Skocz do zawartości

Sansa Fuze - 8GB Black


luciano

Rekomendowane odpowiedzi

SanDisk Sansa Fuze – 8 GB, Black

 

Wstęp

 

Mimo iż Sansa Fuze była w sprzedaży w USA już w tamtym roku, to do Polski dotarła całkiem niedawno. Specjalnie czekałem na ten odtwarzacz bo według zagranicznych recenzji miał grać dobrze i być tani. Gdy już złożyłem zamówienie, zdeklarowałem się na forum, że napiszę coś o Fuze, gdy tylko ją przetestuję. Spełniam więc moją obietnicę.

1. Pierwsze wrażenie

 

Odtwarzacz dostajemy w małym, zgrabnym pudełeczku, które zawiera właściwie tylko podstawowe rzeczy, czyli:

• Sam odtwarzacz – Sansa Fuze

• Słuchawki (pchełki)

• Pokrowiec/etui

• Instrukcję – quick start guide

• Płytkę z instrukcjami

• Kilka niepotrzebnych papierków (między innymi o szkodliwości słuchania muzyki przy dużej głośności)

 

Najpierw może trochę o dodatkach. Zestaw niby podstawowy ale cieszy dołączone w komplecie etui, miłe w dotyku i spasowane dokładnie pod odtwarzacz. Słuchawki – no cóż, można o nich powiedzieć, że są. Nie ma co się za wiele po nich spodziewać, oprócz tego, że wydają z siebie jakieś dźwięki. Płyty szczerze mówiąc nawet nie odpakowałem. Instrukcja drukowana jest za to na ładnym papierze i w kolorze :)

Teraz kilka słów o samym odtwarzaczu. Według mnie jest po prostu ładny i pasuje zarówno do garnituru jak i do krótkich spodenek czy bojówek. Przód ze świecącego plastiku, na którym zostają trochę ślady palców, tył gumopodobny, twardy i wygląda na w miarę odporny na zarysowania. Szybka ekranu nie jest osobnym elementem ale stanowi całość z przednią obudową, co może zapobiegnie dostawaniu się kurzu i innych śmieci pod spód. Ekranik jest niewielki – do oglądania filmów za mały, ale do przejrzystej obsługi w sam raz. Pod ekranikiem znajduje się kółko (gumowe), pod którym ukryte są również przyciski góra/dół/prawo/lewo, przycisk w środku kółka oraz dodatkowy przycisk „z domkiem” :) Na prawej krawędzi znajduje się przesuwany włącznik wraz z funkcją blokowania klawiszy (hold), natomiast na lewej gniazdo na karty microSD (niestety nie zaopatrzone w żadną zaślepkę). Na dolnej krawędzi odnajdziemy gniazdo synchronizacyjne oraz gniazdo mini-jack 3,5” do podłączenia słuchawek. Górna krawędź Sansy jest „pusta” a szkoda bo przydałoby się według mnie chociaż „uszko” do przewleczenia smyczy. Osoby przyzwyczajone do noszenia odtwarzacza na szyi będą musiały zmienić nawyki ;) Całość wygląda solidnie, nie ma żadnych luzów i skrzypienia.

 

2. Obsługa

 

Po pierwszym włączeniu, pokazuje się ładny napis SanDisk Sansa i pojawia się menu wyboru języka. Początkowo wybrałem polski ale coś mi nie pasowało w tym tłumaczeniu i zmieniłem po chwili na angielski – wtedy wszystko stało się jasne i przejrzyste :) . Menu główne to 6 ikonek – Muzyka, Filmy, Zdjęcia, Radio, Dyktafon i Ustawienia. Na dole ekranu znajduje się pasek zawierający zegar, odtwarzany utwór oraz stan baterii. Odpowiednie menu wybieramy kółkiem, wybór potwierdzamy przyciskiem na środku bądź przyciśnięciem kółka w prawo. Nie będę opisywał całego menu, skupię się tylko na wybranych funkcjach. Przy odtwarzaniu muzyki mamy do wyboru odtwarzanie wszystkich utworów, oraz wybieranie po artyście, albumie, utworze, gatunku i jeszcze kilka innych opcji. Sortowanie i nawigowanie odbyta się (niestety) tylko po tagach. Podczas odtwarzania kółkiem zmieniamy głośność, przyciskiem do góry włączamy/wyłączamy pauzę, prawo/lewo – zmieniamy utwory (lub przewijamy, jeśli przytrzymamy przycisk), w dół wchodzimy do menu. Tu możemy m.in. ocenić utwór (w skali 5 gwiazdkowej), dodać go do tzw. Go List (czyli domyślnej playlisty), ustawić powtarzanie i shuffle, oraz wybrać ustawienie equalizera. Wiem, że to dla niektórych ważna informacja, więc powiem, że oprócz wielu ustawień predefiniowanych możemy ustawić equalizer sami – do dyspozycji mamy pięć suwaków na których ustawić można wartości od -12 do 12. Środkowym przyciskiem podczas odtwarzania zmieniamy widoki (pasek postępu, mini wizualizacja , duży widok okładki, albo informację o następnej piosence). Przycisk z domkiem przenosi nas do głównego menu a po ponownym naciśnięciu z powrotem do odtwarzanej piosenki.

Radio jest raczej mało wygodne w obsłudze. Klawiszami prawo lewo ustawiamy częstotliwość. A środkowy przycisk służy do przełączania między zapamiętanymi stacjami (w związku z tym można przełączać tylko w jedną stronę – do góry). Jest możliwość nagrywania z radia ale nie ma możliwości ustawienia jakości dźwięku.

Odtwarzania wideo nie testowałem zbytnio bo mnie to nie interesuje. Obejrzałem tylko kilka sekund jakiegoś teledysku, który był wgrany firmowo i stwierdzam, że ekranik do filmów jest za mały.

Zdjęcia prezentują się ładnie, można ustawić slideshow i nawet włączyć muzyczkę w tle. Tylko po co :)

Dyktafon jest bardzo ubogi w opcje, a właściwie nie ma ich wcale. Nie możemy ustawić ani formatu, ani jakości. Nagrany dźwięk jest wyraźny i czysty.

Ostatnią pozycją głównego menu są Ustawienia. Znajdziemy tu m.in. te same ustawienia, co w poszczególnych podmenu (czyli ustawienia dla muzyki, zdjęć, radia itd.) oraz właściwe ustawienia systemowe. Możemy tu ustawić tapetę (a właściwie tylko wybrać kolor z kilku dostępnych), wyświetlanie miniatur okładek na listach, czas po jakim wyłącza się podświetlenie, oszczędzanie energii, język, czas i datę, jasność ekranu, maksymalnym poziom głośności (normal albo high). Ponadto można ustawić tryb USB (MTP, MSC, Auto), przywrócić ustawienia fabryczne, sformatować urządzenie, oraz zobaczyć informacje o firmwarze, stanie pamięci i ilości utworów. Tutaj znajduje się też ustawienie funkcji środkowego przycisku po jego przytrzymaniu. Można wybrać czy podczas odtwarzania piosenki, gdy przytrzymamy środkowy przycisk, dodamy piosenkę do Go List czy ocenimy ją.

3. Dźwięk

 

Co prawda planowałem, że nie będę o tym pisał, bo nie uważam się za osobę do tego kompetentną (nie mam za bardzo do czego porównywać), poza tym dźwięk głównie zależy od słuchawek, ale przedstawię jednak moje subiektywne odczucia.

Dźwięk według mnie jest zrównoważony, nie słychać ani nadmiaru basu ani kłującej góry. Zdecydowanie inny jest na Kossach UR-40 (ciemny i miękki), a inny na niedrogich pchełkach Sony (jasny i bez basu ;) ). W innych recenzjach czytałem, że brzmi jak CLIP, nie mogę się do tego odnieść, bo CLIPA nie słyszałem :)

 

4. Inne uwagi

 

Po wgraniu nowych utworów, bądź włożeniu karty pamięci odtwarzacz odświeża bazę co może potrwać (po włożeniu karty 8GB prawie 3 minuty). Ale na szczęście dzieje się tak tylko po zmianie danych. Gdy nic nie zmieniamy, odtwarzacz włącza się około 5 s. Zawartość karty integruje się z pamięcią odtwarzacza, a przy utworach, które znajdują się na karcie pojawia się dodatkowy znaczek.

Na forum SanDiska wyczytałem, że planowane jest wprowadzenie w przyszłych aktualizacjach firmware obsługi OGG i FLAC. Nie wiem ile w tym prawdy.

Podsumowanie

 

Szukałem odtwarzacza przede wszystkim z dużą pojemnością, obsługą kart SDHC i w miarę dobrej jakości dźwięku, a do tego taniego. Sansa Fuze w pełni spełnia te oczekiwania. Do tego jest malutka, leciutka i „elegancka”. W cenie 368 zł (a widzę, że są już taniej) jest to według mnie bardzo opłacalny zakup.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładna recenzja. Jednak przydałoby się więcej porównań dźwiękowych :) Mam nadzieje ,że sprzedam swoją A3 i kupię Fuze. Jest to odtwarzacz który dzięki rozbudowie poprzez karty pamięci posłuży na długo ;)

 

A obsługa OGG i FLAC ma być podobnież OD przyszłego tygodnia wprowadzona :rolleyes:

 

EDIT: Z ciekawości spytam czy Fuze napędzi CAL!?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wgraniu nowych utworów, bądź włożeniu karty pamięci odtwarzacz odświeża bazę co może potrwać (po włożeniu karty 8GB prawie 3 minuty). Ale na szczęście dzieje się tak tylko po zmianie danych. Gdy nic nie zmieniamy, odtwarzacz włącza się około 5 s.

Jeżeli wgram nowy album/utwór na kartę, to Fuze będzie ją odświeżał? Czy chodzi tutaj o całkowity format i wgranie nowego materiału, a nie dogranie kilku piosenek?

 

EDIT: Z ciekawości spytam czy Fuze napędzi CAL!?

Żartujesz? :D Do CAL! trzeba mocarnego źródła (stacjonarnego), a do tego Clip mocą nie grzeszy. Uważam to za sporą i chyba największą (obok braku obsługi folderów) wadę Clipa/Fuze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żartujesz? :D Do CAL! trzeba mocarnego źródła (stacjonarnego), a do tego Clip mocą nie grzeszy. Uważam to za sporą i chyba największą (obok braku obsługi folderów) wadę Clipa/Fuze.

 

W sumie to niczym przenośnym nie napędzi CAL! tak, żeby pokazały to co potrafią :P

 

 

Cóż liczyłem na większą moc przy Fuze niż to co ma Clip :P Szkoda... więc kupi się doki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli wgram nowy album/utwór na kartę, to Fuze będzie ją odświeżał? Czy chodzi tutaj o całkowity format i wgranie nowego materiału, a nie dogranie kilku piosenek?

Właśnie specjalnie sprawdziłem. Dograłem jeden album. Po odłączeniu kabelka odświeżał bazę 2min54s :/ Ale biorąc pod uwagę, że to 8GB + 8GB karty to chyba tak często muzyki nie będę zmieniać :)

 

A co do zdjęć to aktualnie nie mam akumulatorków w aparacie. Zresztą zdjęcia są w google ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie to z kartą mnie martwi najbardziej, bo jeżeli to wszystko wygląda tak jak w innych sandiskach to jest to średnie, jak nie kiepskie rozwiązanie, bo dorzucenie 3 kawałków i czekanie 3 minuty aż mi się odtwarzacz włączy..

do tego dalej nie kumam takiego umieszczenia wejścia słuchawkowego..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkładałem bodajże kartę 1GB to odświeżało bazę niewiele dłużej niż bez karty. Spodziewałem się czegoś gorszego szczerze mówiąc ;) Druga sprawa to komuś naprawdę potrzebne te kilkadziesiąt giga?

Swój egzemplarz chyba będę sprzedawać, ale nie z racji, że odtwarzacz jest do bani, tylko ja jednak wolę te 'prostsze' urządzonka, niczym 'stare' iRivery ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odnośnie odświeżania bazy to znowu tak nie narzekajcie, chyba nikt codziennie nie wrzuca czegoś nowego, no nie? ja zapycham zawsze po brzegi tym co mam, jak mi się znudzi dopiero to wrzucam coś nowego, więc chyba można czasami poświęcić te 3 minutki ;) poza tym to dotyczyło 8gb karty, pewnie musi całą update'ować, przy 2gb na pewno będzie dużo szybciej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to że seria c2x0 i chyba e2x0 za każdym razem przy włączeniu odświeżał bazę z karty pamięci. Czyli bez karty pamięci włączał się szybko, normalnie. A jak miał kartę to za każdym razem odświeżał nawet kiedy nie było na niej zmian.

I sansa się włączała od pół minuty do minuty...

 

W Fuze zostało to całe szczęście naprawione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności