Skocz do zawartości

Pioneer SE-M390


piecho

Rekomendowane odpowiedzi

PIONEER SE-M390


WSTĘP


PIONEER SE-M390 to duże nauszniki. Szukałem przed Gwiazdką słuchawek w cenie ok. 100zł i padło właśnie na nie. Wtedy kosztowały razem z wysyłką kurierem 132zł, teraz niestety ich cena wzrosła na tyle, ze przestały być propozycją za około 100zł. W Media Markt ich cena wynosi bodajże 189zł, czyli sporo więcej.... Zdjęcia na dole recenzji. Skupmy się jednak na samych słuchawkach.

PIERWSZE WRAŻENIE


Słuchawki są opakowane w wielkie, plastykowe opakowanie. Niestety należy ono do rodziny najbardziej lubianych przez sprzedawców, sklepy i dystrybutorów - można je otworzyć nożem/scyzorykiem, jednak zamknąć go nie można, więc klient nie może zwrócić produktu b ez podania przyczyny ( jednak jak zawsze, wszystko zależy od sklepu...). Tych opakowań wyjątkowo nie lubię, bo przy nieuważnym otwieraniu można poranić sobie dłonie. Co znajdziemy w środku?
  • Słuchawki
  • Przedłużkę 1,5m z pozłacanym wejściem i wyjściem
  • Adapter z "małego jacka" na "dużego jacka"
  • Gwarancję na 2 lata
  • Instrukcję użytkowania


Papierów nie jest dużo, oczywiście tylko skąpe informacje po Polsku na pudełku, a w środku wydawało by się, że w każdym języku, ale nie ojczystym.

WYKONANIE


Słuchawki sprawiają wrażenie solidnego produktu. Gruby kabel, duża wtyczka, miły w dotyku materiał wykończający muszle. Owe muszle są wyposażone w system przez niektórych zwany DJ`kim - odwracane o 180*. Słuchawki są wyposażone w automatyczną regulację. Działa ona nadzwyczaj dobrze, nie spadają, ani mocno nie uciskają. Lepiej trzymają się głowy, gdy na głowie mamy miej włosów, ale nawet z lokai źle być nie powinno. Co wygodne i ważne dla wielu z Was, kabel wychodzi tylko z jednej słuchawki.Można jeszcze dodać, iż na połowach muszli są jakby naklejki, imitujące metal. Wykonane są one z grubego plastyku, który z biegiem czasu anie nie rysuje się, ani nie odkleja czy wyciera.

DŹWIĘK


Tak, to czego oczekujemy od słuchawek - dobrego brzmienia. Trzeba przyznać, że grają ładnie. Powinienem napisać, że są jasne bądź ciemne, ale tego nie zrobię. Dlaczego? Po pierwsze, nie mam na tyle dobrego sprzętu, by to sprawdzić. Testowałem na 11-letniej wieży Philipsa, 2 innych, nowszych ale niższej jakości, 2 playerkach (Sonym i starym Grundigu), starym, odkopanym Discmanie wiele mówiącej marki ORION i komputerze z fatalną, zintegrowaną kartą dźwiękową (Relateck HD coś tam). Z drugiej jednak strony, kto będzie słuchał na super sprzęcie słuchawek wartych mniej niż 200zł? Tak więc mój opis dźwięku będzie dotyczył odtwarzacza Sony S618F i rzecz jasna, opisywanych słuchawek PIONEER SE-M390.
Dźwięk jest przejrzysty, nie ma dominującej góry czy dołu. Można powiedzieć, że są neutralne czyli szare :D (jeśli czarny to basowe a białe jasne, to jakie mogą być?). Sam playerek jest dosyć jasny (stwierdzam po tym, ze SHE nie grają już tak basowo jak i po opiniach z forum), ale zimno nie jest. Jest przyjemnie chłodno. Co do sceny, to jest szeroka. Słychać to w normalnych utworach, jak w np. fragmentach płyty zespołu COMA - Hipertrofia (dla niewtajemniczonych - na niej są na przemian umieszczone utwory i przerywniki obrazujące wydarzenie z życia). Tak więc z tyłu głowy, z prawej strony nadlatuje samolot, a w środku koleś sobie podśpiewuje. Dla mnie, szczególnie pierwszym razem, było to niezwykłe przeżycie. W końcu to moje pierwsze tak duże nauszniki :D. Dźwięk jest czysty, ale przez małą moc wyjściową playerka, dynamika kuleje. Dużo lepiej jest np. na wieży, ale wtedy są szumu, a scena sporo szersza. Przy obecnym sprzęcie nie wykorzystuje potencjału słuchawek, trochę mi ich szkoda...
Często pojawiają się posty tupu "Szukam nauszników do Metalu!! Piss HELP!!!" ( dobra, trochę przesadziłem). Chodzi mi o to, że ludzie zaczynają szukać sprzętu pod konkretny rodzaj muzyki, czemu się nie dziwię. Szczególnie w tańszych słuchawkach, nie można mieć wszystkiego. Ja osobiście słucham Rocka/HeavyRocka/Metalu wszelkiej maści i te słuchawki do tego pasują. Bas nie jest beznadziejnie dudniący ( wolę dźwięk jaśniejszy niż ciemniejszy), perkusja i gitara nie zanika nawet w kluczowych solówkach. Co ważne, instrumenty "nie zbijają" się w jedną całość. Niby każdy brzmi oddzielnie, ale razem :D Separacja jest dobra, ale jak pisałem, wiele zależy od źródła.

WYGODA


Tak, komfort jest ważny. Słuchawki przymierzałem głownie w MM. W cenie do 200zł, wszelkie Senki, Sony, Philipsy, AKG miały taką budowę muszli, że małżowiny były jakby w odizolowanej komorze. Nie dotykały praktycznie niczego. Tu tak nie jest. Czujemy ten materiał, czujemy słuchawki. Część uszu dotyka wewnętrzną część muszli.
Słuchawki mają budowę zamkniętą. Oznacza jednak to, że nie słyszą nas z zewnątrz, ale my po części słyszymy ich. . Ten typ, na pewno bardziej męczy uszy niż otwarte, ale jakość dźwięku jest wyższa. Na początku mogłem w nich wytrzymać 20-30 min, teraz mogę godzinę a nawet dwie. Jeśli czuję zmęczenie i wysoką temperaturę, po prostu je zdejmuję, pomacham nad muszlami ręką, aby szybciej wystygły, czekam chwilkę i dale wracam do przyjemności zanurzania się w dźwięku.. Nie uciskają one głowy czy uszu ( te mieszczą się w 100% w muszlach ) tylko je grzeją. Tu muszę napisać jeszcze o jednej istotnej sprawie. Nie wiem, czy to wina mojego egzemplarza. W prawej słuchawce słyszę trzeszczenie, gdy czasem odwracam głowę. Wydobywa się ono z łączenia muszli i pałąka. Myślę, że WD-40 powinno pomóc, ale jeszcze nie próbowałem.

PODSUMOWANIE


Słuchawki te są na pewno do użytku domowego, nie wyobrażam sobie wyjścia w nich na miasto. Do ich napędzenia trzeba większej mocy iż w przeciętnym playerku. Są wykonane dość starannie, jak dla mnie posiadają za długi kabel. Mógłby być krótszy, a przedłużka dłuższa. Grają dobrze, neutralnie. Są wygodne. Resztę oceny pozostawiam Wam, jednak warto się przyjrzeć tym słuchawkom.


Pozdrawiam!

P4260227.JPG

P4260231.JPG

P4260233.JPG

P4260238.JPG

P4260239.JPG

P4260242.JPG

P4260243.JPG

P5020303.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 77
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

  • 1 rok później...
  • 2 tygodnie później...

Słuchałem tych pioneerów (równocześnie miałem do dyspozycji CAL!). Osobiście posiadam CAL!-e ale z chęcią bym wymienił CAL-e na te 390... Szersza scena , wygodniejsze nauszniki i jakoś lepiej to wszystko jest zrobione... może odrobina mniej basu niż w CAL, ale za to środek wyrażniejszy bez zamuleń,,, Następstwem mojego porównania był zakup.... PIONEERÓW SE-M10 R. A co mi tam.... W porównaniu do CAL-i to zupełnie inna "półka sklepowa".

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchałem tych pioneerów (równocześnie miałem do dyspozycji CAL!). Osobiście posiadam CAL!-e ale z chęcią bym wymienił CAL-e na te 390... Szersza scena , wygodniejsze nauszniki i jakoś lepiej to wszystko jest zrobione... może odrobina mniej basu niż w CAL, ale za to środek wyrażniejszy bez zamuleń,,, Następstwem mojego porównania był zakup.... PIONEERÓW SE-M10 R. A co mi tam.... W porównaniu do CAL-i to zupełnie inna "półka sklepowa".

pozdr.

 

To ciekawe co piszesz, chyba mnie przekonałeś do tych słuchawek. Mało jest opinii o nich w internecie, ale jeszcze żadnej negatywnej nie znalazłem. Jeśli brzmią podobnie a nawet lepiej od CAL!, do tego są 60 zł tańsze, to chyba niezły wybór

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Nie mam na razie porównania do innych słuchawek (co najwyżej przeczytałem ze zrozumieniem wiele recenzji :P ) jednak powiem, że warto je kupić, ze względu na wysoką jakość i niską cenę, grają prześwietnie. Nie jest tak, że wymagają silnego źródła, lecz przy większej mocy pokazują pełnie swoich możliwości, na moim Playerze brzmią cudowanie, choć wiem, że do kopce do nich jeszcze wzmacniacz słuchawkowy. Nie będę pisał tu drugiej recenzji może, napiszę później własną. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Cóż... ja osobiście pozbyłem się tych słuchawek po miesiącu.

 

Wady:

 

 

- nie nadają się w ogóle do słuchania metalu (wokal i gitary są zagłuszane... przez talerze)

 

- maksymalnie niewygodne (ostro grzeją i uciskają... po 15 minutach miałem dość)

 

- nieustannie skręcający się kabel 

 

- jakość przedłużki (notabene kabel ma aż 3 metry, więc przedłużka i tak się nie przyda).

 

 

 

Zauważyłem, że sporo opinii na temat tych słuchawek jest pozytywnych, ale warto podkreślić jedną rzecz. Niemal każda z tych osób słucha głównie muzyki klubowej i zachwyca się mocą oraz potężnym bassem. Rock/metal, a nawet muzyka klasyczna są praktycznie nie do przełknięcia na  SE-M390. Przed zakupem polecałbym więc je porządnie przetestować.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stygian,

 

nie tyle Twoja opinia mnie przekonuje do konieczności przesłuchania tych słuchawek przed ewentualnym zakupem, ale rozbieżność opinii, Twojej i autora recenzji. Chodzi głównie o ostatnie zdania z części DŹWIĘK (no bo czego innego?).

Jeśli ktoś by się jeszcze wypowiedział na ten temat(wrażenia z słuchania cięzkiej muzyki), to byłbym wdzięczny.

 

Stygian, może wine ponosi(ł) odtwarzacz ? tzn, słuchawki nie były odpowiednio pod niego dopasowane. Z czym grały ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznę może wpierw od tego, że nie grały z przenośnym odtwarzaczem.  :D Zarówno wielkość słuchawek jak i długość kabla predysponują je do użytku stricte domowego. Nie dysponuję sprzętem audiofilskim i na moje potrzeby wystarcza mi w zupełności Harman Kardon MAS100. W celach porównawczych podłączyłem je również do Yamahy (popularny obecnie model MCR-840) oraz Denona (D-F102). I za każdym razem SE-M390 grały tragicznie (oczywiście po wygrzaniu).

 

Dobór słuchawek to sprawa indywidualna i z pewnością znajdą się tacy, którzy polubię te słuchawki. Ja osobiście nie poleciłbym ich nikomu... Na dodatek ta cena! Przecież za 200zł można już kupić kilka całkiem fajnych słuchawek (Creative Aurvana Live!, AKG K420).

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek powiem, że te słuchawki grają mi już gdzieś około 100h nie wiem czy są do końca wygrzane, bo podobno trzeba 200h by takie słuchawki wygrzać, lecz po tych 100h ich brzmienie się dość mocno zmieniło... oczywiście na plus, na wielki plus. Co raz lepiej grają mimo, że już na początku zrobiły na mnie pozytywne wrażenie.

 

- nie nadają się w ogóle do słuchania metalu (wokal i gitary są zagłuszane... przez talerze)

 

To jest ciekawe co piszesz. Z tego co słyszę czy to słucham na laptopie muzyki czy na odtwarzaczu - w obydwu sytuacjach separacja instrumentów jest na takim poziomie, że dokładnie słyszę nawet w mięsistym kawałku metalowym dokładnie i perkusję i gitary, nawet gitary między sobą są do rozróżnienia. W zespołach które przesłuchałem po tysiąc razy na innych słuchawkach odkrywam nowe dźwięki, które na innych słuchawkach były zagłuszone. Nie mam za dużo porównań do innych słuchawek, ale w muzyce: metal, hard rock, rock progresywny, HM grają po prostu przyjemnie, bardzo czysto przestrzennie i bardzo "równo" (czyli każde pasmo czy wysokie czy niskie jest w takim stopniu odwzorowywane).

 

Te słuchawki jednak są dość wrażliwe i bardzo reagują na jakość nagrania i na rodzaj źródła. Może dlatego tak je odebrałeś? Słuchałeś je na czymś innym niż wymienione rzeczy?

 

- maksymalnie niewygodne (ostro grzeją i uciskają... po 15 minutach miałem dość)

Tutaj też nie wiem o co chodzi. W moim przypadku są mięciutkie w ogóle nie uciskają mi głowy nawet po długim słuchaniu(,a w dodatku podniosłem sobie poduszki). To prawda grzeją trochę ucho, lecz na obronę powiem, że ucho sie przyzwyczaja i po pewnym czasie nie jest to w ogóle uciążliwe, po za tym które słuchawki typu zamkniętego nie grzeją ucha?

 

- nieustannie skręcający się kabel

Dla mnie kabel był trochę za długi... więc część skręciłem i skleiłem taśmą, (może kiedyś przyda się te 3m - nie mam pojęcia, z drugiej strony używam ich jedynie w domu, więc te 3 metry może okazać się pożyteczne) z resztą kabla, która nie została zwinięta nie mam, żadnych problemów, nie skręca się, nie kniecie, nie łamie. Kabel mimo swojej grubości(zaleta) jest wystarczająco giętki (zaleta), końcówka z jackiem jest porządnie wykonana.

 

Słuchawki są jak dla mnie mocno neutralne - nie ma w nich "potężnego basu", aczkolwiek jest on dość przyjemny i z odpowiednim źródłem powala swoją dynamiką. Choć to prawda - muzyka klubowa brzmi na nich prześwietnie i chyba rzeczywiście są stworzone do tego rodzaju muzyki, co nie oznacza, że w innych rodzajach sobie nie radzą, bo radzą sobie równie dobrze. ;).

 

Różne słuchawki się od siebie różnią i nie każdemu mogą odpowiadać ten sam efekt, dlatego masz rację, każdy przed zakupem powiniem osłuchać najpierw dane słuchawki. Np. nie które piosenki wolę słuchać na moich Kossach gdyż pasuje tam bardziej jasna barwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, słuchawki rzeczywiście do wygodnych nie należą, a z uciskaniem to chodzi chyba o to, że ucho dotyka głośnika, co robi się strasznie niewygodne po pewnym czasie. Nie z tego powodu podniosłeś sobie nauszniki? :rolleyes:

Natomiast na moich, niewygrzanych jeszcze Pioneerkach nie ma mowy o żadnym zagłuszaniu gitar przez cokolwiek. Z prawej słyszę jedną gitarę, z lewej drugą, z tyłu, trochę z lewej perkusja, na górze, trochę oddalony wokal. (Wrażenia ze słuchania jakiejś tam piosenki AC/DC). Dobra, Katie Melua. Z lewej coś sobie brzęka, z prawej drugie coś brzęka, metr ode mnie wokalistka śpiewa. Nie wydaje mi się to złe: tam, gdzie trzeba, wyeksponowane gitary, tam gdzie trzeba, krok ode mnie ktoś śpiewa. A to tylko wrażenia ze słuchania z laptopa, z jakąś marną integrą. Na wieży jest jeszcze lepiej, mimo że wieża to jakieś wątpliwej jakości dzieło firmy Ciatronic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę pewnie zbyt oryginalny, ale CAL-e to znacznie wyższa półka (cenowo ta sama :D). Pod względem wykonania i wygody dzieli je przepaść, a pod względem brzmienia... jeszcze większa przepaść. W cenie do 200zł dla mnie są bezkonkurencyjne. Rock/Metal... tego słucham przede wszystkim, więc i na tym głównie testuję słuchawki.  :) 

 

Ps. Żeby słuchawki nie miały tak łatwo to puszczam im czasem King Diamonda  :lol:  Te gorsze zawsze się przy nim wykładają.  :P 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe mówią, że gdzie jest 3 polaków to jest 5 różnych opinii. :P

 

Dokonałem zabiegu podniesienia poduszek by uzyskać efekt przestrzeni, swoją drogą, to nic skomplikowanego... W każdym razie ja potrafię mieć pionki przez 3h na głowie bez żadnego efektu ucisku jakiegoś nadmiernego grzania czy żadnej innej dolegliwości. Jeśli ktoś mi mówi że są niewygodne, to chciałbym posłuchać muzyki na jakiś wygodnych... Miałem Cale w rękach i nie wydaje mi się by dzieliła je przepaść (są to różne konstrukcje), właściwie mnie wygląd CALi odrzucił trochę... Nie wiem, można różne rzeczy oceniać, jednak Pionki są bardzo porządnie wykonane.

 

Nie słuchałem CALi, może rzeczywiście mają lepszy dźwięk, choć spotkałem się z opinią "mam CALe, słuchałem pionków i chętnie bym się na nie zamienił"... więc to może rzeczywiście tylko i wyłącznie od gustu zależy. Z tego co się orientuję CALe mają przewagę basu.

 

Co do ceny to jest to w MM różnica 100zł, jak patrzyć po najtańszych cenach w internecie to różnica wynosi 60zł.

 

Nie patrzyłbym na te słuchawki jak na rywali, efekty uzyskane na nich są po prostu różne... wszystko będzie zależeć od tego do jakiego źródła będziemy je podłączać i jakiej muzyki na nich słuchać.

 

Słuchawki te brzmią genialne kiedy są podłączone do samsunga wave (p3) ten dźwięk po prostu powala dynamiką, mocą i precyzją basu przy zachowaniu czystości grania nawet po włączeniu efektów. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj spędziłem 5 godzin w tych słuchawkach z przerwami (tak 5 minut/1 godzinę). Jak zdjąłem je z głowy, to tak niemiłosiernie mnie uszy bolały, takie były czerwone. Po prostu straszne. Ale może ty masz mniej odstające uszy. CAL! są IMO o niebo wygodniejsze. Co do dźwięku, to nie będę się wypowiadał, bo jeszcze są niewygrzane.

 

Natomiast nie można powiedzieć, żeby jakość wykonania CALi była lepsza. Wystarczy spojrzeć na kabel w Pioneerkach ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie polecam moją modyfikacje. Dobrze się to trzyma jest miękko i przyjemnie i ucho się tak nie grzeje. Robi się to miękkim sznurowadłem trochę skróconym, nie będę tłumaczył jak to zrobić, każdy chyba sam na to wpadnie, sznurowadło trzeba trochę skrócić, tak aby była go odpowiednia ilość. Może trochę dziwny Trick xD ale swietnie się sprawdza :D. Ucho już nie dotyka gąbki przy głośniku. :)

 

Czekam na porównanie dźwiękowe tych dwóch par słuchawek, chciałbym też usłyszeć porównanie do senheiserów szczególnie modelu hd555

Edytowane przez noir7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem... w porównaniu do Sansa fuze dźwięk na Wave był dużo dynamiczniejszy. Możliwe, że na SHP2700 dźwięk jest dynamiczniejszy. Problem jest właśnie, ze mało jest rzetelnych testów porównawczych do Pionków. Mi się w nich podoba to, że grają równo, nie mają jakiejś swojej typowej specyfiki, dlatego wiernie przekazują dźwięk z mojego Fuze, a lubię ten miękki i ciepły charakter, a dzięki separacji i szerokiej scenie, mam łatwy dostęp do wszystkich partii instrumentów. To co ostatnio zauważyłem, to to że pod wpływaem wygrzania scena się przybliżyła trochę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności