Skocz do zawartości

Tylko najlepsze realizacje


hasos

Rekomendowane odpowiedzi

Mam to plus Estampies & Danses Royales. La Folia ma niesamowitą dynamikę i klarowność brzmienia, gra jednocześnie 5-7 instrumentów, wszystkie są super realne i rozmieszczone na bardzo szerokiej scenie. Estampies... na podonym poziomie technicznym, natomiast dźwiękowo dzieje się tam znacznie mniej i nie uderza tak jakość nagrania.

 

 

Nie wiem jaka jakość tego na YT, bo już późno i nie będę sprawdzał na słuchawkach, ale jest HD i powinno być OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Savall jest doskonały, jeśli chodzi o muzykę. Mam jego inne płyty (flac) i moim zdaniem są dobrze zrealizowane, niestety tylko dobrze. Nie wiem jak jest z La Folia, bo na YouTubie ciężko ocenić.

 

Tak swoją drogą, słuchanie z mp3 (320), albo nawet z teoretycznie bezstratnych flac to według mnie pomyłka, jeśli chodzi o brzmienie. Sam słuchałem muzyki głównie z flac i czasami z mp3, wczoraj kupiłem dwie oryginalne płyty CD Davisa i padłem na kolana. Nie spodziewałem się takiej różnicy w stosunku do flac. Muzyka zyskała przede wszystkim na dynamice, głębi i soczystości. Są to płyty zrealizowane przeciętnie, ale mimo to na CD brzmią doskonale, jak by nabrały duszy i muzykalności w stosunku do mp3, flac. Są to możliwie najtańsze wydania tych albumów, więc brzmienie tym bardziej mnie zaskoczyło. Myślę że mp3, flac, są dobre do sprawdzenia czy sama muzyka nam odpowiada, można też spokojnie ocenić realizację albumu, ale jeśli ktoś chcę usłyszeć jak naprawdę brzmi dany album, to radzę zastanowić się nad zakupem oryginalnych płyt (nawet tych najtańszych). Osobiście sprzedaję mojego starego Sony E443 i przesiadam się na leciwego discmana, jest to pewien krok w tył, ale myślę że sama muzyka na tym zyska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak swoją drogą, słuchanie z mp3 (320), albo nawet z teoretycznie bezstratnych flac to według mnie pomyłka, jeśli chodzi o brzmienie. Sam słuchałem muzyki głównie z flac i czasami z mp3, wczoraj kupiłem dwie oryginalne płyty CD Davisa i padłem na kolana. Nie spodziewałem się takiej różnicy w stosunku do flac.

Myj uszy przed słuchaniem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Savall jest doskonały, jeśli chodzi o muzykę. Mam jego inne płyty (flac) i moim zdaniem są dobrze zrealizowane, niestety tylko dobrze. Nie wiem jak jest z La Folia, bo na YouTubie ciężko ocenić.

 

Tak swoją drogą, słuchanie z mp3 (320), albo nawet z teoretycznie bezstratnych flac to według mnie pomyłka, jeśli chodzi o brzmienie. Sam słuchałem muzyki głównie z flac i czasami z mp3, wczoraj kupiłem dwie oryginalne płyty CD Davisa i padłem na kolana. Nie spodziewałem się takiej różnicy w stosunku do flac. Muzyka zyskała przede wszystkim na dynamice, głębi i soczystości. Są to płyty zrealizowane przeciętnie, ale mimo to na CD brzmią doskonale, jak by nabrały duszy i muzykalności w stosunku do mp3, flac. Są to możliwie najtańsze wydania tych albumów, więc brzmienie tym bardziej mnie zaskoczyło. Myślę że mp3, flac, są dobre do sprawdzenia czy sama muzyka nam odpowiada, można też spokojnie ocenić realizację albumu, ale jeśli ktoś chcę usłyszeć jak naprawdę brzmi dany album, to radzę zastanowić się nad zakupem oryginalnych płyt (nawet tych najtańszych). Osobiście sprzedaję mojego starego Sony E443 i przesiadam się na leciwego discmana, jest to pewien krok w tył, ale myślę że sama muzyka na tym zyska.

1. Jakie masz albumy Jordiego ?

 

2.Polecam posłuchać tego YT. Jakakolwiek stratność przecież nie powoduje nagle, że utwór ze świetnie zrealizowanego staje się kaszanką.

 

3.Jeśli masz mp3(320) czy tym bardziej flac zgrane z CD, nie rozumiem w czym problem, by słuchać takich plików :) Jak to wiele osób mówi: gratuluję słuchu, jeśli rzeczywiście słyszysz taką ogromną różnicę ;) (albo w ogóle słyszysz różnicę między CDA i FLAC :lol:). Co innego jesli flaczki są z internetu, a w swojej przeszłości były konwertowane 10 razy, w tym np do WMA 64kbps, by wrócić później do czasów swojej świetności w postaci FLAC.

 

4.Na czym słuchałeś tych płyt? Zgrywałeś je i słuchałeś z Sony'ego, czy z komputera, czy jakieś kino domowe/wieża ? Mam znajomego, który kocha winyle jako nośnik bo "lepiej brzmią", bo tak, bo mają takie własności fizyczne i po prostu są lepsze. A nie rozumie tego, że zaletą tego brzmienia w dużej mierze jest po prostu inna charakterystyka gramofonu względem odtwarzacza CD...

 

5.Zostaw sony'ego, dobry odtwarzacz. Do domu kup po prostu stacjonarnego CD, nie bedziesz przeciez łaził z discmanem i 50-cioma płytami w plecaku :P

 

 

Pozdrawiam ;)

wrq

Edytowane przez wrq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej pisałem o perełce jaką jest niewątpliwie płyta zespołu A Forest Of Stars

 

Nie wiem czym się tak zachwycasz? Dźwięk na tej płycie jest płytki, bardzo płytki zupełnie bez głębi, wszystkie dźwięki są zbite ze sobą i grają do środka głowy, nawet na K701. Słuchając tego albumu mam wrażenie jak bym słuchał kasety z jamnika. Być może na wykresach realizacja wygląd wzorcowo, nie wiem, nie znam się, jednak według mnie płyta brzmi nagannie. Chyba że ja mam jakieś błędne pojęcie dobrej realizacji. Już taka pierwsza z brzegu, losowo wybrana płyta Feral - Dragged to the Altar, brzmi o niebo lepiej, chociaż realizacja i tak jest słaba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3.Jeśli masz mp3(320) czy tym bardziej flac zgrane z CD, nie rozumiem w czym problem, by słuchać takich plików :) Jak to wiele osób mówi: gratuluję słuchu, jeśli rzeczywiście słyszysz taką ogromną różnicę ;) (albo w ogóle słyszysz różnicę między CDA i FLAC :lol:). Co innego jesli flaczki są z internetu, a w swojej przeszłości były konwertowane 10 razy, w tym np do WMA 64kbps, by wrócić później do czasów swojej świetności w postaci FLAC.

No jeśli słyszy różnicę między FLAC i CD, to albo kłamie, albo słucha jakiegoś syfu z torrentów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3.Jeśli masz mp3(320) czy tym bardziej flac zgrane z CD, nie rozumiem w czym problem, by słuchać takich plików :) Jak to wiele osób mówi: gratuluję słuchu, jeśli rzeczywiście słyszysz taką ogromną różnicę ;) (albo w ogóle słyszysz różnicę między CDA i FLAC :lol:). Co innego jesli flaczki są z internetu, a w swojej przeszłości były konwertowane 10 razy, w tym np do WMA 64kbps, by wrócić później do czasów swojej świetności w postaci FLAC.

No jeśli słyszy różnicę między FLAC i CD, to albo kłamie, albo słucha jakiegoś syfu z torrentów.

kiedys znajomy z grupy powiedział mi, ze flaczki brzmią świetnie. Naprawdę świetnie, gdyby tylko nie ten beznadziejny bas :blink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak swoją drogą, słuchanie z mp3 (320), albo nawet z teoretycznie bezstratnych flac to według mnie pomyłka, jeśli chodzi o brzmienie. Sam słuchałem muzyki głównie z flac i czasami z mp3, wczoraj kupiłem dwie oryginalne płyty CD Davisa i padłem na kolana. Nie spodziewałem się takiej różnicy w stosunku do flac.

Myj uszy przed słuchaniem.

 

Przepraszam, ale ja słyszę różnicę między flac a CD i to jest fakt.

 

Z Savalla mam Les Voix Humaines, Marin Marais: Suitte d'un Goût Etranger i dwa Hesperiony.

 

Fakt, słucham flac pobranych z sieci, może w tym leży problem. Kiedyś próbowałem ripować oryginalne płyty programem EAC do flac, ale efekty były nieciekawe.

 

Muzyki słucham z komputera na Xonarze D1, ale czekam na budżetowy wzmacniacz i CD, bo Xonar to jest po prostu profanacja tych słuchawek.

 

Discman na ulicę właśnie.

 

Co do winyli to sprawa jest złożona, chodzi o to że dźwięk na CD musi zostać przetworzony cyfrowo i jego jakość zależy od naszego przetwornika cyfrowo analogowego. Na winylu masz po prostu oryginalny dźwięk analogowy, nie skompresowany i nie przetworzony na cyfrę. Ale to jest bzdura, bo tak jak piszesz, wszystko też zależy od systemu, gramofonu, wkładki. Osobiście nie jestem zwolennikiem winyli, bo efekty jakie uzyskiwałem na sprzęcie DJskim i vintage nie dorównywały tym z CD, czy komputera. Tak sobie myślę, że żeby słuchanie winyla miało sens, trzeba mieć chyba system za minimum 10 kafli.

 

3.Jeśli masz mp3(320) czy tym bardziej flac zgrane z CD, nie rozumiem w czym problem, by słuchać takich plików :) Jak to wiele osób mówi: gratuluję słuchu, jeśli rzeczywiście słyszysz taką ogromną różnicę ;) (albo w ogóle słyszysz różnicę między CDA i FLAC :lol:). Co innego jesli flaczki są z internetu, a w swojej przeszłości były konwertowane 10 razy, w tym np do WMA 64kbps, by wrócić później do czasów swojej świetności w postaci FLAC.

No jeśli słyszy różnicę między FLAC i CD, to albo kłamie, albo słucha jakiegoś syfu z torrentów.

 

Powiem tak, w moim odczuciu różnica między mp3 (320) a flac jest kosmetyczna, wyczuwalna ale niewielka. Natomiast różnica flac do oryginalnego CD, to naprawdę odczuwalny skok jakościowy, przynajmniej przeze mnie.

Edytowane przez mbk84
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3.Jeśli masz mp3(320) czy tym bardziej flac zgrane z CD, nie rozumiem w czym problem, by słuchać takich plików :) Jak to wiele osób mówi: gratuluję słuchu, jeśli rzeczywiście słyszysz taką ogromną różnicę ;) (albo w ogóle słyszysz różnicę między CDA i FLAC :lol:). Co innego jesli flaczki są z internetu, a w swojej przeszłości były konwertowane 10 razy, w tym np do WMA 64kbps, by wrócić później do czasów swojej świetności w postaci FLAC.

No jeśli słyszy różnicę między FLAC i CD, to albo kłamie, albo słucha jakiegoś syfu z torrentów.

kiedys znajomy z grupy powiedział mi, ze flaczki brzmią świetnie. Naprawdę świetnie, gdyby tylko nie ten beznadziejny bas :blink:

 

Mam podobne odczucia, ale sprawa nie sprowadza się tylko do basu. Tak jak pisałem, dźwięk jest bardziej soczysty i dynamiczny, jest to najbardziej wyczuwalne chyba właśnie na basie.

 

Przepraszam, ale ja słyszę różnicę między flac a CD i to jest fakt.

No to musisz myć uszy do skutku.

 

Nie chcę się spierać, tak jak pisałem, ja słyszę różnice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli więc słyszysz różnicę, jest to wina jakosci tych plików.

 

Efekty ripowania EAC do flac były nieciekawe ? Nawet nie pytam co było tym efektem. Polecam po prostu raz jeszcze zripować jakąś płytkę, wrzucić to do foobara i zrobić sobie ślepy test ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dotrze do mnie wzmak i CD, to porównam bezpośrednio odsłuch z flac i CD tej samej płyty, napiszę o odczuciach.

W ogóle to zrobił się wielki offtop, w sumie z mojej winy.

Załóżmy nowy temat, albo dajmy spokój.

 

Proponuję wrócić do dobrze zrealizowanych płyt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej pisałem o perełce jaką jest niewątpliwie płyta zespołu A Forest Of Stars

 

Nie wiem czym się tak zachwycasz? Dźwięk na tej płycie jest płytki, bardzo płytki zupełnie bez głębi, wszystkie dźwięki są zbite ze sobą i grają do środka głowy, nawet na K701. Słuchając tego albumu mam wrażenie jak bym słuchał kasety z jamnika. Być może na wykresach realizacja wygląd wzorcowo, nie wiem, nie znam się, jednak według mnie płyta brzmi nagannie. Chyba że ja mam jakieś błędne pojęcie dobrej realizacji. Już taka pierwsza z brzegu, losowo wybrana płyta Feral - Dragged to the Altar, brzmi o niebo lepiej, chociaż realizacja i tak jest słaba.

Nie chodziło mi o realizacje w porównaniu do klasyki to znajdź mi płytę black metalową tak nagraną , w latach 2010 -12 , bedę wdzięczny. chyba kolega nie słucha takiej muzy bo to co się teraz nagrywa to padaka jakościowa, a poza tym w takiej muzie nie chodzi o głębie sceny i takie tam pierdułki, a w tym przypadku u mnie na Grado i Hd600 brzmi to fajnie i do takiego Samaela i Dimmu lub Cradle Of Filth to duża różnica na plus dla AFOS . Być moze na K701 tak to gra ale to nie są słuchawki do metalu i z taka przestrzennością jaką one mają połowa płyt leży i kwiczy .

Ps. ten album jest nagrany lekko w kierunku ocieplenia dlatego niektórym może być za płasko i przymulasto , ale tam naprawdę jest poukrywanych dużo fajnych efektów gitarowych i klawiszowych, mi się podoba taka realizacja , podobnie ciepło nagrany jest Tiamat " Wildhoney".

Edytowane przez Robert73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak piszesz, nie słucham za dużo black metalu, wiec faktycznie się nie orientuję. Jeśli już mam ochotę na metal, to sięgam raczej po sludge albo stonery, które zazwyczaj też są słabo zrealizowane. K701 faktycznie absolutnie nie nadają się do metalu ani do rocka i słuchanie na nich takiej muzyki, graniczy z chronicznym uszkodzeniem słuchu. Być może A Forest Of Stars jest doskonale zrealizowaną płytą jak na black metal, ale w ocenie globalnej, porównując do realizacji takiego Modern Cool - Patricii Barber, to o czym my tu mówimy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz racje, mi chodziło o realizację tylko w kierunku black metal, miałem okazję posłuchać AFOS na Stax SR009 :D i wypadło to ok a taki Dimmu lub Samael był bardzo męczący i strasznie przesterowany .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

A ja niedawno znalazłem rewelacyjnie zrealizowaną litwińskiej kapeli, która się nazywa brazzbastardz

na PW mogę da linka do flac

 

ale w ocenie globalnej, porównując do realizacji takiego Modern Cool - Patricii Barber, to o czym my tu mówimy?

 

Chciałbym powiedzieć, że poprzez porównania do płyt Patricii Barber, można pogrążyć prawie każdą realizacją:D

Edytowane przez oscar_dziki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Niedługo pojawi się nowy AFOS , na YT jest już ich klip i .... poprawiono selektywność perki bo na poprzednim była lekko podbita i czasem traciła czystość ( chodzi o stopę) , co ciekawe klip jest bardzo cichy i Dr albumu może być wysoki , ogólnie brzmi to czyściej , zresztą sami obadajcie :

Ja u siebie na karcie muzycznej dochodzę do 100% głośności (SR80) i nie gra to zbyt głośno :blink: , normalnie to ustawiam na 40% .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

@Robert73

No i niestety okazuje się, że nowa płytka jest strasznie skompresowana. A szkoda, bo pewnie bym kupił, a tak nie chce mi się jej nawet odsłuchać. Widać tym razem masterował to koleś, który podszedł do sprawy "profesjonalnie" i postanowił zrobić "wyróżniający się" materiał ;p

 

Z dobrych realizacji podałbym "Blood Sugar Sex Magik" RHCP (oczywiście- wersja non-remastered). Słychać że krążek był nagrywany w wielkim starym domu, a nie profesjonalnie wyciszonym studio- dźwięk jest bardzo "organiczny", wszystko jest tak delikatnie podbarwione. Ta płyta ma swój niepowtarzalny klimat, imo jedna z najlepszych (nie tylko technicznie) i najciekawszych realizacji rockowych.

Edytowane przez Racuch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem bardzo dobrze zostały zrealizowane utwory z kompilacji

UKF Dubstep 2011 http://itunes.apple....011/id479355974

1322562452_2-ukf-dubstep-2011-cover.jpg

 

Moim zdaniem te utwory wyszły profesjonalnie, nie jest to może majstersztyk ale zawsze lubię na tym testować nowy sprzęt ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Robert73

No i niestety okazuje się, że nowa płytka jest strasznie skompresowana. A szkoda, bo pewnie bym kupił, a tak nie chce mi się jej nawet odsłuchać. Widać tym razem masterował to koleś, który podszedł do sprawy "profesjonalnie" i postanowił zrobić "wyróżniający się" materiał ;p

 

Z dobrych realizacji podałbym "Blood Sugar Sex Magik" RHCP (oczywiście- wersja non-remastered). Słychać że krążek był nagrywany w wielkim starym domu, a nie profesjonalnie wyciszonym studio- dźwięk jest bardzo "organiczny", wszystko jest tak delikatnie podbarwione. Ta płyta ma swój niepowtarzalny klimat, imo jedna z najlepszych (nie tylko technicznie) i najciekawszych realizacji rockowych.

Niestety masz rację , skopali sprawę choć i tak w stosunku co jest teraz wydawane nie jest aż tak źle , ale zniknęło to ciepło z ich poprzedniej płytki :( , a DR cóż :

Analyzed: A Forest of Stars / A Shadowplay for Yesterdays

--------------------------------------------------------------------------------

 

DR Peak RMS Duration Track

--------------------------------------------------------------------------------

DR9 0.00 dB -13.66 dB 3:13 01-Directionless Resurrectionist

DR6 0.00 dB -7.54 dB 7:27 02-Prey Tell of the Church Fate

DR6 0.00 dB -7.27 dB 10:11 03-A Prophet for A Pound of Flesh

DR7 0.00 dB -7.79 dB 6:09 04-The Blight of God's Acre

DR7 -3.30 dB -12.55 dB 3:00 05-Man's Laughter

DR6 0.00 dB -7.31 dB 8:14 06-The Underside of Eden

DR6 0.00 dB -7.03 dB 8:20 07-Gatherer of the Pure

DR6 0.00 dB -7.95 dB 6:43 08-Left Behind as Static

DR7 0.00 dB -8.90 dB 3:15 09-Corvus Corona (Part 1)

DR6 0.00 dB -8.06 dB 6:13 10-Corvus Corona (Part 2)

DR11 0.00 dB -13.17 dB 5:47 11-Dead Love (Bonustrack)

słabiutko :angry:

Jedynie co lekko się poprawiło to perka ,już nie jest aż tak podbita jak w niektórych numerach z poprzedniej płyty gdzie momentami brzmiała jak kocioł (czasami tez było super gwoli ścisłości )

Edytowane przez Robert73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności