Skocz do zawartości

AKG K 420 Denim


solim

Rekomendowane odpowiedzi

Rozpoczynając poszukiwania idealnych dla mnie słuchawek przenośnych miałem nie lada problem... Chciałem wybrać coś co kupię na dłuższy czas, nie będą awaryjne, wygląd będzie mi odpowiadał i będzie zgodny z charakterystyką słuchawek przenośnych przy czym będą wygodne, dobrze wykonane, a jakość dźwięku będzie zadowalająca w tym (180 - 200zł) przedziale cenowym. Metodą eliminacji, zmotywowany samymi rewelacyjnymi opiniami zakupiłem model którego specyfikacja była praktycznie idealnym odbiciem moich oczekiwań - AKG K 420. Oczywiście sekundy po zakupie, od pierwszych chwil oczekiwania na kuriera zacząłem rozmyślać czy na pewno dobrze wybrałem - bez testowania słuchawek nie mogłem być pewny ich jakości. Produkty tej Austriackiej firmy nie są za bardzo popularne w polskich domostwach - żaden z pobliskich sklepów z elektroniką tego typu nie miał ich w ofercie.

 

Pierwszy kontakt i specyfikacja.

Słuchawki dostajemy w ładnym, miłym w dotyku pudełku, którego zawartość nie szokuje. Kartę gwarancyjną i disclamer mogę chyba przemilczeć. W karteczkach nie zajdziemy nic ciekawego poza informacją o dwu letniej gwarancji. Pokrowiec też nie domaga się szerszego opisu - jest nijaki, wykonany z tandetnego materiału i tylko przeszkadza w transporcie - jest to zdecydowanie najsłabszy element tego bogatego zestawu :) Jeśli komuś zależy na dobrym pokrowcu do tych słuchawek mogę polecić ten z modelu K 450, tylko po co to komu...

 

Biorąc słuchawki do rąk nie ma się wrażenia kruchości znanego z np. Kossów Porta Pro. Słuchawki są cięższe (105g) i ogólnie masywniejsze. Zastosowany system 3D-Axis 2 sprawuje się poprawnie. Słuchawki obracają się tylko w jednym kierunku o 90' co jest w pełni satysfakcjonujące w słuchawkach kompaktowych. Nie ma chaotycznego efektu "latania" kopułek na lewo i prawo, a same słuchawki po złożeniu są na tyle płaskie, że można je spokojnie włożyć do kieszeni w bluzie (wąskie kieszonki spodni odpadają, chociaż ja nawet pchełek nie wsadziłbym do takiej kieszeni). Zawiasy wyglądają na masywne, i opierają się na metalowym zbrojeniu, a nie na plastikowych elementach co zaliczam na duży plus. Kopułki nie są duże, ale też większe niż w produktach konkurencji (biorę pod uwagę Kossy Porta Pro i Sennheisery PX100 i modele w górę). Słuchawki w moim przypadku praktycznie zasłaniają całe ucho. Jest wygodnie. Nie wiem co napisać o gąbce pokrywającej słuchawki - z jednej strony jest cienka, odkształca się po dłuższych odsłuchach (oczywiście nie na stałe, wystarczy ją delikatnie "masować") i nie jest bardzo naciągnięta - wygląda jakby miała się podrzeć po kilku założeniach, a z drugiej już długo używam słuchawek, z gąbkami nic się nie dzieje, gdyby je wyczyścić z małych włosków, wyglądałyby jak nowe. Kopułki z zewnątrz są częściowo pokryte cienkim, niebieskim materiałem, który może przynajmniej kolorystycznie kojarzyć się z dżinsem (co sugeruje nawet producent). Pałąk to stalowa konstrukcja obudowana w plastik, a z góry od wewnętrznej strony w gumowy, miękki materiał, który sprawia, że noszenie słuchawek na głowie jest przyjemniejsze, a i sama konstrukcja wygląda na dopracowaną. Muszę przyznać, że nacisk jest mocny, nie ma skłonności do naciągania się. Regulacja jest intuicyjna i przy zdejmowaniu słuchawek nie rozregulowuje się. Maksymalne ustawienie jest dobre dla ludzi z głowa wielkości piłki lekarskiej, minimalne będzie dobre dla niemowlęcia :). Kabel jest krótki jak przystało na sprzęt przenośny - ok 1m długości. Jest dobrej jakości, z miękkiej gumy - raczej nie będzie się łamał. W środku, wg. specyfikacji biegną dwie żyły miedzi beztlenowej. Wtyczka jest świetnie wykonana - z tego samego materiału co kabel, prosta, bardzo wąska i dość długa. Jeśli to kogoś interesuje - współpracuje z iPhonem. Ogólnie słuchawki to bardzo ładna, solidnie wykonana konstrukcja która będzie pasować do każdego (np. Skull Candy siłą rzeczy pasują tylko do jednej grupy dzieci).

 

Danie główne - jakość dźwięku, wrażenia słuchowe, "ukryte wady", a to wszystko na przestrzeni ponad dwóch miesięcy testów. Testy przeprowadzałem na różnym sprzęcie, zaczynając od playerów mp3 z najniższej półki, kończąc na droższych, lepszych odtwarzaczach, a samą muzykę próbkowałem w różnej jakości, aby sprawdzić czy słuchawki kryją, czy może uwydatniają wady kompresji, a to wszytsko bez użycia EQ. Jeśli kogoś to interesuje - w połączeniu z jakimiś tam Larkami, czy Apacerami słuchawki nie pokażą tego co mogą. Oczywiście dźwięk jest poprawny, nawet mnie zaskoczył, ale jakieś szmery, czy "pykania" w tle są irytujące. Jak dla mnie to najlepiej zgrały się z iPhone, Meizu M6 (niestety w tym przypadku nie miałem możliwości dłuższego testu), iRiverem E100. Ogólnie raczej trzeb unikać odtwarzaczy które dają mniej niż 5mV na kanał.

 

Dźwięk K 420 jest jak na tę klasę słuchawek wręcz kapitalny! Jestem pod wrażeniem ich dokładności, separacji instrumentów, sterylności pojedynczych dźwięków, dynamizmu... Słuchając Phoenix - Lisztomania wszystko gra jakby osobno, wejście basu, czy szybkiej perkusji nie oznacza, że reszta się wygłuszy, czy skryje. Pasuje to do drum'n'bassu i choć nie słucham takiej muzyki to sprawdza się tam bardzo dobre (sprawdzone na High Contrast - Kiss Kiss Bang Bang i kilku kawałkach London Elektricity i Pendulum). Wokal nigdy nie ucieka na dalszy plan, no chyba, że jest to zamierzone w utworze. Ogólnie scena jest szeroka jak na słuchawki tego formatu. Podobnie z przestrzenią. Spodziewałem się, że słuchawki będą grac w stronę słuchacza, ale zostałem miło zaskoczony. Głośniczki są blisko uszu więc przestrzeń znowu nie jest taka jak w studyjnych, otwartych słuchawkach, ale jest na zadowalającym poziomie. Bass jest bardzo naturalny - nie są to słuchawki przebasowione, czyli nie jest on dominujący, ale tez wyraźnie daje o sobie znać. Jest czysty, schodzi bardzo nisko nie wyciszając się czy to przy niskich czy wysokich głośnościach. Na pewno nikt nie uzna, że jest go za mało. Góra nie denerwuje, bo nie jest piskliwa, jedynie przy bardzo wysokich głośnościach zaczyna dominować (zauważyłem to przy Cinnamon Chasers - Luv Deluxe, ale udało mi się uniknąć tego efektu grzebiąc w EQ). Bardzo podoba mi się to, że dźwięk nie jest dudniący, jeśli w piosence nie ma trzasków, czy innych glitchów to tez niczego takiego nie usłyszymy, niezależnie od poziomu głośności.

 

Na zakończenie muszę napisać, że nie żałuję żadnej złotówki wydanej na te słuchawki - graja one tak jak chciałem, przy zachowaniu swojej mobilności. Stosunek ceny do jakości jest praktycznie idealny. Jeśli mam wymyślać na siłę wady to wspomnę o tym, że przy pieszej przechadzce w gorący dzień pocą się uszy, a także o tym, że na początku noszenia słuchawek bolały mnie małżowiny uszne, ale udało mi się zniwelować ten efekt przez zwiększenie luzu na pałąku no i też słuchawki naciągnęły się na mojej głowie przez okres używania, wiec problem znikł sam. AKG K 420 Denim mogę polecić wszystkim tym, który szukają przenośnych słuchawek nausznych i nie liczy się dla nich idealna izolacja od dźwięków otoczenia.

Obraz 005.jpg

Obraz 006.jpg

Obraz 007.jpg

Obraz 008.jpg

Obraz 009.jpg

Obraz 010.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobra recka :)

Może opis charakterystyki częstotliwościowej mógłby być bardziej rozbudowany ale nie będę się czepiał :P

 

Kilka godzin temu kumpel poprosił mnie, żebym pomógł mu znaleźć słuchawki do około 200 zł. W pierwszej kolejności pomyślałem o PX100 i właśnie o K420. Cieszę się, że akurat popełniłeś tą reckę. W pewien sposób jest ona dla mnie opiniotwórcza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ATH-SJ5 nigdy nie słuchałem, a KPP grają cieplej, scena węższa, w ogóle dźwięk jest mniej dokładny, mniej zdecydowany. Kopułki w K420 sa większe - czuje się różnicę.

 

A K450 nie mam, ale po moich testach mogę powiedzieć tyle, że grają "inaczej" niż K420 i raczej powinieneś je sprawdzić ze swoim docelowym odtwarzaczem, bo z iPhone grały kapitalnie, ale z innymi odtwarzaczami radziły sobie już różnie. W tej kwestii K420 radzą sobie zdecydowanie lepiej. Specyfika dźwięku tez się różni. Hm... Pokusze sie o stwierdzenie że, K450 jest bliżej do KPP niż do K420... Mniejsza przestrzeń, cieplejszy bass. Oczywiście izolacja stoi kilka klas wyżej, ale znów nie ma oczekiwać kto wie czego - earpady, wykonane ze skóropodobnego materiału są bardzo fajne, ale nie zakrywają małżowiny usznej w takiej ilości, aby dźwięki z otoczenia do nas nie dochodziły.

 

Za jakiś czas jak mi się znudzą K420 (raczej nie nastąpi to za szybko) to zakupie sobie K450. Są ładne (z wyglądu bardziej mi sie podobają niż 420, ale za to bardziej odstają od uszu, co czasami jest kłopotliwe gdy chce się założyć czapkę, czy kaptur), kabelek wystaje tylko z jednej słuchawki, chyba obsługują moduł bluetooth, chociaż ręki nie dam uciąć, bo nie wiem czy wyszło to to w ogóle. No i nie sprzedam K420, za bardzo jestem z nich zadowolony, no chyba, że 450 mi to zrekompensują :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję recenzji.

Bardzo wygodne słuchawki, dobre brzmienie i miła cena - tak ogólnie można je opisać.

Dobrze grają z wszelkimi wynalazkami muzycznymi Noki łącznie z N97 oczywiście po instalacji PowerMp3 czy LCG Jukebox.

Porównując do PX100 moim zdaniem wypadają przyjemniej, produkują więcej dźwięku a mniej "masy". Ciekawe jak wypadną w konfrontacji z PX100 II.

K450 niewątpliwie lepsze ale odstają od łepetyny i nie znajdziesz w nich takiej wygody jaką oferują K420.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

To ciekawe w starszym modelu przenośnych półotwartych AKG K412p też często ludzie narzekali na ból malżowiny usznej przy dłuższym słuchaniu. Ja również je posiadam dopiero po jakimś czasie się wyrabiają. Już ten model był szeroko porównywany do PX100 i KPP, a teraz K 420 DENIM i ten design!. Ciekawe co jeszcze pokażą na tym polu. Dzięki za recenzję dzięki niej może zmienię niedługo moje na "nowszy model".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

450 i 420 to zupełnie inne słuchawki inna budowa inny dźwięk raczej nie kusiłbym sie na ich porównanie. K420 w swojej cenie są bardzo dobre ale K450 w swojej też są bardzo dobre. K 450 potrzebuja lepszego źródła i więcej mocy. K420 są bardziej uniwersalne osobiście nie znam playera z którym źle grają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No uznaje K 420 z wygrzane i zostają u mnie na dłużej. Szkoda, że nie mają lepszej izolacji bo chyba ich jedyna wada. Trochę się martwiłem niekiedy piszczącymi kobiecymi wokalami ale po wygrzaniu jest jak najbardziej OK. Poza tym te słuchawki są niesamowicie podatne na EQ... normalnie jak plastelina. Dźwięk super za przyzwoita cenę. Bardzo, bardzo dobry sprzęt...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze myślałem że K420 to K24p/K412p w nowym opakowaniu (nie czytałem innych recenzji) i w większej cenie. A tu niespodzianka. :) Ciekawi mnie porównanie K518Dj z K450. Te pierwsze można dużo taniej kupić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej jak bym miał możliwość porównania w domu. Do tego powstała w mojej głowie myśl, czy K518Dj różnią się od K518LE. Ale wydaje mi się że akurat w tym przypadku zaszły tylko zmiany w wyglądzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak w K420 jest ze scena w porownaniu do, dajmy na to, KPP?

jak sprawuja sie gabki po dluzszym czasie uzytkowania? u nikogo nie wystapily zadne uszkodzenia?

 

Jak dla mnie KPP nie mają startu. W K420 scena jest przyzwoita natomiast KPP walą basem na oślep i jest znaczniej słabiej pod tym względem.

Dziś sobie biegałem z K420 i bardzo dobre wrażenia, wygoda ******sta - przeciwieństwo KPP. O gąbki faktycznie trzeba uważać bo może być lipa z wymianą. Ale wydają się znacznie solidniejsze od tych z KPP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie KPP nie mają startu. W K420 scena jest przyzwoita natomiast KPP walą basem na oślep i jest znaczniej słabiej pod tym względem.

 

bede kupowac dosyc chlodnego playera z szeroka scena, wiec o ile przestrzennosc powinna byc bardzo dobra, o tyle pozostaje kwestia basowosci wlasnie - KPP podobno z FY500 zgrywaja sie doskonale. nie przeraza mnie spora szczegolowosc dzwieku, ale zastanawiam sie czy przy K420 w zestawie z mpio nie natne sie na niewielka ilosc basu - a przy EQ z zasady majstrowac bardzo nie lubie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E30 jest raczej neutralny i basu mi nie brakuje no ale to kwestia indywidualna. Sam się przekonuje, że dopóki osobiście czegoś nie sprawdzę to się za wiele nie dowiem ;) No chyba tylko i aż tyle, że wiem co warto testować ;) Tyle, że to dość droga zabawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności