Cannabizzz776i99

Faithless - Insomnia (Benga remix)

Sprawdziłem ten model i widzę, że służy on przemianie iPhone'a w transport do DACa, powiem szczerze że nie potrzebuję takich bajerów, wystarczy mi wyjście line out.

Tak się składa, że zamierzam kupić stację dokującą do iPhone'a, którą chcę potem poprzez wyjście line-out podłączyć do domowego audio. Ceny takich stacji zaczynają się od 20-tu, a kończą na kilku tysiącach złotych. Czy ma to jakiekolwiek przełożenie na jakość dźwięku?

Życzę wszystkim tak konkretnych kupujących. Zakupił u mnie K450.

crysis94: Wysłałem w czwartek słuchawki, możesz pisać na robert.kielczyk@gmail.com

[media] [/url] Bardzo miły kawałek łódzkiego producenta znanego również jako Radical.

Zakupił ode mnie s:flo2, wszystko odbyło się jak należy. Polecam!

Nie polecam interesów z niepoważnym człowiekiem. Okazał się zainteresowany kupnem AKG K450, ustaliliśmy cenę, poprosił o dane do przelewu i zaniemówił nagle. Ja wycofałem ofertę, gdyż myślałem, że mam do czynienia z poważnym człowiekiem, niestety okazało się inaczej.

Flying Dog, Wildeman Farmhouse IPA Kolor: Złoto. Piana: Przy nalewaniu powstaje spora czapa, jednak nie utrzymuje się za długo. Zapach: Drożdżowo-owocowy przecięty cytrusowymi aromatami chmielu. Smak: Drożdżowo-owocowe posmaki z dozą octowej kwasowości zmieszane z mocną goryczką chmielową. Często w mocnych piwach goryczka jest łagodzona przez bazę słodową, w tym wypadku mam wrażenie, że ta kwaskowość jeszcze ją podkreśla. Wysycenie: ok Opakowanie: Majstersztyk.

Molestuje mi mózg: http://www.youtube.com/watch?v=8MZfRueAYGI

Miałem się okazję przez chwilę nim pobawić w iSpocie. Jeśli chodzi o dźwięk to było bardzo okej, podobnie do Toucha 4G, którego słuchałem wcześniej, ale obsługa to dla mnie masakra. Nie wiem, kto wpadł na pomysł umieszczać ekran dotykowy tak małej wielkości, ale IMHO to straszliwie niefunkcjonalne.

Ultra wygodne papucie do śmigania po mieście.

Flying Dog, Kujo Imperial Coffee Stout Kolor: Nieprzenikniona pod dwie żarówki 60W czerń Piana: Ciemny beż, przy nalewaniu solidna warstwa, po jakimś czasie zostaje obwódka. Zostawia delikatne ślady na szkle. Zapach: Wanilia, czekolada, delikatny zapach owoców w likierze. Kojarzy mi się z nowoświatowymi czerwonymi winami leżakowanymi w beczkach, co jest raczej plusem. Smak: Zacznijmy od tego, że piwo jest bardzo oleiste i sksamitnie gładkie. Na pierwszym planie atakuje czekoladowo-waniliowa słodycz, przecięta palonymi i bardzo delikatnymi kwaskowymi nutami. Alkohol ładnie schowany, piwo jest świetnie zbalansowane - ani zbyt słodkie, ani zbyt wytrawne. Wysycenie: Dość niskie, w tym wypadku to plus. Opakowanie: Etykiety Flying Doga to dla mnie majstersztyk. Szkoda tylko, że nie ma żadnego opisu piwa na kontrze, ani szczegółowej informacji n/t składu i użytych surowców. Podsumowując rewelacyjne piwo, nie wiem czemu zbiera tak przeciętne recenzje. Kupione w Piwonii za 12,50 - warto było!

Czyli potwierdza się teza, że Polacy nie lubią piwa.

Z Clipem+ świetnie zgrywają się AKG K450