beowulf Opublikowano 1 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2010 Sony MDR-XD200 Kupując słuchawki jakieś dwa lata temu nie miałem zbyt sprecyzowanych wymagań. Chciałem niezłych słuchawek, nie byłem nawet do końca pewien, czy częściej będę używał ich w domu, czy „w trasie”, z odtwarzaczem mp3. Kwestie techniczne były mi całkiem obce – wiedziałem tylko, że powinny być nauszne. Trafiłem na Sony MDR-XD200. Trafiłem przypadkiem – chociaż sprzedawca w salonie Sony proponował mi „potwory” za kilkaset złotych. MDR-X200 pasowały mi ceną (wówczas jakieś 130zł) i jakością dźwięku. Jak to wszystko wygląda dziś? Użytkowanie Słuchawki służą mi tylko w domu. Wynika to m.in. z ich wielkości. Są po prostu zbyt duże, aby wygodnie można ich używać „w trasie” (rolę słuchawek do odtwarzacza mp3 spełniają – bardzo udanie zresztą – AKG K 412 p). XD200 są słuchawkami wygodnymi. Są stosunkowo lekkie, dobrze przylegają do głowy, ale jej nie uciskają. Niestety – jakość wykonania nie należy do najlepszych. Słuchawki zbudowane są z dość tandetnego plastiku, spasowane całkiem nieźle, ale nie idealnie. Potrafią „zastukać” w trakcie używania nieprzyjemnym, plastikowym dźwiękiem. Materiał na nausznikach, mający najprawdopodobniej imitować skórę, lubi „zatrzeszczeć” i powoduje – niestety - pocenie się w miejscach, w których przylega do głowy. Kabel należy do kategorii „cienkie” - ale mam na myśli tylko jego średnicę, nie jakość. Ma 3 metry. Na szczęście nie przenosi prawie w ogóle zakłóceń ze „świata zewnętrznego” - w trakcie odsłuchu nie przeszkadzają więc dziwne dźwięki. Zakończony jest mini-jackiem 3,5mm (Sony dodaje do zestawu przejściówkę na 6,3mm). Wygląd Mogą się podobać. Sony postawiło na kompromis. Nie są to słuchawki z rodzaju błyskotek, ale nie są też całkiem matowe. Dominują odcienie szarości z ze srebrnymi wstawkami. Po oczach nie uderzają też dziwne napisy „Super Bas” itp. Pałąk to także kompromis – nie jest to nowoczesny, przylegający do głowy pałąk w stylu Sennheiserów, ale nie jest to także klasyczny, „profesjonalny”, pałąk rodem z AKG. Przypominają ciut rozwiązanie stosowane w większości Grado. Dźwięk W ramach wstępu – moje pojęcie o dźwięku, słuchawkach itp. dość mocno się zmieniło od czasu, kiedy kupowałem XD200. Dziś oczekuję od słuchawek otwartego, selektywnego brzmienia. Miłym dodatkiem jest szeroka scena, choć nie muszę być przez nią otoczony. Jak na tym tle wypadają XD200? Średnio. Pierwszy zarzut to brak selektywności. Instrumenty nie są co prawna zlane w jeden ślad, ale brakuje im przestrzeni. Kuleje więc także otwartość dźwięku. Słuchawki grają zbytnio środkiem. Góra pasma jest co prawda przyjemna, nie sycząca, ale jest jej zbyt mało. Bas, choć dość głęboki, nie jest na szczęście dudniący. Bardzo ciężko też wprowadzić membrany w rezonans, który skutkowałby charczeniem. Niestety – dół pasma zlewa się lekko ze środkiem, tworząc zbyt ciepłe brzmienie. XD200 posiadają przełącznik „Sound Mode”. Można za jego pomocą wybrać opcję „Music” lub „Movie”. Pozycja „Movie” powoduje, że scena staje się szersza, a dźwięk ciut bardziej przestrzenny, niestety tracimy jeszcze więcej na klarowności. Co zadziwiające, „Sound Mode” można ustawić odmiennie dla każdej słuchawki - przełączniki znajdują się na obydwu. Nie wiem, czy ma to jakiś sens. Niestety – przełączniki te nie są też wysokiej jakości – o ile w pozycji „Music” można je dość solidnie zablokować, o tyle w „Movie” ruszają się dość ochoczo. Muzyka Słuchawki sprawdzają się całkiem nieźle w przypadku „miękkich” brzmień. Duffy, Ania Dąbrowska – muzyka wypada przyjemnie, spokojnie. Słuchawki grają środkiem – ale akurat w takim rodzaju muzyki to pasuje. Mamy też miły, miękki bas. Przyjemnie głęboki. Sprawdzają się. Kiedy przeskoczymy do zupełnie innej stylistyki – Gojira, Animals As Leaders – też nie jest tragicznie. Nagrania same w sobie są tak selektywne, że ciężko je powstrzymać. XD200 nie kaleczą uszu syczącymi talerzami czy piskliwymi solówkami. Niestety – dół pasma zaczyna się zlewać, chociaż nie ma problemów z naprawdę niskimi dźwiękami. Znów dominuje środek, ale nagrania nie są go zbyt pełne, więc raczej nie przeszkadza. Nadal nie jest najgorzej. Kiedy przejdziemy do jeszcze innej muzyki – chrapliwego rocka z okolic AC/DC czy Wolfmother – wyraźnie objawia się nadmiar środka pasma. Utwory są zbyt ugładzone, tracą na swojej ostrości i przebojowości. Góra znów nie kłuje. Bas niestety zlewa się ze środkiem zabijając selektywność. Kolejny zwrot, tym razem w okolice Dead Can Dance, Lunatic Soul, Pink Floyd. Tutaj jest źle. Brakuje przestrzeni, muzyka wyraźnie się dusi. Chociaż wysokie dźwięki nie syczą, to są zbyt mało klarowne. Środek znów z przodu. Bas jest głęboki, ale zbyt rozmyty. Scena jest zbyt skupiona. Wszystko sprawa wrażenie źle nagranego. Źle, zdecydowanie źle. Mógłbym wspomnieć jeszcze o tzw. „ciężkim brzmieniu”, ale pojęcie jest zbyt szerokie, a nie dodałbym nic nowego – ugładzona góra, przewodzący pasmu środek, głęboki, ale zbyt mało selektywny dół. Podsumowanie Czy żałuję, że kupiłem MDR-XD200? Nie. Ale dziś kupiłbym inne słuchawki. Nie grają źle. Aczkolwiek nie grają tak, jak oczekuję. W utworach Dean Can Dance, Pink Floyd czy Lunatic Soul zdecydowanie brakuje mi przestrzeni. Posiadają zbyt „skupione” brzmienie, które jednocześnie jest zbyt ciepłe. Sprawdzają się z stylistyce Duffy czy Ani Dąbrowskiej, gdzie środek pasma jest najistotniejszym zakresem. Ogółem – są „grzeczne”. Nie lubią wyrywać się z ram, co powoduje, że nie ma niechcianych przydźwięków. Tracą jednak na klarowności i selektywności. Sprawiają wrażenie, jak gdyby nie chciały przeszkadzać nagraniom, ale czasami brakuje im „pazura”. Jako słuchawki dla osób szukających ciepłego, „skupionego” brzmienia to nie najgorsza propozycja. Jeżeli ktoś nie oczekuje od nich zbyt wiele, to nie rozczarują. Grają „poprawnie”, chociaż nie „dobrze”. Reszta powinno XD200 ominąć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Radical Opublikowano 1 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2010 Bardzo fajna i obiektywna recenzja. Sam miałem ten sprzęt i wytrzymałem z nim 2 miesiące z czego ten drugi miesiąc próbowałem je sprzedać... Były to moje pierwsze nauszne słuchawki, kupione w zasadzie w ciemno bo stwierdziłem że od czegoś trzeba zacząć i w końcu to Sony to powinny być przynajmniej przyzwoite - jak się później przekonałem bardzo się myliłem. O beznadziejnym skrzypiącym plastiku z którego są zbudowane było już powiedziane więc dodam coś o dźwięku. Uważam że tych słuchawek po prostu nie ma za co lubić oraz jedyne co można o nich powiedzieć to, to że wydają dźwięk. Niby nie kaleczą uszu ale ale o czerpaniu przyjemności ze słuchania nie ma co marzyć. Porównałbym je do bardzo budżetowego azjatyckiego samochodu z przed paru lat. Jeździ, wykonany bardzo kiepsko i nie ma żadnego charakteru. Co do całego sound mode to te przełączniki działają tak że otwierają w środku otworki przez co słuchawki robią się pół otwarte i ot cała filozofia. Żadna tam elektronika po prostu rozwiązanie proste jak konstrukcja cepa a i efekt równie wysublimowany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert73 Opublikowano 2 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2010 Witam, ja słuchalem modelu wyższego bo xd-300 , bardzo łatwo się napędzają , nawet telefony nie stanowią problemu , co do dźwięku to odczucia podobne jak kolegów tylko że scena była szersza i nie tak zlana , co do góry to jest bardzo gładka w dodatku tak powyżej 10 khz były tylko jakieś ślady wysokich tonow ,średnica bardzo ocieplona i trochę wypchnięta ,bas na utworach testowych schodził do ok 35-40 hz spokojnie, z jasnymi źródłami dało się ich jakoś słuchać, dość dobra wygoda są lekkie i z dużymi muszlami,pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JaFranek Opublikowano 8 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2010 Miałem okazję niedawno słuchać tych słuchawek i muszę powiedzieć że wszystko co napisał beowulf w swojej recenzji się zgadza. Dźwięk wydał mi się przytłoczony. Za to basik mi się podobał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.