s1ayto

Nie no. rewelacja! Goście właśnie udowodnili, że muzykę Pink Floyd można permanentnie fałszować, a doznania estetyczne pozostaną takie same. Tawariszcz Łoters solowo tworzył ciekawsze rzeczy, a ja nawet jestem przyzwyczajony do tego, że jak artyści zaczynają mówić o polityce, to wszystko więdnie wokół. Największym dokonaniem artystycznym Gilmoura jest jego córka Pink. 

Chcę ich płytę, mają charyzmatycznego lidera z głosem na co najmniej 4 oktawy. Chciałbym go usłyszeć jak śpiewa coś Whitney Houston - to byłoby coś nie z tej ziemi - tutaj dał jedynie przedsmak swoich możliwości wokalnych. I ta nazwa zespołu przemawiająca do wyobraźni - "Butchers".

Słowo "Butchers" zostało użyte jako czasownik. Po naszemu "masakruje" w tym kontekście.