Skocz do zawartości

Beyerdynamic T70


fallow

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki, chłopaki za porównanie tych dwóch modeli. @Obi ciekawy temat, będę miał co czytać ;)

 

Jak sobie je kupię to na początku sparuje je z LC i O2 może nawet lepaiem jak będzie trzeba. Natomiast dla mnie wielkiej różnicy nie robi picie Coca coli czy hoop coli nie czuje różnicy między nimi. Mam znajomego co czuje ogromną różnicę między tymi dwoma napojami. A ja kiedyś widziałem film naukowy o tym, że jak pijemy po raz któryś napój ze znaczkiem coca coli to już informacje w mózgu nie idą z kubków smakowych tylko z ośrodka pamięci. Więc ja wolę łudzić się że zasadnicza różnica między nimi to autosugestia. ;).



Ogólnie uważam, że audiofilia to taki mechanizm jak u kobiet kupowanie butów i torebek, ciężko to objąć w racjonalne ramy.

 

O ile przebieranie w słuchawkach (nawet tych najdroższych) to nie jest nic niezwykłego, ani haniebnego. Albo jak ktoś znalazł słuchawki i kupuje jakiś dedykowany tor pod nie. Też nie musi być najgorzej o ile jest świadomy co robi (a 70% nie jest).

 

Gorzej jak to zaczyna się robić żonglerka sprzętem wynikająca tylko z samej potrzeby żonglowania.... oczywiście tak też można, ale to już jest zaawansowana audiofilia...

Edytowane przez MrBrainwash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak szukacie takich ciekawostek obserwujcie duński portal blavis.dk. Tam dość często pojawiają się perełki. Ostatnio model Staxów poszedł za mniej niż 1000 koron. Z dogadaniem sie nie ma problemu 90% duńczykow posluguje sie angielskim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MrB

hoop prawie, że nigdy nie piłem, więc nie wiem - ale w przypadku coca coli, a pepsi jest dla mnie taka różnica, że pepsi mi smakuje, a coca cola niezbyt - niby podobny smak, ale składniki i proporcje nie takie same, co ma wpływ na ostateczny rezultat. Ponadto znam osoby co wolą coca-colę od pepsi.

Ogólnie uważam, że audiofilia to taki mechanizm jak u kobiet kupowanie butów i torebek, ciężko to objąć w racjonalne ramy.

 

Wg jednej z teorii kobiety kupują tyle, ze względu na rolę zbieractwa i gromadzenia jedzenia za czasów ludzi pierwotnych. Pewnie w obu przypadków chodzi o przyjemność, sam fakt radośći z kupienia czegoś nowego. Ciuchy są dla samopoczucia lepszego, wzrostu atrakcyjności - zaś słuchanie muzyki dla przyjemnosći własnej. W sumie nieco podobnie - tylko, że Ci audiofile co tylko żonglują, a mają 1-2 pary słuchawek, to już jest z goła inaczej, bo nie "gromadzą".

Ale grunt, że jedno i drugie służy przyjemności. W sumie niektórzy np. kolekcjonują znaczki, czy monety i często to i tak nie nabierze wartości z czasem - więc to już takie zbieranie dla zbierania, bo chyba godzinami nie oglądają z podnieceniem tych znaczków... - a sprzęt audio ma zastosowanie poza patrzeniem :) Więc to chyba nie najgorsze hobby. W każdym bądź razie lepsze od nałogowego picia :P

 

A ja kiedyś widziałem film naukowy o tym, że jak pijemy po raz któryś napój ze znaczkiem coca coli to już informacje w mózgu nie idą z kubków smakowych tylko z ośrodka pamięci.

Gdyby mieli rację, to nie istniałyby lepsze restaraucje. Bo na tej zasadzie - skoro każdy schabowy smakuje tak samo, to wszystkie powinny tyle samo kosztować niezależnie od jakości mięsa itp..

Druga sprawa jak jakiś producent zmieni jakiś składnik to jest to wyczuwalne, wiec nie wiem jakim cudem informacje o smaku miałyby iść z pamięci.

Też ciekawy jest fakt, że jak zjadło się coś kwaśnego i zje się po tym coś słodkiego, to wyda się to mniej słodkie itp. W audio zaś mamy akomodację, więc krótka degustacja czy odsłuchy nie są do końca wiarygodne, bo "smak" poprzedniego produktu wciąż zostaje zmieniająć odbieranie drugiego produktu (w sposób odczuwalny w przypadku kontrastowych rzeczy - smak słodki/kwaśny - i tak samo słuchawek grających zupełnie inną charakterystyką).

Edytowane przez oblivion
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obi chodzi o stworzenie skojarzenia. Po za tym, co to znaczy "gdyby mieli racje"? Zrobili rozległe badania na ten temat i dokładnie widzieli co się dzieje na rezonansie magnetycznym. Raczej sobie tego nie wymyślili. Naukowcy to nie producenci audio ;) Nie wiem czy to działa w przypadku schabowych. Jednak schabowy to też konsystencja nie tylko sam smak. Pepsi nawet kolor ma jaśniejszy, jakieś różne E dodają dlatego różnie smakuje, lecz założę się, że smak pepsi również mamy zapisany w głowie i jak ją pijemy z butelki to włącza się ten sam mechanizm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi butami czy torebkami to bardzo celne ;) Otóż ostatnio gadam z koleżanką, która ma podobny gust muzyczny, a że ja jak wiecie ciągle coś kombinuję, motam, moduję to rozmowa zeszła na koszty tych zabaw i podsumowanie było jedno: "jejku ile ja bym miała za to butów <3".

 

Coś w tym jest, że audiofilia to sprawianie sobie właśnie przyjemności (poniekąd) przez nabywanie sobie coraz to droższego sprzętu, podobnie mają szejkowie z samochodami, ludzie od tuningu aut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnica pomiędzy Hoop Colą a Coca Colą jest zauważalna. Jak ktoś jej nie czuje, może sprawdzić jak szybko odrdzewiają ;)

Swoją drogą kto to widział, żeby sprawianie sobie przyjemności miało być racjonalne (o ile się mieści w zasobności portfela).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obi chodzi o stworzenie skojarzenia. Po za tym, co to znaczy "gdyby mieli racje"? Zrobili rozległe badania na ten temat i dokładnie widzieli co się dzieje na rezonansie magnetycznym. Raczej sobie tego nie wymyślili. Naukowcy to nie producenci audio ;) Nie wiem czy to działa w przypadku schabowych. Jednak schabowy to też konsystencja nie tylko sam smak. Pepsi nawet kolor ma jaśniejszy, jakieś różne E dodają dlatego różnie smakuje, lecz założę się, że smak pepsi również mamy zapisany w głowie i jak ją pijemy z butelki to włącza się ten sam mechanizm.

Wiele badań ma złą metodologię lub jakieś braki - prędzej czy później się dane badania obala. Nauka to nie prawda objawiona. Tak samo jak np. ze zdrowotnością masła czy jajek - raz się mówi, że zdrowe, a raz, że nie zdrowe i tak w kółko - i wszystko na podstawie badań. Tak naprawdę nauka jest w powijakach i niektóre rzeczy są jako tako poznane, a niektóre są tak samą mitomanią jak religie ludzi pierwotnych. Człowiek zawsze w coś chce wierzyć, kiedyś były religie, teraz w związku z potrzebą wierzeń, a nieco wyższym rozwojem - używa się do tego nauki. Tak naprawdę współczesne poglądy bazują na teoriach, a nie prawach - choćby teoria Darwina, Wielkiego wybuchu - nie są udowodnione, a większość naukowców broni ich za wszelką cenę, gdy pojawiają się dowody je obalające. Związane jest to, że człowiek jest "przywiązany" do swoich wierzeń.

Wykres audio i parametry nie grają - ale niektórzy myślą, że jak czegoś nie można zmierzyć naukowo - to tego nie ma. Dlatego ludzie co nie używają sprzętu audio kwestionują audiofilię, bo nic o tym nie wiedzą i myślą, że to jakieś fanaberie. Ale tak naprawdę człowiek to lepszy narząd pomiarowy w sprawach zmysłów (sprzęt nie może zmierzyć co jak brzmi czy smakuje itp.) - tylko trzeba nauczyć się używać odpowiednio swoich zmysłów - ze sprzętem tak samo, wszystko musi dokładnie opanowane, bo minimalne błędy mogą prowadzić do błędnych odczytów. Najśmieszniejsze są też rzekome "powtarzalności" różnych badań, choćby medycznych- przykładowo pamiętam coś takiego, że osoba podała się trzem różnym badaniom (chyba krwi) i w każdym ośrodku wyszły zupełnie inne wyniki.

Edytowane przez oblivion
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą kto to widział, żeby sprawianie sobie przyjemności miało być racjonalne (o ile się mieści w zasobności portfela).

 

Jak jesteśmy dziećmi to uczy się nas by nie jeść wszystkich słodyczy na raz, bo się rozchorujemy i nas zemdli. Jest to sfera racjonalności. Nie ma nic złego w dawaniu sobie przyjemności, ale można zachować do tego racjonalne proporcje. Zwyczajnie z tego względu, że może to być "tańsze" i "zdrowsze". No ale osoba myśląca nieracjonalnie, tym się nie będzie przejmowała.

 

@Oblivion - powtarzalności nie ma róbta co chceta :win:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co robienie czego się chce ma wspólnego z niepowtarzalnością, no ale fajna polemika Ci wyszła :P

Chociaż w związku z tym, że zgodnie z fizyką kwantową każda obserwacja wpływa na wynik badań, nic nie może być w 100% powtarzalne ;)

 

Też ciekawostka wczoraj patrzyłem wykresy na innerfidelity paru sztuk audeze lcd3 - i każde słuchawki różnią się, nie tragicznie, ale jednak - i w tym wypadku nie jest to wina niepowtarzalności pomiarów. Że nawet przy takiej kasie za słuchawki, zupełnie identyczne nie są. Więc odsłuch danej pary przed zakupem wskazany :D Też to może tłumaczyć różne opinie, choćby opinię z headfi, gdy właściciel K550 i K551 przez dłuższy czas je wygrzewał i porównywał, i stwierdził, że K551 są nieco gorsze, nie dużo, ale jednak na tyle, by brakowało im "magii" K550 - wg mnie po prostu kwestia egzemplarza, bo wykresy obu modeli są zbliżone, ale nawet niewielkie róznice mogą sprawić, że komuś dana sztuka będzie mniej, czy bardziej pasować.

Edytowane przez oblivion
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Innerfidelity Tyll porownywal nowe i wygrzane k701 i w slepym tescie wylapywal roznice. A nawet pomijajac aspekt, ze rozruszane przetworniki graja inaczej to wystarczy spojrzec na wykres HD800 na headroomie, "starych" i z 2013 roku. Sa roznice w tym samym modelu, ktore moga wplynac na odbior. Choc oczywiscie samej sygnatury dzwiekowej danego modelu drastycznie to nie zmieni:

 

http://www.headphone.com/learning-center/build-a-graph.php?graphID%5B0%5D=4061&graphID%5B1%5D=863&graphID%5B2%5D=&graphID%5B3%5D=&scale=30&graphType=0&buttonSelection=Update+Graph

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MrB przestań już :P Aż tak ekstremalnie do tego nie podchodzę przecież. Wykres nieco pokaże - jednak nie dobierze słuchawek wg gustu, choć może być wytyczną w kierunku szukania ich. Nie róbmy kolejnego śmietnika jak w temacie o2 się zrobił :D

 

Na Innerfidelity Tyll porownywal nowe i wygrzane k701 i w slepym tescie wylapywal roznice.
A czy po wygrzewaniu wykres się zmienił? Edytowane przez oblivion
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz Oblivion, ale nie sposób nie ironizować wypowiedzi takich jak twoje. Można sobie mówić jak to wykresy nie grają, a jak co do czego przychodzi, gdy chcemy WIEDZIEĆ jaka jest "naprawdę" różnica to wracamy do tej "objawionej nieprawdy".

 

BTW Teoria ewolucji została udowodnia. I nikt jeszcze nie zdołał jej obalić. Tak jakbyś chciał WIEDZIEĆ. ;)

 

EOT.

Edytowane przez MrBrainwash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTW Teoria ewolucji została udowodnia. I nikt jeszcze nie zdołał jej obalić. Tak jakbyś chciał WIEDZIEĆ. ;)

Ludzie wywodzą się od piratów, mamy z nimi wspólne 99.9% DNA, z małpami tylko 95%. Z małpami to mistyfikacja, wszelkie dowody potwierdzające trafność teorii ewolucji są podłożone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz Oblivion, ale nie sposób nie ironizować wypowiedzi takich jak twoje. Można sobie mówić jak to wykresy nie grają, a jak co do czego przychodzi, gdy chcemy WIEDZIEĆ jaka jest "naprawdę" różnica to wracamy do tej "objawionej nieprawdy".

 

BTW Teoria ewolucji została udowodnia. I nikt jeszcze nie zdołał jej obalić. Tak jakbyś chciał WIEDZIEĆ. ;)

 

EOT.

Jak niby została udowodniona... Teoria to teoria, nie prawo. Nawet w telewizjach jak discovery zdarzyło mi się natknąć na programy, w których wypowiadają się naukowcy jak to ich odkrycia praktycznie obalają tą teorię, lecz ich środowisko, przełożeni, za to ich zganili, uniemożliwiając im awanse czy ich wywalając, byle tylko dalej tego nie drążyli, bo zagraża to teorii Darwina, której oni bronią za wszelką cenę, starając się nie dopuszczać nowych dowodów nigdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bamboszek o czym mówisz, bo nie rozumiem? Nie wywodzimy się od małp dzisiejszych, ale mamy z nimi wspólnych przodków.

 

 

Jak niby została udowodniona... Teoria to teoria, nie prawo. Nawet w telewizjach jak discovery zdarzyło mi się natknąć na programy, w których wypowiadają się naukowcy jak to ich odkrycia praktycznie obalają tą teorię, lecz ich środowisko, przełożeni, za to ich zganili, uniemożliwiając im awanse czy ich wywalając, byle tylko dalej tego nie drążyli, bo zagraża to teorii Darwina, której oni bronią za wszelką cenę, starając się nie dopuszczać nowych dowodów nigdzie.

 

Teorią określa się spójny system pojęć wyjaśniający dane zjawisko. ;) Ewolucja została udowodniona, tego faktu nie zmieni to, że tego nie akceptujesz. A jak potrafisz obalić teorie ewolucji, to podziel tym się ze światem, dostaniesz za to prawdopodobnie nagrodę nobla :) W nauce nie ma rzeczy które są podane jak dogmaty, jeśli znajdą się dowody, to wtedy obalane są poprzednie teorie. Jednak są rzeczy, które się raczej nie zmienią... jedną z takich rzeczy jest właśnie teoria ewolucji.

Edytowane przez MrBrainwash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MrB nie będę się sprzeczał - bo to zależy od tego jak do tego się podchodzi (jak dla mnie to ona jest 'wyznawana' i rozpowszechniono w książkach, a nie potwierdzona), ale nie odnaleziono brakującego ogniwa potwierdzającego pochodzenie człowieka od małpy (chociaż były jakieś odkrycia w ostatnich latach - to jednak wciąż to nie rozwiewa wątpliwości), więc uważanie tej teorii za pewnik nie jest do końca zasadne. Zaś tak jak mówiłem są naukowcy co nie podzielają teorii Darwina - chodzi o tzw. zakazaną archeologię (i nie ma to nic wspólnego z paleoastronautyką, czyli bajkami Danikena i Sitchina).

 

Ale może by tak przejść do słuchawek niż cytować moje fragmenty, które z audio mają wspólnego nie wiele :P No bo ludzie pierwotni chyba zbyt muzykalni nie byli :D

Edytowane przez oblivion
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jesteśmy dziećmi to uczy się nas by nie jeść wszystkich słodyczy na raz, bo się rozchorujemy i nas zemdli. Jest to sfera racjonalności. Nie ma nic złego w dawaniu sobie przyjemności, ale można zachować do tego racjonalne proporcje. Zwyczajnie z tego względu, że może to być "tańsze" i "zdrowsze". No ale osoba myśląca nieracjonalnie, tym się nie będzie przejmowała.

Zdrowsze nie znaczy przyjemniejsze. Poza tym, jak kogoś stać, to czemu ma się zadowalać chlebem z cukrem zamiast deserem za kilka stów?

A racjonalizm w audio to śliska sprawa. Dla większości ludzi nie zachowujesz się racjonalnie i marnujesz kasę wydając ją na O2 i Superluxy. Przecież można słuchać muzyki z taniego telefonu na dołączonych słuchawkach.

Więc pozwól innym kupować T70, Staxy itp., bo często jedyne co was różni, to zasobność portfela. A jak ktoś marnuje sobie w ten sposób życie kupując ponad stan? Głupota karana nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewne elementy można jeszcze odkryć, doprecyzować, doszlifować, lecz całość teorii ewolucji jest spójna i poparta dowodami. Żeby to obalić potrzebujesz coś lepszego niż "na discovery pokazywali ludzi, którzy twierdzą inaczej" ;). Możemy skończyć ten temat.

 

 

Więc pozwól innym kupować T70, Staxy itp., bo często jedyne co was różni, to zasobność portfela.

 

W linku do high-endu, który podał Oblivion autor rezenzji uwzględnia aspekt ekonomiczny, Fallow w swojej wypowiedzi też uwzględnił aspekt opłacalności. Rolandsingier, też wyraził swoje zdanie o tym aspekcie. Więc czemu w każdym temacie czepiasz się akurat mnie i mojego podejścia? Jak chcę racjonalnie podchodzić do tematu to moja sprawa i mam do tego prawo. Nikomu również nie narzucam swojego zdania, co nie znaczy, że muszę podzielać twoją wizje deserów i teorie wywalania pieniędzy w błoto tylko dlatego, że mamy takie widzimisie. Jesteśmy tutaj by wyrażać swoje odmienne zdania, na tym polega dyskusja...

 

Porównanie DT770 pro 250om do T70:

 

The DT 770 was replaced by the T70/T70p, a headphone which utilizes Beyerdynamic's breakthrough patented Tesla driver technology. While the T70 boasts quite a bit more detail, the DT 770 had a smoother sound overall. I would say that the T70 has a noticeably quicker decay, but the DT 770 is less sharp. Overall, I prefer the T70, but the DT 770 was a whole lot more affordable.

In my view, the DT 770 was the best closed-back headphone at its price-point for many years. I'm sad to see it discontinued and replaced by the T70 because while the T70 is probably a better headphone overall, it is also a whole lot more expensive.

http://www.head-fi.org/t/634201/battle-of-the-flagships-57-headphones-compared-update-ultimate-ears-uerm-added-4-14-13#user_index

Edytowane przez MrBrainwash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcę racjonalnie podchodzić do tematu to moja sprawa i mam do tego prawo. Nikomu również nie narzucam swojego zdania, co nie znaczy, że muszę podzielać twoją wizje deserów. Jesteśmy tutaj by wyrażać swoje odmienne zdania, na tym polega dyskusja...

Ależ oczywiście, że masz do tego prawo i bardzo dobrze że to robisz. Być może to kwestia nie zawsze odpowiednio dobranych słów, ale akurat często próbujesz narzucać swoje zdanie twierdzeniem "ja jestem racjonalny, bo wydaję kilkaset złotych na słuchawki, a osoby kupujące droższe sprzęty są nieracjonalne". A racjonalne są i one i Ty, kwestia grubości portfela i priorytetów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale akurat często próbujesz narzucać swoje zdanie twierdzeniem "ja jestem racjonalny, bo wydaję kilkaset złotych na słuchawki, a osoby kupujące droższe sprzęty są nieracjonalne".

 

Czyżby?

 

 

O ile przebieranie w słuchawkach (nawet tych najdroższych) to nie jest nic niezwykłego, ani haniebnego. Albo jak ktoś znalazł słuchawki i kupuje jakiś dedykowany tor pod nie. Też nie musi być najgorzej o ile jest świadomy co robi

 

Akurat sięganie po satysfakcjonujące nas słuchawki, uważam za jak najbardziej OK. Tylko nie wiem ile razy mam to powtarzać miliard pięćset trzydzieści cztery? Stworzenie dobrych słuchawek to nie lada wyczyn i niekiedy nawet ogromna suma jest uzasadniona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy T70 mogłyby zagrać lepiej z iRiverem H340 niz ATH ES10 czy w tym wypadku jednak lepiej zainteresować się wersją "p"?

 

Lepiej to zawsze wzgledne stwierdzenie. Zalezy czego oczekujesz. Na pewno beda wyraznie jasniejsze i beda grac w odczuwalnie mniej bezposredni sposob i na wiekszej przestrzeni. Jezeli zalezy Ci na krotkim kablu a nie chcesz modowac sluchawek to lepiej zainteresowac sie wersja "p". Moim zdaniem wersja 250 Ohm jest dostatecznie efektywna nawet do przenosnych urzadzen. Dodatkowo jest wieksza rezerwac impedancji pozwalajaca na lepsze sparowanie nawet ze zrodlem o sporej impedancji wyjsciowej - chyba, ze chcesz ten fakt wykorzystac do podbicia basu - jednakze, mysle ze tak czy siak lepiej zrobic to equalizerem obcinajac gore lub faktycznie podbiajajac bas.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fallow, sluchales moze starych DT990/600?

 

http://www.ebay.pl/itm/BEYERDYNAMIC-DT-990-/271198646509?pt=Kopfh%C3%B6rer&hash=item3f24b2f0ed#ht_6200wt_1032

 

Pamietam jak je slyszalem baaaardzo dawno temu i baaardzo krotko od Johnysa i zrobily na mnie spore wrazenie. Mam nadzieje, ze zaniedlugo potestujemy Beyery i Hifimany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności