Alien bardziej szczegółowy, detaliczny ale nie męczący.
Wyciąga z nagrania każdy niuans ale jednocześnie nie przygniata
ilością informacji w przekazie. Potrafi zagrać delikatnie, intymnie ale i łupnąć
dołem choć czuję, że jak pogra parędziesiąt godzin to niskie rejestry nabiorą
jeszcze swojego wyrazu. Środek i góra jak dla mnie są już kompletne od wyjęcia
z pudełka. Dźwięk jest naturalny, przenosi słuchacza na scenę. Onkyo zostawiam
sobie do Tidala. Shozy to czysta muzyka, nic więcej nie trzeba, jak dla mnie
gra nieco lepiej niż Onkyo.