Nauszne, do 300zł, do komunikacji miejskiej, w miarę kompaktowe.

[Chamelleon]

Witam.

Poszukuję słuchawek:

- Typ: nauszne

- Budowa: zamknięte lub półotwarte

- Cena: do 300zł
- Brzmienie: najlepiej neutralne ale z dużą sceną (nie wiem czy to możliwe)

- Przeznaczenie: droga do i z pracy 2h dziennie. Najlepiej żeby były wygodne bo czasem z tych 2h robi się 6h jak się wkręcę w audiobooka.

- Wielkość: najlepiej podobnej wielkości do HD202 ale jakby były składane to jeszcze lepiej. Ogólnie mam dosyć dużą głowę.

- Preferowane Firmy: Denon, AKG, Sennheiser ale jestem otwarty na inne propozycje

 

Mam:

- Denon DN-HP1000 - prawie ideał w brzmieniu ale stanowczo do codziennego tłuczenia się tramwajami i autobusami się nie nadają ze względu na wielkość i po dłuższym czasie małżowiny zaczynają boleć od docisku.

- Sennheiser HD202 - jakość dźwięku zostawia wiele do życzenia ale wygodnie się w nich jeździ, uszy się nie męczą i dobrze izolują od otoczenia

 

Przeznaczenie Muzyczne - metal symfoniczny, progressive metal, muzyka klasyczna, czasem odrobinę trip hopu więc nie chciałbym całkowicie rezygnować z niskich tonów. Dodatkowo często słucham audiobooków więc muszą mieć izolację przynajmniej jak HD202 jak nie lepszą bo nawet na nich czasem ciężko bez preamp się słucha.

Odtwarzacz - GoneMad Music Player na Androidzie (na razie na Motoroli XT890 ale to się może zmienić, aplikacja na razie niezmienna).

 

Za rzetelną poradę służę poradami w zakresie smartphone'ów i telefonów. Z góry dziękuję za pomoc.

Edytowane 15 Grudnia 2014 przez Chamelleon

[Gość]

Shure SRH440 może wyhaczysz około 300, składane, wokółuszne, bardzo fajnie grają, bez mocnego akcentu basowego, ale nie gubią się w gęstym, metalowym graniu.

 

Wycięte na frezarce

Edytowane 16 Grudnia 2014 przez Gość

[Loku90]

Może Snab Overtone HS-ANC41M - http://allegro.pl/listing/listing.php?order=m&string=hs-anc41m&bmatch=seng-v6-p-sm-1-e-1209 Akurat idealnie mieszcza się w Twoim budżecie. Ten model ma ANC - aktywną redukcję hałasu więc wydaje mi się, że jak znalazł do komunikacji miejskiej. To chyba też najtańsze słuchawki z ANC na rynku. Niestety nie miałem okazji ich testować, ale kilka recenzji w internetch jest np. http://pclab.pl/art58586.html

[Chamelleon]

Fajny bajer ale nadal to tylko bajer. Jak dla mnie nieco za duże oraz elektronikę w środku zapewne zabiję podczas śnieżycy przy -20 stopniach (tak zdarzało mi się w takich warunkach używać słuchawek i dlatego moje HD202 się już rozsypują).
Co do brzmienia to bałbym się takiej zabawki bo zapomniałem dodać, że nie używam EQ i ogólnie wolę naturalne brzmienie zamiast koloryzowania.

Jak dla mnie słuchawki im prostsze tym lepsze choć podsunąłeś mi pomysł, że odpinany kabel w sumie może się przydać.
Ogólnie myślałem o czymś pokroju AKG K420 ze względu na tą "wspaniała" jakość dźwięku, o której piszą w każdej recenzji ale trochę obawiam się półotwartej konstrukcji.

Przejrzałem kilkadziesiąt recenzji i stron allegro i stwierdzam, że wybór słuchawek to jakaś masakra. Jak dobrze wyglądają i są w miarę kompaktowe to jakość dźwięku pozostawia wiele do życzenia a jak już jakość jest ok to albo duże (a takie mam) albo wielkościowo przeznaczone dla kobiet i dzieci.

Edytowane 14 Grudnia 2014 przez Chamelleon

[Chamelleon]

Sorry za post pod postem ale ten nie ma się nijak do poprzedniego.
Przetestowałem dzisiaj kilka słuchawek w większym markecie i jeszcze mniej wiem niż wiedziałem.

Sprawdziłem Marshall Major - na głowie leżą idealnie, mikrofon działa z moją Motką, wyglądają nie najgorzej ale na bardzo dynamicznym kawałku z dużą ilością gitar i chóru dźwięk był jak z beczki.

Wszelkie pochodne AKG 450 włącznie z 450 też jakoś jakby przez kawał folii grały, zero przestrzeni.

Kilka innych modeli AKG odpadło w przedbiegach bo krótko mówiąc mam do nich zbyt wielki łeb.

W moim subiektywnym odczuciu moje sześcioletnie HD202 są wiele mniej "przymulone", grają żywiej i dynamiczniej niż przykładowo Marshall Major czy AKG K450. Wiem jakie opinie są na temat HD202, że bass, że wąska scena, że mało przestrzeni itd ale na swoich zupełnie tego nie odczuwam a na tych dzisiaj testowanych jak najbardziej i to już w pierwszych sekundach odsłuchu.

Ktoś jest jeszcze w stanie coś polecić?? Mogą być nawet większe kopułki, nie musi to być totalny kompakt.

[Kalman94]

Coś z noontec może? Można chyba wyrwać za okolice 300zł, tyle że wyglądają (tylko wyglądają) beatsowo - nie każdy to lubi.

Edytowane 15 Grudnia 2014 przez Kalman94

[Chamelleon]

Dzięki ale z wyglądu odpadają i zapewne będą małe.

W sumie to znalazłem idealne słuchawki - Grano SR60 lub reedycja bodajże SR60E czy SR60i.

Z wyglądu świetne, brzmienia nie sprawdzałem ale wiele osób chwali je jako idealne do muzyki, której słucham. Nawet cenę kolo 400 zł bym zniósł.

Jedyny minus, który je dyskwalifikuje to pełna otwartość a to na mieście się nie sprawdzi.

Gdyby coś właśnie takiego dało się znaleźć ale zamknięte żeby na mieście dobrze grały i żeby starsze panie w tramwaju mnie za wysłannika szamana nie brały.

 

Sent from XT890 on KitKat

Edytowane 16 Grudnia 2014 przez Chamelleon

[ZenekHajzer]

Noontec małe są. I ciemno grają. Ogólnie ok, niby nie ma się czego czepić ale wow nie ma.

[Chamelleon]

Kompakt to to nie jest, na szyi da się nosić?? Poza wielkością wyglądają nieźle. Poczytam sobie o nich w wolnej chwili i zobaczę czy w Krakowie da się ich gdzieś posłuchać. Dzięki.

 

Sent from XT890 on KitKat

Edytowane 16 Grudnia 2014 przez Chamelleon

[lovelas1988]

Chamelleon wybrales cos? Mam ten sam problem co Ty i szukam czegos zamknietego w malym opakowaniu zoro hd sa niezle ale postanowilem je sobie odlozyc poki co na polke i rozejrzec sie za czyms nowym i bardziej szczegolowym, neutralnym. Moze bayerdynamic dtx501p ?

 

Shure? Mialem shure 240 i niestety nie wzbudzily we mnie zadnego podziwu, a czytalem ze 440 za specjalnie sie od nich nie roznia (mozna je kupic za 279 zl) dla mnie shure odpadaja za brak wygody, ktora jest beznadziejna. Uwieraly mnie w czubek glowy oraz skrzypialy..

Edytowane 20 Grudnia 2014 przez lovelas1988

[Chamelleon]

Na razie, na próbę wziąłem SRH-440. Kompakt to stanowczo nie jest ale jakość dźwięku mają jak dla mnie zadowalającą. Co prawda nie nadają się do każdego rodzaju muzyki ale jak mnie do końca roku nie zawiodą to może zostaną na stałe a jak nie to pójdą do sprzedania i poszukiwania trzeba będzie wznowić.

 

Sent from XT890 on KitKat

[lovelas1988]

Pady nie sciskaja uszu? Nie skrzypia? Jak jest z basem? To sluchawki bardziej neutralne czy cos ala "lubu dubu"?

[Chamelleon]

W skrócie:

Jakość wykonania:

Lepiej jak HD202, gorzej jak DN-HP1000.

- Plastik średniej jakości - widywałem lepsze ale tragedii nie ma

- Pałąk elastyczny, obity w podobny materiał co pady, materiał marszczy się podczas wyginania słuchawek - im większy rozchył tym większe fałdki.

- Kopułki ok, mocowanie kopułek również nie ma się do czego przyczepić. Jedyny minus to konieczność rozsunięcia słuchawek na maxa żeby złożyć kopułki do środka - inaczej tylko jedna się w środku mieści.

- Pady średnio twarde z w miarę dobrego materiału, od nowości się obracają.
- Kabel gruby z matowej gumy, wtyki pozłacane, wtyk 3.5mm do odtwarzacza z gwintem na 6.3mm, wtyk 2.5mm z do słuchawek z mocowaniem na zasadzie przekręć aby zablokować. Jakość wtyków wygląda trochę tandetnie ale może to tylko wygląd.

 

Użytkowanie:

Ogólnie na dobry+
- Idealna izolacja, nawet bez włączonej muzyki słyszę 1/3 mniej tego co się dzieje w tramwaju mając je na uszach.

- Docisk w miarę dobry ale w okolicach drugiej godziny bez zdejmowania uszy zaczynają się lekko pocić a małżowiny lekko boleć ale myślę, że jak się ułożą to efekt zmęczonych małżowin zniknie.

- Same pady duże i ucho dobrze w nie wchodzi, nie uciskają ale też nie są przesadnie miękkie więc plastik nie naciska na ucho.

- Pałąk przy dłuższym używaniu ciśnie w czachę ale jakiegoś moda z gąbki się zrobi i będzie ok. Ogólnie pałąk duży i nawet łeb jak u bernardyna (czyli mój) się zmieści więc trochę gąbki na pałąku nie będzie nawet zauważalne.

- Duży minus za kabel bo do przenośnego sprzętu się nie nadaje. Wtyki są bardzo długie i sztywne. Wtyk przy słuchawkach (ten 2.5mm) ciągle zahacza o kołnierz kurtki a drugi jest na tyle długi i masywny, że musiałem na szybko sobie króciutki przedłużacz z mniejszym wtykiem polutować bo bałem się, że mi gniazdo w telefonie wyrwie jak pochylając się go przygniotę w kieszenie spodni. Ogólnie kabel do zastosowań domowych świetny ale na miasto stanowczo lepiej zaopatrzyć się w delikatniejszy kabelek.

 

Odsłuch:

Słuchaweczki sprawują się na mocne 5 ale do 5+ im brakuje. Ogromna scena, faktycznie lekki efekt echa, krystaliczna jakość dźwięku, każdy instrument się słyszy jakby grał osobno, genialne do nagrań koncertowych (jakby efekt live), żadne pasmo nie zagłusza innego ale ma to też swoje minusy. Najlepiej przedstawię na gatunkach muzycznych.

 

- Metal i pochodne: perkusja, wokal, gitara akustyczna, klawisze oraz wszelkie przeszkadzajki słychać dosłownie jakby się w studiu było ale za to już gitara elektryczna i basowa wypadają bardzo blado - niby jest bass ale jakby go nie było. W sumie to nie jest źle bo po chwili przyzwyczajenia nie zwraca się na to uwagi ale cały czas zostaje świadomość, że może być lepiej.

Testowane zespoły: Sabaton, Therion, Nightwish, Epica, After Forever, Luca Turilli, Ayreon i podobne brzmienia.

 

- Trip Hop i większa dawka bassu: bass jest ale jest on jakiś taki dziwny, mało soczysty, stonowany i trochę metaliczny. Brzmi trochę jakby puszczać Prodigy na sprzęcie dostrojonym do muzyki klasycznej. W sumie to da się słuchać ale stanowczo powinno być lepiej.

Testowane na: Portishead, Royksopp, The Gathering, Hooverphonic, Digit-All-Love, Akira Yamaoka, Lindsey Stirling.

 

- Muzyka Klasyczna i Classical Crossover: tu o dziwo jest najlepiej - puszczając Lacrimosa w wersji Herreweghe 97' poczułem ciary na całym ciele, takiej głębi i czystości w tym utworze jeszcze nie słyszałem, kompletnie nic bym nie zmienił, wrażenie prawie jak na żywo z filharmonii. To samo w przypadku klasycznych instrumentów jak fortepian, wiolonczela, skrzypce czy elementy chóru w połączeniu z nowocześniejszymi brzmieniami wypadają genialnie czasem nawet przysłaniając resztę kompozycji ale oczywiście nie nakładając się.

Nie mam pojęcia dlaczego ale w klasyce i elementach klasycznych te słuchawki wypadają najlepiej (oczywiście w proporcji cena/jakość bo absolutnie nie sądzę żeby ich przeznaczeniem była muzyka klasyczna).

Testowane na: Mozart Requiem - Herreweghe 97', Jennifer Thomas, Lindsey Stirling, Ankh oraz wszelkie połączenia Metal/Rock + elementy symfoniczne.

 

- Scena kameralna: w utworach wokalnych z małą sceną i instrumentami akustycznymi równie dobrze się sprawdzają w sumie do tego stopnia, że w dobrych jakościowo nagraniach, mając sprawne ucho słychać większość "nie muzycznych" drgań strun oraz oddechów wokalistów.

Testowane na: Jacek Kaczmarski, Jan Wołek, Mostly Autumn, The Swell Season.

 

Podsumowując:
Słuchawki w miarę dobrze wykonane, nie najgorzej się je nosi, posiadające bardzo dziwne, jak w opisach studyjne brzmienie. Nie nadają się do każdego rodzaju muzyki ale jak trafią w czyjeś gusta muzyczne to wszelkie niedoskonałości w konstrukcji zejdą na dalszy plan. Jak również po wykonaniu kilku modów słuchaweczki sporo zyskają oraz koniecznie do użytku przenośnego wymagany jest lżejszy kabel z mniej masywnymi wtykami.
Ja kupiłem je za 300zł, na razie nie żałuję ale gdyby były pół stówki tańsze to byłaby to idealnie wyważona proporcja jakości do ceny.

Miało być krótko i zwięźle a wyszła epopeja czyli nic nowego.
Dzięki i pozdrawiam.