Jeśłi idzie o melancholijne spoglądanie na muzyke z naszej młodości (a aktualnie to przerabiam bo szukam na Cd tego co kiedyś miałem na kasetach) to oczywistym jest to ,że na jej odbiór wpływał nasz wiek i swego rodzaju nieobycie z tematem. Wszystko za młodu brało sie emocjonalnie.
Ale jeśli spojrzeć na nasze polskie podwórko, to muzyka wtedy była naprawdę lepsza. Mam wrażenie, że teraz jest jakby "przearanżowana". Tony instrumentów w kompozycji, pół orkiestry a cała para idzie w gwizdek bo utwory nie mają w sobie emocji że o melodii zapamiętywalnej nie wspomnę. Stary Mannam, Lombard czy wspomniane tutaj zespoły potrafiły za pomocą klasycznego zestawu gitara, bas, perkusja i wokal zrobić tyle genialnych i zapamiętywalnych utworów że i dziś dobrze się tego słucha.