Chesuli

Jeszcze cieplutki trzeci album formacji: YES! TRIO - "Spring Sings". Ich poprzednie wspólne wydawnictwo "Groove du Jour" też polecam (w głosowaniu French Academie du Jazz - najlepszy album 2019). https://tidal.com/browse/album/346125934

Do 500 PLN z dostawą z Polski, gwarancją i dobrze zestrojonym brzmieniem V 😀 Oriolus Finishi Hi-Fi https://allegro.pl/oferta/oriolus-finschi-hifi-edition-2020-dd-ba-knowles-8894628816

Na niedzielne popołudnie - produkcja z sierpnia 2023 r. "The Tide of Love" - sygnowana przez TK. Blue. Towarzystwo jest przednie, bo weteranowi saksofonu T.K. Blue towarzyszą: wibrafonista Stefon Harris, pianista James Weidman, basista Gavin Fallow, perkusista Lenny Robinson i gitarzysta Ron Jackson. @Tytus1988 - dzięki za polecenie "In Vivo", świetna płyta👍👍👍 https://tidal.com/browse/album/289898438

Manu Delago - "Snow From Yesterday" A tak jakoś wpadło mi to w ucho nie chce wyjść Sam w zasadzie nie wiem, jaki to w końcu rodzaj muzyki: elektro-ambient czy folk koncepcyjny? Nieważne, istotne, że jest to okraszone wokalami śpiewanymi często w wielogłosowych harmoniach (trio Mad About Lemon), czy bardzo smacznymi nutami naprawdę bogatej sekcji dętej (puzony, sax, trąbki, klarnet, tuba), a wszystko w ryzach utrzymuje świetny austriacki perkusista (handpan), którego nazwiskiem jest sygnowana płyta. https://tidal.com/browse/album/320246762

Na Youtube czy na form PCLab albo ForumPC takich tematów od groma, ba wg nich zmieścisz się nawet w 6-7 k, bo 1080 to już odchodząca w historię rozdzielczość Na dziś celować trzeba w 1440, potem 4K - to raz. Nie wątpić, że jest tu wielu kolegów, którzy mają niezłe rozeznanie w temacie, ale... to tak wygląda, jakbyś pytał na PCLab o dobre IEM, DAC/AMP, cały tor przenośny czy stacjonarny. Oczywiście, można, ale czy to najlepszy wybór?

Ano właśnie chcę Oriolusa, ale 1975 bez tego "s" Mądrzy ludkowie w NIpponie ustalili, że Oriolus 1975s to dac/amp raczej głównie do BT (i w tym jest naprawdę OK), bo sekcja USB wyszła ponoć (zgodnie z opublikowanymi pomiarami) taka sobie. W tym donglu Oriolusa bez "s" jest Texas Instruments/Burr Brown skojarzony z AKM4125VF i ciekawi mnie to połączenie, dlatego napisałem o tym donglu. Ale to nie jest "must have" 😀 Ja tam bardziej słucham muzyki niż sprzętu 😏

Poza fizyczną dziurką w tym telefonie, jeżeli ona ma być wykorzystywana, musi być również sensowny układ audio. Zaden customowy rom nie zastąpi przynajmniej akceptowalnego hardware. Moje doświadczenia z marką na X są ... no cóż żona i syn mają POCO w wersjach 4 i 5 i... grać to gra, ale sorry, to już wolę słuchać nawet po aac, ale obrobione przez sensowny układ. Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach układ telefon jako napęd i do tego dac/amp BT - do rozwiązań poza domowych (napradę nie wierzę, że ktoś słyszy różnice muzyki po LDAC czy aptxHD w trakcie podróży, spacerów czy zakupów), oraz telefon i usb dac na sznurku do mobilności kanapowej są zdecydowanie lepsze i kombinowanie z obecnie produkowanymi telefonami z gniazdem jack jest sztuką dla sztuki - niestety niezbyt udaną. Oczywiście piszę to z perspektywy słuchania mobilnego na V30, oraz w domu najczęściej na USB donglu podłączonym do PC-ta. Pewnie ktoś mi napisze, że jestem głuchy - co pewnie ze względu na wiek jest przynajmniej w części prawdą - ale posiadany przez mnie player Shanlinga nie wywołuje jakiegoś efektu super WOW w stosunku do wyżej opisanych rozwiązań. A ma dużo ograniczeń, którego nie mają rozwiązania telefon + dac/amp. Z tego powodu zaczynam się coraz bardziej zastanawiać, czy nie nabyć np. Shanlinga UP5, bo Oriolus 1795 jest mało dostępny, i pożegnać się z M6.

Jeszcze ciepły (z ubiegłego tygodnia) dwupłytowy album: "Universum" od ATOM String Quartet. To już kolejna bardzo ciekawa polski premiera w tym roku 😊 https://tidal.com/album/335838971 Wysłane z mojego LG-H930 przy użyciu Tapatalka

Za dość dawnych czasów bliski kolega - rasowy audiofil - pod nóżki, jak to mówił, klocków, celem niwelacji drgań podkladal takie male kostki pumeksu. On slyszal róznicę, ja nie, ale po pierwsze to był jego. sprzęt i jego pumeksy, a po drugie on celem uchwycenia różnicy potrafił sluchac jednego utworu na okrągło przez kilka dni, a ja nie. Przy tak szczegolowej analizie faktycznie można zauważyć wplyw (ewentualny - nie przesądzam) na redukcje jakichs zakłóceń. Wysłane z mojego LG-H930 przy użyciu Tapatalka

A faktycznie czarne z niebieskim pomyliłem 🫡 i to nie wiem dlaczego, bo przecież w cytacie mam kolor XD W takim wypadku wycofuje swoje zdanie i nie wypowiadam się, bo "zwykłego" DragonFly Black nigdy nie słuchałem.

Jakoś nie widzę szans na "spory" przeskok jakościowy w stosunku do DragonFly Cobalt w przypadku urządzeń do 500 PLN. Może być ciut inne granie, może być wejście zbalansowane 4.4 czy 2.5, większa moc, bateria, opcje BT, wzmacniacz na drabince ect - ale istotny skok jakościowy? Cobalt to w dalszym ciągu niezły USB dongle.

Obawiam się, że po prostu masz inne preferencje dźwiękowe niż strojenie FA. A jeżeli już to prędzej doszukiwałbym się uszkodzenia,niż podróbki - FA ZE 8000 MKI mocno straciły na cenie. PS. Albo jak napisał kolega @HappyBlack - problemem jest seal.

@Zear - jeżeli chodzi o Voces8 to polecam wydawnictwo The Lost Birds - Christopher'a Tin z października 2022 r. (z udziałem Voces i Royal Philharmonic Orchestra). Na 12 utworów 10 jest wokalnych) Tin to amerykański taki crossoverowy kompozytor muzyki klasycznej, któremu blisko do muzyki filmowej, ale myślę, że ta płyta spokojnie mieści się w zakresie tego wątku https://tidal.com/browse/album/250014145

Powyżej wspominano o dźwięku stworzonym przez producenta 🤨 Tylko producent, ba nawet osoba odpowiadająca za strojenie, to najczęściej nie jest jeden "ludź". Hmm, i tu powstaje problem XD. Przecież każdy z nas ma fizjologicznie odmienne kanały słuchowe, inne napięcie i sensoryczność błony bębenkowej (niektórzy wręcz mają niedosłuchy - tak jak ja xd)- czyli producent jedynie może liczyć na pewien uśredniony model dźwiękowy, który przenoszą jego słuchawki odwzorowując dane dźwięki. A na koniec przychodzi jeszcze element subiektywny - podoba się, albo się nie podoba. Uzasadnianie dlaczego się podoba, albo nie zazwyczaj jest mocno wtórne. Czasem nawet jest tak, że ... jakby to powiedzieć ... że ulegamy modzie i się coś podoba, by po pewnym czasie ten walor utracić (bo się znudziło, albo bodźce warunkujące utraciły swoją efektywność). IMO, jeżeli ktoś przesłuc**je doki w mniej więcej tych samych tipsach to całkiem sensownie jest w stanie wychwycić różnice między nimi. A z kolei tpisy oryginalne, nawet najbardziej w punkt realizujące zamiary mitycznego "producenta", nic nie dadzą, jak z powodów ww różnic fizjologicznych seal będzie słaby, albo w ogóle nieobecny. Pozdrawiam, Ch.

Szczęśliwego Nowego Roku - spokojnego i bogatego we wspaniałą muzykę😁 Dzięki za wszystkie propozycję i "polecanki". Warto czytać ten temat, bo gdyby nie Wasze wpisy, to przecież pewnie nie odsłuchałbym choćby "Echoes" - Fire! Orchestra, bo na papierze to nie jest moja bajka. A jednak okazało się, że moja Może nie wszystko z tego długaśnego albumu, ale i tak niemało. https://tidal.com/browse/album/273422095 Podobnie to na tym forum pierwszy raz usłyszałem o "kangurach z The Necks. I posłuchać "Travel" jak najbardziej było warto 😁 https://tidal.com/browse/album/261785120

😁 O pocztówkach dźwiękowych nie będą pisał Co do płyt, to pod koniec 1978 roku dostałem kilka sztuk w paczce od rodziny w USA. W tym pierwszego Van Halena i DWA egzemplarze "News of the World" - Queen. To o tyle ciekawe, że jeden z tych egzemplarzy w tzw. pieczątce (zafoliowany) wymieniłem (na giełdzie płyt na "piętrze" - onegdaj odbywającej się co tydzień w Łodzi przy ulicy Jaracza) na "Bad Company" - Bad Company i pierwszy album Foreigner . Tyle lat minęło, a ja dalej lubię sobie co jakiś czas posłuchać tej muzy.

@tacoton146 Tak sobie myślę, że zanim się coś napisze, to .... to trzeba przeczytać (ewentualnie posłuchać) coś więcej niż tylko nazwę wątku 🤯 bo jednak dotyczy on "odrobinę" innej muzy

Islandzka królowa Tik-Toka Laufey Lon Jónsdóttir w standardzie Misty Errolla Garnera i Johnny'ego Burke'a https://tidal.com/browse/track/297839104

Z Zorn'em jest prawie jak kiedyś z Castro u Amerykanów - pojawia się nawet po otwarciu lodówki 😁 Niesamowicie płodny gość! I to w tylu gatunkach Wydawnictwo Nothing is as real as nothing z września br już chyba piąty-szósty album z kompozycjami Zorn'a dla gitarowego tria w składzie: Frisell, Lange i Riley. https://tidal.com/browse/album/318608898

Lekkie, łatwe i przyjemne 😁 "Unwrapped" - Nu Deco Ensemble https://tidal.com/browse/album/322359518

Okolicznościowy (na 40 urodziny 😉) kompilacyjny album "40 Melodies" Ibrahim'a Maalouff brzmi dla mnie doskonale nie tylko na każdych stosowanych przez mnie słuchawkach, ale nawet na głośnikach telewizorach czy smartfonu. Doskonały materiał, cudowne wykonanie, bardzo dobra realizacja i ... melodia, melodia, melodia Zawarte na płycie wersje duo brzmią dla mnie - w przeważającej większości - znacznie przyjemniej niż aranżacje z lat poprzednich na większą liczbę instrumentów. https://tidal.com/browse/album/155555182

Pod koniec października ukazał się płyta "Astrolabio mistico" - Michel'a Godard i Roberto Ottaviano. Nazwisko Michel'a Godard od razu skupiło moją uwagę. Ten francuski wirtuoz tuby i serpentu, muzyk klasyczny i jazzman, kompozytor, wreszcie doskonały aranżer i wykonawca swoistego "fusionbaroku" w jazowym ujęciu, gwarantuje co do zasady niebanalne projekty. https://tidal.com/browse/album/322430966 Co do warstwy instrumentalnej Astrolabio mistico to, jak zwykle jest super; natomiast utwory wokalne to... to nie jest moja bajka. Nie i już! A zatem wobec takiej ambiwalencji odczuć, skorzystam z okazji, aby przypomnieć tu te starsze projekty Godarda, które w dalszym ciągu są ze mną Po pierwsze, klimatyczny, nastrojowy album "A Serpent´s Dream" - Michel Godard & Le Miroir Du Temps z 2015 roku. https://tidal.com/browse/album/87584427 Co tu pisać - tego trzeba słuchać Z kolei jeszcze wcześniejszy album: "Monteverdi: A Trace of Grace" - Michel Godard to po prostu uczta dla mojego ducha i uszu. Barokowe kompozycje Claudio Monteverdiego nabrały nowego blasku. Co ciekawe na tej płycie słyszmy dwie grupy wykonawcze (w zasadzie tria): jazzowe: Michel Godard, Steve Swallow i Gavino Murgia, oraz barokowe: Michel Godard, Fanny Paccoud, Bruno Helstroffer z wokalem Guillemette Laurens. I ten wokal to jest to 😁 A tytułowy utwór: A Trace of Grace czy Roma - jak tego słucham, to wiem po co jest muzyka! https://tidal.com/browse/album/151303663 A gdyby ktoś uznał, że przedstawione albumy były zbyt corsoverowe, to proszę, świeżutki (z 10 listopada): "Emmet Cohen: Master Legacy Series Volume 5: Houston Person" https://tidal.com/browse/album/306381850

Prawnokarna definicja czynu z winy nieumyślnej jest węższa. W skrócie sprowadza się do tego, ze bada się czy sprawca mógł i powinien mieć świadomość popełniania czynu zabronionego, albo czy zachował wymagana ostrożność w stosunkach danego rodzaju. W efekcie wcale nie tak łatwo jest przeprowadzić skutecznie proces z takiej kwalifikacji - pamiętajmy generalną dyrektywę "wszelkie wątpliwości na korzyści oskarżonego". Wysłane z mojego LG-H930 przy użyciu Tapatalka

Podobieństwo do Zappy przypadkowe To Michealis Kalkanis - basista, kompozytor i pianista - choćby w swoim bandzie - o np. tu

11 października 2023 roku ukazało się nowe dwupłytowe wydawnictwo o tytule "My Ennio Morricone" w wykonaniu greckiej grupy Stavros Lantsias Quartet. I znowu mam co słuchać https://tidal.com/browse/album/322110586