audionanik

Logika godna lewicowej dziennikarki To oznacza, że nieprzyjemny, wrzaskliwy, poszarpany styl grania przedmiotowych słuchawek wyłazi bez względu na tor. Kiedy na gładkim cobalcie usłyszałem znane już ze stacjonarek piłowanie na średnicy, to szkoda mi było zachodu na dalsze katowanie uszu.

@Tytus1988 Audionanik wcześniej słuchał k812 na porządnej stacjonarce (min. headonik i cd z lampami na wyjsciu wymiennie: telefunken, mullard, raytheon, EH) i wrażenia były niemal identyczne. Na pewno winny był bezpiecznik w instalacji.

👍 Mnie to męczyło okrutnie. W klirach jest to samo. Każdy dźwięk z nagrania jest hojnie wyposażony w brzekliwą aurę/halo; a o jakiejkolwiek finezji możemy zapomnieć.

Tego nie wiem. Jest, wyraźny.

Cobalta spróbuj.

Wahałem się czy lajkować, bo mam dasterkę 1,3tce

Kolego @majkel szukacie wymówek; dobrze wiemy, że tak naprawdę boicie się porażenia dźwiękiem z lamp.

Wolne żarty

Uwielbiam smak wody Java; moja córka też. Syn jej nie cierpi. Dzięki Tobie już wiem, że robi se z nas jaja.

Tak mię @majkel zbałamucił tym wpisem, że aż pognałem do niego rzucić uchem na te k812. Mój odbiór k812 po kilku latach przerwy niestety nie zmienił się ani na jotę. Pewno jest gdzieś mój stary wpis, który założę się, brzmi jak obecny - świetny, punktualny, czytelny bas, piłowanie na wywalonej na świecznik średnicy i szarpaczka na górze. Słuchawki z gatunku tych, do których nigdy się nie zaadaptuję - im dłuższy odsłuch, tym większy ból głowy i uczucie wiercenia w mózgu. Barwa nieprzyjemna, a prezentacja napastliwa do tego stopnia, że poza naprawdę bardzo dobrym basem, nie mam nawet ochoty na odkrywanie innych zalet tych akg. T90 przy nich to aksamit. Odsłuch akg k812 to było dla mnie cierpienie porównywalne z tyllowym przy edition10.

Nie wiem kto bardziej dał ciała wynalazcy dorożek, czy samochodów? No jacha!!! Jak tylko ją poczuję, to wyszperam jakiś stosowny.

Bardzo zgrabnie to ująłeś. Ja mam wąską „studzienkę” na audiogramie w okolicach 4khz w jednym uchu i w okolicach 6khz w drugim...i mam to gdzieś (52lata). Za to na 8khz mam podwyższoną wrażliwość... i też mam to gdzieś

@pabloj lampy we wzmacniaczu słuchawkowym nie służą do słuchania muzyki, tylko do kochania... Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje.

Jeśli Ci niczego nie brakuje, to pozostaje tylko cieszyć się dźwiękiem i nie zwracać uwagi na malkontentów oraz innych audionaników.

Nie bezpośrednio - składową zmienną słuchawki w tym przypadku odbierają przez kondensatory, a nie trafa i tyle. Z praktyki. Niemniej są tacy co lubią takie kulawe granie - widzą w nim magię.

.

To co w końcu? Nie no żarcik - to dac ze wzmacniaczem oczywiście; ale odpowiedź (jak i samo zjawisko) dziwne...bo niby co? bez tych gadżetów od ifi nie było w cobalcie wzmaka i pojawił się dopiero po ich podłączeniu? Słusznie. Czekam od kilku miesięcy na narodziny dragonlfy carbon - i czy odważą się przywalić cenę 1999pln za dzyndzla.

.

O to że Beyer nawet jak wypuszcza drogi produkt audiofilski to resztki przyzwoitości nie pozwalają mu na odpłynięcie w absurd.

O to to to; a i lampa z kluczem stabilniej w gniazdku się umości.

Sklej, no nie rób siary.

To można skleić. Luzik.

...a nie mówiłem? (a jeszcze nie kupił!)

Przecież elektrostaty to słuchawki planarne. Trochu delikatnie powiedziane, Jak @Spawn dokupi se w końcu jakieś (być może okrągłe) staxy do swojego 007t2; to zrobi się nie-do-wytrzymania na forum.

Tiaaa.... ...ale po majkelomodach jest poprawa.