Skocz do zawartości

W co sie ubieracie, czyli lans, lans i jeszcze raz lans:)


mister jaszczuk

Rekomendowane odpowiedzi

339_big.jpg

 

OK?

Paskudne.

 

Ja śmigam zazwyczaj w dżinsach + buty jakieś przyzwoite + palówka czy kuszulka jakaś prosta w miare czysta (znaczy bez żadnych jebitnych napisów itd) zwykle czarna albo biała i na to marynarka czy kurtka. Czyli taki styl pół-elegancki, doroślejszy, że tak powiem. I jest w pytke.

Co do firm to nie mam jakiejś ulubionej ale lubię te lepsze niż mniej znane, ale specjalnego fioła nie mam, że tylko Versace, Gucci, Cavalli, Armani i LaCoste i Abercrombie. Ale gdyby mnie było stać to pewnie bym tak miał. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bluza, ze tak powiem, najnormalniejsza w swiecie, ale fajna. Za 10-15zl bym ja kupil i nosil bez najmniejszych oporow.

 

Czyli taki styl pół-elegancki, doroślejszy, że tak powiem. I jest w pytke.

 

Nie bardzo wiem, co to znaczy doroslejszy - ale moze 27 lat to jeszcze za malo. ;]

 

Ja nawet jakby mnie bylo stac na najdrozsze ciuchy, to i tak kupowalbym w szmateksach, bo to moje hobby - kupujac w sklepach nie mam tej frajdy, ze wyczailem cos fajnego, bo dostaje na tacy cala kolekcje i takie polowanie traci smak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bluza, ze tak powiem, najnormalniejsza w swiecie, ale fajna. Za 10-15zl bym ja kupil i nosil bez najmniejszych oporow.

Nie za więcej. Szarobura, nijaka, ta szeroka stójka straszna.

 

 

Nie bardzo wiem, co to znaczy doroslejszy - ale moze 27 lat to jeszcze za malo. ;]

Może faktycznie niezbyt szczęśliwe określenie.

Dla mnie znaczy to odcięcie się od bluz z kapturem, dużych nadruków, oczojebnych kolorów itp.

 

 

Ja nawet jakby mnie bylo stac na najdrozsze ciuchy, to i tak kupowalbym w szmateksach, bo to moje hobby - kupujac w sklepach nie mam tej frajdy, ze wyczailem cos fajnego, bo dostaje na tacy cala kolekcje i takie polowanie traci smak.

Co kto lubi. Byle potem nie wyglądać jak nauczyciel informatyki.

Oczywiście, że jest frajda. Przecież nie idziesz do jednego sklepu i nie kupujesz wszystkiego od stóp do głów i to z miejsca pierwszego lepszego co wisi najbliżej. Chyba, że na prawdę nie jesteś wybredny.

 

Polecam kawałek Tedego 'Modopolo' tak na marginesie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie za więcej. Szarobura, nijaka, ta szeroka stójka straszna.

 

Możesz uważać co chcesz, ale ta bluza jest do cholery czarna jak smoła :D

 

Może faktycznie niezbyt szczęśliwe określenie.

Dla mnie znaczy to odcięcie się od bluz z kapturem, dużych nadruków, oczojebnych kolorów itp.

 

Szczerze to wolę bluzy z kapturem i oczojebne kolory od sweterka w serek i pantofelków, żelu na głowie i innych w ten deseń. Aczkolwiek wszystko w umiarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nosze i bluzy z kapturem i sweterki w serek, oczywiscie nie jedno na drugim.

 

Oczywiście, że jest frajda. Przecież nie idziesz do jednego sklepu i nie kupujesz wszystkiego od stóp do głów i to z miejsca pierwszego lepszego co wisi najbliżej.

 

Przychodze do markowego sklepu, mam w kieszeni X zl. Przegladam polki, wieszaki etc - rowniutkie rzadki po 5 takich samych swetrow, 10 takich samych t-shirtow, 10 takich samych koszul, tylko rozniacych sie rozmiarowka, wszystko tak wyeksponowane, zeby z kazdego miejsca w sklepie bylo widoczne, zreszta miesiac temu bylo na polkach dokladnie to samo, wiec i tak wiem, co gdzie lezy. Biore dwie takie same bluzy roznych rozmiarow do przymierzalni, jedna nie pasuje, to sprawdzam druga. Mysle sobie, mam tylko X zl, a chcialem jeszcze kupic te spodnie fajne, co je widzialem w sklepie obok (w Krakowie markowe sklepy sa jeden na drugim, niewazne czy w galeriach czy na Starym Miescie). No to ok, w koncu moge wrocic za 2 tygodnie i wtedy kupic, a jak nie bedzie wtedy mojego rozmiaru, to zawsze maja ten sam ciuch w innej filii. Kupuje spodnie i wracam do domu.

 

Ja sie pytam, gdzie tu przyjemnosc z polowania? Gdzie satysfakcja, ze wyczailem super spodnie, zanim ktos mi ich nie sprzatnal z przed nosa? Gdzie zaskoczenie, ze dotarlem juz prawie do konca rzadku i nagle przedostatni podkoszulek okazal sie swietny? Gdzie ta frajda, ze sweterek lezy jak ulal, skoro jak nie pasuje, to po prostu wezme inny rozmiar? Gdzie te klebiace sie nad glowa mysli "kurcze, jak tego dzis nie kupie, to jutro juz nie bedzie". Gdzie szok w rodzaju "nie wierze, ze kupilem spodnie tej marki za 12zl"? Po prostu brak adrenaliny. ;]

 

Poza tym kupowanie ciuchow w markowych sklepach srednio nadaje sie na hobby, bo za wyjatkiem paru sklepow, w wiekszosci lezy to samo przez caly sezon. A w szmateksach nowy towar pojawia sie co tydzien, a gdzieniegdzie codziennie, wiec kiedy tylko sie ma ochote, mozna sie przejsc i sprobowac szczescia.

 

No i ile interesujacych mesko-damskich znajomosci mozna zawrzec w szmateksach, gdzie bardzo czesto klient doradza klientce, w czym fajnie wyglada i na odwrot?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam czasu na takie zabawy... Wpadam do sklepu, mam X pieniędzy, wiem co chcę kupić i po chwili wychodzę. Wiem, że znajdę to, czego szukam, jeżeli robię zakupy w dużej galerii.

 

No wlasnie ja traktuje kupowanie ubran jak zabawe, tym bardziej ze przy takich cenach moge sobie pozwolic nawet na kupowanie rzeczy, ktore zaloze pewnie raz czy dwa razy w zyciu.

 

Dawniej tez kupowalem przede wszystkim w sklepach markowych (nazwijmy to galeriowych, bo markowymi niektore z nich naprawde ciezko nazwac ;) ), ale jak zobaczylem, ze moge sie ubierac tak samo ciekawie za zdecydowanie mniejsze pieniadze i jeszcze sie przy tym dobrze bawic, to teraz prawie juz w galeriach nie bywam. Szafy mam przepelnione. ;]

 

No i kupiony w taki sposob ciuch ma swoja historie i dusze. Przywiazuje sie do niego sentymentalnie, nawet jesli na sliczny sweterek w serek wydalem te marne 4.50zl.

 

Ale tak jak mowie - to wersja dla tych, ktorzy maja na to czas i ochote.

 

Dziewczyna mojego brata kupuje na ciuchach ubrania i sprzedaje na allegro z duzym zyskiem. W sumie tez bym mogl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam z kolei tak, że muszę być pierwszym właścicielem danego ciucha, choć mam szacunek dla osób, które kupują fajne ciuchy w szmateksach za śmieszne pieniądze. Poza tym kupowanie w sklepach nie musi być tak uproszczone, jak napisałeś. Po pierwsze można kupować w sklepach "pozagaleriowych", po drugie niektóre sklepy (jak np. Zara) mają limitowane, szybko zmieniające się kolekcje. Po trzecie nie jest to tylko sam wybór pojedynczego ciuchu, ale też kwestia zestawienia, do którego trzeba mieć smykałkę, niezależnie, czy się kupuje w sklepach, czy w szmateksach (odejmując opcje typu "Poproszę to, co na manekinie").

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega napisał tak, jakby te ubrania ze szmat, nigdy nie wisiały na wieszaku wśród "dziesiątek identycznych"

 

Roznica jest taka, ze w sklepach markowych to sa dziesiatki identycznych bez cudzyslowia, a w szmateksach - w cudzyslowiu, bo to sa jednak inne ciuchy. Owszem - w 95% wstyd byloby je w ogole przymierzyc, ale chodzi o te pozostale 5%. ;] Czasem przechodze przez niezlych kilka sklepow i nie znajduje nic, bo wbrew pozorom - jestem dosc wybredny.

 

Ja mam z kolei tak, że muszę być pierwszym właścicielem danego ciucha

 

Dla mnie z ciuchami to tak, jak z dziewczynami. Fajnie, jesli jestem pierwszym wlascicielem, ale jesli towar jest przechodzony, a bardzo mi sie podoba, to przeciez nie bede marudzil i narzekal. ;] Zreszta bardzo czesto trafia sie na szmateksach towar z jeszcze nie oderwanymi metkami, ktory raczej na pewno nie byl przechodzony.

 

Po pierwsze można kupować w sklepach "pozagaleriowych"

 

Co uwazasz za sklep pozagaleriowy? W Krakowie nie ma znaczenia czy to galeria, czy nie, bo i tak na Starym Miescie sklepy z odzieza rosna jeden na drugim.

 

Tak czy siak i tak po nich chodze, bo nie wszystko co nosze kupuje na ciuchach (np. kurtki, czapki, szaliki etc).

 

nie jest to tylko sam wybór pojedynczego ciuchu, ale też kwestia zestawienia

 

Kolekcje markowych ciuchow sa z reguly tak przygotowywane, aby niezaleznie od tego, co wybierzemy, komponowalo sie z reszta kolekcji. Co innego laczenie ciuchow z roznych marek.

 

A co do szmateksow - zasada jest taka sama, jak ze sklepami "markowymi". Dwa sasiadujace ze soba szmateksy moga sie tak roznic miedzy soba jak firmowe sklepy Armaniego i Trolla. Do wielu szmateksow w ogole nie zagladam, bo wiem, ze tylko bym czas tracil.

 

Zal mi jedynie ludzi, ktorzy tak pracuja, bo to czysty wyzysk czlowieka przez czlowieka, a raczej w wielu przypadkach czlowieka przez swinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kupuję to co mi się akurat podoba w sklepie, chyba, że cena powoduje wypad moich gałek ocznych na podłogę :)

Kilka dni temu np w Reporterze spodobała mi się kurtka zamszowa taka na jesień, no ale jeszcze nie zgłupiałem żeby wydać na nią 230 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz uważać co chcesz, ale ta bluza jest do cholery czarna jak smoła biggrin.gif

Dałbym sobie paznokcia uciąć, że jest ciemno-zielona. :unsure:

 

Szczerze to wolę bluzy z kapturem i oczojebne kolory od sweterka w serek i pantofelków, żelu na głowie i innych w ten deseń.

A ja nie. Chociaż sweterków serek czy pantofelków też raczej nie noszę.

Kiedyś zarzekałem się, że do końca życia będę chodził w bagach.. Ale miałem jakieś 15 lat.

 

Kolekcje markowych ciuchow sa z reguly tak przygotowywane, aby niezaleznie od tego, co wybierzemy, komponowalo sie z reszta kolekcji. Co innego laczenie ciuchow z roznych marek.

Ale chyba nikt nie ubiera się od góry do dołu w jednym sklepie i to w ciuchy z jednej kolekcji/serii. A i co do tej uniwersalności poszczególnych elementów z jednej kolekcji to bym się kłócił. Kolekcja to chyba nie są dwa zestawy spodnie + koszulka + cośtam, które różnią się kolorem?

 

A w szmateksach nowy towar pojawia sie co tydzien

Nowy to dość względne pojęcie w tym przypadku. A to też dość istotna sprawa dla nie których ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni temu np w Reporterze spodobała mi się kurtka zamszowa taka na jesień, no ale jeszcze nie zgłupiałem żeby wydać na nią 230 zł.

 

Ja mam kurtke zamszowa kupiona w Cubusie na promocji za 100zl. Bardzo smaczna, ale juz nie do kupienia w tej chwili.

 

Ech, kurtki grubszej to ja w ogole nie mam, wiec musze wysuplac troche grosza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie jaką kurtkę na zimę kupić?

 

Z butami przyznam szczerze, że też mam problem. Zastanawiam się nad czymś takim:

http://allegro.pl/item458340301_puma_shoe_..._rozm_43_5.html

 

Cena przesadzona i sam sobie z ebay'a kupie

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie doceniałem szmateksu dopóki nie zostałem zmuszony tam pójść rok temu, żeby poszukać czegoś co pasowałoby jako strój hippisa. I uśmialiśmy się przy tym z kolegami bardziej niż w niejednym markowym sklepie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności