Skocz do zawartości

Vtec Pro V39 Vs. Meizu M6 Vs. Trekstor Vibez


Trusio

Rekomendowane odpowiedzi

Więc jest tak - przyszedł czas na zmianę odtwarzacza, ale fundusze dość ograniczone, bo budżet i tak ostatnio nadwyrężony <_<. Więc coś za 400-500 zł. Początkowo planowałem Cowona F2 4gb - ze względu na ergonomię, sporą pojemność n oi to "Cowon". Ale trochę niepochlebnych rzeczy o nim usłyszałem i uznałem, że nie ma co przepłacać, bo za coś X3 trzeba też kupić w końcu :P. Po długich godzinach spędzonych na forum rzuciły mi się w oczy trzy: VTec PRO V39 vs. Meizu M6 vs. Trekstor Vibez. W podanym przedziale cenowym Vibeza miałbym 8gb, a VTeca i Meizu po 4gb. Ale tak - ma to być odtwarzacz nie tylko do odsłuchów domowych, ale i "na miasto". Tutaj zdaje się zawodzić Vibez - przeca HDD, a i gabarytami odstrasza - choć zaznaczam, że z nich wszystkich to właśnie on najbardziej przypadł mi do gustu. Powód prosty - kompletnie nie rozumiem i nie jestem zwolennikiem pakowania wielkich kolorowych ekraników do odtwarzaczy mp3, bo i na cholerę komu filmy na odtwarzaczu... <_< Zwolennikiem rozwiązań "dotykowych" też nie jestem - odtwarzać ma być przede wszystkim praktyczny, a w ekraniku dotykowym niewiele praktycznego widzę - w każdym razie nie do odtwarzacza mp3... Jednak takie teraz panują trendy i ja tego nie zmienię - trza brać co jest :/. Więc skoro Vibez nie (no właśnie - tutaj mam jeszcze cichą nadzieję, że się mylę - niech ktoś napisze, że on wcale nie jest taki duży i ciężki i w ogóle jest wygodny w codziennym użytkowaniu... :rolleyes: ), to VTec contra Meizu. Oba z obrzydliwie wielkimi, kolorowymi ekranikami :angry:. I tutaj ma zadecydować to co dla mnie ważne - wytrzymałość baterii i jakość dźwięku. Niby pisze się o tym w recenzjach, ale jakoś porównania tych dwóch nie widziałem - który lepszy pod tymi względami?? I jak wypadają w porównaniu do takiego np. T10?? Pomóżcie!! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbys jeszcze rozmyslal nad F2 4GB, to mozliwe ze bede sprzedawal, w stanie idealnym kupiony w lutym. Vibez niedlugo powinien wyjsc flashowy - gdzies czytalem. M6 to denerwujaca nawigacja (F2 tez idealna nie jest). Vtec to taki D2 chyba... Pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te gabaryty Vibeza myla bo zdjecia nie oddaja go - jest smukly i fajnie siedzi w kieszeni - duzo lepeiej niz D2. Co do HDD w Vibezie to ja jeszcze nie widzialem padnietego dysku w nim na zadnym forum jakie przegladam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skłaniam się do VTeca powoli - mniejszy niż Vibez. Do Meizu mam największe zastrzeżenia, bo odstrasza mnie pseudoipodowo-empeczwórkowo-dresiarskim wyglądem -_- . Nie żebym miał coś do jego użytkowników, ale mi się on jakoś dziwnie kojarzy z dresiarskim szałem na "mp4" (czizas...)... Hmm - CPU - nie strzeliłbyś może jakiejś foty porównawczej T10, Vibeza i D2 - byłoby bosko i miałbym jakieś porównanie ich wielkości, bo nad D2 myślałem, a z T10 miałem styczność? ... :rolleyes: I do tego jeszcze fotka z PX100... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Meizu mam największe zastrzeżenia, bo odstrasza mnie pseudoipodowo-empeczwórkowo-dresiarskim wyglądem -_- . Nie żebym miał coś do jego użytkowników, ale mi się on jakoś dziwnie kojarzy z dresiarskim szałem na "mp4" (czizas...)...

Jak wyżej, zwróć uwagę na M3 zamiast M6 :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakąś argumentację proszę, bo przeglądam trzeci dzień forum i po przekopaniu wątku o Vibezie coraz bardziej sie do niego przekonuję ^_^ . Chyba jednak będzie Vibez - zauroczył mnie na samym początku i to właśnie on będzie "wybrańcem" :wub:. No i ze swojej strony dodam, że szerokim łukiem omijam Clixa - ten player w ogóle do mnie nie przemawia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trekstor Vibez to player przewidziany tylko do muzyki, tylko że jego walory brzmieniowe w ogóle tego nie potwierdzają. Jeśli nie masz szczególnie wrażliwego słuchu, to go bierz. Dla mnie on jest na dłuższą metę niesłuchalny - gra bezbarwnie.

 

majkel Napisano Dzisiaj, 18:27

Ja bym kupił VTeca, albo clixa2, a od Vibeza wolałbym któregokolwiek playera wymienianego w tym wątku.

 

Majkelu - oba Twoje posty z tego topiku nałożone na siebie dają razem

113 .7 % IND ( Intermodulation nonsense distortion ) :D

Przecież Ty tego Teclasta T39 na Pewno jeszcze wcale nie słyszałeś .

Skąd więc pewność że spodoba Ci się bardziej niż Vibez ? :)

Tylko dlatego że KHRoN napisał w swojej recenzji że jest to charakterystyka

która Jemu kojarzy się z dzwiękiem IFP-799 ? ;)

 

Druga kwestia . Z łatwością mogę zrozumieć i zaakceptować Twój punkt widzenia na

dzwięk Vibeza - bo jednym podoba się "soczysty" i mocno podkoloryzowny dzwięk obarczony

bardzo dużym ryzykiem zniekształceń , a innym wyrazna i obiektywna - daleka od zdominowania przez

quasi-monofoniczny bas bądz podbarwioną średnicę wokalną - mozliwie jak najbardziej neutralna i wierna prezencja

 

Ja też wychodząć kiedyś od nasyconego ( i niestety mocno zniekształcającego dzwięk )

"soundu " Sony miałem problem z zbyt mało kolorowym dzwiękiem Rio Karmy

( tak mi sie przynajmniej na początku wydawało :D ) , a pózniej z całkowicie już wyblakłą

( znów początkowa impresja ) sygnaturą niemalże hiper-neutralnego wtedy dla mnie Irivera iHP 120 .

 

Powtórze :takie właśnie przynajmniej na samym początku miałem odczucia . I naprawdę musiało upłynąć

kilkanaście tygodni zanim kolor i barwa dzwięku w tych dla mnie zupełnie nowych odtwarzaczach ,

zaczeła nabierać jakiejś ostrości i głębi , a zamiast bardzo stonowanych szarości nauczyłem

się wreszcie dostrzegać całą paletę kolorystycznych niuansów i odcieni.

 

(Podobnie było ze słuchawkami - Shure E500 czy Sennheisery HD-595 wydawały

mi się z początku zbyt chłodne , analityczne neutralne , nie tyle chirurgicznie precyzyjne co nijakie :blink: ,

dziś natrętne i wyrazne koloryzacje i -jak się poniewczasie okazało -zdecydowana i zbyt barwna "osobowość "

tych drugich zaczyna mi już trochę przeszkadzać :unsure: )

 

Skądinąd znając Twój entuzjazm dla iFP-799 , jeszcze przed podesłaniem Ci Vibeza pisałem na forum że jest to rodzaj

brzmienia który raczej na pewno nie ma szans Ci się spodobać właśnie ze względu na ten ich łatwy do wychwycenia

atrybut " neutralności" - czyli czegoś co jest dokładnie na antypodach specyficznej "pogłosowej" szkoły brzmienia Twojego iFP.

I że - przynajmniej w tej chwili- nie jest to po prostu player dla Ciebie i pod Twoje brzmieniowe upodobania

( jak może pamiętasz zapropnowałem podesłanie Ci Vibeza na testy momencie kiedy zaczełeś rozważać jego zakup -

wychodząc z tą propozycją napisałem że chce tym krokiem powstrzymać Cię od nietrafionej inwestycji ,

bo byłem już wtedy niemal w 100% przekonanany że chleba z tej mąki nie będzie >>

> http://forum.mp3store.pl/index.php?showtop...st&p=196229 )

 

Wiedziałem że abyś go docenił musiałbyś przejść przez podobny " odwyk " i "kwarantannę" jak moja skromna osoba

A Ty wolisz kupić (bądz wziąć do testów ) już kolejny player , posłuchać go przez góra dwa tygodnie - a że nie

podbarwia on dzwięku w sposób w jaki to robi iFP799 - stawiasz na niego krzyżyk . Ja naprawdę na początku

musiałem się do polubienia "soundu " Karmy a pozniej iHP120 trochę przekonywać , żeby nie powiedzieć zmuszać .

W obu przypadkach to nie była wcale miłość od pierwszego wejrzenia . A gdybym wiecznie oglądał się w tył i

stale porównywał je z swoim pierwszym zauroczniem ( czyli brzmieniową sygnaturą Walkmanów Sony ) , a nie nauczył

rozpoznawać i doceniać walorów tej nowej charakterystyki dzwięku , to nie spodobały by mi się pewnie i do tej pory . :D

 

Oczywiście troche brudu dodanego do dzwięku dodaje mu dynamiki i subiektywne obniżenie tembru

, wydaje się on cieplejszy i niższy niż jest - ale ceną tego jest niestety i brak precyzji i całkowicie "skopana"

stereofonia ( choć akurat to ostatnie w nagraniach pop - których mastering celowo robiony jest tak aby

dobrze zabrzmiały na każdym monofonicznym boomboxie- może nawet nie przeszkadzać )

 

Kiedyś - bedąc jak widać lekko zdeprawowany przez sygnaturę brzmieniową Sony byłem gotowy

zapłacić nawet taką cenę za takie "walory " - dziś po przejściu przez "szkołę" Karmy , iHP-120

czy Vibeza nie mam już ochoty sięgać po jakiś player który sam w sobie jest poteżnym generatorem podbarwień.

Być może w pierwszej chwili on faktycznie wydaje się efetowniejszy od dzwięku neutralnego i w miarę analitycznego

, ale jest to niestety tzw "łatwa uroda " . I jak każda droga "na skróty " ma także swój ciemniejszy rewers .

 

Sam jestem zdania , że jeżeli zależy nam na dzwięku podkoloryzowanym to zdecydowanie lepiej

posługiwać sie korekcją pasmową ( czyli equalizerem ) czy odpowiednim doborem słuchawek / wzmacniacza

, niż być skazany na jeden i tylko jeden idiomatyczny sposób podbarwień zródła , który to już

na starcie niestety zjada nam wiekszość mikrodetali . Kolor zawsze można zrekonstruować tym co

podpinamy do playera , natomiast zmulenie dzwięku czy zniekształcenia dynamiki i stereofonii

są niestety nieodwracalne . Dlatego zdecydowanie lepiej mieć w miarę neutralne zródło , dobrze

dobrane ustawienia EQ , plus " kolorowy " wzmacniacz i słuchawki - niż na odwrót : generujący

podbarwienia player , którego trzeba "schładzać" zimnymi i szarymi słuchawkami . :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@getz, my się krecimy w kółko dyskutując ciągle o tym samym. Ja nie mówię o jakichś tam dodawanych smaczkach. Mnie chodzi o to, że jak sobie kiedyś podpiąłem CD playera bezpośrednio do końcówki mocy wzmacniacza głośnikowego na MOSFETach, to usłyszałem pewne niuanse, bardzo przyjemne w odbiorze, których nie było słychać, gdy muzyka szła przez tor przedwzmacniacza. Było to lat temu kilkanaście - takie pierwsze audiofilskie uświadomienie. :D Od tamtej pory zacząłem rozumieć, dlaczego dotychczas trudno akceptowalny i bogaty w średnicę dźwięk jest jednak ciekawszy niż muzyka z jamnika, którego brałem niemal za wzór. :lol: Niestety wszystko to zaczyna mieć sens, gdy średnica rzeczywiście jest średnicą, a nie jej karykaturalnymi szczątkami.

Taki sam efekt jest na iriverze ifp, gdy się wgra mp3 320kb/s. Wszystkie bitrate niżej to tak, jakby szło przez przedwzmacniacz. :( Im niższy bitrate tym gorzej, wiadomo. Vibez pod względem barwy dźwięku gra właśnie tak jak mój wzmacniacz Technicsa przez cały tor elektroniczny, tylko że jest jeszcze trochę bardziej brutalny w objadaniu muzyki z zawartości tonalnej. Przestrzeń mu natomiast wychodzi pierwsza klasa. Być może dlatego, że jest ona bardziej czytelna na pewnym poziomie zniekształceń THD, bo trzeba sobie zdać sprawę, że im dźwięk mniej barwny, tym bardziej zniekształcony. Pisanie, że to jest przeźroczystość i neutralność to jedna wielka bzdura. Świat nie jest szary, ani instrumenty tak nie grają.

Sam kiedyś pisałeś, jak to przestrzennie gra format wma. Mnie się to też podoba, ale to się dzieje kosztem pewnych zniekształceń kompresji. Vibez robi coś podobnego. Ma taki rodzaj zniekształceń, że uprzestrzennia dźwięk, ale dzieje się to kosztem barwy dźwięku.

Ja zawsze robię ten sam test na playerach i wydaje mi się on obiektywny. Wgrywam pewne swoje ulubione kawałki w ogg q6, q7, q8, a także bezstratnym. Jeśli q6 nie idzie odróżnić od pozostałych trzech, to znaczy, że jest kiszka, że player nie potrafi przenieść pewnych niuansów, a winę ponoszą zniekształcenia THD, IMD, TIM i nie wiem co jeszcze. Cowonowi D2 się to udaje, M6 nie za bardzo, iRiver ifp... no cóż tu tylko mp3 320kb/s, ale jest to wyraźnie słyszalne względem np. VBR V0.

Nie widzę żadnego nonsensu w moim rozumowaniu - opis dźwięku VTeca mi odpowiada, a poza tym zdążyłem się zorientować jak KHRoN postrzega pewne rzeczy. Meizu M6, Trekstora Vibez i Cowona D2 już słuchałem. W najgorszym razie musiałbym zmienić zdanie na "Vibeza wolałbym tylko VTeca", ale nie sądzę.

W kwestii przyzwyczajenia, ja słuchałem Vibeza kilka dni po kilka godzin w pracy. To jest czasu aż nadto, żeby się uszy przestawiły na nowe brzmienie, ale jak czegoś nie ma, to uszy tego nie wyprodukują ani za miesiąc. Mogę się tylko zgodzić, że słuchając podbarwionego sprzętu gorzej się potem odbiera np. dźwięk z radia samochodowego.

 

Co do HD595 - to są podbarwione słuchawki, zwłaszcza w dole średnicy. Ma to jednak pewną zaletę - po zdjęciu słuchawek nawet po bardzo długim odsłuchu nie ma efektu przygłuszenia. Wszystko dzięki pogłosom w dolnej części pasma, które dają poczucie większej ilości dźwięków, co powoduje cichsze słuchanie. Dla przeciwników podbarwień istnieją świetne słuchawki nagłowne - Sony MDR-7509HD. 24 ohmy, 107dB/mW, zamknięte studyjne. Myślę o ich zakupie, BTW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam kiedyś pisałeś, jak to przestrzennie gra format wma. Mnie się to też podoba,

ale to się dzieje kosztem pewnych zniekształceń kompresji. Vibez robi coś podobnego.

Ma taki rodzaj zniekształceń, że uprzestrzennia dźwięk, ale dzieje się to kosztem barwy dźwięku.

 

Przepraszam Majkelu , ale przestrzennie to gra Twój iFP799 w którym każdy dzwięk

ma dodatkowy pogłos , przypominający akustykę barokowego kościoła . Muzyka w

w tym playerze ma specyficzne studzienne echo "rozchodzi się " w głąb a nie wszerz

I nie jest to wcale zasługą super wskazników "zniekształceń THD, IMD, TIM "i nie wiem co jeszcze"

w Iriverze - bo one w tym playerze wcale nie są wcale rewelacyjne , ale tego że seria iFP

dobrą separację sterofoniczną ma tylko na średnicy - zarówno bas jak i wysokie są quasi-monofoniczne

Wystarcza milisekundowe opóznienie w prawym lub lewy kanale i masz pogłos .

 

Pisałem już w topiku (do którego zresztą powyżej wklejałem link ) w w przeciwieństwie do

"uprzestrzenniającej w głąb " maniery odgrywania muzyki przez iFP , Vibez nie ma tendencji

do jej modyfikacji lub korekcji , pozostaje wierny realizacji akustycznej oryginalnego nagrania

, a nie stara się urobić go na na własną modłę :

 

To samo można powiedzieć o scenie muzycznej - Vibez

na pewno nie zmodyfikuje przestrzeni załozonej przez realizatora , jeżeli nie ma w niej tzw

"głębi" lub pogłosów nie będzie także na słuchawkach . Na drugą nózkę - Trekstor na pewno

nie będzie się starał hipotetycznego nagrania z rozbudowaną w głąb przestrzenią poddać nam

agresywnie , do przodu , czy na twarz " twarz".

 

Z jednej strony można więc powiedzieć że taki charakter to brak charakteru , z drugiej

cieszyć się że mamy narzędzie które oddaje oryginalną akustykę nagrania

- w końcu słuchamy muzyki a nie playera.

 

Co do opinii :

 

Być może dlatego, że jest ona bardziej czytelna na pewnym poziomie zniekształceń THD

, bo trzeba sobie zdać sprawę, że im dźwięk mniej barwny, tym bardziej zniekształcony.

 

to powiedz mi jak to jest możliwe , że dodanie jakichkolwiek dodatkowych dzwięków których

nie ma w materiale wejściowym - a zniekształcenia harmoniczne , transjentowe , fazowe

intermodulacyjne - mają właśnie taki charakter , mogą uczynić dzwięk bardziej sterylnym czy mniej barwym ? :wacko:

 

Przecież to jest na bakier z podstawową logiką - najprostszy przykład : w zniekształceniu różnicowym z dwóch

tonów powstaje dodatkowy trzeci który w sytemie tonicznym jest najczęściej harmonicznym dysonansem .

Gdzie tu jest miejsce na sterylność czy bezbarwność ? Toż to czysty "brud" który tak czy inaczej będziemy słyszeć.

 

Natomiast trzeba sobie uświadomić że zniekształcenia znieksztalcenia THD - to nic innego jak

efekt nieliniowości dynamiki. Jeżeli player czy słuchawki są "muzykalne " , uwypuklają dynamikę

tylko najgłośniejszych dzwięków ( np wokalu lub basu ) lub poszczególnych pasm , oczywiscie

na tle innych elementów przekazu muzycznego które jako tło właśnie uwypuklone być nie mogą -

to po prostu musi to być dalekie od idealnej reprodukcji sygnału wejściowego . Player o niskim THD

jak najbardziej może być więc uznany jako nudny bo najczęściej wcale nie jest "muzykalny" -

nie eksponuje nam niejako automatycznie tego czy tamtego , nasz mózg i nasze ucho samo musi sie

nauczyć odrózniać co jest partią solową o co akompaniamentem.

 

Wymaga to wiekszej uwagi , ale z drugiej strony zapewnia na pewno większą satysfakcję - taki przekaz jest

po prostu znacznie bardziej "polifoniczny " i wieloaspektowy - tło nie jest w takim stopniu schowane pod głosem wiodącym

i za kazdym razem można odkrywać w nim coraz to inne smaczki brzmieniowe . W playerze czy słuchawkach

"muzykalnych " gdzie tło jest całkowicie zdominowane przez pierwszy plan nie jest to już mozliwe .

 

Świat nie jest szary, ani instrumenty tak nie grają.

 

"Żywe " instrumenty zawsze "wiszą" na akustyce pomieszczenia w którym mają okazję

zagrać . Jak wiesz w sali filharmonicznej nie ma czegoś takiego jak jedna charakterystyka

brzmienia : na tym samym koncercie orkiestra , kwartet smyczkowy , czy wreszcie pianista

zupełnie inaczej brzmią znad klawiatury / partytury , w trzecim rzędzie po prawej stronie ,

dwunastym po lewej , czy wreszczie na balkonie .

 

Dlatego sytuacje kiedy krytycy wychodząc z koncertu mają o nim zupełnie odmienne opinie

wcale nie są takie takie rzadkie . Podobnie jest z odtwarzaczami mp3 : zawsze wystrzegałem

się pochopnych i kategorycznych sądów na temat tego które playery brzmią lepiej a które

gorzej bo wiem jak "śliski" jest to temat i jak subiektywną sprawą jest dzwięk

W przeciwnym wypadku istnieje zawsze ryzko zbiorowego wmówienia i stworzenia

(najczęściej lokalnego ) kółka adoracji dla przedmiotu który najczęściej wcale na to nie zasługuje

Ludzie nie kierują się pozniej własnymi opinimi tylko słyszą pozniej to co wcześniej

gdzieś wyczytali . Mi na przykład dzwięk Irivera iFP nigdy się nie podobał ,co prawda

nigdy się z tym specjalnie nie afiszowałem , ale jak ktoś poprosił mnie o opinię o tym playerze

na PM odpisywałem szczegółowo dlaczego mam o nim taką a nie inną opinię .

 

Nie używałem jednak nigdy epitetów : lepszy , gorszy - tylko formułowałem opisowo

dlaczego ta sygnatura brzmieniowa akurat mi zupełnie " nie leży".

Ale jest to tylko moja i wyłącznie moja opina . Wiem że na naszym forum

jest wielu entuzjastów "soundu " iFP - i mogę się tylko cieszyć że wielu userów

znalazło swój player "idealny ". :) (tym bardziej że na świecie opinie o brzmieniu Crafta 2

nie są z pewnościa tak jednoznacznie entuzjastyczne jak w naszej małej społeczności )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@getz, niech bym nawet przyjął za dobrą monetę teorie z Twojego ostatniego posta, to jednak będę protestował, jakobym uważał iRivera ifp za referencję. Ja za referencję biorę kilka różnych słyszanych, tudzież posiadanych zestawów przenośnych i stacjonarnych, a do tego swoją niekoniecznie nieomylną pamięć żywej muzyki. Dla mnie tak samo referencyjny jest odtwarzacz Rio Karma, albo clix2, a ze sprzętów stacjonarnych w zasadzie większość dobrych odtwarzaczy CD. Przy czym zarówno Karma, jak i ifp to odtwarzacze, którym można coś zarzucić, z clixem2 już nie tak prosto. Każdy z tych mp3 playerów ma co innego referencyjnego w dźwięku. Natomiast nie pomieści mi się w głowie, jakim cudem mój wzmacniacz głośnikowy miałby lepiej grać bez pominięcia przedwzmacniacza, który jest na niezbyt wysokich lotów komponentach zbudowany, ani też nie mieści mi się w głowie, jak niższy bitrate w obrębie tego samego kodeka ma grać lepiej od wyższego? :blink: Poza tym, z mp3 iRiver ifp gra jednak na twarz, szeroko i z bliska, to z wma dostaje dystansu, no chyba że sięgniemy po mp3 VBR by LAME 3.97. Tutaj głębia też się pojawia, ale jeśli plik głębi nie posiada, to na ifp jej nie ma. Jeśli chcesz, mogę Ci pożyczyć iRivera, to sobie porównasz z Vibezem puszczając ten sam kawałek z tego samego pliku i tylko przepinając słuchawki. Proponuję LAME 3.97 preset insane i preset extreme, co by w pierwszym przypadku wsłuchać się w barwę instrumentów, a w drugim w akustykę. Próby spekulowania opierające się o logikę i własną interpretację zniekształceń THD nie mają żadnego sensu. Trzeba posłuchać i porównać. Poza tym to nie jest tak, że przestrzeń robią pogłosy, bo wyczucie odległości od źródła dźwięku to są zjawiska fazowe. Przecież w otwartej przestrzeni echa nie ma, a odległość od źródła jest wyczuwalna. Vibez nie przeciąga dźwięków, a przestrzeń i odległość pokazuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam w takim razie pytanie do getz'a: jaki player (jeden flash i jeden hdd) gra wg ciebie 'najlepiej'? wiem, ze bedziesz wypieral sie takiej interpretacji, ale jestem ciekaw jak to wyglada u ciebie ;) zgadzam sie w sumie z majkelem, bo jak narazie wszystkie jego recki brzmienia danych playerów oddawały to co sam potem czułem, mamy bardzo podobny 'gust dźwiękowo-brzmieniowy' ;) w sumie dzieki temu kupilem meizu ale nie potrzebne mi sa jzu bajery i szukam tylko czegos co bedzie super grało, dlatego rozważam powrót do ifp'ka albo kupno jakiegos innego (najlepiej flash) playera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość multimedia
mulitimedia, nie do końca!

 

T60 ma inne wnętrzności od standardowego T10, jedynie ostatnie T10 2Gb mają te same !

Getz o tym pisał :).

 

Zdaję sobie z tego sprawę. Wszystkie t10 2GB mają to co t60 i ostatnie z pozostałych pojemności.

Swoją drogą ciekawi mnie czy nowe t10 mają tak samo dobry dyktafon jak miały standardowe t10 (mówiło się, ze najlepszy wsród playerów).

Sam posłuchałbym starego t10, słuchałem tylko nowego... Ciekawe który lepszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam w takim razie pytanie do getz'a: jaki player (jeden flash i jeden hdd) gra wg ciebie 'najlepiej'? wiem, ze bedziesz wypieral sie takiej interpretacji, ale jestem ciekaw jak to wyglada u ciebie

 

Rzeczywiście bedę się wypierał :D , bo po pierwsze akurat w tych dniach nie mam zbyt wiele czasu

na jakieś dłuższe się rozpisywanie :( , a po drugie player nigdy nie gra sam - i tak ważniejsze

od samego zródła są słuchawki i właściwy ich dobór w stosunku do charakterystyki playera ,

czyli po prostu synergia całego zestawu . W dodatku player czy słuchawki który brzmieniowo dobrze wypada w

rocku , jazzie czy popie może 'polec" na bardziej skomplikowanej i złożonej fakturze brzmieniowej

jak klasyka czy muzyka filmowa .

 

Dlaczego tak się dzieje ? Ja już podnosiłem ten problem w tym wątku : wydaje mi się

że ponad 50 % charakterystyki brzmieniowej playerów zależy od charakterystyki ich stereofonii .

, a ta w przypadku urządzenia z cyfrowym DSP jest bardzo łatwo modyfikować .

 

Majkel dużą uwagą zwraca do kształtu sceny muzycznej i stereofonii playerów , ale kazdy

kto miał player z Rockboxem wie że jest w nim wtyczka stereo width która pozwala zupełnie

dowolnie zmniejszyć lub powiększyć szerokość obrazu stereo . Moższe mieć więc na tych playerach

panoramę zarówno maksymalnie rozsuniętą rozsuniętą i horyzontalną jak i zwróconą wertykalnie

" w głąb "sceny muzycznej " .

 

To co kto komu ciekawiej zagra to naprawde bardzo indywidualna sprawa - zależy w dodatku

w dużym stopniu od rodzaju materiału muzycznego którego słuchamy . Sam się kiedyś bardzo

zdziwiłem kiedy przeczytałem kiedyś na pewnym forum że legendarny budowniczy wzmacniaczy

słuchawkowych dr. Xin dobrał na swoim "zrocboxowanym " Iriverze iHP 140 ustawienia stereo width

poniżej 60 %. Ale to w przypadku słuchania rocka czy popu może się jak najbardziej sprawdzić

- stereofonia "słuchawkowa " jest zwykle i tak zbyt duża i nienaturalna . Mastering nagrań robiony

jest pod normalne głośniki , a przy takim słuchaniu naturalne przesłuchy międzykanałowe są

siłą rzeczy znacznie wieksze , w dodatku im dalej siedzimy od głośników tym przekaz nam się monofonizuje .

 

Nie jest to wcale sprawa drugorzędna bo z poziomu separacji kanałów wynika bezpośrednio

także sam charakter brzmienia - jeżeli dźwięk stereo jest zwężany i oba kanały zawierają

dużo wspólnej informacji w fazie, to ta informacja mono jest w tym przypadku po prostu podbijana.

Subiektywnie odbieramy to jako " nasycenie " czy nawet dzwięk bardziej dynamiczny i interesujący , choć

obiektywnie informacji która dociera do naszych uszu jest mniej . Jak powiedziałem w przypadku

popu czy rocka to się sprawdza bo monofoniczny charakter ma zarówno wokal umieszczony

w środku panoramy , jak i mniej ważne w tych gatunkach muzycznych wszystkie dzwięki basowe podkładu

rytmicznego (bo najniższe tony i tak nie mają charakterystyki kierunkowej )

 

Widać z tego jak może być wazny tylko ten jeden element charakterystyki stereofonii odtwarzacza

a są przecież inne . Majkel wspomiał tu juz o grupowym opóznieniu fazowym . Ten z kolei jest

chyba elementem ustawień charakterystyki stałych filtrów DAC-u /codecu a nie DSP głównego mikrokontrolera

Musiałbym go nieco głębiej postudiować ( i to niestety bez gwarancji że zdołałbym ten problem całkowicie zrozumiec :huh: )

, ale widzę ze Wolfson ma następujące " presety" filtrów pozwalajce ustawiać różnicę faz na 5 , 10 i 18 stopni.

Domyślnym ustawieniem jest chyba 10 stopni - potrzebowałbym troche więcej czasu żeby to dokładniej

poprzeliczać i mieć pewnośc że się nie pomyliłem - ale tak naprędce wychodzi że mamy wtedy opóźnienie ~ 10 ms.

W takim czasie dźwięk przelatuje 3 mm , czyli mamy jedną słuchawke zlokalizowaną 3 mm bliżej bębenka

od drugiej . W przypadku pchełek czy sluchawek nagłownych może to jeszcze nie przeszkadzać , w przypadku

używania IEM-ów już tak . Jak z tego widać może być problem z dobraniem odpowiedniego playera akurat do

słuchawek dokanałowych . Pamiętam że półtora roku temu , kiedy na naszym takie słuchawki dopiero stawały

się popularne bardzo wiele osób które sięgneły po taki typ słuchawek skarżyło się na subiektywnie

odbieraną " niesymetryczność" kanałów .Być może klucz do tego problemu leżał własnie tu ? :huh:

 

W każdym razie wszystko to pokazuje jak skomplikowany jest problem doboru odtwarzacza i słuchawek :

to co się sprawdza w jednej konfiguracji , w drugiej -przy innych słuchawkach może wypaść po prostu zle .

Dlatego przy doborze playera najlepiej kierować się potencjalnymi możliwościami korekcji

i personalizacji dzwieku . Oczywiście pod tym względem bezkonkurencyjny jest Rockbox

parametryczny EQ , wtyczki -crossfeed , stereo width - pozwalają zmieniać i dostosowywac charakterystyke

brzmienie odtwarzacza w bardzo dużym stopniu . Oryginalne firmware playerów są oczywiście znacznie

uboższe - tu z ustawień czysto brzmieniowych jeżeli coś jest rozbudowane to najwyżej equalizer

(Karma , Vibez , Cowony D2 i Audio7 , jak pisał KHRoN paremetryczny EQ ma też Teclast T 39 )

 

Tak więc podobnie jak Majkel ja nie mam jednoznacznej referencji i nie mogę powiedzieć ten player gra

zdecydownie lepiej a ten zdecydownie gorzej . Mogę natomiast wskazać te zestawienia które

się nie sprawdzają (np Iriver H120 + mój Cmoy ) czy aspekty brzminia które mi się nie podobają

I dzięki sporym możliwościom korekcji brzmienia która ma większośc moich odtwarzaczy szukać na te

drugie jakiegoś remedium - chociażby w postaci odpowiednich ustawień. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności