Pierwsze porządne słuchawki do...

[suchy69]

Witam wiem że jest podobny temat na forum ale nie znalazłem do końca satysfakcjanującej odpowiedzi, jak już napisałem chciałem nabyć pierwsze słuchawki z wyższej półki, na chwile obecną sprawy wyglądają tak, że posiadam wzmacniacz forum608 w wersji mikro, ic klotz lagrange, źródłem będzie komputer z karta x-fi ze zmienionym scalakiem na LM4562 co ponoć ma podnieść znacznie jakość produkowanego dźwięku, ale o tym przekonamy się z czasem, w przyszłości planuje kupić lampowca prawdopodobnie little dot mk iii i jakieś dobre źródło w postaci cd albo dac do pc, jednak wszystko kosztuje i nie moge kupić wszystkiego na raz, obecnie moim celem są słuchawki właśnie słuchawki do powyższego "zestawu", problem taki, że im więcej czytam tym coraz bardziej czuję się zagubiony, jeśli chodzi o muzykę to słucham niestety różnych gatunków, bardzo lubie brzmienie gitary elektrycznej jak i basówki (metallica, rammstein, iron maiden), twórczość kompozytora akira yamaoka (muzyka do wszystkich części silent hill), mam też dni kiedy lubi posłuchać muzyki instrumentalnej, ale ostatnio też wiele czasu spędzam przy muzyce trance (astral projection), na słuchawki myślę wydać na początek do 600zł, jak narazie zastanawiam się nad używanymi senneheiser hd-580 czy to dobry wybór do moich wymagań czy ide w zupełnie złym kierunku? Na chwile obecną używam głośników komputerowych logitech z-5500 i słuchawek dousznych jbl 220, ale jednak odczuwam niedosyt, o ile jeszcze na słuchawkach można rozpoznać i zlokalizować różne instrumenty, jakaś tam przetrzeń czuć ale wszystko to brzmi jakby owinięte watą sam nie wiem jak to opisać z góry dziękuje za zainteresowanie i każdą pomoc.

[Ashirgo]

Widzę, że niewielkie zainteresowanie tematem. Może duży wstęp odstrasza?

 

A co do słuchawek, to Sennheisery? One są bardzo dobre tylko w większości klasycznej i jazzu, czyli w sumie są do niczego, bo tajemnicą poliszynela jest to, że dwa w. wym. gatunki brzmią dobrze na 95% słuchawek (chociaż HD 600/800 są godne polecenia, takie czarne owieczki). Radzę gdzieś spróbować DT 150 albo DT 990 Pro, używane AKG K 601 też powinny być w porządku (ten dobry brat K 701).

[majkel]

Powód milczenia jest błahy - sporo osób stąd odpowiedziało już koledze na innym forum. Co do K601 - bardzo fajne, ale z opery i chórów robią rykowisko. Do elektroniki i muzyki akustycznej bardzo przyjemne.

[Rolandsinger]

Majkel, nie rozumiem o co chodzi z tym rykowiskiem. Za bardzo wysunięta średnica? W Grado jest cofnięta, więc przy tak skalibrowanym słuchu, to K601 niewątpliwie Cię drażnią.

 

W Grado najbardziej mnie irytuje nienatruralna relacja szczegółów do poziomu sygnału. W naturze detale wychodzą gdy jest głośno i gdy jest się blisko muzyków, bo sama muzyka jest bardzo głośna. Tymczasem Grado strzelają szczegółami od najniższego poziomu.

[Ashirgo]

Btw, K 601 mają chyba najbardziej płaską charakterystykę od 20 do 10 000 Hz w historii HeadRoom?! Pewnie jest to "nagranie-specific". Miałem na myśli to rykowisko.

[fallow]

Majkel, nie rozumiem o co chodzi z tym rykowiskiem. Za bardzo wysunięta średnica? W Grado jest cofnięta, więc przy tak skalibrowanym słuchu, to K601 niewątpliwie Cię drażnią.

 

W Grado najbardziej mnie irytuje nienatruralna relacja szczegółów do poziomu sygnału. W naturze detale wychodzą gdy jest głośno i gdy jest się blisko muzyków, bo sama muzyka jest bardzo głośna. Tymczasem w Grado strzelają szczegółami od najmniejszego poziomu.

 

 

1) Glosno to moze jest na wielkim koncercie rokowym czy metalowym lub w "klubie muzycznym" wiadomo z jaka muzyka, nie przypominam sobie abym cierpial z powodu glosnosci po wizycie w JazzClubie albo Filharmonii

 

2) Detale to nie tylko dzwieki ktorych nie slyszymy z powodu zagluszania przez te o wiekszym poziomie glosnosci ktore faktycznie dopiero slychac przy duzych poziomach glosnosci. Detale wyciagane sa takze przez wieksza rozdzielczosc, separacje czy przestrzennosc. Jezeli dzwiek podawany jest na wiekszej przestrzeni i jest lepsza separacja intrumentow -automatycznie caly przekaz staje sie bardziej detaliczny, jest wiecej miejsca powietrza.

 

3) GS1000 maja zaimplementowana krzywa Fletchera-Munsona i nie trzeba w nich sluchac glosno by "wszystko uslyszec". To sa raczej sluchawki dla ludzi ktorzy sluchaja srednio lub cicho i na dlugie odsluchy. Co tu duzo gadac, sa to tez sluchawki pod sprzet ktory nie robi juz bledow. Polaczenie analitycznosci z brzmieniem audiofilskim.

 

Napisales tez bardzo wazna rzecz, detale wychodza w naturze gdy jest sie blisko muzykow - Grado to sluchawki dla odbiorcow ktorzy lubia byc _WLASNIE_ blisko muzykow a nie siedziec na tylnych rzedach lub gdzies kolo srodka. Jak ktos lubi taka forme to znacznie bardziej sprawdza sie Senki czy Denony.

 

Nie rozpatruje naglasnianych tak zeby walilo w uszy koncertow rockowych, elektronicznych (nie tych a'la Jazzanova etc. ) czy tym podobnych gdzie na drugi dzien uszy chca odpasc i balans tonalny jest dodatkowo zanizony w dol przez realizatora by bylo glosno,cieplo, ciemno i milutko. Do takiej muzyki na pewno lepsze beda Senki czy inne sluchawki ktore graja po prostu bardzo zachowawczo by sluchac na duzej glosnosci i nie byc przez nic podraznionym oraz nie uszkodzic sluchu

[Rolandsinger]

Michał, przeciwieństwem Twoich preferncji są Sony MDR-V900HD, grają jakbyś siedział w ostatnim rzędzie. Gdy będziesz u mnie to posłuchasz i powiesz, co o nich sądzisz.

 

A co do krzywej Fletchera-Munsona, to ona ilustruje charakterystykę ludzkiego słuchu, który ewolucyjnie jest najbardziej wrażliwy na pasmo ludzkiego głosu. Natomiast kluczowe jest to, że natura, a ściślej muzyka, ma przebieg niemal płaski, tzn. instrumenty w składzie uzupełniają się nawzajem i całość gra pełnym pasmem, jednak my najlepiej słyszymy to, co jest w obrębie 2-8 kHz. Ch-ka Grado powoduje, że całe pasmo słyszymy tak jak naturę w optymalnym zakresie (2-8 kHz), gdyż to co ponad 8 kHz i poniżej 2 kzł jest w nich solidnie podbite. Ale czy to jest autentyczne?

[fallow]

Michał, przeciwieństwem Twoich preferncji są Sony MDR-V900HD, grają jabyś siedział w ostatnim rzędzie. Jak będzie u mnie to posłuchasz i powiesz, co o nich sądzisz.

Zgoda Bardoz chetnie poslucham. Ja wiem juz na pewno, ze w przyszlosci jeszcze musze miec w kolekcji wlasnie jakies drugie pod HD 25-1 Senki a moze wlasnie jakies mniej analityczne Soniacze.

 

Tyle, ze to nie sa "more jedyne preferencje" Roland Ja nie mam jednego okreslonego typu prezentacji ktory lubie ponad wszystko. Lubie gdy dany sposob prezentacji jest realizowany konsekwentnie. Dlatego np. podobaja mi sie HD 555 i 595, Senki HD 650 z Zu, Grado, czy tez AudioTechniki W5000 lub ESW9 czy Senki HD 25-1. Od GS1000 do ESW9 przez W5000 a konczac na HD 555/595 droga daleka w sposobie grania. A kazdy z nich mi sie podoba.

[majkel]

Btw, K 601 mają chyba najbardziej płaską charakterystykę od 20 do 10 000 Hz w historii HeadRoom?! Pewnie jest to "nagranie-specific". Miałem na myśli to rykowisko.

Proszę mi niczego nie insynuować. Co za pech - wszystkie mam takie nagrania. Kto z dyskutantów słuchał opery na K601? Męskie wokale brzmią jak beczenie baranów, a damski alt zalatuje ryczącą krową. Podczas śpiewania na głosy robi się dialog krów z baranami, czujemy się jak na sielskim spacerze po wsi. Wykresy HeadRoomu to sobie można... prawda z nich potwierdza się tylko taka, że K601 nie mają wyższego sopranu.

 

Wypełnienie, o którym pisze Roland występuje przy ustawieniu głośników estradowych w ciasnej klitce. Słyszymy wokalistę, jego głos przez głośniki, podobnież z inektórymi instrumentami z wykluczeniem perkusji, do tego dochodzi tło gaworzących konsumentów piwa i robi się "masa" i "wypełnienie". Grado służą oddaniu muzyki live bez wspomagania piecami Marshalla.

[Ashirgo]

Wie Pan, to są naprawdę wyjątkowe przeżycia związane z K 601. Musiałbym posłuchać Pańskiego zestawu. Z tą samą muzyką