Skocz do zawartości

Rock


maciek1027

Rekomendowane odpowiedzi

  • 7 miesięcy temu...

To ja polecę rockową kapelę grającą w stylu indie-dance-punk rock. Chłopaki dopiero zaczynają swoją przygodę z tworzeniem muzyki, ale małymi kroczkami się rozwijają. Dostępna jest już debiutancka EP z 3 kawałkami. Polecam, warto sprawdzić, a może komuś akurat przypadnie do gustu. Może mała sugestia z mojej strony, ale warto zwrócić uwagę na kawałek "Bezbłędny dotyk, pocałunek".

 

http://www.myspace.com/30daysofline

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Mark Knopfler solo to zupełnie inna muzyka. Głos nieco bardziej stonowany (już nie taki zadziorny jak kiedyś), dużo dojrzalsze aranżacje, mniej popisów instrumentalnych, mniej rocka ogólnie. Ale nadal można i warto tego słuchać!

 

Ja najbardziej lubię album "Sailing to Philadelphia". Pierwszy utwór z tej płyty z pewnością zrobi na Tobie wrażenie, jak na każdym z resztą. Później jest nieco wolniej i spokojniej, ale wciąż bardzo melodyjnie i kolorowo. Absolutną rewelacją jest natomiast "Speedway at Nazareth" - zaczyna się niepozornie, a kończy takim miażdżącym solo, że nie umiem znaleźć słów opisujących mój zachwyt tą kompozycją. Tego po prostu trzeba posłuchać i poczuć. To tyle, jeśli chodzi o "Sailing..."

 

Pierwsza solowa płyta - "Golden Heart" raczej nie zrobiła na mnie wrażenia - chwilami ma co prawda wyraźnie rockowe momenty, ale jakoś mnie nie rusza... Lubię natomiast "Shangri-La" oraz "Ragpicker's Dream", słucham ich od niedawna i są bardzo ciekawe. O innych się nie wypowiadam, bo się z nimi nie zapoznawałem.

 

Oprócz tego M.K. wydał również sporo soundtracków. Słuchałem tylko jednego - do filmu "Local Hero", ponieważ dwie kompozycje z tego albumu przewijały się na koncertach Dire Straits i byłem ciekawy reszty longplayu. Nie znam się na muzyce filmowej, jednakże uważam ten album za bardzo dobry. Słychać jak bardzo dojrzały muzycznie, już w tamtych latach, był Mark (1983 rok). Tak więc i z tym również warto się zapoznać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co byście polecili z dobrego, klasycznego rocka, z szaleństwami gitarowymi, długimi solówkami, bo już nie mam czego słuchać. Osłuchany jestem już Led Zeppelin, Deep Purple, Queen, Coma, Yes, Hendrix itp. Polecany Camel nie podszedł mi, a także grający na "wyścigi" Satriani i jemu podobni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego, że nie podszedł Ci Camel lepiej się nie przyznawaj :P (żart)

 

Nie widzę na Twojej liście Pink Floyd. Z pewnością warto znać ten zespół. Skoro lubisz długie popisowe solówki to obejrzyj sobie koncert "Delicate Sound of Thunder". Gilmour tam jest chyba na prochach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Camel to taki bardziej art-rock, czy rock progresywny, a ja lubuję się w takim hałasie ala Led Zeppelin. Pink Floy oczywiście znam, ostatnio trochę do nich wracam ale już tylko do wybranych płyt - The Final Cut, The Wall, a ten koncert też znam, najlepszy numer z długą solówą to Comfortable Numb.

Ogólnie jest bryndza w tym gatunku muzycznym, a może mało śledzę...

ostatnio odkryłem stare brzmienie rocka - nowość z Anglii - The Brew, na razie tylko 2 płyty, świetny rock, zobaczymy co jeszcze pokażą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budgie, Focus, Saxon (polecam Freeway Mad), Motorheada sobie posłuchaj, ZZ Top (chociaż pewnie większość kawałków ci nie przypadnie do gustu), Rush, Thin Lizzy, KISS, Def Leppard, Alice Cooper, Blue Oyster Cult, Cream, Frank Zappa, The Who! chociażby posłuchaj, może coś ci przypadnie do gustu :)

Edytowane przez PinballWizard
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

co byście polecili z dobrego, klasycznego rocka, z szaleństwami gitarowymi, długimi solówkami, bo już nie mam czego słuchać. Osłuchany jestem już Led Zeppelin, Deep Purple, Queen, Coma, Yes, Hendrix itp.

Nie wymieniłeś Black Sabbath - ufam, że przez niedopatrzenie. :)

Ostatnio odkryłem fajny, a mało znany zespół z lat 70: Lucifer's Friend. Ich debiutancki album pt. "Lucifer's Friend" to mocny hard-rock z domieszką soulu. Jak lubisz Deep Purple, to spróbuj Rainbow - był to zespół Ritchiego Blackmore'a założony w latach 70, gdy Deep Purple "miało przerwę". Na początek polecam niezłą płytę "Difficult to Cure" (1981). No i jeszcze Whitesnake, również personalnie skoligacony z DP - dużą popularność przyniosła im (całkiem zresztą słusznie) płyta "1987", ale oprócz niej trzeba posłuchać także wcześniejszej o 7 lat "Ready and Willing". Z późnych lat 60. wspomniałbym natomiast MC5, poniekąd prekursorski wobec punk-rocka, ale bez zdradzania hard-rockowych "źródeł" (wspaniała koncertówka "Kick Out the Jams" z 1969), oraz bardziej "bluesowo-korzenny" Blue Cheer (niezła płyta "Vincebus Eruptum" z 1968).

Z Polski poznaj koniecznie TSA, o ile jeszcze tego nie zrobiłeś. Solidne granie oscylujące między Led Zeppelin i AC/DC. Zwróć uwagę na wczesne albumy, te z lat 80, szczególnie pierwsze 3: "Live", "TSA" i "Heavy Metal World" (ale TYLKO w polskiej wersji, anglojęzyczna jest dużo słabsza), z Nowakiem na gitarze. Nagrana bez niego "Rock and Roll" jest nierówna, choć ma przebłyski geniuszu.

Z polskiego rocka lat 80. warto też zainteresować się niedocenioną wg mnie grupą Bank. Moim zdaniem prawda jest taka, że poziom ich twórczości chwilami zaniżały nie zawsze udane teksty, ale muzycznie chłopcy dawali radę. Szczególnie podoba mi się debiutancka płyta "Jestem panem świata" z 1981 - parę lat temu wznowiło ją MMP (podobnie, jak płyty TSA). Zgoda, że to taki trochę "stadionowy", "amerykański" (czytaj: ewidentnie komercyjny) hard rock, ale jako taki zdecydowanie się broni. Ciekawostka: na klawiszach grał w tej kapeli niejaki Marek Biliński, późniejsza gwiazda... muzyki elektronicznej lat 80.

Edytowane przez Tarkus
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co byście polecili z dobrego, klasycznego rocka, z szaleństwami gitarowymi, długimi solówkami, bo już nie mam czego słuchać. Osłuchany jestem już Led Zeppelin, Deep Purple, Queen, Coma, Yes, Hendrix itp.

Nie wymieniłeś Black Sabbath - ufam, że przez niedopatrzenie. :)

Ostatnio odkryłem fajny, a mało znany zespół z lat 70: Lucifer's Friend. Ich debiutancki album pt. "Lucifer's Friend" to mocny hard-rock z domieszką soulu. Jak lubisz Deep Purple, to spróbuj Rainbow - był to zespół Ritchiego Blackmore'a założony w latach 70, gdy Deep Purple "miało przerwę". Na początek polecam niezłą płytę "Difficult to Cure" (1981). No i jeszcze Whitesnake, również personalnie skoligacony z DP - dużą popularność przyniosła im (całkiem zresztą słusznie) płyta "1987", ale oprócz niej trzeba posłuchać także wcześniejszej o 7 lat "Ready and Willing". Z późnych lat 60. wspomniałbym natomiast MC5, poniekąd prekursorski wobec punk-rocka, ale bez zdradzania hard-rockowych "źródeł" (wspaniała koncertówka "Kick Out the Jams" z 1969), oraz bardziej "bluesowo-korzenny" Blue Cheer (niezła płyta "Vincebus Eruptum" z 1968).

Z Polski poznaj koniecznie TSA, o ile jeszcze tego nie zrobiłeś. Solidne granie oscylujące między Led Zeppelin i AC/DC. Zwróć uwagę na wczesne albumy, te z lat 80, szczególnie pierwsze 3: "Live", "TSA" i "Heavy Metal World" (ale TYLKO w polskiej wersji, anglojęzyczna jest dużo słabsza), z Nowakiem na gitarze. Nagrana bez niego "Rock and Roll" jest nierówna, choć ma przebłyski geniuszu.

Z polskiego rocka lat 80. warto też zainteresować się niedocenioną wg mnie grupą Bank. Moim zdaniem prawda jest taka, że poziom ich twórczości chwilami zaniżały nie zawsze udane teksty, ale muzycznie chłopcy dawali radę. Szczególnie podoba mi się debiutancka płyta "Jestem panem świata" z 1981 - parę lat temu wznowiło ją MMP (podobnie, jak płyty TSA). Zgoda, że to taki trochę "stadionowy", "amerykański" (czytaj: ewidentnie komercyjny) hard rock, ale jako taki zdecydowanie się broni. Ciekawostka: na klawiszach grał w tej kapeli niejaki Marek Biliński, późniejsza gwiazda... muzyki elektronicznej lat 80.

Bardzo dobra lista, od siebie dodałbym jeszcze:

VANILLA FUDGE - Renaissance - 1968

NOSFERATU - Nosferatu - 1970

EAST OF EDEN - Mercator Projected - 1969

TWENTY SIXTY SIX AND THEN - Reflections On The Future - 1972

KLAN - Mrowisko i Gdzie Jest Człowiek

BEGGARS OOPERA - ACT One

NAUTILUS - 2000 Miles Under Sea

MANILLA ROAD - Invasion i Metal

SCORPIONS - Lonesome Crow

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli patrzyć się po temacie... Black Sabbath to (...) metal :D?

Może po prostu przeszukać temat metal, jest tam dużo fajnych piosenek :P.

Raczej: doom metal to muzyka wzorowana na Black Sabbath? ;)

Rock, metal - granica jest tu dość nieoczywista. Pierwszymi artystami, których muzykę krytycy kwalifikują jako "heavy metal", byli Jimi Hendrix i Led Zeppelin. Ale w tamtych czasach określano taką muzykę jako "hard rock". Dzisiaj ktoś, kto wychował się na współczesnych odmianach metalu, nazwałby większość wczesnego metalu (przynajmniej sprzed 1980) po prostu szybkim rockiem. A wiele z rocka lat 60 dzisiaj brzmi jak pop. :)

 

Z klasyki rocka np. nieźle czaduje płyta Johna Lennona "Plastic Ono Band" - jest to jego pierwszy album po rozpadzie The Beatles i na dobrą sprawę nie ma na nim wiele z popu w stylu "Imagine" czy "Mind Games". Dominuje zadziorny hard rock oparty na ostrym, wręcz "suchym" brzmieniu gitary (chyba Fender?), a i jako wokalista Lennon dowiódł tu, że potrafił się nieźle "wydrzeć". Ballady też są - ale prościutko, wręcz ascetycznie zaaranżowane, bez późniejszego instrumentalnego "przepychu". Coś trochę innego od rzeczy, z jakimi zazwyczaj kojarzy się tego artystę.

Edytowane przez Tarkus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

od siebie dodam

sondgarden -(dziwne bo audioslave było a przecież Chris Cornell to przede wszystkim sondgarden )

Nirvana ( Z genialnym Nevermind-em i bardziej emocjonalnym in utero

z polskich jako że pochodzę ze skarżyska to oprócz heppysadu polecam zespól pod nazwom MIR

Edytowane przez villburn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam!

Trochę mnie na forum nie było, a to jest niewątpliwie temat, w którym chciałbym się wypowiedzieć.

Mozna powiedzieć, że jestem wielbicielem Rockowego brzmienia. Wymienię może kilka moich ulubionych płyt, abyście mieli mniej więcej orientację o tym przez co rozumiem Rocka.

 

AC/DC - Dirty Deeds, Let there be Rock, Back in black, Live 2CD - dłuuugo by wymieniać. Generalnie całym sercem jestem za Ejsidami. Szczególnie z Scottem płyty mają specyficzny klimacik, który jest nie do podrobienia. Gitarzystów także sobie cenię, szczególnie 10-minutowe sola Angusa na Gibsonie, coś wspaniałego. PS - Tak, byłem na Bemowie. Kto nie był niech żałuje!

 

Black Sabbath - Paranoid, Masters Of Reality , trochę w innym klimacie (no i z DIO) Dechumanizer - Generalnie styl Sabbatów jak najbardziej mi odpowiada. Jest mrocznie, gitarowo i z mocnym głosem Ozziego (później min. Dio). Słychać, szczególnie w Mastersach, że te płyty nie były robione pod wpływem legalnych środków. Nie żebym popierał czy coś w tym stylu - dodaje to takiej dodatkowej aury - może lekko psychodelicznej(?).

 

Ozzy - Scream - myślałem że będzie mniej "Nu" a bardziej "Black Sabbatowo". Jednak mimo wszystko nie jest tak tragicznie, wręcz nieźle, ale jak dla mnie ciut za "Amerykańsko"

 

Van Hallen - Woman An Children First - Jak dla mnie genialna płyta. Jest tak luzacko, Rock`and`Rollowo i gitarowo, po prostu inny świat. To jak najbardziej mi się podoba. Będąc "na fali" VH zakupiłem dwupłytowe wydanie Right here, Right now. Jednak płyta jest jakby lżejsza, bardziej skierowana do masowego odbiorcy. VH trochę zatracił swój klimacik, jednak ogromnym plusem są dość długie gitarowe solówki.

 

TSA - Proceder - Najnowsza płyta polskiej kapeli. Jest tak szczera, bezpośrednia. Jest gitarowo, bardzo przyjemnie. Nieco nowocześniej (w końcu to już XXI wiek!), po prostu inaczej. Dodatkowo jak zawsze, wokal na wysokim poziomie (nie przesadzam? A co mi tam, niech mają :) )

 

Perfect - Jestem, Śmigło - Te płyty to jak dla mnie najlepsza część "nowego" Perfectu. Lubię wokal Markowskiego, teksty nie są wcale aż takie głupie. Za to ich lubię. Nieco mniej podchodzą mi Schody, ale to nie jest zła płytka, po prostu lżejsza i inna.

 

Blenders - Fankomat - Chłopaki mają swój styl co ukazali na tym CD. Muzyka jest może bardziej Funkowa, jednak jak najbardziej warta wysłuchania.

 

Nie wypisałem wszystkich mych płyt, bo długo by wymieniać. Proszę o danie mi kierunku na kolejne kapele, może coś z Polskich? Przepadam za długimi solami gitarowymi w stylu Angusa, Iomiiego czy VH.

 

Dodatkowo może znacie jakieś dobre radio internetowe w tym klimacie? Obecnie na zmianę używam 3:

 

-HardRockin80s.com - chyba najlepsze.

-Luxemburg

-Hard Rock Radio.

 

 

Pozdrawiam!

Edytowane przez piecho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Polecam Mutemath. Jest to połączenie elektroniki z rockiem - całkiem ******ście to brzmi Obecnie jedna z moich ulubionych kapeli. A piosenka Chaos powala przestrzenią :)

Ostatnio także odsłuchałem nową płytę Jimmy Eat World i się zachwyciłem. Powrót do korzeni w wielkim stylu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności