Skocz do zawartości

manuelvetro

Zasłużony
  • Postów

    3929
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    71

Treść opublikowana przez manuelvetro

  1. Ja gram na BEHRINGER UCA-202 - EDIT: Nie wiem jak to się dzieje, że na twardym delikatnie, a na tubie katastrofalnie UCA pogarsza jakość, ale niewątpliwie POGARSZA. Po odłączeniu UCA na tubie czuję się jakby mi wypadły korki z uszu... nie tylko co do cali - także pionek - ... albo przeziębienie/katar mi się kończy... jeśli namieszłem to przepraszam... KWESTIA JEST ZUPEŁNIE INNA JEDNAK - UCA-202 jednak nieczego nie pogarsza - po prostu CAL! na mojej integrze grają kolorowo, bardzo ciepło, a na UCA-202 - raczej neutralnie - są to zupełnie różne charaktery grania - i tyle. Słuchałem cały dzień tuby z samej integry - i dźwięk sie pogorszył... tzn wcale się nie pogorszył tylko ja się przyzwyczaiłem - zwyczajnie. Teraz słucham na tubie z UCA-202 i jestem zadowolony. Moja integra koloryzuje - i mam wrażenie że bardzo za bardzo - i czasem wręcz zniekształca brzmienie - UCA - tego nie robi - ale też nie ma tego ciepła i kolorów. Zatem w zależności - od piosenki - nastroju - potrzeby - korzystam Z UCA lub gra sama integra. Niniejszym przepraszam BEHRINGER UCA 202 za moje wczesniejsze nierozsądne posty stawiające jakość jej brzmienia w złym świetle.
  2. thx, man! podaję linka do Twojej recki- epickiego poematu ; bo tak się kojarzy, wyrazy uznania, co do formy jak i treści - bo widać Twoją intymną zażyłość z tymi słuchawami... http://forum.mp3store.pl/topic/80199-superlux-hd-681/page__pid__746357#entry746357
  3. A takie quasi studio nagrań robię - ale chcę mieć możliwość nagrania life zespołu (gitara,bas,klawisze) plus wokalista plus chórek - krótko mówiąc chce mieć możliwość - nagrania 8 osób plus ja - realizator dźwięku czyli 9 par słuchawek potrzebuję - co najmniej przyzwoicie grających - i jutro już będę tyle miał - plus jedna para dla żony... Własnie szukajac tanich, acz przyzwoitych słuchawek, do mojego "studia" niechcący kupiłem Cal-e - dla siebie, do domu, potem wlazłem na to forum - i tak od prawie dwóch tygodni czytam... fascynująca lektura - miałem zamówione Samsony, numarki, reloopy do studia - w budżetowych wersjach, ale mam przekonanie graniczące z pewnością, że SL HD 681 będa o nich o klasę (co najmniej) lepsze - stąd trzy pary zamówiłem w sklepie X, a z tamtych zrezygnowałem.
  4. Super Lux HD 681 zdaniem Sylera - niejednokrotnie powtarzanym na forum - biją Cale. W teście ABX - Q-nik'a 20/20 trafień w HD 681 a tylko 2/9 w senkach HD25 (wylądowały w komisie). Kiedy wrzuciłem to cudo (słabo znam się na lepszych słuchawkach) w mocarne łapy wujka G. - wyskoczyła mi cena... 79 PLN. Bez chwili zastanowienia i po wielogodzinnych namysłach wieczorem zamówiłem jedną parę za 95 PLN. Rano zmieniłem zdanie i zamówiłem 3 pary po 81. On the go! Jutro będę je miał (lub w poniedziałek). Wygrzewanie, itd, będzie trwało. Zanim więc coś napiszę, potrwa. Wiem, że wspomnieni użytkownicy słuchawki te mają - nie wiem czemu ich nie zrecenzowali jeszcze, choć pochwały rozsiewają się tu i ówdzie. Wiem też, że Kokonmaster już ma (od dziś) i szykuje się na reckę. Mój apel brzmi - jeśli ktoś z Was zna nieco bliżej te słuchawki, niech skrobnie coś o nich od siebie, please. Przydałoby się zgromadzić nieco informacji o tych słuchafonach, bo nawet jeśli nie biją Cal, itd to może jest to najlepsza oferta w relacji cena/jakość za te pieniądze? Takie informacje zgromadzone w jednym miejscu byłyby nieocenionym źródłem wiedzy zakupowej - a potem muzycznej - dla takich jak ja - nieopierzonych amatorów - jednak spragnionych estetycznych wrażań na najwyższym możliwym poziomie za jak najmniejsze pieniądze
  5. A może - tak przyszło mi do głowy: Q_nik-a senki hd25 (nie słuchałem) i moje Cale dlatego miały problemy z odróżnianiem w teście ABX, że są zwyczajnie podbarwione, a tanie superluxy hd 681 (jeszcze nie słuchałem) są mniej podbarwione, żeby nie powiedzieć liniowe (studyjne) - stąd wynika ich szczegółowość i dlatego łatwiej im znajdować wszelkie niedoskonałości? Proszę o weryfikację bardziej osłuchanych kolegów i koleżanki (wiem, że jakieś są)...
  6. Panowie, coby pogodzić nieprawdopodobnie ciekawe kwestie prawdopodobieństwa z prawdopodobnie równie dla mnie istotnymi SL HD681 (które to są sprawcami popchnięcia pewnej pary senek HD25-1 do komisu, mnie do zakupu HD681, a tego wątku test ABX do przodu) : Jakie jest zatem prawdopodobieństwo, że będę zadowolony (w procentach) z zakupu HD681, zważywszy, że zamówiłem 3 pary?
  7. Ja wiem jak to zinterpretować! To oczywiste! Khron mi to już raz poprzednio tłumaczył szło to jakoś tak: prawdziwi audiofile podobno potrafią poznać jakość dźwięku ZANIM jeszcze go posłuchają - tzn. bez słuchania Ty udowodniłeś - i to za pomocą testu ABX ! - że prawdziwy audiofil dźwięku się nie boi - i nawet bez słuchania - wie lepiej By the way: Jeśli to było w pierwszej próbie - zagraj chłopaku w totka Jeśli nie w pierwszej to w której (bo dla istotności statystycznej liczyłby się przecież uśredniony wynik wszystkich prób, a nie jeden )
  8. Byłoby to wystarczająco logiczne wyjaśnienie (a i faktem jest, że karta wzlędem Behringera na pewno mocno koloryzuje), gdyby nie to, że w testach abx zrobionych wczoraj nie słyszałem różnicy między 128-ką a Wavem... - na lepszy sprzęt funduszy u mnie już niet
  9. Ja kupiłem pod koniec lipca Cal-e w morele.net za 169 plus wysyłka. Ale temat miał być o ich następcach w dziedzinie relacji cena jakość - a Panowie cały topik przedyskutowali z nostalgią wspominając tanie Cale - a forum tymczasem parę osób sugeruje że są to: SuperLux HD 681, największym ich apologetą jest w kontekście ich supremacji nad Calami Syler. Bardzo pochlebnie pisze też Q_nik Co wy na to? Ja za 9 dych już zamówiłem
  10. Syler pisałeś mi, że Superlux HD 681 są proporcjonalnie lepsze od Cal! , w takiej mierze jak Cal! są od Pionków se-m390... puściłem to mimo uszu, ale kiedy Q-nik-a Superlux-y HD 681 ; skompromitowały moje Cal!-e (albo mnie) i jego Senki HD25 w teście ABX - zauważyłem że Q-nik wstawił HD25 do komisu - czyżby po tym teście - zacząłem się zastanawiać - a że jestem w temacie laikiem - poprosiłem o pomoc wujka googla - jakież był mój szok - myślałem że te SL to jakiś HI-END cost stuff - a tu patrzę - poniżej stówy - o ja pierdziu! Bez chwili zastanowiania zamówiłem. Thx. A na forum nie ma o nich dużo (albo wyszukiwarka forumowa słabo działa, albo ja nie umiem się nią posłużyć)... Czemu one nie zrobiły furory? Nie wiem dlaczego... bo gdyby były choć na miarę Cali - za tą cenę - zmiotłyby każdy sprzęt z (cenowej ) oddali. Może są po prostu za tanie i hmm... wstyd je mieć?
  11. Witaj, Nie ma za dużego wyboru: Xonar U1, U3 ... Osobiście dołożyłbym do używanego X-Fi HD. Jeszcze drożej mógłbyś wyłowić też używane - a jakż - E-Mu USB lub Prodigy Cube. Ostatnio ktoś zaciekawił mnie poleceniem Behringera UCA202. Ja gram na BEHRINGER UCA-202 - I dziś porównywałem na What colour Is God i Jungle Ride Fisha, potwierdzam wcześniejsze spostrzeżenia - z tym , że różnicy nie były duże - ponadto mam też wrażenie, że jakość odsłuchu na mojej integrze jest LEPSZA niż na UCA-202 - (chyba, że to źle wyskalowana przeze mnie głośność przy porównaniu) z twardego na Wavach jest to delikatne, ale już z www.tuba.fm to mam wrażenie przepaści ... na niekorzyść UCA-202 - słuchając w niej tuby miałem coraz bardziej wrażenie, że słucham w "zwykłych" słuchawkach, po powrócie do mojej - zakładam, że marnej - integry - znów czuję, że nasłu****ę odgłosów z przedsionka audiofilcu (nie słucham głośniej). Pewne jest jedno - UCA-202 - jako tani sprzęt poprawiajacy synergię Cal z integrą należy sobie (chyba) odpuścić. Chyba, po pewne jest też - i to dużo bardziej -drugie - że moje wrażenia odsłuchowe są bardzo, bardzo, bardzo subiektywnie uwarunkowane i podatne na (auto)sugestię - czego dowiodły testy ABX. Tzn. (wydaje mi się, że ) słyszę coś, czego naprawdę nie słyszę. EDIT: Nie wiem jak to się dzieje, że na twardym delikatnie, a na tubie katastrofalnie UCA pogarsza jakość, ale niewątpliwie POGARSZA. Po odłączeniu UCA na tubie czuję się jakby mi wypadły korki z uszu... nie tylko co do cali - także pionek - ... albo przeziębienie/katar mi się kończy... jeśli namieszłem to przepraszam...
  12. PRZYZNAJĘ SIĘ BEZ BICIA NIE SŁUCHAŁEM TYCH SŁUCHAWEK ale przecież: "Shure SRH 240 słuchawki referencyjne Wstęp do serii referencyjnych słuchawek nausznych firmy Shure. Ten model jest przeznaczony do zastosowań monitorowych i ogólnych wymagających wysokiej klasy słuchawek " CAL-e nie są przecież do zastosowań monitorowych, lecz mają oddawać LIVE - żywotność, żywiołowość, żywioł, życie, na żywo - są więc CIEPŁE - uśmiechnięte - ich charakterystyka pasma przenoszenia jest uśmiechnięta - stąd nieco wycofana średnica względem dołu i góry, jak mniemam. Są to zatem w zamyśle ich twórców - INNE - słuchawki przeznaczone do różnych celów SHURE do studia (dlatego niektózy pisali, żę są nudne - bo takie być muszą - bo są liniowe) a CAL dla radości cieszenia się muzyką (uśmiechnięte)- Dla mnie porówanie Shure z Callami to tak jakby porównywać HUMMERA z BMW M3. Może z klasą samochodów przesadziłem. No są do różnych zastosowań, po prostu. Chyba. Może by mnie z błędu wyprowadził jakiś ekspert.
  13. Cóż - jedno jest pewne - ekspertem nie jestem. I druga pewność pewna jest: - Twoje senki i moje cale sa po prostu doskonałe - i mają zdumiejącą zdolność dobrego grania na słabym mp3, którego braki aktywnie maskują - takie buty - a superluxy na tym tym tle muszą być analityczne i hiperszczegółowe - mikroskop taki - ale słuchać to się na tym już nie da . Tyle "teoretycznych" domysłów -,bo niestety nie mialem jeszcze przyjemności słuchania superluxów i senek, ba - co gorsza, nawet o nich nie czytałem... Po trzecie - mogłeś byłeś zmęczyć się - po chwilach silnej koncentracji - i percepcja słuchowa pogorszyła się.
  14. rzecz w tym, że ja oczywiście "słyszałem" różnicę (nawet w 320) - dopóki wiedziałem, który plik jest który - KLUCZEM jest tu PODWÓJNIE ŚLEPY TEST ABX - gdzie nie ma możliwości autosugestii - i wtedy... nie słychać różnicy... skupiam się i skupiam, kombinuję i analizuję - a po paru próbach wynik = kupa (śmiechu) ...........................................edit........chwilę po napisaniu tego posta.................................. ten temat dawno temu ugrzązł tam http://forum.mp3stor...434#entry745434 , dziś ożywa, robi się ciekawie... kto ma jeszcze odwagę ... skompromitować siebie, albo swoje drogie słuchawki? EDIT Wyjąłem tą cholerną UCA 202 i grają mi Cale wreszcie jak powinny - jak mi przejdzie katar spróbuję sprawdzić jeszcze raz na kompie z samymi Calami - ciekawe czy to coś zmieni... dam znać.
  15. krótka piłka - dziękuję I nie trzeba było słuchać A może to zależy jaki akurat leci utwór? Tzn: może są takie i takie? EDIT ZAISTE WIELKA Y POTĘŻNA SIŁA JEST (AUTO)SUGESTII... Dziś nie tylko, że już "SŁYSZĘ" że to tylko 128-ki, to na domiar złego zaczyna mi już nieco "przeszkadzać" ich niska jakość - którą - o niebiosa - znów przecież wyraźnie "słyszę". Zrobię sobie Twoje testy ABX - których metodologia badań empirycznych - najprawdopodobniej uleczy moje problemy ze słuchem (a zdążyłem już usunąć wszystkie mp3 z twardego i zacząłem już proces zgrywania bezstratnego Hmm ciekawe czy odróżnię 64 - od Flaca? Dzięki D.M za wyprowadzenie mnie z ignorancji EDIT 2 ZROBIŁEM TESTY ABX !!! W FOOBARZE !!! REWALACYJNE WYNIKI !!! JEDNAK MIAŁEM RACJĘ !!! WWW.TUBA.FM GRA W FORMACIE BEZSTRATNYM !!! Dla mnie, oczywiście, bo ja nie słyszę niestety różnicy między 128-ką a WAV-em... Powiecie, że nie ma się z czego cieszyć i trzeba mnie zbanować, bo nie może tak być i nie będzie, żeby jakiś niedosłuch i kiepskosprzętowiec na forum tym był. A ja się cieszę, bo - mogę spokojnie słuchać tuby (setki tysięcy - abo y wiencyj - świetnej jakości utworów) ; nie potrzebuję już kupować płyt ; i nie muszę inwestować w sprzęt. Ludzie róbcie sobie testy ABX - osczędzicie wiele stresu, czasu i pieniędzy ! P.S. Oczywiście wiem, że każdy na forum taki test na sobie popełnił i mój wynik jest najgorszy.
  16. Zastanawiałem się - prawie trzysta pobrań wtyczki do Foobara - a nikt nie napisał - i nie pochwalił się swoimi wynikami? Ja do wczoraj myślałem, że odróżniam 320-kę od wava... z błędu delikatnie wyprowadził mnie KHRON proponując bym sobie zrobił testy ABX - co też ja uczyniłem - i tutaj podziękowanie dla new_oscar-a, który mi to - powyższym postem umożliwił - A co mi tam - będę pierwszym odważnym - NIESTETY NIE ODRÓŻNIAM nawet 128-ki od Wava ; winny może być: 1) mocny katar 2) słaby sprzęt 3) słabe ucho 4) PO/PIS - niepotrzebne skreślić... A może jednak to jest tak, że większość ludzi nie odróżnia? Za wyjątkiem oczywiście szanownych forumowiczów, w których dobroć uszu i sprzętu nie wątpię P.S. Niech żyją podwójne ślepe testy ! Obiektywna empiria króluje, nad subiektywną romantycznością i zwiewnością odczuć i odsłuchów Z drugiej strony ja teraz swobodnie mogę słuchać www.tuba.fm (już wiem, dzięki uprzejmości KHRON-a grają 128-ki) nie bojąc się, że ich "słabe" utwory pogarszają odsłuch mojego "dobrego" "sprzetu". Czas więc delektować się muzyką. Dzięki ci, nauko, za powrót dobrego humoru
  17. manuelvetro

    Yerba Mate

    Ja "zachorowałem" na yerba mate po (kilkukrotnej) lekturze wybitnej "Gry w Klasy" Cortazara - Yerba jest tam najważniejszą używką dostarczającą przyjemności - ale i pozwalającą przetrwać (upały - Argentyna). Cortazar daży ją taką estymą, że yerba jest prawie że kolejnym podmiotem lirycznym. Wiedziałem, że skosztuję tego cudownego naparu - kiedy była już możliwość, aby go nabyć - nabyłem torbę 2kg, wypiłem i ... nie kupiłem już więcej. Książkowy opis tego cudu daleko przewyższał jego rzeczywiste właściwości... zupełnie zresztą jest możliwe, że miałem jakiś nie najlepszy gatunek, co na pewno podchwycicie... W każdym razie po samej lekturze Cortazara zapałałem do mate miłością silną - i nieodwzajemnioną.
  18. Ja słucham www.tuba.fm od grubo ponad roku - wcześniej słuchałem miasta muzyki - od kiedy pojawiła się tuba - nie ma bata, panie - siedzę na tubie i do miasta nie zaglądam - chyba, że tuba wysiądzie - wtedy przesiadam się - z bólem serca do miasta - kiedy jednak stałem się posiadaczem kochanych i znienawidzonych przez Was Cal-i - przesiadka ta boli mnie jeszcze bardziej - dlaczego - otóż mam przekonanie że miasto serwuje 128-ki, a tuba serwuje hmm - na swoim kompie w Calach via BEhringer UCA-202 wydaje mi się, że rozróżniam 320-ki od Wavów - a jakoś tak Tuba brzmi mi lepiej niż moje 320 z compa - wniosek - format bezstratny - tym bardziej, że 3 letniego HP-ka z prockiem 1,8 tuba po słuchaniu poarogodzinnym cóż.... znacznie muli... coby świadczyło na rzecz mojej tezy... Uprasza się więc doświadczonych, osłuchanych kolegów (i miłe koleżanki) posiadających stosowny sprzęt zarówno odsłuchowy jak i napędowy o weryfikację rzeczonej tezy... Po co? - gdyby się okazało tak właśnie to dla towarzystwa HIGH-endowego tuba byłaby kopalnią hmm... duchową i estetyczną oazą Oświadczam jednoczesnie, iż z tubą łączy mnie jedynie platoniczna miłość do dobrej muzyki... A z faktu, że pośrednio ją reklamuję nie czerpię żadnych korzyści - natomiast CI, którzy jeszcze jej nie znają - o ile tacy są, bo nie wiem - jak mniemam korzyści czerpać będą garściami... Ciekaw jestem waszych weryfikacji
  19. Witaj, Nie ma za dużego wyboru: Xonar U1, U3 ... Osobiście dołożyłbym do używanego X-Fi HD. Jeszcze drożej mógłbyś wyłowić też używane - a jakż - E-Mu USB lub Prodigy Cube. Ostatnio ktoś zaciekawił mnie poleceniem Behringera UCA202. Ja gram na BEHRINGER UCA-202 - kosztowała mnie chyba 130 zeta (jest to interface pod mixer, ale ma wyjście słuchawkowe, i można go używać jako zewnętrznej karty dźwiękowej bez połączenia z mixerem, tylko przez USB z kompem). Dla mnie gra to dobrze, ale na lepszym źródle jeszcze nie grałem (co się zmieni). Charakter UKA202 jest albo neutralny, albo zimny - waham się - za mały mam układ odniesienia - raczej będzie jednak bardziej zimny>neutralny, bo basu nie ma za dużo (wszyscy się skarżą, że basu jest za dużo w Cal-ach, na UCA-202 jest w sam raz (kontrolowany, precyzyjny, punktowy) - kurde ja nawet nic bym nie miał przeciwko, żeby było więcej, pod integrą ten bas jest taki mięsisty, a pod UCA już jest... j.w. , co by wskazywało jednak na bardziej zimne źródło - tym bardziej, że góra jednak czasem>rzadko jest nieco za ostra (oczywiście przy dużej głośności)... Nie ma jednak na UCA żadnego zmulenia Cali - a co do opisu sceny, dynamiki i żywiołowości, to moge powiedzieć że jest wrażenie obcowania z ŻYWĄ muzyką - powtarzając za Rolandsingerm - nie ma wątpliwości, że muzycy tam są - ja dodam od siebie - ONI nie tylko tam są, ja gram razem z nimi... pełen odjazd w krainę baśni... jak nie przymierzając... itd... Uwaga praktyczna - ustawiam głośnik w kompie na max, a UCA202 ma regulację głośności pokrętłem - i nim reguluję głośność - nie odwrotnie - kiedy robiłem odwrotnie - miałem wrażenie nieco gorszej jakości... i dzięki UCA 202 problem przedłużki mam z głowy - wziąłem sobie przedłużkę z pionek se-m390 - ale wydawało mi się, że zmienia nieco brzmienie - teraz za przedłużkę robi UCA 202 - trochę mniejsza niż paczka papierosów - (jej kabel USB jest mniej więcej równy długością kablowi do cali...) i w ten sposób uzyskałem też tak pożądaną przez niektórych;) regulację głośności w kablu... i leżę sobie w łóżeczku, słucham muzyczki z www.tuba.fm UCA202 leży u mojego węzgłowia, ustawiona na ok 70-80% volumenu, a jak mi za mocno zabębni (nie bębny nigdy nie są za mocno - jak mnie za mocno zakłuje), to sobie pokręcę pokrętłem UKI i dokonam redukcji volumenu. Maxymalna głośność UKI nie powala na kolana - mnie jednak z wyjątkiem kilku ciszej nagranych przeze mnie utworów www.experiment.mp3.wp.pl nigdy nie zdażyło się jej słuchać na 100% - wymiękam, po prostu.
  20. Ja dokładnie tak samo - bardzo chwaliłem sobie pionki - przed zakupem Cal-i... ale wiadomo, każda pliszka swój ogonek chwali... p.s. jak wygrzeję powyżej 300 godzin cal-e, jak zalecał Rolandsinger, będę sprawdzał dale-j - na denonie (jak go w końcu wyślę do horna na serwis) i na polskim wzmacniaczu, który był na świecie jeszcze przede mną i w czwartek wraca z naprawy... - mam jednak wrażenie - proszę, niech mnie ktoś wyprostuje, jeśli błądzę - że UCA 202 - choć to budżetowy interface, gra jednak dosyć liniowo i nie podbarwia - wnioskuję to po tym, że pod nią i Cale i pionki różniły się tylko charakterem - który opisałem wyżej - i niczym więcej - a bez niej cale prosto z kompa baz zalewa tak straszliwie, że chaos i bezksztal w trudniejszych zbasowanych partiach uniemożliwia słuchanie - co świadczy tylko o beznadziei tej integry - ale i o dobroci behringera UCA202 względem cal - bo w żadnym gatunku - blues, jazz, nujazz, metal, heavy metal, rock, i innych basu nia ma za dużo z pewnością, posiada on wyraźny kontur i moc, góra jest jasna, czysta i wyraźna, być może minimalnie wycofana średnica...(czyż to nie jest charakterystyka brzmienia Cal na źródle synergicznym?) Gdyby moje obserwacje były słuszne - tzn, że UCA202 jest liniowa i nie podbarwia - co nie jest takie bezpodstawne - bo jest to naprawdę interfejs komputer-mixer, który chyba tylko ja w rozpaczy wykorzystałem do słuchania Cal-i - bo on jest przeznaczony do zastosowań półprofesjonalnych studyjnych - co raczej predystynowałoby go w kierunku liniowej charakterystyki... Gdyby tak było rzeczywiście - co musiałby potwierdzić ktoś, kto słuchał Cal-i na przyzwoitym sprzęcie i zarazem na UCA202 to mogłoby się okazać, że jest to NAJTAŃSZA przyzwoita możliwość połączenia kompa z Calami... EDIT po refleksji nad tym co napisał SYLER (że UCA202 to chłodne źródło) i celowym posłuchaniu przez pół godziny DRUM & BASU na www.tuba.fm - nie wytrzymałem więcej - nie moje klimaty - wyczerpujace doświadczenie - stwierdzam co następuje: Charakter UKA202 jest albo neutralny, albo zimny - waham się - za mały mam układ odniesienia - raczej będzie jednak bardziej zimny>neutralny, bo basu nie ma za dużo (wszyscy się skarżą, że basu jest za dużo w Cal-ach, na UCA-202 jest w sam raz (kontrolowany, precyzyjny, punktowy) - kurde ja nawet nic bym nie miał przeciwko, żeby było więcej, pod integrą ten bas jest taki mięsisty, a pod UCA już jest... j.w. , co by wskazywało jednak na bardziej zimne źródło - tym bardziej, że góra jednak czasem>rzadko jest nieco za ostra (oczywiście przy dużej głośności)... Nie ma jednak na UCA żadnego zmulenia Cali - a co do opisu sceny, dynamiki (tą punktuję też pionki) i żywiołowości, to moge powiedzieć że jest wrażenie obcowania z ŻYWĄ muzyką - powtarzając za Rolandsingerm - nie ma wątpliwości, że muzycy tam są - ja dodam od siebie - ONI nie tylko tam są, ja gram razem z nimi... pełen odjazd w krainę baśni... jak nie przymierzając... itd...
  21. Dziś słuchałem i na pionkach i na Calach Fish'a What Colour is God. via Lap plus behringer UCA202. Głośność na krawędzi mojej wytrzymałości. Nie było żadnej masakrycznej różnicy hmm... jakościowej (Pionki niewątpliwie to dobre słuchawki) - natomiast była kolosalna różnica w charakterze - pionki grały zimno, a cale ciepło ; pionki były jasne, a cale ciemniejsze ; pionki kłuły w uszy (hmm...sybilancje?) A cale nie, choć wysokie grały jasno i wyraźnie; pionki miały zbyt miękki i słaby bas, który gasł w refrenie; a cale miały bas mocny, z konturem, z wykopem, który w refrenie był wyraźny; choć pionki są dosyć szczegółowe; to preyzja w odwzorowaniu basu przeważa szalę szczegółowości na korzyść Cali. Słuchając Pionek miałem ochotę wyłączyć ten utwór, albo wyraźnie ściszyć - góra kłuła mnie w uszy; słuchając cal ciało samo zaczynało podrygiwać; pionki - słuchałem w skupieniu nie mogąc się doczekać kiedy je zdejmę z głowy; cale - słuchałem z przyjemnością, potańcowując. Różnica jakości - może nie tak znaczna - ale różnica w charakterze sprawia, że nie mogę Cal zdjąć z uszu, a Pionki założe chyba dopiero wtedy, kiedy Cale się zepsują... I jeszcze jedna praktyczna różnica - W pionkach nie mogłem słuchać zbyt głośno ze względu z kłucie góry w uszy - a w Calach - potencjometr do góry - i .... zupełnie inna jazda !!! Obiektywnie więc Cale - jakościowo - nie deklasują Pionków, ale subiektywnie - gdzie miarą jest radocha, frajda ze słuchania - dla mnie Cale są 15 razy lepsze niż Pionki - piszę to słuchając od 2 godzin na prawie full heavy metalu - którego ani w techniksach, ani w pionieerach słuchać nie mogłem - jak było za cicho nie było powera i frajdy, jak było głośno... było za głośno...i bolały (kłuły) uszy - a teraz właśnie jethro tull (www.tuba.fm radio heavy metal) na*******a ostro a pięknie jak to się u nas na wsi;) rzecze - z całej epy, a ja szczęśliwy z Calami na głowie to wam powiem: co własnie powiedziałem jeszcze raz, póki czas celujcie nie w pionki, a wCale. Amen.
  22. Tak się składa, że mam obie pary słuchawek - Pionki od pół roku. A CAL!-e od nieco ponad tygodnia (110 godzin wygrzane). Z pionków byłem bardzo zadowolony, by były nieco lepsze od Techniców rp-f290, które miałem już 6 lat. Miałem nadzieję, że CAL!-e będą też nieco lepsze od pionków - i tu olbrzymie zaskoczenie. To w ogóle nie jest ta liga. Od kiedy je dostałem - słucham po 10-12 godzin dziennie - praktycznie nie zdejmuję z głowy - o czymś to świadczy? Mimo, że słuchawki są jeszcze niewygrzane i bez recablingu, biją Pionki na głowę - wczoraj robiłem bezpośrednie porównanie - niewygrzane Cale! grają w pełni muzykalnie - odtwarzana muzyka jest całością - słychać wszystko razem i każdy dźwięk z osobna, są harmonijne i muzykalne efektem jest przyjemność, radość płynąca ze słuchania muzyki przez nie. A pionki - na tych samych utworach - bas słabszy, mniej soczysty, mięsisty, bardziej pudełkowy, góra obecna, ale jakby oderwana od reszty, jakby coś innego grało górę - jak wkładałem pionki po calach to miałem wrażenie, że utwór jest poszatkowany, pokawałkowany, góra, średnica i bas grają każde sobie - w szególności zaś na tle Cali raziło mnie oderwanie góry i słabość, sztuczność basy pionków. Dalej już nie chciało mi się słuchać pionków. Dodam jeszcze, że odsłuchiwałem na słabym żródle PC poprzez interface BEhringera uca202 (który dyscyplinuje Cale (lepsza kontrola basu), gdyż po ok 90 godz. wygrzewania z samej dziurki w kompie już bas tak się rozlewał, że pojawiał się chaos w szybszych, trudniejszych, zbasowionych utworach). Dobroć Cali na pewno wzrosłaby (wprost) proporcjonalnie do dobroci źródła - co nie miałoby miejsca w takim stopniu w pionkach. Jeśli Pionki byłyby Toyotą, to Cale, to byłoby Lambo, napiszę na wyrost, bo nie słuchałem CAL na dedykowanym dla nich źródle, ale jeśli na takim shit-cie, na jakim teoretycznie nie powinny grać nawet znośnie, deklasują już na pierwszy rzut ucha prawie rasowe pionki, to aż boję się pomyśleć co by było, gdyby je podłączyć do odpowiedniego sprzetu audiofilca... na szczęście są tacy, którzy to już zrobili, i można im zaufać... patrz recenzja creative aurvana live (przeczytałem całe 362 strony z Calami na uszach nie mogąć się nadziwic temu co słyszę - i widzę... hmm...)
  23. Ukłon w pas i dziękczynienie za najlepszą lekturę tych wakacji którą miałem okazję czytać... myślę oczywiście o recenzji CAL, którąś Waść zapoczątkował i snuł wątek wraz z czasu upływem... wyszła z tego naprawdę niezła książka - wiem, bo całość w 3 dni przeczytałem byłem - z zachwytem - nie tylko merytorycznym, ale i czysto literackim, w czym w ogromnej mierze Waszek Mości zasługa leżała...

  24. Przeczytałem cały wątek. Czytało się to jak powieść kryminalną w najlepszym wydaniu. Czytałem z CAL!-ami na uszach, choć wątek ten odkryłem - i przeczytałem - dopiero po ich zakupie... jestem Wam Panowie bardzo wdzięczny, za mnóstwo cennych uwag i spostrzeżeń. JEdnakże jednago się nie dowiedziałem... choć od początku po sygnaturce było widać że najwięksi apologeci i znawcy CAL! we wszelkich kombinacjach - i myślę tu o Rolandziesingerze i MAjkelu - już ich nie posiadają... a ja doczytałem do końca - i nie wiem dlaczego z nimi się rozstali... wątpię, by zajrzał któryś z nich tutaj, teraz, na ten wymarły - choć chyba jednakże legendarny już wątek - by mi odpowedzieć, gdyby jednak cud takowy nastąpił - byłbym równie wniebowziąty, jak jestem mając Cale - niewygrzane (70h) , bez rekablingu na głowie. I bez porównań innych jak Pioneer se-390 (pół roku wygrzewania) ; i Technics rp-f290 (sześć lat wygrzewania). I cóż powiedzieć mogę - o ile wzmiankowane modele grały dla mnie na tyle dobrze, że nie sądziłęm, że można lepiej - a audiofilcowe zapędy uznawałem za zabawę nowobogackich... to CAL-e zdyscyplinowały mnie srogo a okrutnie - ukazując, iż już grają w zupełnie innym niebie niż moje "dobre" słuchawki, a wiem z lektury, że i źródło mam do dupy (soundmax integrated digital audio) i kabel tylko stockowy i nie są wygrzane. I cóż, jaki morał z tego płynie - zaczynam wyobrażać sobie jak mogłyby zagrać choć w części swoich możliwosci na beresfordzie i Majkela Moonlight'cie... ach rozmarzyłem się... by stanąć w przedsionku audiofilcu... pozdrawiam Panowie, dziękuję wielce, chylę czoła przed Waszą pasją, której w końcu poczułem przedsmak... P.S. Miło było czytać nie tylko inżynieryjne, fizyczne, techniczne posty ale poetyckie, wyrafinowane, pełne smaku i kolorów opisy dźwięku - zazdroszczę, tym bardziej, iż sam co nieco ... hmm piszę... poza tym kultura, prezycja słowa, erystyka - porażające - myślę to oczywiście o Rolandziesingerze, Majkelu, Getz-u, Fallowie, i wielu innych, których nie wymieniłem z imienia, aktórym dziękuję także ciepło i serdecznie - w życiu nie myślałem że lektura technicznego - bądź, co bądź forum może być bardziej wciągająca niż dobrze napisana książka....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności