Sam się bałem kanałówek, pchełki wydawały mi się ok, ale kanałówki?! W życiu bym ich nie kupił, ale na szczęście dostałem i miałem okazje spróbować. Pierwsze dwa dni były dziwne, dźwięk ok, ale świadomość, że mam coś w uszach mnie usztywniała. Ale szybko się przyzwyczaiłem, nie miałem żadnych bóli itp. Niestety zostawiłem je gdzieś przez przypadek a teraz nie bardzo mam okazje kupić nowe, a tak tęsknie za moimi epkami 630.
Jeżeli więc dobrze czujesz się w pchełkach, nie masz elektrycznego ucha to polecam kanałówki. Choć najlepiej jakbyś miał okazje spróbować sam na dwa dni.