Skocz do zawartości

Yerba Mate


espequer

Rekomendowane odpowiedzi

Dobra widzę KHRoN że siedzisz w temacie.

Od pewnego czasu sam popijam Yerbe jak dla mnie ma fajny smak (smakuje trochę jak napar z pokrzywy) i zdecydowanie łatwiej mi wchodzi niż herbata czy kawa. Ale właśnie z drugiej strony nie czuję tego kopnięcia Yerby. Fakt faktem że do tej pory pijałem takie sklepowe (ze sklepów z herbatami w marketach) no ale jakbyś mi polecił jakąś mega mocną to byłbym skłonny w nią zainwestować. Jeśli chodzi o system parzenia to ja się nie bawię w całe te tykwy i bombile, bo porostu jak chce mi się pić to łatwiej jest mi zaparzyć wszystko w zaparzaczu i mieć z głowy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no bo właśnie pajarito jest dość mocna... co mówi osoba która potrafi wypić litrową butelkę tigera "w formie orążadki" i ze znudzenia zacząć ziewać :)

 

wykop ma na tyle dobry, że można na tym całą noc przesiedzieć bez zmróżenia oka...

 

... do tego stopnia że jak kiedyś wieczorem w czasie sesji dałem się napić mate koledze, to następnego dnia mnie wyklinał że przez całą noc nie mógł spać (a wypił tylko szklankę) :)

 

poza tym tato kiedyś był ciekawy jak to działa, dałem mu trochę i powiedziałem jak się to parzy i zaniósł kolegom do pracy... opowiadał potem że jeden z nich poszedł lekko oszołomiony trzymając się ściany do swojego pokoju i na odchodnym powiedział że już w życiu niczego takiego nie wypije :)

 

działa po prostu jak kawa ale nie siada na żołądek i nie ma efektu odbicia ("przypływ energii a potem kompletne wyczerpanie")...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory piłem cztery rodzaje mate- Cruz De Malta Despelada (bez listków), Pajarito, Rosamonte i jakaś owocowa. Z powyższych najbardziej smakuje mi Cruz De Malta, która nie ma takiego ''szlugowego'' posmaku i wg mnie smakuje najlepiej, jest najmocniejsza czyli daje największego kopa, choć jest trochę droższa niż pozostałe.

 

Sklepowa yerba mate oprócz nazwy ma niewiele wspólnego z tą prawdziwą.

 

Bez tykwy i bombilli ciężko, choć jak ktoś się uprze to i tak da rade.

 

Koledzy też donosili mi o kopie energii, jednak na mnie yerba mate nie działa energetyzująco w dosłownym tego słowa znaczeniu. U mnie usuwa zmęczenie, pozwala się łatwiej zrelaksować i lekko pobudza umysł, jednak nie rozpiera mnie po niej bardziej energia niż zwykle. Ma mocne działanie, ale na subtelnym poziomie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to chyba będę musiał skosztować mate. ale nie rozumiem na czym polega różnica i w kawie i w yerba mate jest kofeina.

 

 

a tak btw: na mnie tiger nie działa w prawie w ogóle. po jednej puszce nie czuje żadnej różnicy a po pół litra tego może niewielką część tego co wypicie jednej kawy, którą robię na 'odmulenie'(kubek b. mocnej, rozpuszczalnej + cukier i mleko aby dało się wypić).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no bo właśnie pajarito jest dość mocna... co mówi osoba która potrafi wypić litrową butelkę tigera "w formie orążadki" i ze znudzenia zacząć ziewać :)

No ja miałem ostatnio do nauki dwie nocki i dwa litry Tigera popite 1g capsem tauryny. Generalnie do 3-4 dało radę wysiedzieć bez zmęczenia i wszystko wchodziło gładko.

Generalnie różnica między kawą a yerbą jest taka że kawa jest jakoś tam szuszona palona itd, mnie np po sporej ilości kawy boli żołądek bo strasznie zakwasza, po yerbie nie mam takiego efektu. A poza tym yerba jest dobra na kaca :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tych energetycznych, to tiger akurat się niewiele różni od biedronkowych 'power up', czy czegoś w tym stylu. Burn zdecydowanie lepszy.

 

Apropo mate, bo w końcu sobie to zamówię(kurde, od jakiego czasu ja sie za to zabieram): Da się to pić parząc w zwykłem kubku, potem przelewając przez sitko, ewentualnie w małym czajniczku?

Rano nie mam specjalnie czasu ani ochoty, żeby się bawić w tykwy, bomille itd, więc chciałbym to po prostu łatwo i szybko zaparzyć.

Ile się tego sypie na kubek? Tyle co np. czarnej, czy większą ilość?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaparzyć i przelać się zawsze da, tylko sitko musi być bardzo drobne - trzeba przy tym uważać żeby się za szybko nie zatkało

 

co najgorsze "fusy" z yerby pływają po powierzchni (poza drobniejszym pyłkiem który jest wszędzie), inaczej dało by się mate spijać i bez bombili :)

 

chyba że zalewasz "fachowo" - czyli wypełniasz 2/3 i więcej szklanki/kubka yerbą, wtedy fusy są siłą rzeczy wszędzie :)

 

[edit] jak już zasmakujecie nie kupujcie paczuszek 0.5kg (te 0.1kg i 0.2kg to wersja demo, nie nadają się do regularnego czy nawet okazyjnego picia) tylko od razu 2kg worek - taniej wyjdzie i będzie na długo ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator

zamiast sitka, lepiej chyba zastosować papierowy filtr do kawiarki przelewowej

 

a co do yerby to kiedys dalem sprobowac sasiadowi wypil moze z pol tykwy i przez nastepne 6 godzin zniknął... w toilet

myslalem ze mnie zabije :D

yerba nie każdemu służy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tych energetycznych, to tiger akurat się niewiele różni od biedronkowych 'power up', czy czegoś w tym stylu. Burn zdecydowanie lepszy.

Czytałeś skład burn'a? Tam nic nie ma :lol: nawet kofeiny jest tyle co nic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tych energetycznych, to tiger akurat się niewiele różni od biedronkowych 'power up', czy czegoś w tym stylu. Burn zdecydowanie lepszy.

Czytałeś skład burn'a? Tam nic nie ma :lol: nawet kofeiny jest tyle co nic.

 

"Why? Because It's Red" -> http://www.wowhead.com/achievement=424/why-because-its-red

 

ot i całe wyjaśnienie, skład wszystkich "napojów redbull-o-podobnych" jest praktycznie identyczny, różnią się kolorem, opakowaniem i ewentualnie "substancjami smakowymi" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dominator black ma 56mg kofeiny na 100ml (wszelkie tigery itp. mają ok. 32mg/100ml).

 

ale to dlatego że na sprzedarz "szczególnie wysoko kofeinizowanych" produktów trzeba mieć specjalne pozwolenie - w niektórych krajach są one zabronione (= mniejszy potencjalny rynek zbytu) z uwagi na potencjalne zagrożenie dla zdrowia i życia, po wypiciu kilku takich "szotów" osoby o wątłym zdrowiu mogą literalnie zejść... oczywiście nie zmienia to faktu że tu masz np. 56mg w 100ml ale aż 320mg w litrze tajgera :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tych energetycznych, to tiger akurat się niewiele różni od biedronkowych 'power up', czy czegoś w tym stylu. Burn zdecydowanie lepszy.

Czytałeś skład burn'a? Tam nic nie ma :lol: nawet kofeiny jest tyle co nic.

 

"Why? Because It's Red" -> http://www.wowhead.com/achievement=424/why-because-its-red

 

ot i całe wyjaśnienie, skład wszystkich "napojów redbull-o-podobnych" jest praktycznie identyczny, różnią się kolorem, opakowaniem i ewentualnie "substancjami smakowymi" :)

Nie do końca o to mi chodziło...

Tiger, Redbull i podobne są napakowane tauryną, B6, B12, itd. No i kofeiną. Czyli wszystko co przyspiesza metabolizm i stymuluje pracę mózgu produkcję czerwonych krwinek itd. - sam wiesz. Natomiast Burn nie ma tauryny, B12 - która sama w sobie w sporych ilościach może dać kopa - jest tam chyba 40% RDA a kofeiny też jakieś szczątkowe ilości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tych energetycznych, to tiger akurat się niewiele różni od biedronkowych 'power up', czy czegoś w tym stylu. Burn zdecydowanie lepszy.

 

Apropo mate, bo w końcu sobie to zamówię(kurde, od jakiego czasu ja sie za to zabieram): Da się to pić parząc w zwykłem kubku, potem przelewając przez sitko, ewentualnie w małym czajniczku?

Rano nie mam specjalnie czasu ani ochoty, żeby się bawić w tykwy, bomille itd, więc chciałbym to po prostu łatwo i szybko zaparzyć.

Ile się tego sypie na kubek? Tyle co np. czarnej, czy większą ilość?

 

 

 

testowałem wszystkie energy drinki, i tiger akurat napisałem przykładowo, ponieważ one wszystkie się niczym nie różnią. tak samo tiger jak i be power na mnie nie działają. i burn też(z tego co pamiętam faktycznie miał minimalnie więcej kofeiny, ale nie odczuwałem nadal żadnego działania) ;p

 

 

kupie sobie chyba to: http://sklep.kfd.pl/interactive-caffeine-100-caps-p-915.html

+ jakiś magnez w tabletkach.

 

 

edit: piotruś, wydaje mi się że w Burnie też była B12 , kwas pantotenowy i inne obecne w tych napojach witaminy, a zawartość kofeiny to 36mg/100ml.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kupie sobie chyba to: http://sklep.kfd.pl/interactive-caffeine-100-caps-p-915.html

+ jakiś magnez w tabletkach.

Dokup sobie przy okazji http://sklep.kfd.pl/olimp-taurine-mega-caps-150-kaps-p-715.html

Ale IMO łykanie 200mg kofeiny może się źle skończyć np dla wątroby czy żołądka. Może lepiej guaranę?

 

[Edit] A przepraszam, teraz znalazłem że burn ma taurynę. Chociaż nie wiem czemu wydaje mi się, że jak czytałem etykietę w sklepie to jej tam nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a takie pytanie mam, bo się nie znam.

kawy pić nie mogę, bo ogromnie trzęsą mi się po niej ręce i mam potem problemy żołądkowe różnego rodzaju. Po yerbie też będę tak miał? czy muszę spróbować aby stwierdzić?

jak ma się sprawa ze szkodliwością yerby? są jakieś przeciwwskazania co do picia yerby?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

są jakieś przeciwwskazania co do picia yerby?

Uczulenie na kofeinę.

Wydaję mi się trzęsienie się rąk to jakiś objaw działania - nadmiernego kofeiny.

Nawiasem, przepis na napój energetyczny :lol:

Kilka tabsów guarany, kilka 5 tabsów tauryny, kilka tabsów tussipectu, popijam wodą z glukozą (albo Carbo jak mam) + witaminki i minerały (szczególnie magnez, potas, wit. C i cynk).

I za taki "napój" płace z 8-10zł a nie ma porównania do RedBulla i innych, za*******asz na maxa przez pół godziny i jest luzik.

Gorzej jak się z kofeiną alb glukozą przesadzi, bo może być ciężko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

guarana = kofeina :)

 

guarana to po prostu inna roślinka, która zawiera kofeinę :) to nie jest tak że wymienisz kofeinę na np. żeńszeń (co swoją drogą nie dało by żadnego efektu) tylko wymienisz kofeinę na kofeinę o innym pochodzeniu :)

 

kawy pić nie mogę, bo ogromnie trzęsą mi się po niej ręce i mam potem problemy żołądkowe różnego rodzaju. Po yerbie też będę tak miał? czy muszę spróbować aby stwierdzić?

 

musisz spróbować - wiele osób nie czuje żadnego efektu (dziwiąc się po kto i po co poleca picie "rozwodnionego naparu z trawy"), inne (jak np. ja) czują umiarkowane "ożywienie" (przy mniejszych/zerowych problemach niż po kawie), jeszcze inne mają różnego typu problemy jak np. wspomniany już kolega taty (mocne oszołomienie) czy inny kolega (problemy z żołądkiem i długie posiedzenie w wc)

 

jak ma się sprawa ze szkodliwością yerby? są jakieś przeciwwskazania co do picia yerby?

 

nie ma dowodów na bezpośrednią szkodliwość yerby ani definitywnych przeciwwskazań, na pewno nie wyjdziesz na tym gożej niż na kawie czy alkoholu :)

 

sytuacja analogiczna do picia naparu z pokrzyw (swoją drogą dobry) - też się można zastanawiać na ile to zasadne i "trujące" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a takie pytanie mam, bo się nie znam.

kawy pić nie mogę, bo ogromnie trzęsą mi się po niej ręce i mam potem problemy żołądkowe różnego rodzaju. Po yerbie też będę tak miał? czy muszę spróbować aby stwierdzić?

jak ma się sprawa ze szkodliwością yerby? są jakieś przeciwwskazania co do picia yerby?

 

 

 

też mam problemy żołądkowe po mocnej kawie, mam nadzieje że kapsułki z kofeiną nie będą miały tych efektów ubocznych co kawa, a przynajmniej będą mniejsze.

 

 

wiem, że kofeina to składnik aktywny w guaranie, ale chodzi mi o jakiś konkretny, sprawdzony preparat z guarany. gdzieś czytałem, że naturalna kofeina z guarany działa łagodniej i dłużej niż syntetyczna.

 

 

a tak a propos żeń-szenia, działa to to czy nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie teraz czytam jakieś tam forum i temat o napojach energetycznych. I padła nazwa Ice Cool. Dżizas - najlepszy energy-drink ever - teraz sobie o nim dopiero przypomniałem. Używało się w gimnazjum do nauki :D naprawdę wchodził gładko i mocno kopał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie teraz czytam jakieś tam forum i temat o napojach energetycznych. I padła nazwa Ice Cool. Dżizas - najlepszy energy-drink ever - teraz sobie o nim dopiero przypomniałem. Używało się w gimnazjum do nauki :D naprawdę wchodził gładko i mocno kopał.

czyżbym czuł nostalgię w poście?:P

icecool dalej idzie kupić, co więcej, jest jednym z tańszych.

nie ma dowodów na bezpośrednią szkodliwość yerby ani definitywnych przeciwwskazań, na pewno nie wyjdziesz na tym gożej niż na kawie czy alkoholu

ani alkoholu, ani kawy, nie pijam, bo po prostu nie mogę. muszę chyba jednak sprawdzić tą yerbę..

i btw, gożej?;O

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie teraz czytam jakieś tam forum i temat o napojach energetycznych. I padła nazwa Ice Cool. Dżizas - najlepszy energy-drink ever - teraz sobie o nim dopiero przypomniałem. Używało się w gimnazjum do nauki :D naprawdę wchodził gładko i mocno kopał.

czyżbym czuł nostalgię w poście?:P

icecool dalej idzie kupić, co więcej, jest jednym z tańszych.

:lol: Nooo... Ja nie widziałem Ice Coola od wieków już w sklepie i nie wiem gdzie w warszawie można by go dostać, ale jakbym wiedział to bym sobie kupił zgrzewkę przed sesją ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w Żabkach go nie ma? Chyba tam go kiedyś kupowałem.

 

Ale wracając do tematu. Ja już dwa razy próbowałem się przekonać do yerby. Za pierwszym razem popijałem przez kilka dni. Smak mnie wręcz odrzucał ale wmawiałem sobie, że się przyzwyczaję. Jednak zamiast działania pobudzającego mate mnie usypiała. Potrafiłem wypić pół tykwy i zasnąć na miejscu.

 

Po kilku miesiącach spróbowałem ponownie jakiejś pomarańczowej yerby, smakowała lepiej ale i tak mnie wykręcało. Efektów pobudzających także nie zauważyłem ale przynajmniej mnie nie usypiała.

 

Teraz podejmuję się trzeciej i ostatniej próby. Tykwę mam, sprawię sobie polecaną Pajarito i jaką dobrą metalową bombillę. Jak mi nie podejdzie to definitywnie się uprzedzę do tego 'boskiego' napoju.

 

Co do parzenia, macie jakieś szybkie patenty na określenie odpowiedniej temperatury? Nie mam zamiaru wsadzać za każdym razem do tykwy termometru, a na oko to wcale nie musi być dobrze. Może jakiś przepis typu: od zagotowania wrzątku poczekać tyle i tyle, temp. powinna spaść o tyle i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności