiczny , mało

kolorowy i w sumie nieciekawy. Miał rację , czy mu się tylko tak zdawało ?

I czy naprawdę tak trudno jest pogodzić zrównoważenie słuchawek

, dużą szczegółowość z bezpośredniością dzwięku ?

 

Najblizej "zbalansowania" ze wszystkich triple-driver IEM's jakie

slyszalem podchodza UE-10 ......... Triple.fi 10 Pro (szkoda gadac)

 

Czyli Triple.fi to są zupełnie inne słuchawki niż UE-10, a nie - jak się powszechnie

mówi ich uniwersalna , nie -customowa odmina ? :huh:

 

Czy może drivery sa te same , tylko crossover całkowicie inny i to ma decydujące

znaczenie . Piszesz że crossover może bardzo różnie wyglądać - jeżeli znalazłbyś

chwilkę czasu na odowiedz- mógłbyś nam trochę przybliżyc ten temat ? :rolleyes:

 

PS. Czy to prawda , że duża część z modeli driverów używanych w IEM-ach

produkowane jest wyłącznie w Polsce ? ( w zakładach Sonion pod Szczecinem ) .

Byłoby to bardzo fajna okoliczność - (taki ekonomiczny patriotyzm niespodziewanie

się we mnie odezwał :D )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Piszesz że crossover może bardzo różnie wyglądać - jeżeli znalazłbyś

chwilkę czasu na odowiedz- mógłbyś nam trochę przybliżyc ten temat ? :rolleyes:

Ja się wtrącę. :ph34r: Najprostsza realizacja: tweeter jest szeregowo przez kondensator, woofer równolegle wprost z kabla. Daje to najmniejsze zniekształcenia fazowe i rozdział częstotliwości z nachyleniem 6dB/okt. W punkcie odcięcia częstotliwości dostajemy podbicie o 3dB ze względu na dodanie się tej samej częstotliwości, na wooferze opóźnionej o 45 stopni, na tweeterze wyprzedzonej o tyleż samo.

Lepiej: Tweeter przez kondensator, woofer przez dławik, ale to raczej ciężko zrealizować w słuchawkach, więc mamy zapewne kondensator równolegle z wooferem. Nachylenie 12db/okt., ale kondensatory można dobierać niezależnie próbując uzyskać najmniej zafalowaną impedancję lub przenoszenie w funkcji częstotliwości.

Podejrzewam, że w słuchawkach to już koniec kombinacji, bo dalej to już dochodzą do głosu dławiki, które w wersji powietrznej zajmują duuuużo miejsca, a w rdzeniowej "nie brzmią", zresztą i tak by były duże.

 

Dla systemów trójdrożnych robi się... różnie. :D Aż mi się nie chce pisać kombinacji. ;)

 

Przywołując teorię filtrów analogowych powiem, że trudno jest uzyskać płaską charakterystykę amplitudową dla małych impedancji, a zniekształceń fazowych w okolicy rozdziału częstotliwości w ogóle się nie uniknie.

 

Jeszcze jedna uwaga: np. w systemach dwudrożnych tweeter pracuje w przeciwfazie, po to by częstotliwości z pogranicza pasma dodawały się a nie znosiły. Tym sposobem na dwudrożnych słuchamy sopranów w przeciwfazie.

 

Podejrzewam, że dwa powyższe akapity to powody, dla których niektórzy wolą sięgnąć po IEMy jednoprzetwornikowe - spójna faza, bez przesunięć i odwróceń, i pasmo przenoszenia takie, jak o tym zdecydowała konstrukcja mechaniczna słuchawek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może trochę odbiegne od tematu ale to w końcu to temat o Westonach :)

 

Wzorem Shure i UE Westone zaprojektowało uniwersalne 3 driverowe IEMy :

 

http://www.head-fi.org/forums/showthread.php?t=217299

 

Wypowiedz "przedstawiciela" Westone na head-fi.org :)

 

4) sound - subjective of course; but very warm mids, tight base and sharp, crisp highs. Some have stated they sound at least as good as the ES2.

 

Robi się ciekawie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Themadcub jak to miło że się odezwałeś po tak długiej nieobecności na forum . :rolleyes:

 

:) Dzieki. Jak cos zabrzmialo za ostro to sorry;)- pisalem okolo 3 nad ranem <lol>.

 

 

Użyłem tutaj skrótu myślowego :unsure: – miałem na myśli oczywiście uniwersalne modele dual driver - IEM > czyli Shure E 5 , Westone Um 2 ,

i Ultimate Ears 5 Superfi Pro. ( z customowych dual driver miałem szansę

posłuchać przez moment Westone ES 2 Olivera , choć oczywiście taki odsłuch

musiał mieć charakter trochę pół-improwizowany). Więc moja uwaga odnosiła się

wyłącznie do tych „popularnych” modeli , a nie wyrobów ACS lub Sensaphonics :)

 

Skoro tak i te uwagi odnosily sie do wymienionych modeli uniwersalnych, to jasne, masz racje.

 

Faktem jest że Shure E 5 , UE5 Pro , UM – 2 mimo dzielących je różnic ( UM 2 z tej trójki mają najgorszy balans tonalny ) są do siebie brzmieniowo bardzo podobne ( może dlatego że wszystkie wyszły spod ręki tego samego człowieka Jerry Harvey`a założyciela Ultimate Ears ) - grają dzwiękiem wyjątkowo dobitnym, dosadnym, bezpośrednim, i bardzo bardzo bliskim ,> jeżeli mamy doczynienia z wokalem to zaglądamy wykonawcy niemalże do gardła :D

–dlatego użyłem słowa "namacalny" .Ważniejsze w tych modelach słuchawek jest umiejscowienie poszczególnych instrumentów czy zródeł dzwięku ,niż gradacja planów , osadzenie sceny planów

sceny muzycznej "w głąb" . Do tego dzwięk słuchawek musi chyba być osadzony i głębiej i dalej

od naszych uszu – nie grać w środku głowy tylko wokół niej .Dopiero przy takiej perspektywie

i dystansie mamy szansę – co trochę paradoksalne – wychwycić więcej detali niż przy

–super bezpośredniej prezentacji jaką charakteryzują się uniwersalne dual driver

Po prostu większy pozornyny dystans pomiędzy źródłem muzyki a odbiorcą przekazu-

to co często nazywamy czasmi powietrzem – powoduje że rysunek jest zdecydownie bardziej wyrazny.

 

Tak, zgadzam sie. Jak sam zauwazyles wczesniej, modele uniwersalne wiecej zyskuja z odpowiednio dobranej amplifikacji (uwzgledniajacej zrodlo i wszystko inne). Wtedy percepcja "soundstage", czy tez "headstage" jest wieksza.

 

Podejrzewam że najlepsze i najdroższe słuchawki - którym już nie wypada grać nie czysto – mają więc często przesadny margines bezpieczeństwa i swoistą rezerwę neutralności ( w przypadku monitorów jest to gąbka , w przypadku IEM-ów chciałoby się powiedzieć wirtualna wata w uszach :D ) na wypadek pracy z podobnymi realizacjami .

 

Mozliwe :). Gdybym uslyszal cos lepszego, pewnie wtedy udaloby sie to stwierdzic i porownac.

 

Oczywiście odbywa się to kosztem ich bezpośredniości i dynamiki ,ale skoro te priorytety są przeciwstawne i cele (barwa i dynamika z jednej strony ,przejrzystość i detaliczność z drugiej ) jest tak trudno pogodzić ,

to co można z tym zrobić ? :huh:

 

Na to skladaja sie tysiace przeroznych rozwiazan technicznych i do pewnego stopnia napewno udaje sie to osiagnac i uslyszec rezultat. Pamietajmy, ze nie ma na swiecie idealnego przetwornika i byc moze nigdy nie bedzie z przyczyn technicznych. Pomimo pewnych niedoskonalosci, o ktorych za chwile, jest tak, ze zaden rzeczywisty radiator akustyczny nie bedzie mial nigdy wystarczajacych rozmiarow, w porownaniu z oryginalna fala dzwiekowa, za wyjatkiem wysokich czestotliwosci. W przypadku srednich i niskich, stanie sie zrodlem rozchodzacych i odbiegajacych czestotliwosci, przy ktorych ksztalt poczatkowy bedzie sferyczny na bardzo niskich czestotliwosciach. Jest to dobre podczas dyfuzji dzwieku, ale wydajnosc i efektywnosc spada w tych czestotliwosciach. Miedzy innymi z tych powodow powstaja znieksztalcenia oryginalnej, zlozonej fali emitowanej przez kazdy przetwornik. Gdyby natomiast przyjac, ze odpowiedni wzmacniacz i mechanizm napedzajacy dzialalyby w ten sposob, iz sila fali, ktora zaaplikowano w piston jest proporcjonalna z cisnieniem akustycznym oryginalnej fali dzwiekowej, niezaleznie od zadnej czestotliwosci w tym wypadku, mielibysmy pewnosc, ze cisnienie i intensywnosc emitowanej fali bedzie identyczna z korespondujacymi zmiennymi oryginalnego zaklocenia. Dopiero w takim wypadku piston akustyczny moglby byc nazwany "idealnym" elementem promieniujacym zlozone fale dzwiekowe. Rzecz skomplikowana i troche trudno to prosto wytlumaczyc. W skrocie, cos takiego nie istnieje i moze nigdy nie miec miejsca (ale przeciez to wszystko sie rozwija dopiero i duzo moze sie zdarzyc). Ciekawe jest np. to, ze przetworniki uzywane we wszystkich IEM's (balanced armature drivers) to niesamowicie stare rozwiazanie w porownaniu z innymi (ale jest stale udoskonalane i jak dziala! :) ) Do tego jeszcze dochodzi co "slysza" maszyny miernicze, a jak cala sprawe percepuje ludzkie ucho...

 

W przeciwieństwie do Ciebie niewiele wiem o tym jak grają Sensaphonics , ale dwa -trzy miesięce temu jedna z bardziej znanych person na Head-Fi skarżyła się że w przeciwieństwie do jego półtorarocznego starego egzemplarza ProPhonic 2X-S , nowy – wyposazony już w nowe modele przetworników jest co prawda bardziej detaliczny , lepiej tonalnie zbalansowany ale jakiś anemiczny , mało kolorowy i w sumie nieciekawy. Miał rację , czy mu się tylko tak zdawało ? I czy naprawdę tak trudno jest pogodzić zrównoważenie słuchawek, dużą szczegółowość z bezpośredniością dzwięku ?

 

Starszy przetwornik wysokotonowy Sensaphonics brzmi zdecydowanie gorzej- dla moich uszu oczywiscie. Slychac juz na pierwszy "rzut ucha", nie mowiac o testach A-B (ktore troche trudno przeprowadzac w przypadku IEM's z wiadomych przyczyn <lol> ). Byc moze uszy tego kogos z Head-Fi odbieraly to inaczej z roznych przyczyn, nie wiem. Moze sluchal na zle dobranym zrodle/wzmocnieniu, etc. Jednak, biorac pod uwage wiekszosc osob, ktore mialy do czynienia z obydwoma, roznica jest zdecydowanie na korzysc nowego przetwornika. Slychac odrazu. Wszystko jest trudne i wymaga badan.

 

Czyli Triple.fi to są zupełnie inne słuchawki niż UE-10, a nie - jak się powszechnie mówi ich uniwersalna , nie -customowa odmina ? :huh:

Czy może drivery sa te same , tylko crossover całkowicie inny i to ma decydujące

znaczenie . Piszesz że crossover może bardzo różnie wyglądać - jeżeli znalazłbyś

chwilkę czasu na odowiedz- mógłbyś nam trochę przybliżyc ten temat ? :rolleyes:

 

Triple.fi 10 Pro nie umywaja sie ich modelowi flagowemu UE 10 Pro- to tylko chwyt marketingowy <lol> - nawet na Head-Fi jest troche zawiedzionych osob.

W przypadku roznic custom/non-custom roznic jest mnostwo i to by mi zajelo mnostwo czasu, a musze konczyc. Chodzi o to, ze jest wiele rozwiazan takiego przejscia ("crossover")- roznie wykonane, z roznych materialow, roznie podlaczane, etc., a do tego jest jeszcze "active crossover"... o, ale ktos mnie ubiegl juz :):

 

Podejrzewam, że dwa powyższe akapity to powody, dla których niektórzy wolą sięgnąć po IEMy jednoprzetwornikowe - spójna faza, bez przesunięć i odwróceń, i pasmo przenoszenia takie, jak o tym zdecydowała konstrukcja mechaniczna słuchawek.

 

Chodzi wlasnie o przeciwfaze :). To chyba jeden z wiekszych powodow, dla ktorych ktos moze wolec dzwiek jedno-przetwornikowy od multi-przetwornikowych. To juz zalezy od preferencji i indywidualnego jak, gdzie i kiedy. Nie zmienia to faktu, ze mechaniczna konstrukcja sluchawek nie jest przy dzisiejszym stanie technicznym przepuscic jednej i tej samej, w zadnym stopniu niezmienionej fali dzwiekowej przez jeden przetwornik, zachowujac przy tym percepowalne walory muzyczne- ale znow wchodzimy w preferencje...Jasne, najlepiej byloby nie komplikowac i nie kombinowac, zrobic wszystko oparte na jednym przetworniku, ale na dzien dzisiejszy to jest niewykonalne i nie wiadomo czy kiedykolwiek bedzie, ze wzgledu na powody wyzej...

 

 

PS. Czy to prawda , że duża część z modeli driverów używanych w IEM-ach produkowane jest wyłącznie w Polsce ? ( w zakładach Sonion pod Szczecinem ) . Byłoby to bardzo fajna okoliczność - (taki ekonomiczny patriotyzm niespodziewanie

się we mnie odezwał :D )

 

Nie duza czesc :). Ale, tak, mozemy byc dumni:), jesli chodzi o narazie jeden rodzaj przetwornika mamy sie czym pochwalic :)- chociaz to i tak tylko fabryka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Historia przedstawia się tak : mój przyjaciel -prawdziwy demolishion man -

dokonał mało twórczej dekonstrukcji prawej słuchawki i kabla Shure E5.

Dzięki złotym rękom Forzy , który potrafił nie tylko dokonać recablingu IEM-ów

ale także pieknie je skleił :rolleyes: ( za co mu w tym miejscu bardzo goraco dziękuje )

słuchawki znowu grają. Problem leży w tym że w tweeter`e odpadł port lutowniczy

> są więc to pierwsze na świecie nie -customowe triple-driver-"3 way" ( Westone 3 mogą sie schować)

, tyle że trzeba liczyć przetworniki w obu słuchawkach . :D

 

Kiedy Forza mi powiedział że tweeter w prawej słuchawce pozostanie martwy , nie liczyłem że tych słuchawek

w ogóle bedzie można używać. :( Sami rozumiecie że moje zdumienie było naprawdę wielkie kiedy

włożyłem E-5 "Forza mod" do uszu i skonstatowałem że hiatus miedzy prawym i lewym kanałem jest

naprawdę niewielki :blink: . Róznicy głośnosci własciwie nie słychać ,choc co prawda kiedy puścić się jakiś wokal

wydaje się że że głos jest przesuniety w kierunku lewego kanału . Ale jeżeli mamy player z regulacją balansu

kanałów ( jak Iriver H 120 ), wystarczy dać 5 % wiecej ( ustawienia Rockboxu ) na kanał i wszystko

się pieknie wyrównuje .

 

Przez tydzień uzywałem E5 "3 way" ( z powodzeniem :rolleyes: ) odcięty od możliwosci gruntownego

przetestownia pasma przenoszenia prawej jedno-driverowej słuchawki i przyjemność ich używania

psuł mi przede wszystkim gombrowiczowski dylemat : "dlaczego nie słyszę kiedy własnie powinienem

słyszeć różnicę ?" " Czyżbym był zupełnie głuchy ? :huh:

 

Dzisiaj wreszcie udało mi się przetestować prawą słuchawkę na generatorze tonów i wnioski sa takie

:"woofer" ( a moze po prostu przetwornik podstawowy ) przenosi ona całe akustyczne pasmo E5 od

50 Hz do 14kHz i głośność na każdej częstotliowsci jest bardzo podobna zarówno w lewej jak i prawej słuchawce .

Jeżeli słyszałem jakąs różnicę to pomiedzy 6.5khz - 7kHz oraz 11 a 13 kHz . Driver wysokotonowy jest

więc dodatkiem który z pewnością coś wnosi do precyzji tonów wysokich ( bez możliwosci korekcji balansu

różnicę miedzy prawym i lewym kanałem jednak słychać ) ale nie jest to jednak przetwornik podstawowy.

Zostałem zupełnie tym zaskoczony bo naprawde myślałem że różnica lewym kanałem "dual-driver" ,

a prawym -z pojedyńczym przetwornikiem będzie wyrazniejsza .

 

A Lazio jeszcze raz w tym miejscu bardzo serdecznie dziękuje za naprawę E5 i serdecznie pozdrawiam . :)

Forza już doszedł do takiej wprawy w DIY, że niedługo sam bedzie w stanie złozyć takie IEM-y których

inzynierowie Shure , Etymotic czy Westone będą mogli tylko pozazdroscić. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie to była dla mnie przyjemnośc i fajne doświadczenie - nie codziennie rozbiera się i lutuje IEMy za ca. 1200zł :P

 

A oto fotki:

 

pict1740ay8.jpg

 

Strzałka wskazuje miejsce w którym powinien być (ale go nie ma...) punkt lutowniczy "do masy". Niestety został wyrwany przez człowieką "demolkę" wraz z mocnym pociągnięciem kabla... niestety mimo usilnych prób, nie dało się w żaden sposób przyczepić "masy" do tego przetwornika, co jest jednoznaczne z jego działaniem.

 

pict1741um1.jpg

 

pict1742ng8.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam wszystkich!

Tak naprawde troche wiecej napisze kiedy bede wiecj czasu.Teraz tylko wspomne ze otrzymalem moje ACS T2PRO dokladnie 24stycznia i od tamtej pory delektuje sie dziwekiem,ktorego do konca zycia nigdy nie zapomne:)))Naprawde nie mam czasu.Powiem tylko tyle,ze dopiero po dwoch tygodniach zrobilem porownanie z UM2 mojej dziewczyny i......nie potrafie zrozumiec jak moglem kupic UM2,ktore w tym momencie brzmia troche....jak earbudy z taniej polki.POwaznie dzwiek jest az tak nieprawdopodobny.Za jakis czas napisze cos wiecej tak zeby tylko przepisac na forum,to bedzie szybciej i wrzuce kiepskiej jakosci zdjecia (kamerka w laptopie).Chyba ,ze Oliver mnie uprzedzi i dostanie swoje ACS wczesniej to pewnie tez sporo napisze.

Pozdrawiam

 

P.s Powoli sie przyzwyczajam do dzwieku chociaz zawsze na twarzy pojawia sie ten sam blogi usmiech i trwa juz do konca sesji:)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ciagle nie wiadomo kiedy bedzie mozliwosc zrobienia ACS w Polsce takze pewnie napiszesz o nich wiecej zanim ja je dostane....

 

W moim przypadku skok jakosciowy zapewne nie bedzie tak duzy z racji tego ze roznica miedzy Westone ES2 a Shure E5 czy tez Westone UM2 jest podobna ktora opisujesz w stosunku do ACS T2PRO...

 

Oczekuje poprawy ale nie az tak wielkiej - ale to chyba zrozumiale..... :) ES2 to juz produkt profesjonalny....

 

PS. A ja po krotce dodam ze Karma z Hornetem wypada rewelacyjnie nawet w przypadku utworow bardziej dynamicznych ktorych sluchanie jak do tej pory preferowalem na H140 :) - wniosek na podstawie krotkiego odsluchu.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności