Skocz do zawartości

Alessandro MS-1i


MrBrainwash

Rekomendowane odpowiedzi

alessandro_ms1.jpg

 

Byłem zdecydowany na zakosztowanie słynnego, określanego mianem legendarnego dźwięku wykreowanego w słuchawkach przez firmę „Grado”. Zamierzałem wydać do 300 pln-ów na nauszniki. Używki tej marki można było właśnie za tyle dostać. Dobra Dusza, użytkownik naszego forum polecił mi Alessandro, które całkiem nowe miały wynieść akurat 300 złociszy.

 

Firma (Alessandro) produkująca „piece” gitarowe postanowiła zająć się produkcją tych popularnych słuchawek, postanowiła to zrobić taniej i lepiej. Były różne opinie na ten temat, jedni mówili, że rzeczywiście wyszło lepiej, drudzy że po prostu inaczej, jednym się to podobało innym nie… jak to w świecie audio - wszystko sprowadza się do esencji subiektywizmu – czyli tego kto jaki ma gust.

 

Jednak pod pewnym względem rzeczywiście im się udało. Słuchawki były tańsze w każdym razie w stosunku do modeli z jakimi były porównywane. Długo się nie zastanawiałem… Po zapewnieniu, że cło, jako że zamawiałem je od producenta ze stanów, nie zostanie mi naliczone byłem całkowicie przekonany do tego zakupu.

Przed i po złożeniu zamówienia dużo, dużo czytałem o tych słuchawkach, o ich cechach. Dowiedziałem się, że mają wąską scenę, ostrą wysoką średnicę, oraz że są strasznie nie wygodnie. Z drugiej strony dostałem informacje, że są bardzo szczegółowe, mają niesamowitą separacje instrumentów, przekazują naturalnie dźwięk, a niewygodą są to przesadne opinie, że da się do tej ergonomii przyzwyczaić.

 

Czekałem na nie jakieś 2 tygodnie. Jak się okazało cło zostało naliczone, dlatego cenowo podciągam te słuchawki pod półkę 400zł. Oczywiście jak coś nie pasuje do planów szczególnie jeśli to jest ubytek dla portfela można nieco się zdegustować. Zatem wyjmując je z „pizzowego” pudełka miałem w głowie myśli „no za 4 stówki spodziewam się orgazmu, a najmniej euforycznego zawieszenia w czasie”.

 

Po założeniu tych słuchawek na uszy, poczułem się oszukany, zawiedziony rozczarowany… Dźwięk rzeczywiście był nietypowy, lecz czy było to coś czego pragnąłem? No chyba nie. Separacja ok, dźwięki niby też ok, lecz wszystko było takie przeciętne, nie był to powalający efekt, jakiego doświadczałem słuchając Sennheiser H5/6xx podpięte do wzmacniacza w MediaMarku. Co prawda były one odrobinę droższe, lecz te były porównywane do sprzedawanych w Polsce Grado 125 o wartości 700 zł. Spodziewałem się chociaż odrobiny „szału”, „ekstrawagancji”. Lecz na daną chwilę były to dobre, czytaj – przeciętne słuchawki.

Coś tu musi być nie tak pomyślałem – sięgnąłem do skarbnicy wiedzy, forum mp3store i znalazłem posty Grado_Fan’a , jakoby te słuchawki potrzebowały czasu na wygrzanie, po którym przechodzą metamorfozę. Ok, wstrzymam się z werdyktem, dam im czas na wygranie – wytłumaczyłem sobie. Postanowiłem nie korzystać z jakiś wymyślnych sposób i wygrzać je słuchają muzyki.

 

Było ciężko, momentami czułem się jak w imadle, a dźwięk może nie miał jakiś defektów, ale miał coś w sobie co „gryzło mózg”, ciężko mi było naprawdę wytrzymać dłużej z tymi słuchawkami na głowie. Cały czas powtarzałem sobie jednak spokojnie, daj im czas, daj im czas…. Jeszcze tylko 30,20,10 godzin… Pewnego ranka odpaliłem te słuchawki, do dźwięku byłem już trochę przyzwyczajony, więc mogłem z nimi trochę posiedzieć, w końcu jednak je zdjąłem i grały mi na biurku przez kilka godzin.

 

Tego dnia miałem jakieś pozytywne nastawienie, coś chyba przeczuwałem, że się zmieniło. Założyłem pod wieczór słuchawki bez jakiegoś konkretnego nastawienia. To co się stało można opisać słowami: „A JEDNAK TO PRAWDA”. Były to już inne słuchawki. Już ich noszenie nie męczyło tak bardzo głowy, a muzyka dobiegająca z padów stała się niesamowicie przyjemna w odbiorze. „Te słuchawki jednak mają w sobie to coś” – chociaż to coś czego sobie nie wyobrażałem, co było wyrazem jakości nakierowanej na zupełnie inny kierunek niż elita Sennheisera, jednak co się okazało bardzo mi pasuje.

Jak się okazało góra i wysoka śrenica wcale nie są tak ostre, jak to było przed wygrzaniem. Są niemal idealne, przyjemne odbiorze, niesamowicie naturalne, szczegółowe i wyraźne. Mają bardzo dużo miejsca, choć nie można powiedzieć, że są wysunięte, bo w tych słuchawka wszystkie pasma, są niewiarygodnie można by rzec zrównoważone. Nie wiem w jaki sposób to zostało osiągnięte, lecz jest to coś co ciężko znaleźć w innych słuchawkach nawet z górnej półki cenowej. Kierując uwagę mamy dostęp do wszystkich dźwięków, odbierana szczegółowość jest ograniczona jedynie do naszej umiejętności koncentracji. Skupimy się na perkusji dostajemy pełną naturalnie brzmiącą, dynamiczną perkusje, skierujemy ucho na wokale dostaniemy wyrazistą każdą sylabę, nawet oddechy wokalisty. Znów skupimy się na gitarach to wychwycimy każdy riff, nawet jak grane są jednocześnie z różnych gitar.

 

Co do sceny, to jest ona rzeczywiście wąska. Lecz ciężko to odbierać jako wadę. Wąska przy tej szczegółowości i separacji jest błogosławieństwem. Nie jest monotonna, przy dobrych źródłach potrafi być bardzo oryginalnie kreowana. W innych słuchawkach możemy mieć wrażenie że stoimy przed sceną na koncercie, a dźwięki dochodzą do nas końców sali, w moich Pioneer była to nieraz sala filharmonii. Tutaj natomiast wygląda to tak jakbyśmy byli zamknięci w średniej wielkości pokoju będąc po środku z grupą muzyków dookoła nas. Poczułem się jak w salce na próbie u kumpli w MDKu . :)

 

Te słuchawki nieraz dają bardzo ciekawe wrażenia, jednak nie generują efektu 3D. Można powiedzieć, że jest to najwyższej klasy dźwięk true-stereo. Szczerze, to mi to jak najbardziej odpowiada. Nie lubię jak dźwięk jest udziwniony, a tutaj mamy najwyższej jakości naturalny „prawdziwy” przekaz. Sprawia to, że te słuchawki sprawiają się idealnie do rocka, metalu i wszelkiego grania gitarowego oraz wszelkich instrumentalnych utworów. W innych gatunkach również jest przyjemnie, aczkolwiek są takie rodzaje muzyki w których niekiedy „sztuczność” czyli rozległa scena, efekt 3D się przydają np. wszelkiego rodzaju muzyka elektroniczna, czy efekciarski pop.

 

Powiem może teraz o kwestii od której może powinienem zacząć. Wielu kupuje słuchawki jako jedno z głównych kryteriów biorąc bas. Ja osobiście jestem zdania, że bas jest w dużej mierze wyznacznikiem jakości słuchawek. Tutaj ma on następujące cechy. Jest bardzo szybki, ma przyjemną naturalną fakturę, potrafi głęboko zejść, lecz z racji swojej szybkości nie nacieszymy się efektem ‘WuuWuuuMm’. W na swojej konfiguracji mam go lekko podbitego, aby był trochę bardziej zarysowany. Jest bardzo, ale to bardzo dobrze kontrolowany, na najwyższym poziomie. Może nawet za bardzo, czasem by się przydało, aby trochę pozostał… np. w utworach Lenego Kravitza mógłby być miększy, dłużej wybrzmiewać…. Nie można go za bardzo podbijać w tych słuchawkach, lecz jeśli go więcej dobijemy uzyskamy w niektórych piosenkach efekt pulsowania. Mi się podoba, choć tak jak w poprzednim akapicie napisałem w niektórych gatunkach nie sprawdzi się w 100%. Aczkolwiek jakościowo nie można mu nic zarzucić.

 

P1040690a.JPG

 

Przenosząc się na coraz wyższej półki słuchawki spodziewałem się dostać coraz to wyraźniejsze kontury w instrumentach i pasmach. Tutaj dostałem coś niespodziewanego, konturów – nie ma! Też nie wiem jak to zostało zrobione, lecz dźwięk jest tak naturalny i żywy, separacja jest tak duża, że konturów nie widać! Wszystko gra osobno w żaden sposób na siebie nie nachodzi, a jednocześnie pasma nie walczą o dominacje, stąd też nie widać konturów, gdyż poszczególne dźwięki się po prostu ze sobą nie stykają. W dodatku ta scena i sposób grania sprawia, że wszystko gra razem, bardzo spójnie.

Czytając o tych nausznikach zastanawiałem się co zmoże oznaczać stwierdzenie, że bardzo dobrze przekazują emocje. Nie wiedziałem w ogóle o co chodzi. Zrozumiałem dopiero, jak tego posłuchałem. Nie sposób opisać tego słowami. Po prostu odbiera się wszystkie emocje, które dany utwór stara się przekazać-stworzyć. Muzyka będąc zarazem wzorem neutralności jest jednocześnie żywa i pełna uczuć. Jest to właśnie to co wyróżnia te słuchawki i daje odlot! To właśnie czyni dla mnie z tych słuchawek swoiste legendy.

 

Ta recenzja przybrała formę bardziej opowiadania i relacji niż sztywnego opisu. Podsumowując chciałbym powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony z zakupu, nie żałuję żadnej złotówki. Wydałem 370zł na nie, lecz jakbym był kasiasty bardziej mógłbym dać nawet za takie słuchawki 2x tyle, bo są naprawdę wyjątkowe. Ucieszą z pewnością fanów rocka i metalu. Jeśli ktoś przykłada dużo znaczenia do wokali to również pod tym względem potrafią rozkochać słuchacza. Nie na leżą do w pełni komfortowych słuchawek, jednak nie są nie wygodne, słucham już na nich 3 godziny i daje radę wytrzymać. Z czasem pewnie będzie jeszcze lepiej pod tym względem.

 

Są na pewno dobrym wyjściem, gdy ktoś chce po raz pierwszy wejść do wysokiej klasy dźwięku HI-FI.

 

Polecam z całego serca!

Edytowane przez noir7
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MS1 a SR60<<< różnica jest opisana, choć nie zgadzam się co do niektórych opisów dźwięku MS1 choć ja mam wersję "i" w której może poprawili co nieco dźwięk.

 

Nie słuchałem SRek ale po opisach to zdaje mi się, że MS1 są lepsze, w każdym razie dla mnie. Porównywane są z SR125 więc raczej półka wyżej od SR60, choć są użytkownicy forum, którzy twierdzą ze 60-tki mają wyjątkowy dźwięk i warto je mieć w swojej kolekcji.

Edytowane przez noir7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki za komentarz. :) Czytając już po raz kolejny swoją recenzję wpadają mi kolejne rzeczy, które mógłbym dodać opisując te słuchawki. Ile by nie mówić i tak lepiej posłuchać. Może jeszcze później jak podłącze je do jakiegoś wzmacniacza to opiszę swoje wrażenia ponownie B)

 

Z pewnością są słuchawki, które mogą uzyskać lepszy poziom muzyki, lecz Alessandro mają genialne brzmienie, cały czas mnie zadziwiają i wprawiają w zdumienie, oraz powodują banana na twarzy. :D Ciekawe czy tak samo byłoby z SR80. Niby bardziej basowe, lecz mi w MS1 właśnie podoba się ta szczegółowość, ten krystaliczny (ale nie zimny, oo nie) przekaz. Mmmmmm ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Obiecałem, że dopisze coś o dźwięku po podpięciu do wzmacniacza. W recenzji S100 jaka niedługo powstanie też może znajdą się wrażenia z uzyskanego dźwięku.

 

Zestawienie:

Na wstępie chciałbym powiedzieć, że MS1i + Musiland 02 US zdaje się być niesamowicie zgrywającym się sprzętem. Co prawda scena tak jak pisałem jest wąska, ale sam dźwięk jest radosny żywy separacja jest naprawdę zadowalająca. Dźwięk wydaje się klarowny - bez porównania, w każdym razie nie czuję najmniejszych nawet oznak przyduszenia czy niewykorzystanych możliwości. Wręcz przeciwnie na każdym paśmie jest dość dużo szczegółów. Oba sprzęty kupowałem w ciemno, ale jestem niesamowicie zadowolony z tego połączenia.

 

Alessandro MS1i vs. Beyerdynamic DT 990 Pro 250om :(zestawienie po podłączeniu do wzmacniacza)

W takim porównaniu wychodzi, że Alessandro w żaden sposób nie mogą pretendować do miana słuchawek "audiofilskich". Są o połowę tańsze i to wychodzi. Są dużo mniej przejrzyste niż Bayery, właściwie przeżyłem szok dźwięk Alessandro przy tych słuchawkach wydawał się zaciemniony przymulony, choć dalej uważam je za klarowne słuchawki. W sumie to 990pro mając ostry charakter siłą rzeczy będą mieć więcej szczegółów szczegółów w średnich i górnych pasmach. Sam mój DAC nie był wstanie dobrze napędzić DT, oprócz tego dźwięk był w ogóle okropny, te sprzęty akurat w ogóle się nie zgrywały. Ich scena też nie zrobiła na mnie wrażenia, choć wszystko gra elegancko, kulturalnie i z taktem.

 

Podsumowując chciałbym powiedzieć, że cena ich odzwierciedla porównanie jakości grania tych słuchawek. DT990pro grają bardzo technicznie i szczegółowo, za to MS1i mają dużo więcej ciepła i lekko wysuniętą średnice, oraz osłodzoną górę. Przy wzmacniaczu i bezpośrednim porównaniu wydają się mieć lekką mgiełkę, być lekko zamglone.

 

Przyjemność słuchania:

Jeśli DT + wysokiej jakości wzmacniacz + wysokiej jakości DAC (słuchałem na DACu za ok. 2500) jest audiofilskim dźwiękiem, to ja zdecydowanie nie jestem audiofilem. Dużo bardziej podoba mi się moje zestawienie Alessandro + Musiland. Po prostu słuchanie na tym zestawieniu daje mi dużo więcej przyjemności-radości. Choć pod względem technicznym zarówno Musiland jak i Alessandro wypadają słabiej - w stosunku równym ceny do jakości. Ja bez żalu pozostaję z taką konfiguracją :)

 

Po podłączeniu pod wzmacniacz (M-stage):

Jest to wzmacniacz dość przezroczysty. Dodaje mniej od siebie niż się spodziewałem. Powiem szczerze, że jak dla mnie te słuchawki nie pasują do tego wzmacniacza. Scena staje się trochę szersza. Lecz wszystko staje się spokojniejsze i lekko ciemniejsze. Mogę powiedzieć, że na takim połączeniu te słuchawki tracą wszystko co mi się w nich podobało przy samym DACu. Bas schodzi ciupkę niżej, jest go trochę więcej lecz jest już taki ciemniejszy mniej sprężysty.

 

Alessandro z mp3/mp4:

Chciałbym mieć możliwość podłączenia do większej ilości odtwarzaczy by zyskać obszerniejszy ich obraz. Jednak do tej pory do czego bym nie podłączył je to grają bardzo dobrze. Na moim E435 i Shuffle, zagrają już bardzo dobrze, a jest jeszcze lepiej im lepszy sprzęt. Nie chcę teraz pisać o poszczególnych zestawieniach. MS1i przekaże dźwięku na swój sposób charakterystykę grajka. Na iRiver H100 zagrało to ciepło i mocnym basem, przyjemnym brzmieniem, choć z niedużą rozdzielczością. Na e453 zagrają bardzo ładną sceną, która to jest jak dla mnie główną zaletą tego playera dookoła głowy (z każdej strony, góra, dół, boki, przód tył). Połączenie z Shuffle 1g jest bardzo udane, ładny miękki basik, ciepłe i wyraźne granie. Z e435 wyciągnie chyba wszystko co można, takie ładne dokładne granie, jest jasno i ciepło zarazem. Mój DAC oczywiście lepiej je napędzi, lecz nie brakuje mocy w odtwarzaczach choć zadowalająca głośność musi być w górze skali. Podłączając je do odtwarzacza typu X1050 uzyskamy już rasowy, dojrzały dźwięk.

 

Na koniec:

Zdaje mi się, lecz jak jeszcze trochę je wygrzałem to zwiększył się bas, teraz jakoś, lepiej sobie radzą z muzyką elektroniczną i powiem, że jak dla mnie jest to dość inne (od słuchawek typu sennheiser), z wąską sceną, bez konturowości, lecz bardzo satysfakcjonujące mnie granie. Nie wiem kto z was słucha Roland'a Jenkees'a, lecz brzmi to na tych słuchawkach z niesamowitą barwą dźwięku i uczuciem.

 

Te słuchawki lubią mocne źródła, lecz kupując je oszczędzimy pieniądze na wzmacniacza. Chociaż chciałbym spróbować je podłączyć je do jakieś hybrydy z dobrą lampą. Na razie jednak odradzałbym do nich kupno wzmaków typu LC czy M-stage, dobrze zagrają już z Mp3jki.

 

PS. Prosiłbym moderatorów, jakby była taka możliwość o scalenie tego posta z gł. recenzją.

Edytowane przez noir7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Recka fajna, podoba mi się, ale nie do końca zgadzam się z jej treścią. Na moim stacjonarnym secie (Musiland Monitor 02 US + Lovely Cube na AD8599) Yuiny PK1 (!) zgniotły Grado SR60i, o tym co zrobiły z SR60i OK1 w wersji "In-Ear" nawet nie wspomnę. Alessandro to bardzo podobne słuchawki, więc myślę, że wynik był by podobny.

Edytowane przez MrSheep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym mieć okazje posłuchać SR60i i tych Yuin (zaciekawiłeś mnie nimi). Podejrzewam jednak ( kierując się opisami), że SR60i grają może podobnym stylem, ale znacząco inaczej, MS1i są chyba bardziej dokładne. Drugą sprawa, MS1i ze wzmacniaczem mi się nie podobały, tak jak przepadam za nimi prosto z Musilanda tak z M-stage to była pomyłka. Więc wierzę Ci na słowo, że yuin zagrały lepiej niż SR60i i by zagrały niż Alessandro. Podpinałeś SR60i do samego Musilanda?

 

Teraz kiedy już mam porównanie to mogę powiedzieć, że jeśli chodzi o względy techniczne i wierność przekazu MS1i nie są jakimś odkryciem i na pewno nie zdetronizują słuchawek z wyższej półki. Po prostu jak dla mnie parametry dźwięku są już na takim poziomie, który całkowicie mi wystarcza, a słuchanie na nich sprawia mi bardzo dużą przyjemność, po prostu ciężko mi się oderwać (jakaś magia :o ). Do tej pory zmieniałem sprzęty i zawsze coś mi nie odpowiadało, a teraz już to parcie zniknęło. Zajmuje się teraz wyszukiwaniem fajnej muzyczki :D

 

A tak przy okazji, jak oceniasz Musiland'a? :rolleyes:

Edytowane przez noir7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu jak dla mnie parametry dźwięku są już na takim poziomie, który całkowicie mi wystarcza, a słuchanie na nich sprawia mi bardzo dużą przyjemność, po prostu ciężko mi się oderwać (jakaś magia :o ).

Oj, tak. To prawda. MS1i są niesamowicie muzykalne i aż chce się słuchać :) Dźwięk nie do podrobienia; zwłaszcza rock/metal na nich świetnie brzmi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc wierzę Ci na słowo, że yuin zagrały lepiej niż SR60i i by zagrały niż Alessandro. Podpinałeś SR60i do samego Musilanda? 

A tak przy okazji, jak oceniasz Musiland'a?  :rolleyes:

 

Podpinałem, ale ze zmodowanym LC grały lepiej. Jeśli chodzi o Musilanda - jak dla mnie świetny DAC, w tej cenie wręcz wybitny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpinałem, ale ze zmodowanym LC grały lepiej. Jeśli chodzi o Musilanda - jak dla mnie świetny DAC, w tej cenie wręcz wybitny

 

Kurczę, narobiłeś mi ochoty na LC :( . Podłączałem sie też pod Black Pearl, lecz grało to 2 sek (BP przestał grać na jednej słuchawce, cos się w nim schrzaniło), więc ciężko powiedzieć jak to grało, nie zdążyłem nic usłyszeć :(

 

Kusi mnie ta Hybryda MicSza. Z grado SR80 rzekomo ładnie grała, to może i z Alessandro by to jakoś poszło, a mógłbym sobie brzmienie lampami podobierać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że odsłuchy Alessandro MS-1i odbyły się u mnie, wtrącę parę zdań do wypowiedzi kolegi noir7.

Podpinając Alessandro do Matrixa M-Stage i do DAC Lite 68 odniosłem wrażenie, że te słuchawki mają dobrze wypełniony dźwięk, solidny bas (i dobrze), natomiast niestety wydały mi się jakieś zamglone (brak rozdzielczości?), średnica krzykliwa, czyli potwierdza się ta "szkoła" Grado. Nie znam żadnych słuchawek Grado, podejrzewam, że te Alessandro to jeszcze nie to właściwe, charakterystyczne brzmienie Grado, podobno zaczyna się ono od modelu 325...

Wyobrażając sobie dźwięk Grado, z opinii użytkowników, bałem się jakiejś przesadnej ostrości, to jednak niesłusznie, Alessandro nie są za ostre, ale jak wspomniałem - na minus - zamglony dźwięk i podbita wyższa średnica. To moje wrażenia w porównaniu do używanych na codzień Beyerdynamic DT990Pro. Beyery są bardzo czyste, przejrzyste, lepsze niż Alessandro moim zdaniem, jedyna wada to trochę za ostre wysokie tony, tą cechę postaram się zniwelować jakimś innym źródłem - cieplejszym, barwniejszym DACiem.

 

Przyjemność słuchania:

Jeśli DT + wysokiej jakości wzmacniacz + wysokiej jakości DAC (słuchałem na DACu za ok. 2500) jest audiofilskim dźwiękiem, to ja zdecydowanie nie jestem audiofilem. Dużo bardziej podoba mi się moje zestawienie Alessandro + Musiland. Po prostu słuchanie na tym zestawieniu daje mi dużo więcej przyjemności-radości. Choć pod względem technicznym zarówno Musiland jak i Alessandro wypadają słabiej - w stosunku równym ceny do jakości. Ja bez żalu pozostaję z taką konfiguracją :)

 

PS Audio DL3 to specyficzne źródło, bardzo rozdzielcze, niestety moim zdaniem nie do słuchawek, może tylko do tych bardzo ciepłych i zamulownych. Ten DAC bardzo dobrze sprawłłby się w zestawieniu z kolumnami głośnikowymi...

 

Po podłączeniu pod wzmacniacz (M-stage):

Jest to wzmacniacz dość przezroczysty. Dodaje mniej od siebie niż się spodziewałem. Powiem szczerze, że jak dla mnie te słuchawki nie pasują do tego wzmacniacza. Scena staje się trochę szersza. Lecz wszystko staje się spokojniejsze i lekko ciemniejsze. Mogę powiedzieć, że na takim połączeniu te słuchawki tracą wszystko co mi się w nich podobało przy samym DACu. Bas schodzi ciupkę niżej, jest go trochę więcej lecz jest już taki ciemniejszy mniej sprężysty.

 

moim zdaniem o to chodzi, żeby wzmacniacz nic nic nie mieszał w dźwięku, tzn. w jego barwie :), od tego jest źródło...

 

trzymam kciuki za dalsze poszukiwania ;)

 

Balck Pearl to już totalne cudo, szkoda, że szwankował w czasie testów. Jak na początek to hybryda by MicSzu jest bardzo sensownym wyjściem.

słyszałeś BP? Matrixa? nie zauważam jakichś kolosalnych różnic między BP a Matrixem, BP jest lepszy - zauważam lepszą kontrolę basu i lepiej wybrzmiewające dźwięki, szczególnie w wysokich tonach, soprany nie są zbite tylko takie rozłożyste, niektórzy piszą błyszczące.

Oba wzmacniacze są bardzo dobre, BP także nic nie dodaje do dźwięku, mam takie wrażenie, że jest przejrzysty, i o to chodzi,....dlatego nie każdy powie o nim "totalne cudo", zależy co oczekujemy od dźwięku. A usterka w BP jest drobna, dalej będzie służył mi za wzmocnienie do słuchawek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olsztyniak wielkie dzięki za możliwość odsłuchu. Za krótko miałem do czynienia z tym sprzętem, aby moje opinie były do końca obiektywne. Po za tym nie mam jeszcze do końca ukształtowanych gustów co do dźwięku więc kieruje się ogólnym odczuciem, takim pierwszym wrażeniem po odsłuchu.

 

Podpinając Alessandro do Matrixa M-Stage i do DAC Lite 68 odniosłem wrażenie, że te słuchawki mają dobrze wypełniony dźwięk, solidny bas (i dobrze), natomiast niestety wydały mi się jakieś zamglone (brak rozdzielczości?), średnica krzykliwa, czyli potwierdza się ta "szkoła" Grado.

 

Całkowicie się zgadzam.

 

Nie znam żadnych słuchawek Grado, podejrzewam, że te Alessandro to jeszcze nie to właściwe, charakterystyczne brzmienie Grado, podobno zaczyna się ono od modelu 325...

 

Wyszło definitywnie, że niższe modele nie pretendują do miana audiofilskich ( zważywszy na to że to są budżetowe słuchawki za 109$ ). Taką rasową szkołę prezentują pewnie modele od SR325 i powyżej, lecz do nich też trzeba dobrać odpowiednie źródło i wzmocnienie, tak aby dźwięk nie był za ostry. Myślę, że MS1i znacząco różnią się i od modelu SR60 i SR80, może brzmieniem są bardziej zbliżone do modelu SR125, jednak nie chodzi tu właściwie konkretnie o brzmienie tylko o coś co nie wiem, wynika z konstrukcji(?) o oryginalny sposób grania, który jest nie do podrobienia, a Alessadro na pewno taki dźwięk mają.

 

moim zdaniem o to chodzi, żeby wzmacniacz nic nic nie mieszał w dźwięku, tzn. w jego barwie :), od tego jest źródło...

 

trzymam kciuki za dalsze poszukiwania ;)

 

Nie wiem o co chodziło, nie potrafię jeszcze dobrze definiować słowami dźwięk. Możliwe, że po prostu nie lubię dźwięku po wzmocnieniu. Może lubię dźwięk "gorszy" xD. Jakoś słuchawki te podłączone do samego DACa miały dla mnie dużo 'smaczków' zarówno w basie, w talerzach, w gitarach, dźwięk zdaje mi się jaśniejszy i tak jakby miał więcej powietrza (nie mówię o scenie tylko o takim wrażeniu). Z tym wzmacniaczem miałem podobne odczucia jak z poprzednim, którego miałem (z tą różnicą, że tamten dość znacząco wnikał w dźwięk, podbijał niskie basy, ocieplał górę) - scena poszerzyła się, bas bez wzmocnienia był jakby jednym z elementów muzyki, po wzmocnieniu staje się jakby podstawą całego dźwięku, zaczyna być dominujący (choć jeszcze nie dominuje), wyższe pasma się jakby wygładzają, daje to lepsze wrażenie sceny, ale mi odbiera to trochę oryginalnego dźwięku słuchawek. Mówisz o tym, że podpięte pod twój system zadają się zamglone, miałem dokładnie takie samo wrażenie, natomiast nie mam takie wrażenia jak słucham bezpośrednio z DACa swojego. Bez wzmocnienia mają coś takiego w sobie przyjemnego co jakby masowało mi uszy, a po wzmocnieniu znika taka miękkość, dźwięk staje się twardszy. Domyślam się, że ten wzmacniacz świetnie wpływa na słuchawki typu sennheiser gdzie jest co podbijać i wzmacniać. Spróbuje jeszcze hybrydy, może jakąś lampą uda mi się osiągnąć dźwięk, który by mi się spodobał, chociaż nie mam pojęcia czy to też w czymś pomoże, czy też nie "zepsuje" tego dźwięku Alessandro.

 

W każdym razie jeszcze dziękuję za możliwość odsłuchu. Dużo się nauczyłem. Wiszę Ci piwo, czy tam wino jak wolisz. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności