Skocz do zawartości

migotka21

Bywalec
  • Postów

    234
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez migotka21

  1. migotka21

    raggan

    Użytkownik raggan kupił mojego używanego clixa. Z mojego punktu widzenia transakcja została przeprowadzona wzorowo i profesjonalnie. Nie obawiałabym się mu sprzedać innych urządzeń gdybym akurat wystawiała ani kupić od niego, gdyby to on wystawiał i myślę, że pozostali użytkownicy z czasem przekonają się, że jest to bardzo solidna osoba. Przeżył nawet bliskie spotkanie trzeciego stopnia z moimi rodzicami... M.
  2. Tryb XP już po kupieniu następnego, albo po pożyczeniu tego philipsa, którego nie widział. Przy s:flo sprawdzałam i też nic. Dlatego winię nie system (zresztą Windows Starter na netbooku też go widział), a komputer. Zresztą już nic nie wiem. S:flo nie nogę pożyczyć, nowa właścicielka się nie zgodzi. M.
  3. To nie takie proste. S:flo sprzedany, ale nieważne co (i czy w ogóle) kupię, ten sam komputer może zwariować dokładnie tak samo i uprzeć się, że nowy player nie istnieje. I wtedy wracam do punktu wyjścia. To napisałam na początku tematu. Ma trochę mniej niż rok i na razie jeszcze go nie wymienię na inny mniej zwariowany. A dopóki tego nie zrobię, nie mam pojęcia co mu jeszcze strzeli do procesora. Zachowuje się jak debil, bo 100% z 2 podpiętych no-name widział a tzw. markowe mu przeszkadzały (50% po uwzględnieniu clixa i wave). Sprawdziłam doświadczalnie. To jest najbardziej denerwujące, pomijając moje pchełki. Iriver S100? Ten różowy poproszę! Nawet jest na promocji w mp3store za 350. M.
  4. Szanowni użytkownicy, musimy ustalić kilka spraw zanim zaczną się wycieczki osobiste. Po kolei. Mam 4 systemy, 2 na nowym komputerze, 2 na starym (który stoi u rodziców póki się nie rozsypie, a przestało się w niego inwestować jakieś 3 lata temu po kolejnej drogiej wizycie w serwisie). Jest: na starym mandriva 2008 i XP Professional na nowym mandriva 2010 i Windows 7 Ultimate w tej chwili 64-bit, chociaż przejściowo wróciłam do 32-bit jak komputer wariował. Windowsy legalne i nie spiracone, czyli odpada wersja 'wina użytkownika, kto się bawi lewymi systemami'. Mandrivy free. Oprócz tego nie tylko ja sama zajmowałam się s:flo, tylko sprowadziłam znajomego po informatyce, który podczas studiów pracował w kilku różnych serwisach nie tylko komputerowych i dodatkowo zajmował się naprawą urządzeń. I to nie jest osoba wywalana ze względu na niesolidność, tylko praca w kilku miejscach na części etatu podobno była bardziej opłacalna, bo jeszcze miał czas na prace dodatkowe i inne sprawy. To żeby nie było, że zatrudniłam pierwszego taniego durnia z gazetki osiedlowej. I oboje się poddaliśmy. Ten sam s:flo był podpięty do pożyczonego netbooka ze starterem i dogadały się bez problemu. Do laptopa (już nie u mnie) - też było OK. Za to pożyczyłam od kilku osób playery po długim wyjaśnieniu 'a po co takie wygłupy?' i mój komputer nie widział jednego philipsa i mojego s:flo. Za to zauważył clixa, wave i 2 klasy no name, co mnie lekko zdenerwowało. Ten sam komputer już raz uparł się nie dogadać z tunerami TV w ilości 4 różnych firm i różnych modeli. To mnie nawet nie zdenerwowało, bo wiadomo, że Windows 7 raz na jakiś czas wariuje i z tunerami się nie dogada za Chiny ludowe. Wtedy męczyło się nad tym 3 osoby i ostatecznie uznaliśmy, że wina systemu a nie komputera. S:flo się z XP dogada aż miło, ale XP mam w starym komputerze, który w każdej chwili może się rozsypać po prostu ze starości. Ma przeszło 11 lat, celerona 1,2 GHz i SDRAM 256. Czyli można sobie wyobrazić jaki jest wiekowy. Jak padnie, kupuję podobnej klasy z XP i prawdopodobnie używany, który też może w każdej chwili umrzeć ze starości. Albo druga wersja: kupuję netbooka wyłącznie jako przejściówkę do s:flo, bo chwilowo mi taki do niczego innego nie jest potrzebny. Czyli rozwiązania ciut ekstremalne. Komputer kupiłam w kwietniu 2010 i na razie nie mogę wymienić na nowy, tak się złożyło i już. Jak się zacznie psuć i wariować na całego, za kilka lat go nauczę latać, a kupię coś na procesorze intela. W starym mam właśnie taki i mniej wariował od nowego na AMD. Albo laptopa, ale to też nie teraz. Śmiejecie się z moich pchełek. Super. Tylko raz widziałam jak do całkiem sporego pana podbiegło 2 małolatów, zerwali porządne słuchawki, polecieli dalej, po drodze oberwał, nikt nie pomógł. A na moje pchełki połakomi się chyba wariat. Dla mnie to jest ergonomia. Wychodzę z domu - słuchawki w uszach, wracam do domu - te same słuchawki w uszach. I oczywiście mogę zatrzymać s:flo czy każdy inny player jakiego Windows 7 nie widzi. Jadę do rodziców, uruchamiam stary komputer, modlę się, żeby jeszcze żył, zostawiam playera podpiętego do USB 1.1 na noc, wracam na drugi dzień, komputer może jeszcze żyje, odpinam playera, używam. Albo w nowym podpinam pod linuxem i jest super. Tylko co zrobić jak taki player jest potrzebny już natychmiast? A parę razy mi się clix przydał jako dodatkowy pendrive. I wtedy wszystko się sypie, bo tracę co najmniej 30 minut (gdyby mandriva) do półtora dnia (gdyby stary komputer). Czy tak się powinno używać sprzęt, który z założenia ma być podręczny i dostępny w każdej chwili? A z głupich bab tak łatwo się nabijać, zwłaszcza jak z nimi komputer wygrał... Clip+ słuchałam raz w sklepie, dali mi egzemplarz przygotowany do okazania z załadowanymi próbkami, w sumie nic nie wyszło. M.
  5. A ja cały czas chcę coś do zastąpienia clixa i nie bardzo jest czym. Jak jest zbliżonej jakości, to mi komputer szaleje. A wynoszenie playera gdzie się da w celu przekopiowania czegoś z pominięciem mojego durnego sprzętu naprawdę jest bez sensu. Tak mi przykro, że irivery już nie są takie milutkie jak kilka lat temu. Szło się do sklepu i brało obojętnie co akurat na stanie, a była pewność, że sprzęt będzie przynajmniej przyzwoity, a może nawet dobry... Trzeba będzie się bawić .ogg do .mp3, nie ma wyjścia. M.
  6. Odpada z 2 powodów. 1. Komputer wariował przy s:flo a N2 tego samego pochodzenia - mam co najmniej 50% szans na podobne numery. 2. Brak bezstratnych przeżyję ale .ogg-i są na mojej liście warunków koniecznych i to od dawna. Punkt 2. obowiązuje bo jestem kretynką. Kilka lat temu linux miał przestać wspierać format .mp3 i wtedy konwertowałam do .ogg w zasadzie wszystko jak leci. A potem starannie się pozbyłam .mp3. Po pewnym czasie przestałam się zachowywać jak blondynka z kawałów, ale szkoda już się stała. Teraz miałabym dostęp do części zapasów tylko na komputerze albo musiałabym konwertować w drugą stronę. To nie ma sensu. Muszę mieć coś, co zauważa również .ogg. Wave chyba skończy z wymienionym bada 1.0 ma 1.2 i powinien sobie z nimi radzić, ale czy na pewno??? W najgorszym wypadku miałabym .ogg-i w telefonie (jeśli naprawdę obsługuje) a .mp3 w odtwarzaczu, to niepotrzebne ograniczenie. Nie można do dowolnego urządzenia w miarę dostępnej pamięci, nie można słuchać metodą 'wg własnego widzimisię' drugiego gdyby pierwsze się rozładowało, należy pamiętać gdzie jakie trafiły, zamiast po prostu używać dowolnie i bez przymusu. M.
  7. Chciałabym jeszcze jedna rzecz uściślić. Nadajecie na moje pchełki. OK. Nie upieram się, że dobre. Ale jak posłuchałam s:flo na nich, to NAWET NA TAKICH paskudkach była różnica między s:flo i clixem. Nie jestem pewna czy wave osiągnie zbliżony do s:flo efekt nawet z dużo lepszymi słuchawkami nie-pchełkami. Czy dałoby się do niego coś dobrać? Albo zbieram na tego J3 i będę się modlić codziennie dopóki nie kupię, żeby wredny komputer go polubił. Przypuszczam, że nie możecie mi podpowiedzieć kieszonkowego modelu z rodzaju 'tylko muzyka' zbliżonego do s:flo? A czy polecane akg k450 słychać 'na zewnątrz'? Bardzo zależały mi na sytuacji: ja słyszę nadjeżdżające auto, mnie pasażer na sąsiednim siedzeniu w autobusie nie słyszy. Czy to wykonalne z k450? Na razie się zastanawiam nad opcją 'tylko wave' głównie ze względu na komputer. S:flo mu przeszkadzał, a wave widzi. Jeśli kupię inny odtwarzacz, nie ma gwarancji, że za tydzień po zamęczeniu znajomego nie ogłoszę kolejnej porażki i nie będę błagać na forum, żeby ktoś przyjął moją najnowszą zabawkę. Bo przy problemach jak z s:flo to będzie zabawka a nie urządzenie, którym się ucieszę. M.
  8. To już znasz 3. Próbowałam. Mam takie idiotyczne wrażenie, że mi uszy rozsadzi. Sprawdzałam na 2 różnych firm i jest to samo. To jak? Zostać z wave i tylko wave plus słuchawki? M.
  9. Mam wave s8500 (starszy model) z wyświetlaczem amoled, oprócz tego jest jeszcze s8530 (nowszy) ale już bez amoled i większy - tego zdecydowanie nie kupiłam i kilka prostszych modeli, tych też nie mam. To w kwestii pomylenia lub nie modelu. Brzmi inaczej i nie mogę się przestawić. Nie to, żeby był zły, ale po załadowaniu do pamięci kilku ulubionych rzeczy nie mogłam się przyzwyczaić. Planowałam wymianę słuchawek, ale potem musiałam s:flo znaleźć nowego właściciela i teraz najpierw muszę wybrać nowy odtwarzacz, a dopiero potem do niego dobrać słuchawki. Już mi wyjaśniono, że można się zastanowić nad mx980 a w razie ograniczonego budżetu mx880 i te powinny pasować do mojego wave. Natomiast nie wiem czy będą automatycznie dobre dla każdego odtwarzacza. S:flo bardzo żałuję, ale z komputerem-idiotą nie wygrałam ani ja, ani sprowadzona pomoc płci męskiej, który na pewno wie co robić z opornym sprzętem. Musiałam się poddać. Od lat mam pchełki, dla mnie są ergonomiczne. Ciągle sobie obiecuję, że w końcu się przyzwyczaję do nausznych i nic z tego nie wychodzi. Gdyby komputer zdecydował się współpracować, nawet przez minutę nie zastanawiałabym się nad znalezieniem s:flo nowego domu. I to nie była wina mojego egzemplarza, z netbookiem ze starterem dogadał się bez problemów. To mnie najbardziej zdenerwowało, ale to tak przy okazji. M.
  10. Wróciłam do punktu wyjścia. Czym zastąpić clixa2 z przejściowym s:flo2 w ciągu: T10 T60 clix2 [s:flo2]? Czego potrzebuję: - dźwięk podobny lub lepszy od clixa2 - komputera, który nie będzie szalał i raczy zauważyć odtwarzacz - pamięci co najmniej 4GB, opcjonalnie 8GB byłaby mile widziana - odtwarzacza, który sobie radzi z .ogg i dodatkowym plusem byłyby bezstratne - gdyby jeszcze się mieścił w kieszeni, byłabym szczęśliwa, ale to też nie jest warunek konieczny Czego nie potrzebuję: - odtwarzania filmów - dużego wyświetlacza do czytania tekstów, z uwzględnieniem dotykowego - bajerów typu gry, kalendarz, prześliczne ikonki, wyświetlanie zdjęć, różowe króliczki Normalnie pytałam o większe wyświetlacze, ale już nie potrzebuję bo to załatwia telefon samsung wave s8500. Chodziło o moje nieszczęsne audiobooki i przeglądanie tekstu gdyby książka była złej jakości. Wave do książek wystarczy, ale do muzyki niekoniecznie. Zresztą wyciąganie takiego dużego z kieszeni kurtki, szukanie w pamięci odpowiedniego pliku itd, to średnia przyjemność w zapchanym autobusie. A w Krakowie po kilku ostatnich remontach korki są baaardzo milutkie na niektórych trasach. Clix był na tyle mały, że można go obsługiwać bezwzrokowo w kieszeni. Jakieś pomysły? Pewnie jeszcze kilka razy to przerobię, przynajmniej dopóki nie nauczę komputera latać i nie kupię następnego, ale nie w tym roku. M.
  11. Taaak, cena nie jest okazyjna. I niby moja wina, że tyle sobie wymyśliła firma. Z małą różnicą, ja chcę odzyskać władowane 159,50U$ a teraz są sprzedawane zaledwie po 179,50. Ale to też nieważne. Przy okazji serdecznie dziękuję użytkownikowi, który mi właśnie taki silnie zasugerował w wakacje. To był pomysł bez pudła. M.
  12. Z uporem maniaka. Czy naprawdę NIKT nie chce biedaczka s:flo2? Zaczyna mnie to denerwować. Na poważnie. M.
  13. Nie na odtwarzaczu tylko na komputerze od niedawna. Pojawiła się wersja programu calibre również do czytania e-booków. Wcześniej tylko konwertował a teraz ma duuużo więcej funkcji. Ciągle darmowy chociaż pewnie może być płatny po kolejnych udoskonaleniach. Na razie nazywa się 'calibre - e-book management'. Zdziwił mnie bo przyzwyczaiłam się do wersji prostszej. M.
  14. Ekstremalnie off-topic. Pewnie trafi do kosza, a ja oberwę, ale formalnie musi być. Censeo, sui, sum podane kilka różnych znaczeń, ale tu ważne jest drugie: 2. wogóle: ocenić, otaksować (alqd); a) mniemać, sądzić, myśleć (alqd lub z ut, ne, acc.c.inf.); inne znaczenia. Pisownia wg słownika sprzed reformy pisowni, brak daty wydania, na stronie tytułowej podano: Fonolexika Langenscheidt dla podroży, lektury, konwersacji i dla użytku szkolnego Przedstawicielstwo dla polski: Gebethner i Wolff Warszawa, Zgoda 12 (okładka granatowa). Moja wersja na forum poświęconym łacinie nie jest do przyjęcia. Ale 'uważam' i 'sądzę' są na tyle zbliżone znaczeniowo, że w potocznym języku można używać zamiennie. Nie sprawdzę w nowym słowniku, bo niestety go zgubiłam przy remoncie w wakacje, został tylko ten stary. I nie słowa jako takie doprowadziły do zniszczenia Kartaginy, tylko wszyscy Katona już mieli tak serdecznie dosyć, że pewnie i królem by go obwołali, żeby tylko przestał nudzić. Wersja wg jednej z moich nauczycielek z liceum. Nazwiska nie podam, bo mi uszy urwie. Wiecie, dobrze się stało. Nie tylko ja miałam problem z połączeniem odtwarzacza z komputerem. Jak przynajmniej jeden użytkownik płci męskiej też zgłasza podobny przypadek, odpada wersja 'dać babie dobry sprzęt'... No dobrze, to też poza tematem. Teraz już się zamknę. koniec wszystkich off-topic. M.
  15. Bardzo off-topic. Dokładnie taki sprzęt, jaki babie wcisnęli w sklepie. A 'Kupi ktoś clixa' dałam i w 'sprzedam'. Może ktoś to zauważy, jak napiszę i tu. Z 'poza tym uważam, że należy zniszczyć Kartaginę' się udało. Koniec off-topic. M.
  16. Na netbookach wszystko jest możliwe, to można w zasadzie pominąć. Może i użyktowniczki, to założyłam na wstępie. Dlatego załatwiłam pomoc znajomego po informatyce, który całe studia składał i łatał komputery w serwisie i prywatnie dla wszystkich znajomych. Jak on nie pomoże, ja się poddaję. A chwilowo Herbert jest wykrywany mniej więcej 3-4 razy z 5 przez Windows 7, praktycznie 100% (minus jeden raz) przez XP, a mandrive sprawdzimy jutro. To duży postęp. Chyba się ze sobą dogadamy. Kupi ktoś clixa? M.
  17. Netbooki mają Windows 7 Starter Komputer mam stary u rodziców z XP i usb 1.1, o czym napisałam. Nowy u mnie ma Windows 7 i usb 2.0, czego nie napisałam. M.
  18. No to mam problem. Chwilowo system albo komputer wariują. Wczoraj s:flo nie wykrył Po południu załatwiłam sterowniki i znajomego, który standardowo ratuje mój komputer, a jest informatykiem i sprzętowcem 2-in-1. Przyjechał do rodziców z netbookiem ze starterem. XP na bardzo starym komputerze widzi s:flo bez problemów. Starter zauważył s:flo 2 z 5 razy, potem jechaliśmy do mnie, żeby sprawdzić czemu mojemu komputerowi odbiło. Udało się go przekonać, żeby s:flo zauważył RAZ po kilkunastu próbach. Za chwilę to samo. Czyli muszę jeździć do rodziców, żeby cokolwiek załadować do pamięci. Niestety komputer jest bardzo stary i ma usb 1.1. Kopiowanie moich ulubionych piosenek jeszcze jakoś idzie, ale usiłowałam wepchnąć jeden odcinek serialu, jak już sprawdzam, to wszystko, niestety kopiowanie sporo przekroczyło 30 minut (właściwie podchodzi pod 40 minut). Odcinki miewają około 43-47 minut. Nie opłaca się, w tym czasie już będę kończyć oglądanie. Zgadza się, to jest odtwarzacz DO SŁUCHANIA i to jeszcze jak, ale kilka razy w roku muszę wyjechać w długą podróż. Clix był wtedy wypychany nie tylko muzyką. To samo planowałam zrobić i z tym, ale w takich warunkach nie wyjdzie. Z przykrością muszę znaleźć mojemu s:flo dobrego użytkownika, co jest dla mnie przykre. Jak on brzmi! Dopiero teraz się dowiedziałam, że .mp3 mogą być przyjemne do słuchania. Nawet bez efektów i na normal. Jej, żeby tak się dało dogadać z moim durnym systemem albo durnym komputerem. Czyli zmieniam status mojej oferty w dziale sprzedam. Przy okazji clixa też wystawię. A potem szukam innego. Ale najpierw pożyczę i sprawdzę czy na pewno system go raczy zauważyć. Albo komputer. Bo naprawdę nie chcę drugi raz przerabiać tego samego. Pozbywać się takiego cuda, fuj.
  19. On mnie nie lubi. Albo jego nie lubi Windows 7. A komputer z XP u rodziców. nie wiem czy tryb XP pod Windows 7 można w tym wypadku użyć? Ktoś próbował, czy po prostu przeczekać fochy Windows 7? Na razie nie bardzo wiem jak się spisuje przy rożnych plikach, bo nic do niego wpakować nie mogę. Ale już go uruchomiłam! Czyli jest ogromny postęp. Słuchałam tylko wpakowanego do pamięci oryginalnie utworu (cały 1) i patrzyłam na zwiastun Madagaskaru czy pingwinów z Madagaskaru. Zaczynam się zastanawiać jak w niego wepchnąć film. Zobaczę jak wygląda plik. Musze konwertować? Można potraktować loli? Jak nie, czy ma jakieś swoje do konwersji? No dobrze, teraz zaczynam panikować na całego. M.
  20. Jeszcze nie panikuję, ale niewiele brakuje. S:flo dotarł. Zapłacony w październiku. Już miałam nadzieję, że nie ale jest. Patrzę na niego i się boję użyć. Czy można go uszkodzić obchodząc się nieostrożnie? Czy byliby chętni na taki, gdybyśmy się nie dogadali ze sobą? Nie pytam w stosownym dziale bo jeszcze go nie uruchomiłam i nie wiem czym się skończy. Na co przy takim uważać? Ekran dotykowy, oj, oj, oj. M.
  21. Czy mx980 albo mx880 pasują do clixa2 albo s:flo2 bo takie coś mi się przyda. Teraz mam clixa a nationite podobno już mi wysłało paczkę. Jak się dogadam z nowym, clix ostanie sprzedany. Jak s:flo2 nie dla mnie, wystawiam a clix zostaje póki nie padnie ze starości. Wolałabym nie kupować następnych słuchawek, gdyby mx980 i 880 pasowały do telefonu a nie do tych odtwarzaczy. M.
  22. To nie tak, ja się go nie boję. Ale doprowadziło mnie do szału to, że telefon wiedział lepiej od użytkownika co użytkownik chce zrobić. Myślę, że tak 200-300 max, więcej nie ma sensu. Jak tylko tato przestanie myśleć, że nie ma ładniejszego telefonu na świecie, postaram się go pozbyć. Mx 980 planowałam jako główne kiedy obecne padną ale nie do telefonu. M.
  23. Mam problem. Za mniej niż 2 miesiące tato kupuje samsunga s8500 albo s8530 w zależności od tego, który akurat będzie w ofercie. Miałam s8500 w lecie i doprowadzał mnie do szału, musieliśmy się rozstać po 2 tygodniach. Niestety tato zdążył się zakochać. Próbowałam go przekonać do prostej nokii bez dotykowego, ale nie. On ma ładne kolorki i te małe [ikonki] na wyświetlaczu są śliczne itd. I koniecznie chce takiego jak podpisze umowę w lutym/marcu. Wiem czym się skończy. Za jakieś 4 miesiące telefon trafi do mnie. I zostanie, bo tato się nastawił na to, że ten model jest super i byłoby mu bardzo przykro gdybym go sprzedała. Jest ok, ale używanie telefonu nie dopasowanego do użytkownika przez 2 lata jest nieporozumieniem. Prawdopodobnie awansuje na rezerwowy odtwarzacz. Czyli: Musi dostać słuchawki. Jakie? Już używanie go będzie katorga, nie muszę się jeszcze dołować źle dobranymi. Można mu mx 760? Takie mam teraz i jeszcze pewnie znajdę ukochane mx 400 w szufladzie. Jak nie te, jakie mnie nie wykończą do reszty? Wszystko się zgadza, fuj i tak dalej, ale ze względu na tatę muszę się przemęczyć. Jakie pomysły? Będę wdzięczna za podpowiedzi. M.
  24. Oj, to aż tak proste? Panikowałam, że nie wiadomo jak się do tego zabrać. Dziękuję za pomoc. M.
  25. Mam problem. Teoretycznie to powinno trafić do 'produkty już nie produkowane' bo dotyczy loli i clixa, ale jest też trochę ogólne i o konwerterach. Mam własną, legalną, kupioną, posiadającą rachunek płytę z dwoma częściami miniserialu. Zabezpieczona. Planowałam konwersję do avi i oglądanie z dysku. Nie wyszło, bo używam any video converter, a on zabezpieczonych nie ruszy. No to loli. I klops. Pierwszą część widzi i konwertuje. Owszem, obraz wielkości przerośniętego znaczka pocztowego, ale na upartego można. A drugiej części nie i już. Mam do wyboru: 1. przekonać loli, że jest jeszcze druga część. 2. znaleźć inny konwerter, który sobie poradzi z zabezpieczoną płytą. Co prostsze? Podobno większość programów dla przeciętnych użytkowników sobie z zabezpieczonymi nie radzi, a jak już, to są albo płatne, albo bardzo skomplikowane. BTW Czy to na pewno będzie legalne? Tzn. konwersja jak mam płytę i rachunek? Nikt się do tego nie przyczepi? M.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności