Skocz do zawartości

Creative Zen Aurvana


Moon-Flower

Rekomendowane odpowiedzi

Po długim zastanawianiu się, oraz zasięgnięciu rad kolegów z forum, zdecydowałam się w końcu kupić Creative Zen Aurvany. A że jest to forum o słuchawkach, opiszę krótko moje „wrażenia”.

 

Aurvany przyszły bardzo ładnie zapakowane, w podobnym stylu jak Apple pakują iPody. Zasadnicza różnica polegała na tym że iPoda rozpakowałam w mniej niż minutę, Aurvany zaś wydobywałam z opakowania jakieś 20 minut, przy czym o mało co nie przecięłam kabelka nożyczkami! [uff..]

To plastikowe „coś”, co znajdowało się we wnętrzu kartonowego pudełka i w co słuchawki były zapakowane nie miało żadnego systemu otwierania. Po chwili myślenia, a potem siłowania się z plastikiem musiałam sięgnąć po nożyczki.

 

Kiedy je otworzyłam - kolejna niemiła niespodzianka. Otóż... one strasznie śmierdzą! [nie przesadzam!] Od wczoraj już trochę się "wywietrzyły", ale to naprawdę denerwujące.

 

Co do samych słuchawek – są to moje pierwsze dokanałówki, więc nie będę rozwodzić się nad jakością dźwięku. Powiem tylko że jest lepsza niż ta, którą prezentują słuchawki Sennheiser MX 55, których do tej pory używałam (aczkolwiek one nie są dokanałowe, więc może nie powinno się ich porównywać z Aurvanami).

 

Jakość wykonania również mnie zawiodła. Prawdopodobnie trochę przepłaciłam płacąc za nie 220 zł, ale pocieszam się faktem, że byli i tacy, którzy kupili je w czasach, kiedy kosztowały 400 zł (biedni ludzie). Generalnie nie wyglądają na jakieś specjalnie "audiofilskie" (jak określa je Creative) słuchawki.

Kabelek jest trochę krótki. 1,2 m. Dla mnie to trochę za krótko, nie lubię kiedy kabelek jest chociażby trochę naciągnięty. (W sumie to nie wiem czemu wydaje mi się krótki – ja sama mam 1,58 metra wzrostu czyli tylko 38 cm więcej lol)

 

Za to tłumienie dźwięków z zewnątrz jest świetne! (Chociaż może trochę przesadzam ze względu na to, że to moje pierwsze dokanałowe...) Naprawdę, spodziewałam się że nie będą aż tak zatykać uszu. Jestem pod wrażeniem.

 

W instrukcji po angielsku pisze że są to In-Ear-Earphones, zaś w instrukcji po polsku nazwano je Monitorami Dokanałowymi (a to chyba po ang. In Ear Monitor?). Hm, dziwne.

 

Więc, gdybym miała ocenić te słuchawki w skali od 1 do 6 (biorąc pod uwagę cenę) dostałyby coś pomiędzy 3 a 4. Nie są wcale tak zachwycające jak zachwala je Creative.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc, gdybym miała ocenić te słuchawki w skali od 1 do 6 (biorąc pod uwagę cenę) dostałyby coś pomiędzy 3 a 4. Nie są wcale tak zachwycające jak zachwala je Creative.

 

Generalnie niewiele produktow jest tak dobrych jak je ocaniaja ich producenci :) - trudno sie dziwic, makreting dzisiaj rzadzi :P

 

PS. Życzę wszystkiego dobrego z okazji Dnia Kobiet ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

troche malo o dzwieku napisalas...

 

Nie pisałam o dźwięku, bo to moje pierwsze dokanałowe (i pierwsze jakie kiedykolwiek miałam w uszach), więc nie mam za bardzo z czym porównać.

Ale generalnie dźwięk b. dobry. Faktycznie wyłapują wszelkie "niuanse". Kiedy podłączyłam je do komputera zaczęły szumieć tak niemiłosiernie, że nie dało się z nimi pracować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko mam jedno pytanie... Jak ty odbezpieczyłeś to plastikowe opakowanie?? Całkiem ładnie wygląda, ja odpakowując swoje słuchawki calkiem je zmasakrowałam (i o mało co nie przecięłam kabelka)

Hehe trochę z nimi porozmawiałem i same wyszły :P A na poważnie to również myślalem, że aby je wyjąć to bede musial zmasakrować całe opakowanie, ale było mi go żal :rolleyes: wiec postanowilem sie trochę przyłożyć do jego otwarcia. Rozciąłem opakowanie z boku tak aby był dostęp do samych słuchawek od ich strony ( strona z futerałem i akcesoriami nie została otwarta i fabrycznie jest zabezpieczona ). Na szczescie podczas tego desperackiego czynu wyjęcia słuchawek nie rozciąłem kabelka a jedynie swój palec ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no, mam i swoje aurvany. gra toto calkiem inaczej niz naglowne px100. w srodku glowy, scena waziutka... bas tez raczej wysoki, podbic musialem. a co najdziwniejsze, wokale jakies podbite mi sie wydaja na wszystkich oggach... w mp3 tego nie zauwazam, a przy oggach q6 to jakos strasznie nienaturalnie brzmi. musze sie przyzwyczaic do tego dzwieku, poza tym musze sie przyzwyczaic do dokanalowek. po dniu zabaw z gumkami czuje ze mam cale uszy obolale... ale mimo tego juz sprawniej mi idzie zakladanie niz na poczatku. czas pokaze czy byly warte tych 150pln, musze poznac je dobrze, wtedy sie zastanowie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem tak: używałme Aurvan ostatnie kilka mięsięcy i teraz naszła mnie ochota na Westone UM2. Nie jestem audiofilem ale na chwilę obecną to nie zauważam większej różnicy w dźwięku a różnica w cenie jest kolosalna. Co do izolacji to duże znaczenie mają tipsy. Jak miałem w UM2 softflexy od Shure'a to izolowały na podobnym poziomie co tipsy w Aurvana, co innego tri-flange przycię te do wersji bi-flange - te to dopiero izolują. Po przesiadce z Kossów Porta Pro na początku byłem zawiedziony Aurvanami ale po 2 tygodniach stwierdziłem, że na miasto to już bym KPP nie założył (za kiepska izolacja, zwłaszcza w metrze). Moim skromnym zdaniem przy obecnej cenie Aurvany to naprawdę super słuchawki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mozesz jakos porownac tlumienie w aurvanach do tlumienia w ep630 oraz do tlumienia w um2.

nosze sie z wstepnym zamiarem kupienia albo aurvan albo um1 a musze zaznaczyc, ze z dokanalowych mam tylko epki. praktycznie nie mam zadnego porownania a nie chcialbym wydac kasy na pusto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mozesz jakos porownac tlumienie w aurvanach do tlumienia w ep630 oraz do tlumienia w um2.

nosze sie z wstepnym zamiarem kupienia albo aurvan albo um1 a musze zaznaczyc, ze z dokanalowych mam tylko epki. praktycznie nie mam zadnego porownania a nie chcialbym wydac kasy na pusto.

 

EP-630 jak dla mnie tragedia, strasznie szeleszczą o ubrania (za mała impedancja), cieniutkie kabelki, bass strasznie podbity i szybko męczy. Aurvany bardziej szczegółowe, bass mniej wyraźny ale można trochę podciągnąć na EQ w playerku. Jak dla mnie Aurvana dużo lepsze od EP-630, a UM2 od Aurvan niewiele (trochę lepszy komfort noszenia - miększe kabelki, fajnie leżą w uchu, choć wolę kable puszczone normalnie niż za uszami, a tego nie da się w UM2 zrobić).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc noszę sobie już Aurvanki od kilku tygodni i muszę przyznać że mają kilka wad. Największą z nich jest fatalny bas. Piosenki rockowe wręcz ranią mój słuch - słychać tylko płytkie brzdęki talerzy i gitar. Drugą wadą [choć może nie aż tak znaczącą] jest dość wąska scena. No ale muzyki klasycznej słucha się na nich super :D

W każdym razie chyba sobie kupie jeszcze jakieś dokanałówki do słuchania rocka. Co polecacie? Ważne, żeby miały dobre basy i tłumienie najlepiej takie jak w Aurvanach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności