Skocz do zawartości

lsd

Bywalec
  • Postów

    425
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    22

Treść opublikowana przez lsd

  1. Ryka pisal ze lekko brumi, ale podobno zjawisko ustepuje na wysokoomowych i planarach. To i tak mnie troche zaskakuje bo od dluzszego czasu sledze na Head-Fi temat Cayina HA-1A mk2 ktory to tez znowu lekko brumi na niektorych sluchawkach. Na planarach jest cisza, ale 600 omowe T1 v2 jak najbardziej brumienie oddaja. W tamtym watku mocno udziela sie gostek z Cayina ktory radzi ludzikom nie grajacym na planarach, przesiasc sie na HA-300, bo tam niby cisza jak noca w Bieszczadach.
  2. Misiek nieraz niestety jest tak, ze potrzebujesz maly samochod do miasta zeby miec jak parkowac jadac do roboty i limuzyne na trase bo weekendami jezdzisz na wycieczki. Ktos powie "to kup dwa". A jak masz kase tylko na jeden, albo jedno miejsce w garazu? Wtedy sie idzie na kompromis. Ja niestety slucham wszystkiego i czy Ayon czy Cayin to mi to teraz wyglada na kolejny kompromis, tyle ze za 20 kafli. W kazdym razie dzieki za opinie, bo w sumie troche mi nakresla obraz rzeczy. Ryka pisal ze lekko brumi, ale podobno zjawisko ustepuje na wysokoomowych i planarach. To i tak mnie troche zaskakuje bo od dluzszego czasu sledze na Head-Fi temat Cayina HA-1A mk2 ktory to tez znowu lekko brumi na niektorych sluchawkach. Na planarach jest cisza, ale 600 omowe T1 v2 jak najbardziej brumienie oddaja. W tamtym watku mocno udziela sie gostek z Cayina ktory radzi ludzikom nie grajacym na planarach, przesiasc sie na HA-300, bo tam niby cisza jak noca w Bieszczadach.
  3. Eh, gdyby wybór był zawsze taki oczywisty, to udział w tym i inych forach zakończyłbym z 10 lat temu. No nic, trzeba będzie odsłuchać.
  4. Czyli wybor pomiedzy nimi nie jest zupelnie oczywisty (pomijam czynnik finansowy). Fajnie by bylo zestawic je obok siebie i miec szanse na ocene w towarzystwie tego samego zrodla przed ewentualnym zakupem. Na pewno za Cayinem przemawia dodatkowo balans i zdecydowanie wieksza moc jaka moze dostarczyc na wyjsciu sluchawkowym.
  5. lsd

    SMSL D1 DAC na AVS2018

    Ciekawy test https://www.audiosciencereview.com/forum/index.php?threads/review-and-measurements-of-smsl-vmv-d1-dac.4375/
  6. Panowie, czy ktoś z Was słuchał zarówno Ayona HA-3 jak i Cayina i mógłby się odnieść robiąc jakieś porównanie choćby z pamięci?
  7. Ciekawe kto go teraz dystrybuuje, bo jakoś w ofercie żadnego sklepu nie widać. W Audiomagic był przez jakiś czas bez ceny z informacją, że czekają na dostawę a potem zniknął bez śladu.
  8. lsd

    Muzyczne Zakupy

    Zasłyszane w weekend na wrocławskim Audiofilu, a już dzisiaj u mnie. Polecam, rewelacyjna płyta.
  9. lsd

    Muzyczne Zakupy

    Na kolejne testy Z czegos trzeba grac w miedzyczacie. W sumie, to wcale nie mam parcia na upgrade, moglbym z nimi zostac. Do grania w pracy, czy w terenie nic lepszego mi nie trzeba. A ze sa tanie, to sie trzeba tylko cieszyc i korzystac.
  10. lsd

    Muzyczne Zakupy

    Były na testach Atlasy, były Tzary. Zostały FH5. Na piankach comply gra to całkiem dobrze i na przeczekanie sprawdza się idealnie.
  11. Testuje własnie te Atlasy i powiem, że w pierwszym wrazeniu ilosc basu mnie przytloczyla. Doslownie zalewala srednice i wysokie. Zabawa z gumkami jednak rozwiazala ten problem, wiec slucham dalej...
  12. lsd

    Mr Speakers Voce

    Pytanie co kto lubi. Dla mnie D8000 grały super na dole, z dociążeniem i rozdzielczością, ale nie wziąłem ich ze względu na górę która nie była już tak przejrzysta i dla mnie za bardzo zdominowana przez niższe rejestry. Voce to zupełnie inna bajka.
  13. lsd

    Mr Speakers Voce

    Rozumiem, że obie pary zasilałeś dokładnie tym samym torem u siebie. Z wybrzmieniami nie polemizuje. W Voce, są krótkie, ale ma to swój urok.
  14. lsd

    Mr Speakers Voce

    Nie lubie metalicznego grania, a przy Voce przez myśll mi nie przeszło, żeby je tak określić. Pamięć nie sługa, i może mylnie, ale 009 pamiętam jako ostrzejsze... Słuchałeś finalnej wersji czy demo? Dolne pasmo zaistniało dopiero przy zastrzyku wiekszej ilości prądu. Z oceną wypełnienia miałem spory problem na początku, bo przez to czarne tło wydaje się, że czegoś jest mniej, ale potem wziąłem na tapetę mój ulubiony album Snarky Puppy - Culcha Vulcha i analizowałem instrument po instrumencie na zmiane z Hek'ami, a potem Ether Flow. Nie zanotowałem negatywnych różnic.
  15. Wizualnie komponuje sie to super, ale żeby tylko o to chodziło...
  16. lsd

    Muzyczne Zakupy

    Człowiek się bronił jak mógł, ale w końcu pękł...
  17. lsd

    Mr Speakers Voce

    W ostatnich dniach miałem okazje zapoznac sie blizej z flagowcami od Mr Speakers. Trafily do mnie troche przypadkiem, wizytujac wroclawski mp3store. Wciaz zludnie wierze, ze w koncu powstana takie sluchawki ktorych sztuk bedzie mozna posiadac jedna i zadne inne nie będa już potrzebne. Zatem skoro pojawiła sie okazja by badać kolejnego pacjenta żal byłoby tego nie zrobić. Miałem je tylko 4 dni z czego dwa wieczory mogłem poświecic na testy. Za mało na recenzje, za dużo by nie zamieścic gdzieś swoich odczuć z odsłuchu, a że tematu im poświeconego jeszcze nie ma, to wrzucam tutaj. Pierwszy raz Voce mialem na uszach niespełna rok temu na ubiegłorocznym AVS. Podobno jednak wiele prawdy w poprzednim zdaniu nie ma, bo tamta sztuka to był prototyp, który od finalnej wersji znacznie sie różni. W sumie i tak w miare fajnie to wtedy gralo, a że 4 liter nie urwało, cóż... No dobra, do rzeczy. Testowy set mp3store to wzmak SMSL A6, spięty noname, srebrnymi kablami, z energizerem Woo Audio Wee plus oczywiście same słuchawki. Zaczynajac od spraw poza sonicznych słuchawki są lekkie i bardzo wygodne. Pałąk nie uciska, skórzane pady przyjemnie okalają uszy i w ten sposób można hibernowac długie godziny. W komplecie mamy też drewniano-szklane pudełko które można zamienic od biedy kredensową gablotkę i zarazem zaoszczędzic na stojaku, choć nie będzie to najwygodniejsze rozwiązanie z możliwych. W opakowaniu znaleźć można także zestaw trzech filtrów ktore podobno wpływaja na dźwiek, ale nie mialem czasu tego zweryfikować. Dla odniesienia, słuchawki porównywałem głównie z Hek'ami oraz Bayerami T1 V2 grającymi na torze Cayina idac-6 + HA-1A MK2 z lampami Telam EL-84, Psvane Gold 12AU7. Oczywiście w ruch poszly też inne słuchafony, ale ze względu na charakter tonalny Voce, nie bylo sensu rozwijać dalszych testów w ich kierunku. Moze to mini spojler, ale można sie spodziewać, że elektrostaty ani nie zagrają ciemno, ani nie będą udawać subwoofera. Prawdę mówiąć wartość porównań i odniesień jest w dużej mierze ograniczona na jednak różnych torach gdzie nie tylko słuchawki są czynnkikiem różnicującym. W pierwszym podejsciu postanowiłem użyć toru z A6 w roli wzmaka, co do energizera wyboru nie miałem, natomiast Cayin idac-6 posłużył za źródło. Na rozgrzewkę kilka dobrze znanych płyt z kobiecym wokalem, Patricia Barber - Nightclub, Diana Krall - The Girl In The Other Room i nasza Ania Dąbrowska - Samotność po zmierzchu. Jedna pod drugiej, aby nie można było powiedzieć, że to przypadek. Te słuchawki nazywają się Voce czy Voice? To w sumie pierwsze spotrzeżenie jakie rzuciło mi się do uszu. Paul Anka - Rock Swings i te same wnioski. Wokale są bardzo plastyczne, dosyć wygładzone, ale przede wszystkim angażujące. Odkąd pierwszy raz miałem na testach Ether Flow, za każdym razem pojęcie wygładzenia wokali kojarzyło mi się negatywnie z odwrotnością tego co właśnie Ethery prezentują, z czyli obcięciem barwy wokali. W przypadku Voce w sumie po raz pierwszy jest inaczej. Wokal po prostu naturalnie płynie i nie pozwala się oderwać. Hek'i również wygładzają wokal, ale tutaj w przeciwieństwie do Voce brakuje mi nasycenia. T1 grają za to wokale bardzo naturalnie i nasycenia im nie brakuje, natomiast nie mają tej szczypty magii którą Voce posiada. Voce grają też wokale bliżej niż T1. Kolejne spostrzeżenie, to czarne tło. Brak tu szumów, pogłosów, ponadnaturalnych wybrzmień. Można odnieść wrażenie, że instrumenty zostały wkomponowane w utwory jak sample na ścieżkach w muzyce eletronicznej. Grają krótko, wybrzmiewają krótko i znikają. Nie znaczy to, że czegoś tu brakuje. Jest odpowiednie dociążenie. Nasycenie i barwa również są bardzo dobre. Dochodzi tutaj genialna separacja pomiędzy instrumentami i dynamika jakiej często próżno szukać na innych słuchawkach. W muzyce typowo wokalnej buduje to atmosfere intymności. Gdy grają większe składy, dochodzi zabawa z analizą tego co się dzieje w przekazie bo wszystko jest tu jak na dłoni. Można też słuchać bardzo cicho, poziom szczegółowości nie ginie, holografia pozostaje ta sama a dynamika wciąż jest zachowana. Przy większych składach T1 potrafią zagrać z większą werwą i zasypać odbiorcę siłą przekazu, alę też będzie to bardziej dla niego męczące. Zacząłęm niecodziennie, od średnicy, ale to ona ujmuje od pierwszych chwil. Wyższe partie to kolejny punkt do pochwał. Voce są bardzo szczegółowe, na poziomie Hek'ów i przy tym w ogóle niemęczące. Nie doszukałem się żadnej ostrości, nie potrafiłem zmusić ich do sybilizacji. Talerze perkusji wybrzmiewaja jak reszta instrumentów bardzo precyzyjnie i nie zasypuja pozostałych źródeł swoją siłą. Trąbki, jak i w sumie wszystkie inne instrumenty dęte mają odpowiednią barwę, nie kłują w uszy, ale zarazem potrafią dostarczyć dreszczu przyjemności. Dochodzimy do dołu pasma, które słuchając Jazzu, muzyki instrumentalnej, rocka czy nawet psybientu nie rzucało się w oczy. Doprecyzowująć średnica i góra tak urzekają w odsłuchu, że nie dostrzega się, że może być lepiej. Wrzucając jednak DnB czy House okazuję się, że coś tu jednak jest nie tak. Otóż można odnieść wrażenie ze sub bassu w ogóle brak, a midbas jest serwowany w ledwo wystarczajacej ilośći. Jest co prawda absolutna kontrola i mid bass jest bardzo zwarty, natomiast nie ma tutaj odpowiedniego wypełnienia, jest szybkość, ale brak łupnięcia. Nie robie tu teraz porównań do Fostexów TH-900 czy nawet do Heków. Basu jest tu duużo mniej niż w hybrydowych Dharmach gdzie zawsze mi go brakowało. Postanowiłem popastwić się nad Voce jeszcze bardziej i puściłem soundtrack do The Bible. W przedostatnim utworze tego albumu można odnaleźć potężne uderzenia bebnów. Na tym kawałku Hek'i mają problem z oddaniem najniższych rejestrów w odpowiedni sposób, choć pewnie nie byłbym tego świadom gdybym nie słyszał tego kawałka na Fostexach czy D8000. Na Voce natomiast w kulminacyjnym momencie usłyszałem.. trzaski, jak gdyby ścieżka zawierała jakieś artefakty. Ciężko było uwierzyć, że słuchawki za 13k mogą odwalać takie numery w najniższym paśmie, nawet jeśli to elektrostaty. Sprzęt przeniosłem do salonu. Energizer + Voce. Tym razem za źródło podstawiłem NFB 28.38, w roli wzmaka Cayin HA 1A w wersji pierwszej, dysponujący wyjściem na kolumny. Kable te same. Gramy i odziwo coś zaczęło dziać sie na dole. Voce zaczęły schodzić niżej, ale dolne pasmo było kiepskiej jakości. Słychać było wyraźnie brak kontroli. Wina tutaj leży po stronie Cayina który dysponuje zaledwie mocą 2.2W na kanał. Nawet w instrukcji WEE można znaleźć wzmiankę, że minimum to 3W. Czas na większę działa. Do boju rzuciłem Vincenta 237 który zasila moje podłogówki. To przy SMSL prawdziwy potwór. Kable odpiąłem od monitorów i zamiast srebra poszła tym razem miedź Audionova Illuminator. Bez owijania w bawełne Voce wrzuciły wyższy bieg, ale to co najważniejsze okazało się, że one jednak... grają basem. Ten pojawił się w dużo obszerniejszym zakresie. Midbass nabrał ciała i pozostał zwarty, bardzo punktowy. Niewiele mu zaczęło brakować do przekazu T1 w tym obszarze. W sub basie nie nastąpiła totalna rewolucja, ale w stosunku dotego co było grane na SMSL jest duża różnica. Voce zaczęły delikatnie pomrukiwać, a błędy z soundtracku do The Bible zniknęły bez śladu. W tym miejscu słuchawki grają tyle ile mogą, podobnie jak Hek'i. Brak jest ciała niosącego informacje o potędze bebnów, rysują się natomiast lekkie kontury tego obrazu. Pomijając najniższe pasmo, inne zakresy również mocno zyskują. Słuchawki grają jeszcze bardziej przestrzennie, wydaje mi się, że wciąż nie tak szeroko jak Hek'i, ale ciut od nich głębiej. Wydaje mi się, że potencjał Voce i tak nie został przeze mnie całkowicie odkryty. Pewnie w roli energizera można byłoby podstawić coś z wyższej półki. Natomiast nie zrażałbym się na odsłuchach w Mp3 Store do najniższych rejestrów, bo one potrafią grać lepiej niż na testowym zestawie, i to nie tylko pod tym względem. W sumie ciekaw jestem spotrzeżeń innych szczęśliwców którzy będą mogli wziąć je w obroty. Mam smaka na bezpośrednie porównanie do SR 007 czo 009. Z pamięci mógłbym powiedzieć, ża ani pierwsze ani drugie nie grały dla mnie tak muzykalnie. To w ogóle bardzo muzykalne słuchawki. Dawno nie oddawałem testowanego sprzętu z takim żalem.
  18. Tak się, domyślałem że to Ty ode mnie kupujesz To prawda bas naparza w nich tak, że głowe może człowiekowi urwać. Jest bardzo szybki, chyba najszybszy jaki słyszałem. To co mnie pchnęło do sprzedaży, to brak wypełnienia na subbasie. Tutaj było już dużo gorzej i przy mocnej elektronice zawsze mi czegoś brakowało. Długo szukałem i dopiero TH 900 MK2 dały mi to czego chciałem choć lekko kosztem szybkości i ogólnego impactu na midbasie. Druga sprawa to wokale. Jak kupowałem je od @Fatso to chwalił je sobie na Dharmach, dla mnie jednak były trochę za suche i nie potrafiłem znaleźć toru który by to naprawił. No ale z drugiej strony nie szukałem jakoś intensywnie bo nie dla muzyki wokalnej je kupowałem. Mimo wszystko to bardzo dobre słuchawki i trochę z żalem się z nimi rozstawałem.
  19. Chyba troche generalizujesz Owszem są tacy którzy w pocie czoła tyrają, żeby zarobić (jak ja), ale dla innych kupić ultimę to jak splunąć, a do pracy nie chodzą wcale. Tacy ludzie mają mnóstwo czasu, uwierz mi. Kolesie rozbijający się Ferrari czy Porshakami na Słowacji to tylko jeden z niewielu, akurat tu udokumentowanych przez ludzkie nieszczęście przypadków. Dla innych ludzi jest to tez kwestia priorytetów. Jeżdżą starym autem, a wkieszeni noszą sobie np Ultime bo to muzyka, a nie auta stanowią ich hobby. Ile ludzi tyle przypadków... Akurat w przypadku ultimy głęboko wierze, że ich posiadacze, czytają jak nie to, to inne tematyczne forum, bo ani to poreczny sprzet do sluchania w pracy, ani do szpanowania, więc trzeba wcześniej przed zakupem zebrać solidne argumenty na ten pomysł.
  20. Sorry ale w ogole nie zakumalem Twojego punktu widzenia mozesz rozwinac? Na co ich czas jest zbyt cenny? Na czytanie forum? Fakt, to droga zabawka ale bez przesady, jest tu przynajmniej kilkudziesieciu aktywnych forumowiczow z drozszymi...
  21. Ciężko oszacować. Nie każdy "chwali się" tym co posiada, jednak z tego co się orientuje, troche tych sztuk sie sprzedało w pl w ostatnim roku, a mnie potrzezbny był tylko jeden delikwent który wykorzystuje SP1000 szerzej niż tylko do spacerowego grania. Potrzebny był bo w sumie zdaje się, że wiem już wystarczająco wiele. Ultima posiada wielofunkcyjne wyjście 3,5mm które jest zarazem wyjściem optycznym, więc wystarczy odpowiedni kabalek i problem solved. Co prawda DSD tą drogą nie pójdzie, ale za to można mieć jednocześnie grajka wpiętego w zasilanie.
  22. Na pierwsze pytanie znalazlem juz odpowiedz. Przedstawiciel A&K twierdzi, ze mozna bez problemu grac muze zgromadzoną w Ultimie przez AK Connect, wystarczy jako source jak i speaker wskazac naszego grajka. Druga sprawa wyglada mniej jasno jako, że ciężko w ogóle znaleźć kabel który zamieni USB-C w Ultimie na sygnał cyfrowy poza opcją USB OTG - USB-B. Jest taki kabelek sprzedawany przez Cayina który kończy sie Coaxialem i też chodzi bez problemu np z i5, ale z SP1000 nie działa. No, ale może ktoś z posiadaczy Ultimy ma na tym polu już jakieś doświadczenia?
  23. lsd

    Pokaż swoje biurko

    Ano chwale je sobie
  24. lsd

    Muzyczne Zakupy

    Mój nowy transport
  25. lsd

    Pokaż swoje biurko

    A to moja obecna przestrzeń robocza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności