Skocz do zawartości

Rockbox dla sansy clip a oryginalny firmware?


Yamakasi

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,mam pytanie ponieważ kupiłem odtwarzacz na testy sansa clip plus z możliwością oddania bez podania przyczyny do 10dni....

Chciałbym go przetestować na rockboxie, a później przywrócić go do oryginalnego oprogramowania.Czy to nie będzie stanowił problemu?Jak to zrobić i czy po takim zabiegu będę mógł oddać normalnie odtwarzacz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby skorzystać z ustawowego zwrotu towaru w ciagu 10 dni bez podawania przyczyny musisz oddać towar w stanie fabrycznym, nienaruszonym, takim w jakim go dostałeś. Czyli jeśli odpakowanie do testów wymaga zerwania jakiejś plomby, rozcięcia blistra itd itp, sprzedawca może odmówić zwrotu. Jeśli natomiast da się towar rozpakować, potestować i zapakować bez zostawiania śladów to nie powinno być problemów trzeba tylko dopilnować żeby wyglądał na nieruszany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już oddałem sanse,niestety nie udało mi się wrócić do stanu takim jak przy 1 uruchomieniu,była to wersja oem.

 

 

Tester sie znalazl co kupuje by zwrocic. Wyslane z mojego MB525 za pomoca Tapatalk 2

A co boli cię to że oddaje,kupowałem u ciebie???!!!To po jakiego **** się wtrącasz?Po prostu nie odpowiadał mi taki odtwarzacz względem jakości dźwięku(basy) - chociaż bardziej chodzi mi o dobre eq którego brakowało w sansie i nie mogłem ustawić mocnych,głebokich basów,w rockboxie można bardziej manipulować,ale bałem się że później będą problemy z oddaniem.

 

(...)jeśli odpakowanie do testów wymaga zerwania jakiejś plomby, rozcięcia blistra itd itp, sprzedawca może odmówić zwrotu

 

 

 

To jestem ciekawy jak to sobie wyobrażają sprzedawcy,którzy oferują prawo do zwrotu.Że przyjdzie mi jakiś sprzęt który ma plomby na pudełku i nie mogę go otworzyć nie rozrywając tych plomb,tylko mogę sobie popatrzeć na pudełko i powiem sobie:O!Pudełko mi się nie podoba to oddaję.To ja sobie mogę w sklepie popatrzeć na pudełka...

 

Art. 7 ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny Dz. U. z dnia 31 marca 2000 r. Nr 22, poz. 271 z późn. zm.

 

W razie odstąpienia od umowy umowa jest uważana za niezawartą, a konsument jest zwolniony z wszelkich zobowiązań. To, co strony świadczyły, ulega zwrotowi w stanie niezmienionym, chyba że zmiana była konieczna w granicach zwykłego zarządu. Zwrot powinien nastąpić niezwłocznie, nie później niż w terminie 14 dni.

Edytowane przez Yamakasi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim użyjesz jeszcze większej czcionki podaj mi proszę definicje "zwykłego zarządu".

Pominę fakt że nawet nie przeczytałeś tytułu ustawy na której art. się powołujesz.

Edytowane przez LoCtoR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim użyjesz jeszcze większej czcionki podaj mi proszę definicje "zwykłego zarządu".

Pominę fakt że nawet nie przeczytałeś tytułu ustawy na której art. się powołujesz.

 

Dobra- proszę oddaje ci głos i proszę przestaw mi jak według ciebie wygląda zwykły zarząd-patrzenie na pudełko,a może jego dotykanie-broń boże jego otwarcie!Tak?A jeżeli już nie ma plomb itd.to można otworzyć pudełko,potestować i idealnie zapakować aby sprzedawca - tuman nie skapnął się że ten towar używałeś czyt.nie dotykałeś?

Edytowane przez Yamakasi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro byla już mowa o zwykłym zarządzie i kwestiach związanych z otwarciem, czy uszkodzeniem opakowania, to rzeczywiście pojęcie "zwykłego zarządu" nie jest definiowane w przepisach prawa. Tym niemniej - jak wskazuje autor jednego z komentarzy do ustawy z dnia 31 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów... - za zwykły zarząd uznać należy m.in. wszelkie czynności mające na celu utrzymanie rzeczy w dotychczasowym stanie oraz zarządzanie nią w celu umożliwienia korzystania z niej i pobierania pożytków.

 

Mówiąc krótko - trudno sobie wyobrazić korzystanie z rzeczy, czy pobieranie z niej pozytków (a takie uprawnienie konsumentowi w okresie odstąpienia od umowy przysługuje) bez jej odpakowania.

 

Słowem - w kwestii opakowania Yamakasi ma rację.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemem nie jest to czy sklep powinien to uznać - powinien, nawet jak otworzysz, bo to zwykły zarząd. Problemem jest to, czy to uzna, bo nie uzna, i co wtedy zrobisz, chcesz iść do sądu o sansę clip? Jeśli tak, to super, jeśli nie, to może być problem.

 

Niekoniecznie trzeba od razu "iść do sądu". Można zgłosić się do rzecznika praw konsumentów, względnie do UOKiK i zainteresować wspomniane instytucje taką sprawą. Jeżeli nie udałoby się załatwić sprawy polubownie, to ostatecznie rzecznik może wytoczyć powództwo na rzecz konsumenta. Może to również (za zgodą konsumenta) zrobić organizacja pozarządowa w zakresie swoich zadań statutowych, co zdarza się coraz częściej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemem nie jest to czy sklep powinien to uznać - powinien, nawet jak otworzysz, bo to zwykły zarząd. Problemem jest to, czy to uzna, bo nie uzna, i co wtedy zrobisz, chcesz iść do sądu o sansę clip? Jeśli tak, to super, jeśli nie, to może być problem.

 

Niekoniecznie trzeba od razu "iść do sądu". Można zgłosić się do rzecznika praw konsumentów, względnie do UOKiK i zainteresować wspomniane instytucje taką sprawą. Jeżeli nie udałoby się załatwić sprawy polubownie, to ostatecznie rzecznik może wytoczyć powództwo na rzecz konsumenta. Może to również (za zgodą konsumenta) zrobić organizacja pozarządowa w zakresie swoich zadań statutowych, co zdarza się coraz częściej.

Ogólnie raczej napisałem schemat działań. Fakt faktem, czasami nawet samo wspominanie o Rzeczniku Praw Konsumenta robi wrażenie na sprzedawcy :), zapomniałem o tym, pardon :)

Edytowane przez Destruktor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja w tym wypadku zależy od interpretacji a nie jest niczym nowym fakt, że każdy interpretuje prawo tak jak mu wygodnie i zależnie od tego po której stronie barykady akurat się znajduje. Szczególnie kiedy prawo jest mętne i brak definicji terminów w nim użytych.

@Fatso

Sprawa Morele.net ma niewiele wspólnego z dyskusją. Tam chodziło głównie o zwroty w przypadku odbioru osobistego w punkcie i oryginalne opakowania w przypadku zwrotów gwarancyjnych czy na niezgodność z umową. Zresztą UOKiK nie jest sądem a jego decyzje nie są wyrokami. Sprawa o ile wiem trafiła do sądu (SOKiK) w ramach odwołania od decyzji urzędu.

@Gourney

Problem w tym że definicja "zwykłego zarządu" mająca zastosowanie do ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów, nie istnieje a co za tym idzie jego interpretacja jest w zasadzie dowolna. Tak na dobrą sprawę jeśli testy sprzętu umieścimy w naszej interpretacji "zwykłego zarządu" to dla czego nie potraktować towaru młotkiem? To przecież świetny test wytrzymałości na uderzenia.

Zacytowany komentaż jest tylko jedna z takich interpretacji na dodatek zawiera pewną manipulację. Chodzi o słowo "należy" - w przypadku braku definicji niczego nie "należy" a co najwyżej "można". Ostateczna interpretacja i tak należeć będzie do sądu o ile sprawa taka tam trafi a jak Destruktor słusznie zauważył, co sąd to obyczaj i niczego nie można być w 100% pewnym.

 

Spójrzmy na sprawę z szerszej perspektywy. Klient zamawia towar, sprzedawca wysyła fabrycznie zapakowany z plombami w nienaruszonym blistrze. Klient po 10 dniach testów nagle się rozmyśla i zwraca ale już przeciez z zerwanymi plombami w pociętym blistrze ( często również z oznakami świadczącymi o używaniu, rysami itp). I co teraz sprzedawca ma z takim towarem zrobić? Bedzie pewnie szukał kolejnego klienta. Załóżmy że trafi na was. Co zrobicie? Idę o zakład że z automatu poleci meil z żądaniem przysłania towaru w nienaruszonym blistrze z plombami itp. Co z towarami osobistego użytku, o których ustawa nic nie mówi? Wyobraźcie sobie że zamawiacie elektryczną szczoteczkę do zębów i dostajecie taką testowaną przez 10 dni.

Tu pozwolę sobie zacytować komentarz z gazety, pod podobną sprawą: " Handel jest bezpieczny tylko klienci są niebezpieczni ".

Imho w podobnych sprawach nalezy włączyć wyobraźnie i zachować minimum rozsądku.

 

W przypadku tego konkretnego tematu ruszenie wyobraźnią również byłoby wskazane. Nie dość, że Yamakasi chce testować Clipa przy użyciu nieautoryzowanego a tym samym niedozwololego, już przez samego producenta, oprogramowania to jeszcze do tego dochodzą kwestie ewentualnych problemów z instalacją czy deinstalacją RB, ewentualnych uszkodzeń sprzetu. Takich tematów trochę jest w dziale Sandiska.

Dlatego byłbym raczej ostrożny przy ferowaniu wyroków czy przyznawaniu racji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku tego konkretnego tematu ruszenie wyobraźnią również byłoby wskazane. Nie dość, że Yamakasi chce testować Clipa przy użyciu nieautoryzowanego a tym samym niedozwololego, już przez samego producenta, oprogramowania to jeszcze do tego dochodzą kwestie ewentualnych problemów z instalacją czy deinstalacją RB, ewentualnych uszkodzeń sprzetu. Takich tematów trochę jest w dziale Sandiska.

Dlatego byłbym raczej ostrożny przy ferowaniu wyroków czy przyznawaniu racji.

 

Gdzieś na początku wątku napisałem, że zmiana oprogramowania jest wątpliwa, rację przyznałem wyłącznie w kwestii opakowania.

 

Teoretycznie (podkreślam - teoretycznie) w okresie odstąpienia konsument może rzecz zniszczyć, bowiem jest jej właścicielem a zniszczenie rzeczy mieści się w granicach uprawnień właścicielskich. Zdania są jednak podzielone, co w takim razie konsument miałby zwracać - z pewnością nie świadczenie w stanie "niezmienionym", bowiem przedmiot świadczenia przestałby istnieć.Tyle, że nie chodzi o to, żeby rozmawiać o teorii, ale próbować przenieść ją na grunt praktyczny, czyli podjąć próbę odstąpienia od umowy.

 

Oczywiście możemy dyskutować sobie nad motywami odstąpienia, tj. czy zakup był dokonany "z czystej ciekawości", czy jedynie "na próbę", z uwagi na brak możliwości przetestowania go przykładowo w markecie, ale trzeba pamiętać, że Ustawa nie nakłada obowiązku podawania JAKIEGOKOLWIEK uzasadnienia wobec czego zostawmy rzeczywistą przyczynę odstąpienia. Odnoszę wrażenie, że gdyby autor wątku nie ujawnił swoich motywów w pierwszym poście, to dyskusja dawno by się skończyła.

 

@LoCtoR (odnośnie podanego przykładu) - zgodzę się z Tobą, że nasze prawo jest prokonsumenckie aż za bardzo i niejednokrotnie krzywdzi przedsiębiorców, tyle że to znowu akademicki wątek w tej dyskusji.

Edytowane przez Gourney
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku tego konkretnego tematu ruszenie wyobraźnią również byłoby wskazane. Nie dość, że Yamakasi chce testować Clipa przy użyciu nieautoryzowanego a tym samym niedozwololego, już przez samego producenta, oprogramowania to jeszcze do tego dochodzą kwestie ewentualnych problemów z instalacją czy deinstalacją RB, ewentualnych uszkodzeń sprzetu. Takich tematów trochę jest w dziale Sandiska.

Dlatego byłbym raczej ostrożny przy ferowaniu wyroków czy przyznawaniu racji.

 

Gdzieś na początku wątku napisałem, że zmiana oprogramowania jest wątpliwa, rację przyznałem wyłącznie w kwestii opakowania.

 

Teoretycznie (podkreślam - teoretycznie) w okresie odstąpienia konsument może rzecz zniszczyć, bowiem jest jej właścicielem a zniszczenie rzeczy mieści się w granicach uprawnień właścicielskich. Zdania są jednak podzielone, co w takim razie konsument miałby zwracać - z pewnością nie świadczenie w stanie "niezmienionym", bowiem przedmiot świadczenia przestałby istnieć.Tyle, że nie chodzi o to, żeby rozmawiać o teorii, ale próbować przenieść ją na grunt praktyczny, czyli podjąć próbę odstąpienia od umowy.

 

Oczywiście możemy dyskutować sobie nad motywami odstąpienia, tj. czy zakup był dokonany "z czystej ciekawości", czy jedynie "na próbę", z uwagi na brak możliwości przetestowania go przykładowo w markecie, ale trzeba pamiętać, że Ustawa nie nakłada obowiązku podawania JAKIEGOKOLWIEK uzasadnienia wobec czego zostawmy rzeczywistą przyczynę odstąpienia. Odnoszę wrażenie, że gdyby autor wątku nie ujawnił swoich motywów w pierwszym poście, to dyskusja dawno by się skończyła.

 

@LoCtoR (odnośnie podanego przykładu) - zgodzę się z Tobą, że nasze prawo jest prokonsumenckie aż za bardzo i niejednokrotnie krzywdzi przedsiębiorców, tyle że to znowu akademicki wątek w tej dyskusji.

Teoretycznie mógłby, ale po odstąpieniu musiałby zwrócić tę rzecz, co byłoby niemożliwe, więc musiałby naprawić szkodę przedsiębiorcy, gdyż zwrócić tej rzeczy nie można. Ale to też nie jest wyrażone expressis verbis, więc to rozumowanie przez analogię z innych przepisów. Jak to prawo cywilne, nigdy nie można niczego być pewnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę,że dyskusją sie rozwinęła :)

W sumie nie będę płakał jak mi nie przyznają zwrotu,bo zaczynam żałować że oddałem odtwarzacz.Towar był w wersji oem-nie miał opakowania więc sprzedawca nie jest w stanie sprawdzić po opakowaniu czy sprzęt był używany.Jedyne co mnie martwiło to,to że przy pierwszym uruchomieniu urządzenie pytało mnie o wybranie języka i regionu itd.A gdy chciałem wrócić do takich ustawień-po prostu się nie dało.Więc sprzedawca może zobaczyć że już coś w tym sprzęcie ,,było robione''.

Najbardziej mnie ciekawią towary które są zapakowane w pudełko z plombami.Ostatnio oddałem słuchawki w takim pudełko(czekam na decyzję)I zapakowałem je idealnie tak jak były,tylko że plomby były zerwane,więc nie wiem jak to może sprzedawca potraktować.

Co dziwne czasami zastanawiam czy ja czasem nie dostaję przedmiotów używanych.Może ktoś kojarzy-ale słuchawki o których wspomniałem brainwavz m5 nie miały jednej pary gąbeczek i futerał był od słuchawek brainwavz r1!!!Czyż to nie podejrzane?

Wracają do kwestii opakowań,pamiętam sytuację że kiedyś kupiłem bluzę,którą oddałem,ponieważ była za duża.I przy otwieraniu po prostu zdarłem folię w której była bluza zapakowana i uznali mi zwrot.

Edytowane przez Yamakasi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że oddałem zakupiony na portalu aukcyjnym alkomat, który użyłem kilkanaście razy (wiadomo...święta po polsku ;)).

 

Jeśli chodzi o kupowanie nowych "używek", to te zwracane produkty wracają do obrotu - nie dałbym sobie głowy uciąć, że każdy sprzedawca sprawdza szczegółowo zawartość pudełka przy zwrocie, więc drobnych akcesoriów może brakować...życie :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności