Skocz do zawartości

Najlepiej i najgorzej zrealizowane albumy z waszej kolekcji


siloe

Rekomendowane odpowiedzi

Ok.Dla mnie jest to najlepiej zrealizowana płyta,a na pewno ten kawałek: You Must Be Evil-Chris Rea -The Road to Hell-1989.

 

Tak,zjechany z CD

 

Nie chodzi mi o {podobanie się} bo wolę Faith no more i takie tam.Ale Fejci są porażką co chodzi o realizację!

 

No,może King for a day im wyszła.


My tu gadu-gadu,a paznokcie rosną.Boże! jest 2-ga!

 

No to na zakończenie tej realizacji,polecam wszystkim band pt.TOOL.Brzmi świetnie,a że realizację ktoś spier....ił,to już nie moja wina!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tool nie brzmi tak słabo, wcześniejsze płytki są dobrze nagrane,zwalone masteringowo są płyty Queens Of The Stone Age oprócz debiutu z 1998 reszta bardzo niski DR a muza świetna , szkoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym wręcz powiedział, że Tool jest bardzo dobrze nagrany. W szczególności Lateralus. Blachy są przepiękne, basik głęboki, przester kopie tyłek, ale nie wwierca się w mózg. Jest dobrze :) Może 10000 Days jest nieco słabiej nagrane, ale w porównaniu do większości wydawnictw metalowych nie ma tragedii.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, Tool jest świetnie nagrany. Tyle ze realizacja jest "trudna" i żeby to docenić trzeba mieć juz lepszy sprzęt.

Nie ma ich na serwisach streamingowych bo odmówili umieszczenia ich tam. Ktoś kiedyś z zespołu tmumaczyl ze Tool to nie muzyka do słuchania bez skupienia na słabym sprzęcie w pojedynczych kawałkach tylko album jako całość.

 

Wysłane z mojego Redmi 1S przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tool to nie muzyka do słuchania bez skupienia na słabym sprzęcie w pojedynczych kawałkach tylko album jako całość.

 

 

Święte słowa :)

 

A żeby nie było offtopu to napiszę, że remaster Remission - debiutu Mastodona jest zrealizowany zdecydowanie lepiej niż oryginał, ale w ogólnym rozrachunku dosyć przeciętnie...

Edytowane przez Suszec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

George Duke " DreamWeaver" wersja 24/96 dostałem to od kumpla ... opad szczeny jaki bas i dynamika , genialnie graja basowe syntezatory i perkusja .

Edytowane przez Robert73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzmienie to nie wszystko ważna jest także dusza i autentyzm w interpretacji, których według mnie jest więcej w oryginalnych wykonaniach Diany Washington np.

Trochę mnie denerwuje maniera wykonawcza Chiny Moses i przeszkadza w odbiorze.

Zdziwilibyście się jak brzmią niektóre stare nagrania jazzowe i symfoniczne z drugiej połowy lat 50-siątych i sześćdziesiątych.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy my jesteśmy w temacie o wartości artystycznej czy jakości realizacji...? Przy czym wg. mnie od strony artystycznej jest równie dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up - pełna zgoda, nie oceniajmy tu artyzmu, a rzemiosło realizatorów i producentów :)

 

Ja polecam Daft Punk - Random Access Memories. Fenomenalnie brzmiący album, nagrodzony kilkoma statuetkami Grammy (w tym "best engineered album of the year"). Szerokie spektrum brzmień, przywodzące na myśl lata 70/80 XX wieku połączone że współczesną jakością.

Ludzie oceniają tę płytę przez pryzmat Pharella i jego wkładu w materiał, a to właśnie kawałki bez niego (moim zdaniem) decydują o fenomenalnym brzmieniu tego albumu!

Tu jest mnóstwo różnorodności: od partii orkiestrowych ze smyczkami i timpani, przez analogowe sekwencje syntezatorowe aż po funkowe riffy gitarowe w stylu Warrena G :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja polecam Daft Punk - Random Access Memories. Fenomenalnie brzmiący album, nagrodzony kilkoma statuetkami Grammy (w tym "best engineered album of the year"). Szerokie spektrum brzmień, przywodzące na myśl lata 70/80 XX wieku połączone że współczesną jakością.

Ludzie oceniają tę płytę przez pryzmat Pharella i jego wkładu w materiał, a to właśnie kawałki bez niego (moim zdaniem) decydują o fenomenalnym brzmieniu tego albumu!

Tu jest mnóstwo różnorodności: od partii orkiestrowych ze smyczkami i timpani, przez analogowe sekwencje syntezatorowe aż po funkowe riffy gitarowe w stylu Warrena G :)

To jeden z albumow ktory wole w mp3 320 zamiast flac :P

 

Brzmi to troche pelniej, bardziej rozrywkowo, ale to niuanse :)

 

Najnowsza plyta Van Canto to gowno... Bas zalewa wszystko :/ Poprzednie sa ciut przy suche, w szczegolnosci te pierwsze, ale wokal niszczy :) A co smiesniejsze CD2 z remixami poprzednich utworow brzmi oblednie...

Edytowane przez pat_net
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja ostatnio katuję album Crosses (†††), bardzo mi się generalnie podoba, ale tak źle brzmiącego albumu nie słuchałem bardzo dawno :D

 

Crosses - Crosses

Dobry album i tak źle zmasterowany, bosz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę się tutaj o Daft Punk i że mają fajnie zrobioną ostatnią płytkę , od siebie polecam dwóch wykonawców z gatunku space-disco ich realizację są na podobnym poziomie , wysoki DR (8-12) i świetna analogowa produkcja a są to mianowicie Lovelock i Todd Terje , dwa numery do posłuchania :

http://dr.loudness-war.info/album/view/63035

Edytowane przez Robert73
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy już ktoś wspominał, ale:

Jack White - Lazaretto, brzmi świetnie, analogowo, rokendrolowo!

 

ad1849963540dfb967cf79bfb84647ca.jpg

tak było http://forum.mp3store.pl/topic/121110-najlepiej-i-najgorzej-zrealizowane-albumy-z-waszej-kolekcji/page-24#entry1095090

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://audio.com.pl/muzyka/recenzje/opeth-pale-communion

Rozumiem że muzycznie album może nie podejść ale dawać za realizację 3/5 to granda a pan recenzent pewnie woli jak mu wali kompresja po uszach :(

Wg. niego nowy Mastodon gniecie realizacyjnie Opeth niech mu tam będzie woli jak mu ściana dźwięku wali w twarz :)

Edytowane przez Robert73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy Mastodon w porównaniu do Opeth bardzo przeciętnie brzmi. Chyba tylko talerze i bas są ok, no i miejscami gitary, a reszta jest tak zlana, że co najmniej dziwnie się tego słucha.

 

Facet musi mieć nietypowy gust albo musi być naprawdę pokrzywdzonym przez wszystkie loudnesowe realizacje :)

Edytowane przez Suszec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako bardzo dobrze zrealizowany album polecę THEM CROOCKED VULTURES, jednyny jak dotąd album (pod tym samym tytułem) supergrupy w skład której wchodzą Dave Grohl, Josh Homme i John Paul Jones. Jest rockowo, głośno, ale też wyraziście. Dla porównania wcześniejszy poboczny projekt Grohl'a "PROBOT" we współpracy z wieloma artystami już tak dobrze zrealizowany nie był

 

http://www.youtube.com/watch?v=LFQhbZ7Kkig

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności