Skocz do zawartości

Komputery


ignacy

Rekomendowane odpowiedzi

 

Bo robią to oczywiście dlatego, że mają dobre serduszka i chcą, żeby ludziom żyło się lepiej?

 

a jakie ma znaczenie, po co to robią?

 

 

Widzę, że mój poprzedni post okazał się być poza zasięgiem Twojej percepcji, zatem jeszcze raz - z polskiego na polski. Twoja wypowiedź, którą zacytowałem, miała taki wydźwięk, że w zasadzie powinienem być wdzięczny firmie Google Inc. za to, że dostarcza mi tych wszystkich "zajefajnych" usług. Stąd taki, a nie inny komentarz.

 

Co więcej, z uwagi na monopolistyczną pozycję firmy Google Inc. w wielu segmentach i miliardowe zyski, jakie osiąga, nie widzę powodu, żeby nie krytykować produktów tej firmy, które są coraz gorsze, coraz mniej intuicyjne i coraz częściej narzucające sposób korzystania z nich.

 

Ten kretyński przycisk zabierający miejsce na pasku kart, to oczywiście tylko detal. Panowie z Mountain View robią zdecydowanie gorsze rzeczy. Niemniej, całkiem nieźle oddaje to podejście inkryminowanej firmy do użytkowników swoich produktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytajcie sobie jak działa pamięć flash. W skrócie, napięciem "wypala" się dane. Dlatego dyski SSD mają mimo wszystko krótki czas eksploatacji. No i, podanie napięcia na pamięć powodować może jej nagrzanie, nie mówiąc o innych elementach jak sterujący nią mikroprocesor oraz elementy pasywne, które też mogą się grzać, bo ich sprawność jest mniejsza od 100% ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytajcie sobie jak działa pamięć flash. W skrócie, napięciem "wypala" się dane. Dlatego dyski SSD mają mimo wszystko krótki czas eksploatacji. No i, podanie napięcia na pamięć powodować może jej nagrzanie, nie mówiąc o innych elementach jak sterujący nią mikroprocesor oraz elementy pasywne, które też mogą się grzać, bo ich sprawność jest mniejsza od 100% ;)

 

Dlatego też na SSD instaluje się programy, a nie korzysta jako dysk do mielenia danymi typu filmy, muzyka itp. Choć i tak to teoria, a w rzeczywistości taki dysk za X - XX lat już będzie do wyrzucenia ze względu na parametry, pojemność i standard złącza.

Żywotność obecnych modułów, choć coraz mniejsza, i tak jest bardzo duża.

Swego czasu gdzieś był wyliczenia dla Cruciali MX100 i wyszło, że przy zapisie dziennym powiedzmy kilku GB dysk wytrzymałby 5 czy 10 lat. Liczb nie pamiętam dokładnie, ale było to wręcz nieosiągalne. Jestem całkowicie pewien, że HDD prędzej padnie, ponieważ są tam części ruchome. Ile widzimy HDD padających już w okresie gwarancji? SSD nie widuję w ogóle, a opowieści, że to nowość i 'zobaczymy za 2-3 lata' już się przedawniły.

 

Zacytuję jeszcze fragment tekstu z benchmark.pl:

 

 

 

Producent deklaruje, że komórki pamięci, z jakich został zbudowany dysk, są w stanie wytrzymać około 72 TB zapisów. Oznacza to zapisywanie ponad 65 GB danych codziennie przez 3 lata, a właśnie tyle wynosi gwarancja tego dysku. Wartość jest w zupełności wystarczająca. Dodatkowo liczne testy przeprowadzone na dyskach poprzedniej generacji dowodzą, że realna żywotność jest sporo większa.

 

Kto przez kilka lat będzie zapisywał CODZIENNIE choćby kilka GB? Więc argument żywotności jest dla mnie niedorzeczny, samoistnie czy tym bardziej na tle HDD.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z czasem eksploatacji chodziło o to, że:

1) padnie kontroler i spali pamięci

2) dyski SSD jako pozbawione elementów mechanicznych powinny mieć bardzo długi czas eksploatacji, jednak technologia Flash jest w tym sensie ograniczona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy wątek, tym bardziej, że co najmniej kilka osób w tym temacie wieszczyło posiadaczom dysków SSD ich szybki koniec, tymczasem, jakoś nie słyszy się, żeby padały seriami, traciły dane, etc.

 

Za to ilu użytkowników miało ostatnimi laty wątpliwą przyjemność zakupić dysk twardy z "czarnej serii", czy musiało zmagać się z parametrem APM ustawionym przez producenta dysku tak idiotycznie, że "zarzynał" urządzenie w kilka miesięcy?

 

Całe szczęście, to szczytowe osiągnięcie technologiczne lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia, które przez lata stanowiło najwolniejszy i najbardziej ograniczający element każdego komputera, powoli zaczyna "umierać śmiercią naturalną".

Edytowane przez Alkoholik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwię się, że niektórzy ciągle narzekają na SSD i podchodzą do nich z rezerwą - oczywiście są lepsze i gorsze prodkty ale tak jak kolega wyżej napisał, prędzej zdechnie ci talerzowiec niż SSD.

Pierwszy dysk SSD (Crucial M4) użytkowałem przez prawie dwa lata i zero problemów, do dzisiaj komuś służy - zmieniłem go tylko i wyłącznie z chęci sprawdzenia nowszej konstrukcji (Plextor M6S).

W tym czasie dwa razy padły mi talerzowce, z czego jeden po tygodniu, drugi po około sześciu miesiącach...

 

p.s.

Plextor miał co prawda ostatnio wtopę z M6S ale wina leżała po stronie skopanego firmware(shame on you Plextor!), który po aktualizacji uwalał ludziom dyski.

 

p.s.2

Na chwilę obecną, największą wadą dysków SSD jest stosunek cena/pojemność.

Edytowane przez Mihu83
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy wątek, tym bardziej, że co najmniej kilka osób w tym temacie wieszczyło posiadaczom dysków SSD ich szybki koniec, tymczasem, jakoś nie słyszy się, żeby padały seriami, traciły dane, etc.

 

Za to ilu użytkowników miało ostatnimi laty wątpliwą przyjemność zakupić dysk twardy z "czarnej serii", czy musiało zmagać się z parametrem APM ustawionym przez producenta dysku tak idiotycznie, że "zarzynał" urządzenie w kilka miesięcy?

 

Całe szczęście, to szczytowe osiągnięcie technologiczne lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia, które przez lata stanowiło najwolniejszy i najbardziej ograniczający element każdego komputera, powoli zaczyna "umierać śmiercią naturalną".

Zgadzam się a tą wypowiedzią.

 

Natomiast zupełnie nie zgodzę się z wieszczeniem awaryjności sdd. Statystycznie w korporacjach na dzień dzisiejszy dużo częściej padają standardowe dyski trwarde, nawet te, które pracują po kilka miesięcy. Oczywiście producenci ssd mają też swoje "wtopy" np. kingston v300 (pierwsze wersje) miał wadliwy firmware, który uniemożliwiaj ni z tąd ni z owąd dostęp do danych, jednak updejt firmware rozwiązywał sprawę i pracuje u mnie conajmniej kilka sztuk ze starej wersji na dużych obrotach i jeszcze żaden nie padł w przeciwieństwie do klasycznych hdd. Nie wiem, być może to moje odczucie ale po tych powodziach gdy zalało fabryki na dalekim wschodzie i był kryzys cenowy dysków przez jakiś czas to jakby standard jakości poszedł w dół.

Niezgodze się też, że dyski ssd "nie nadają się do mielenia" gdyż co raz częściej dyski ssd są stosowane w macierzach i serwerach, gdzie są poddawane maksymalnym obciążeniom i jakoś nie słyszałem o zwiększonej awaryjności w stosunku do hdd :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ciekawy wątek, tym bardziej, że co najmniej kilka osób w tym temacie wieszczyło posiadaczom dysków SSD ich szybki koniec, tymczasem, jakoś nie słyszy się, żeby padały seriami, traciły dane, etc.

 

Za to ilu użytkowników miało ostatnimi laty wątpliwą przyjemność zakupić dysk twardy z "czarnej serii", czy musiało zmagać się z parametrem APM ustawionym przez producenta dysku tak idiotycznie, że "zarzynał" urządzenie w kilka miesięcy?

 

Całe szczęście, to szczytowe osiągnięcie technologiczne lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia, które przez lata stanowiło najwolniejszy i najbardziej ograniczający element każdego komputera, powoli zaczyna "umierać śmiercią naturalną".

Zgadzam się a tą wypowiedzią.

 

Natomiast zupełnie nie zgodzę się z wieszczeniem awaryjności sdd. Statystycznie w korporacjach na dzień dzisiejszy dużo częściej padają standardowe dyski trwarde, nawet te, które pracują po kilka miesięcy. Oczywiście producenci ssd mają też swoje "wtopy" np. kingston v300 (pierwsze wersje) miał wadliwy firmware, który uniemożliwiaj ni z tąd ni z owąd dostęp do danych, jednak updejt firmware rozwiązywał sprawę i pracuje u mnie conajmniej kilka sztuk ze starej wersji na dużych obrotach i jeszcze żaden nie padł w przeciwieństwie do klasycznych hdd. Nie wiem, być może to moje odczucie ale po tych powodziach gdy zalało fabryki na dalekim wschodzie i był kryzys cenowy dysków przez jakiś czas to jakby standard jakości poszedł w dół.

Niezgodze się też, że dyski ssd "nie nadają się do mielenia" gdyż co raz częściej dyski ssd są stosowane w macierzach i serwerach, gdzie są poddawane maksymalnym obciążeniom i jakoś nie słyszałem o zwiększonej awaryjności w stosunku do hdd :]

 

Z tego co mi wiadomo dyski SSD stosowane w serwerach są wymieniane raz do roku dla bezpieczeństwa. A przynajmniej miałem okazję widzieć dyski intel 520 480GB po rocznej pracy w serwerowni niemieckiej. Po restarcie potrafiły gubić dane wraz z pojemnością, nie wiem na ile ten przypadek był odosobniony. Ale liczniki wbudowane w dyskach były już przepełnione więc nikt nie był w stanie sprawdzić ile dokładnie miały transferu za sobą.

 

Dyski kupowałem osobiście na kg (kg za 8 euro, a na kilogram wchodziło bodajże 12 dysków) jako złom elektroniczny pod koniec października 2014, zgodnie z dokumentami kupione były we wrześniu 2013 i gwarancje miały do września 2014 na serwerownie niemiecką z Monachium. Liczyłem że wyselekcjonuje coś i postawie sobie jakąś macierz do domowego użytku, ale nic z tego się nie nadawało nawet na bufor. I koniec końcom sprzedałem w cenie zakupu dalej na allegro z dokładnym opisem :)

Dla kogoś kto odzyskuje dane dalej była to atrakcyjna cena bo we wszystkich dyskach kontroler był sprawny :)

 

A ja dalej siedzę na macierzach HDD :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do serwera to jednak bym się bał SSD, tam non stop wymiana danych nastepuje, talerzowce rozsądniej.

Niestety technologia idzie na przód i uwierz mi jest dużo mniej awarii ssd niż standardowych sasów, nie wspominając już o sata. Topowe firmy dostarczające macierze idą już sporą częścią w SSD, choć mimo wszystko wychodzi drożej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Do serwera to jednak bym się bał SSD, tam non stop wymiana danych nastepuje, talerzowce rozsądniej.

Niestety technologia idzie na przód i uwierz mi jest dużo mniej awarii ssd niż standardowych sasów, nie wspominając już o sata. Topowe firmy dostarczające macierze idą już sporą częścią w SSD, choć mimo wszystko wychodzi drożej.
Nie wątpię w postęp, może po prostu za wolno go przyswajam. Sam styczność z SSD mam dopiero od tygodnia

 

Wycięte na frezarce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Do serwera to jednak bym się bał SSD, tam non stop wymiana danych nastepuje, talerzowce rozsądniej.

Niestety technologia idzie na przód i uwierz mi jest dużo mniej awarii ssd niż standardowych sasów, nie wspominając już o sata. Topowe firmy dostarczające macierze idą już sporą częścią w SSD, choć mimo wszystko wychodzi drożej.

 

Nie wątpię w postęp, może po prostu za wolno go przyswajam. Sam styczność z SSD mam dopiero od tygodnia

 

Wycięte na frezarce

 

Dziś, jeżeli klientowi zależy na wydajności i bezpieczeństwie idzie w serwery i macierze oparte na ssd. Jeżeli chce zaoszczędzić to pojawiają się i tacy co idą w serwerach z sata/sas. Aczkolwiek powoli szala się przechyla na stronę ssd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Do serwera to jednak bym się bał SSD, tam non stop wymiana danych nastepuje, talerzowce rozsądniej.

Niestety technologia idzie na przód i uwierz mi jest dużo mniej awarii ssd niż standardowych sasów, nie wspominając już o sata. Topowe firmy dostarczające macierze idą już sporą częścią w SSD, choć mimo wszystko wychodzi drożej.

 

Nie wątpię w postęp, może po prostu za wolno go przyswajam. Sam styczność z SSD mam dopiero od tygodnia

 

Wycięte na frezarce

 

Dziś, jeżeli klientowi zależy na wydajności i bezpieczeństwie idzie w serwery i macierze oparte na ssd. Jeżeli chce zaoszczędzić to pojawiają się i tacy co idą w serwerach z sata/sas. Aczkolwiek powoli szala się przechyla na stronę ssd.

 

 

Co nie zmienia faktu, że komórką SSD szkodzi najbardziej zapis, a nie odczyt, więc moje stwierdzenie było uzasadnione, choć to tylko teoria w przypadku użytkownika domowego. Prosiłbym nie wyrywać takich rzeczy z kontekstu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co nie zmienia faktu, że komórką SSD szkodzi najbardziej zapis, a nie odczyt, więc moje stwierdzenie było uzasadnione, choć to tylko teoria w przypadku użytkownika domowego. Prosiłbym nie wyrywać takich rzeczy z kontekstu.

Oczywiście, zgodzę się, że zapis w większej mierze powoduje zurzycie niż odczyt, jednak daleko jestem od twierdzenia, że "szkodzi", nie popadajmy w paranoje. I dalej nie zgodzę się z twierdzeniem, które w mojej ocenie nie było wyrwane z kontekstu

Dlatego też na SSD instaluje się programy, a nie korzysta jako dysk do mielenia danymi typu filmy, muzyka itp

gdyż:

Po pierwsze: to programy najczęściej mają największy zapis/odczyt w danej jednostce czasu, podczas pracy.

Po drugie: filmy, muzyka to przecież czysty odczyt, no chyba że mamy na myśli wcześniejszy zapis :]

Po trzecie: Serwery/macierze to przecież esencja maksymalnego obciążenia IOPS, zatem skoro co raz cześciej stosuje rozwiązania oparte na ssd to coś w tym chyba jest :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności