Skocz do zawartości

Ile trwa wygrzewanie....


kamcios1

Rekomendowane odpowiedzi

PL30 SM - dawno temu moje pierwsze doki :) po wyjęciu z opakowania kupa. Miały wylądować w śmieciach bo to była duża kupa :) Przeglądam makulaturę z opakowania a tam karteczka o 30 godzinnym wygrzewaniu :) Trochę się zdziwiłem bo maluchów - pchełki nigdy nie wygrzewałem szkoda było mi czasu.

Podłączyłem i co się zmieniło po 30h - słuchawki otworzyły się powstało coś co nazwałbym już sceną, dostały dołu niewiele ale zmiana była to znacząca, a i góra

straciła na ostrości.

 

IE8 - po wyjęciu z pudelka zachwyt, ale gdzieś tam poczytałem że 100h to dla nich minimum. Kurcze po tym czasie zmieniły sie nieznacznie ale raczej na niekorzyść. Jakos tak sie złożyło ze był u mnie klient z IE8 wygrzewanymi ...600h. Myślę gruba przesada. Z czasem moje zrobiły sie wycofane i ciemne w dodatku powolne. Krótkie obliczenie zbliżam sie do 300h grania. W rozmowie z kolega od 600h wyszło, ze jego właśnie bardzo mocno zmieniały sie do ok 300h po tym czasie miał wrażenie że sie ustabilizowały po tej niestety ciemnej stronie mocy. Jako ze mu się nie spodobały i wrócił do innych te dalej grały. Sprawdzał je co kilkanaście godzin. Od ok 600h ustabilizowały się, rozjaśniły, bas uzyskał szybkość i dobra kontrolę, góra zrobiła sie szczegółowa a średnica może nie wyszła do przodu, ale nie stała tez w kącie. Moje zachowały się identycznie :)

 

Nie jestem fanatykiem wygrzewania. Ostatnio kupiłem DT770Pro 250ohm i po prostu ich słucham od chwili wyjęcia z pudełka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A mnie zastawia jedno.

Jak to się dzieje, że wygrzewanie słuchawek zawsze powoduje poprawę ich brzmiemia. Gdy mają za dużo basu to po wygrzaniu on maleje, jak wysokie kłują w uszy to wygrzewanie to niweluje, jak jest cofnięta średnica... itd. Cud jakiś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie zastawia jedno.

Jak to się dzieje, że wygrzewanie słuchawek zawsze powoduje poprawę ich brzmiemia. Gdy mają za dużo basu to po wygrzaniu on maleje, jak wysokie kłują w uszy to wygrzewanie to niweluje, jak jest cofnięta średnica... itd. Cud jakiś?

Oj Ty niewierny Tomaszu, najważniejsze że działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może panowie konstruktorzy doskonale o tym wiedzą i tak to projektują ;f, a nie wygrzewają, bo do koszta duże wygrzewać każdą parę wychodzącą z fabryki. Co do tematu ogólnie najbardziej w uszy rzucił mi się ten efekt w sl hd681, gdzie z pudełka (a raczej folii) sylabizacje niszczyły mi mózg. Przesłuchałem z 20 min, zostawiłem na 20h, sprawdziłem i było duużo lepiej, ale zostawiłem je jeszcze na ok 40h (w między czasie ich nie używałem) i wtedy już prawie wszystko się dotarło. Nawet jak przed sprzedażą ich odsłuchiwałem to już nie słyszałem aż takich sylabizacji, a miałem wtedy kilka miesięcy przerwy od nich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchawki, które zawiodły mnie po wygrzaniu to PX100II, AKG K404 i masa innych. To nie jest tak ze zmiany sa na plus, choc zapewne producenci zdaja sobie sprawę z faktu zmian. Pamiętam, że kiedyś przy DT990 miałem kartkę od producenta informująca o tym ze słuchawki swoja pełna jakość uzyskają po ok 100h grania do tego czasu proszę ograniczać głośność - coś w tym stylu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi sie nasuwa wniosek - kazde sluchawki maja indywidualne cechy. jednak trzeba podchodzic do tego tematu ostroznie bo jest duze ryzyko, ze efekt wygrzewania w danym modelu jest bardziej efektem nie samego przetwornika a padow, palaka... i naszego mozgu.

niby dt990 na forach tez sie pokazuje jako bardzo kaprysne co do zrodla i podlegajace wygrzaniu. dla mnie ich dlugie wygrzewanie to juz mit... a kaprysnosc co do zrodla tez w ten weekend sobie zweryfikowalem. Tez bylem wyznawca tej teorii... lecz po najnowszych doswiadczeniach uwazam, ze one nie sa kaprysne co do jakosci zrodla... lecz kaprysne co do synergii z tym zrodlem. Nawet slabe zrodlo, jednak o odpowiedniej charakterystyce powoduje ze sluchawki graja fajnie. (zrodlo grajace "okraglo" = przeciwienstwo ostro ;) cieplo i z wypchnieta srednica). Takze moim zdaniem nie jest to trudnosc w wysterowaniu jak to wszedzie sie powtarza (tak... sam tak uwazalem) a przede wszystkim moim zdaniem trudnosc dopasowania dla dobrej synergii. Co oczywiscie nie oznacza ze te sluchawy przy lepszym zrodle sie nie odwdzieczaja :)

 

to samo odnosnie wygrzania mialem z q701 - niby bardzo podatne na wygrzanie... wszedzie tak trabia. a ja zmiany zauwazylem jedynie po pierwszych godzinach. Tez nastepne 50 nic nie zmienilo w moich oczach. wiecej duuuzo dalo lekkie dociskanie, symulujace wygniecenie padów.

Choc tutaj test nie byl tak dokladny bo nie mialem drugiego egzemplarza do porownan...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje doświadczeniaz wygrzewaniem.

HD681 - kupiłem mało używane. Od początku góra była dla mnie za ostra wręcz karykaturalna, długo wygrzewałem ale nic to nie dało.

L1 - kupiłem jak wyżej. Grały jak grały, dużo basu, cofnięta średnica, oszczędna góra. Po ileś tam godzin wygrzewania stwierdziłem, że bas stał się spokojniejszy a słuchawki grały bardziej wyrównanie. Po kilku dniach słuchawki wróciły do poprzedniego brzmienia.

D600 - kupiłem nówki. Od początku odczuwałem za dużo dołu i cofniętą średnicę. Wygrzewałem je magiczne 200 godz. - brzmienie nie uległo zmianie.

AKGQ350 (syna) jak je posłuchałem zaraz po zakupie to były dla nie całkowicie niestrawne, dużo basu i krzykliwa reszta pasma. Posłuchałem je ponownie po kilku miesiącach i stwierdziłem, że grają znacznie spokojniej, krzykliwość znacznie ustąpiła.

 

Jeszcze taka ciekawa dla mnie sprawa nie związana z wygrzewaniem.

Zawsze mam tak, że jak zrobię sobie dłuższą przerwę od audio to potem przyjemność ze słuchania jest dużo większa ( coś jak z seksem :D ). I tak było do tej pory ale ostatnio odpaliłem dawano niesłuchane duże stereo, które ce****e się sporym basem i mocno energetycznym graniem. A tu lipa, anemiczne bezpłciowe suche granie. Czyżby słuchawki mi już tak wypaczyły słuch :huh: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adaptacja akustyczna i być może pewne zmiany w guście na osi czasu. Tak samo miałem wielokrotnie ze swoimi SRSami, które raz grały mi za dużym basem, a raz za słabym. Wszystko dlatego, że wcześniej używałem jakichś innych słuchawek o raz większym, raz słabszym basie. Tak samo miałem wielokrotnie też wcześniej w przypadku różnego sprzętu, który znikał mi z rąk na dłuższy czas i potem wracał, podczas gdy ja siedziałem na jakimś, delikatnie mówiąc, padle :).

 

to samo odnosnie wygrzania mialem z q701 - niby bardzo podatne na wygrzanie... wszedzie tak trabia. a ja zmiany zauwazylem jedynie po pierwszych godzinach. Tez nastepne 50 nic nie zmienilo w moich oczach. wiecej duuuzo dalo lekkie dociskanie, symulujace wygniecenie padów.

Choc tutaj test nie byl tak dokladny bo nie mialem drugiego egzemplarza do porownan...

 

Starałem się zapamiętać jak grają od nowości moje i również nie notowałem zmian, dzięki czemu miałem spory materiał do używania sobie w recenzji podle tegoż wygrzewania i trąbienia o tym na wszystkie strony po np. zagranicznych forach. Tu też raczej walałbym winę na pady i adaptację akustyczną ośrodków słuchu do nowego otoczenia, o zazwyczaj mniejszym ilościowo dole od wcześniej posiadanych słuchawek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jeszcze taka ciekawa dla mnie sprawa nie związana z wygrzewaniem.

Zawsze mam tak, że jak zrobię sobie dłuższą przerwę od audio to potem przyjemność ze słuchania jest dużo większa ( coś jak z seksem :D ). I tak było do tej pory ale ostatnio odpaliłem dawano niesłuchane duże stereo, które ce****e się sporym basem i mocno energetycznym graniem. A tu lipa, anemiczne bezpłciowe suche granie. Czyżby słuchawki mi już tak wypaczyły słuch :huh: .

Nie przyjacielu nie wypaczyły Ci słuchu, musisz robić większe przerwy w seksie. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Jeszcze taka ciekawa dla mnie sprawa nie związana z wygrzewaniem.

Zawsze mam tak, że jak zrobię sobie dłuższą przerwę od audio to potem przyjemność ze słuchania jest dużo większa ( coś jak z seksem :D ). I tak było do tej pory ale ostatnio odpaliłem dawano niesłuchane duże stereo, które ce****e się sporym basem i mocno energetycznym graniem. A tu lipa, anemiczne bezpłciowe suche granie. Czyżby słuchawki mi już tak wypaczyły słuch :huh: .

Nie przyjacielu nie wypaczyły Ci słuchu, musisz robić większe przerwy w seksie. :D

 

Jeszcze nie w tym wieku :D .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności