Filmy, Filmy, Filmy!

[Robson01]

Też niedawno wróciłem z Avatara 3D. Świetna robota Camerona, "wybaczam" mu nawet te 160 min.

[Publius Enigma]

Dystrykt 9 - obejrzałem, pomimo zdecydowanie niepochlebnych opinii ze strony znajomych, i mile mnie zaskoczył.

Public Enemies - niespecjalnie ruszają mnie takie gangsterskie klimaty ale ten film niesamowicie mnie wciągnął. Zdecydowanie solidna robota, jeden z lepszych filmów jakie ostatnio oglądałem.

Inglourious Basterds - oczekiwałem solidnego kina w stylu Tarantino... i takie też dostałem Pulp Fiction jednak wciąż na topie.

Transformers 2 - o ile część pierwsza była strasznie fajnym, efekciarskim i prostolinijnym kinem, to 'dwójka' była już irytująco nieciekawa...nie polecam...

 

IMO idealna długość filmu to ~2,5h. Ale to też zależy od jego jakości, wiadomo... LOTR'y w specjalnych edycjach ciągną się po >200minut i mogły by trwać więcej jak dla mnie ;]

[Azahiel]

Public- co do transformersów- o wiele więcej efektów było w 2 i wiele bardziej mi i paru moim znajomym podobała.

 

 

Bękarty Wojny- no tego mozna było się spodziewać po reżyserze, ostatnia scena- bezcenna

[ignacy]

Ja poszedłem w końcu na Avatara w zwykły, cyfrowym 3D, bo do IMAX takie kolejki, że zwątpiłem... Szczerze mówiąc podobało mi się, ale od razu "must see" to trochę przesada Na pewno ten film się zapisze w historii kina. Dla każdego jest coś miłego i chociaż fabuła dość ckliwa, to z sensem. Wykonanie mistrzowskie, ale gdyby nie te całe 3D etc. to film byłby raptem dobry. No i zaczęło już się nudzić pod koniec, wiele motywów mogliby sobie zupełnie darować, ale nie żałuję wydanych pieniędzy. Momentami oglądałem z zapartym tchem, a że nie z powodu fabuły? Trudno W każdym bądź razie: zdecydowanie forma>treść.

[HorvaTT]

Ignacy ten film miał i musiał byc efekciarski.. oprócz tego ważne ekologiczne przesłanie, klasyczna wersja walki amerykanów z indianami tylko przeniesiona w realia 2154 roku...a uważam, ze kazdy powinien zrobić sobię tą frajdę niemal namacalnego uczestniczenia w akcji.. jakkolwiek mógł ten obraz być momentami niedoskonały..

[piecho]

Avatar 3d - Byłem w CienamaCity, nie iMaxie. Jak dla mnie kolejna Amerykańska bajka, tym razem w 3d. Efekty faktycznie niezłe, szczególnie ładnie oddana przyroda wyimaginowanego świata. Film trzyma w napięciu, jednak dla mnie 160 minut w tych okularach to o jakąś godzinkę za długo, zwyczajnie męczące. Słusznie pisał Ignacy - przerost formy nad treścią, ale niewątpliwie warto zobaczyć dla samych efektów.

 

Hannibal Rising- Kompletna klapa, ani toto trzyma w napięciu, ani straszne, po prostu nuda. Jeśli właśnie chciałeś obejrzeć ten film - odpuść sobie, szkoda czasu...

[hesus666]

Avatara to ja już widziałem pare lat temu, z tym że Costner główną rolę grał... "tańczący z wilkami" się to zwało. a teraz widać, że chłopaki całą kasę w efektach utopili, a na scenariusz już zabrakło..

[Azahiel]

hesus czy ja wiem? dla mnie naprzykład ten film jest sukcesem. Bardzo byłem w podziwie- że scena erotyczna była bardziej taka miła niż tak jak teraz w filmach dobitna trwająca Bóg wie ile. Wg. mnie fabuła była jak najbardziej dobra- jedynie pierwsze 30 min mnie nudziło.

[ignacy]

Ignacy ten film miał i musiał byc efekciarski.. oprócz tego ważne ekologiczne przesłanie, klasyczna wersja walki amerykanów z indianami tylko przeniesiona w realia 2154 roku...a uważam, ze kazdy powinien zrobić sobię tą frajdę niemal namacalnego uczestniczenia w akcji.. jakkolwiek mógł ten obraz być momentami niedoskonały..

 

Nie dorabiasz trochę za dużo ideologii do tego filmu? Można tam się dopatrywać takich przesłanek, ale dajmy spokój z tym, że dla przeciętnego widza są jakieś specjalnie "ważne". To nie jest film dla inteligentnego widza, który szuka przekazu.

[Azahiel]

wg, mnie niektórzy po prostu na siłe szukają czegoś więcej w filmach. Jak chcecie kino wybitne- jest pełno dokumentów gdzie są głębsze przemyślenia. Jakby nie było filmy są robione dla mas.

[douglaz]

Jakby nie było filmy są robione dla mas.

 

 

[ignacy]

Nie da się nie zgodzić, aczkolwiek są pewne wyjątki od tej reguły ;]

[lostson]

Czy ktoś z Was był na "Templariusze. Miłość i krew"?

 

Jakoś do obejrzenia go zniechęciła mnie trochę opinia konserwy: http://www.konservat.cba.pl/arty/art0373.php

- ale i tak pewnie się na niego wybiorę

[ignacy]

Spodziewałem się po tym filmie w gruncie rzeczy całkiem sporo, ale mocno się zawiodłem... Nie polecam ogólnie, chociaż niektórym na pewno się spodoba. Strasznie pretensjonalne, banalne, przewidywalne z oklepaną fabułą i w dodatku nie było nawet specjalnie dużo krwi, co stanowiłoby jakiekolwiek pocieszenie

 

PS

Nie wiedziałem, że to jest "pocięty" film, a szkoda... To by wiele tłumaczyło

[hesus666]

hesus czy ja wiem? dla mnie naprzykład ten film jest sukcesem. Bardzo byłem w podziwie- że scena erotyczna była bardziej taka miła niż tak jak teraz w filmach dobitna trwająca Bóg wie ile. Wg. mnie fabuła była jak najbardziej dobra- jedynie pierwsze 30 min mnie nudziło.

 

 

wg, mnie niektórzy po prostu na siłe szukają czegoś więcej w filmach. Jak chcecie kino wybitne- jest pełno dokumentów gdzie są głębsze przemyślenia. Jakby nie było filmy są robione dla mas.

 

fabuła była dobra, bo była kalką tańczącego z wilkami, czy tam pocahontas np. zamienili indian na smerfy, i tyle... zresztą w którymś z ostatnich South Parków ("dances with smurfs") pięknie ten film podsumowali, i w pełni się z ich przekazem zgadzam.

 

i tutaj nie chodzi w sumie o kino ambitne vs masowe, a o głupi fakt, że w pogoni za efekciarstwem filmowcom nie chce się być ani trochę oryginalnym i spróbować wymyslic jakąś nową treść...

[HorvaTT]

Ignacy ten film miał i musiał byc efekciarski.. oprócz tego ważne ekologiczne przesłanie, klasyczna wersja walki amerykanów z indianami tylko przeniesiona w realia 2154 roku...a uważam, ze kazdy powinien zrobić sobię tą frajdę niemal namacalnego uczestniczenia w akcji.. jakkolwiek mógł ten obraz być momentami niedoskonały..

 

Nie dorabiasz trochę za dużo ideologii do tego filmu? Można tam się dopatrywać takich przesłanek, ale dajmy spokój z tym, że dla przeciętnego widza są jakieś specjalnie "ważne". To nie jest film dla inteligentnego widza, który szuka przekazu.

 

Dlaczego tak sadzisz? przecież w tym co powiedziałem nie ma nic odkrywczego..aluzje rzucają się w oczy bardzo szybko..tu nie trzeba się niczego doszukiwać..

[Azahiel]

aluzję się rzucają ale równie dobrze mógłbym powiedzieć że inny film do innego podobny. Nigdy nie lubiłem nadinterpretacji każdego z dzieł. Swoją drogą powiedz mi ile ludzi obejrzało tańczącego z wilkami? mówię tu o młodych ludziach. Każde takie przesłanie w nowym wydaniu jest dobym pomysłem- tutaj zaciekawiła akcja i sceneria itp- ale przesłanie zostało- jak ludzkość niszczy ziemie i na pewno nowi widzowie któzy nie wiedzieli pocahontas czy tańczący z wilkami do nich dotrze.

[ignacy]

Dlaczego tak sadzisz? przecież w tym co powiedziałem nie ma nic odkrywczego..aluzje rzucają się w oczy bardzo szybko..tu nie trzeba się niczego doszukiwać..

 

Owszem, aluzje są, ale

porównywanie ziemi do planety działającej jak superkomputer, której mieszkańcy są wyposażeni w coś a'la port USB

nie jest wcale takie oczywiste i na pewno nie było niczym więcej niż pobocznym wątkiem w tym filmie ;] IMO to jest nadinterpretacja i nie należy do tego mieszać jakichś ideologii. Na pewno ktoś chciał podkreślić w tym filmie to o czym piszesz, ale to raczej sprawa marginalna.

 

aluzję się rzucają ale równie dobrze mógłbym powiedzieć że inny film do innego podobny. Nigdy nie lubiłem nadinterpretacji każdego z dzieł. Swoją drogą powiedz mi ile ludzi obejrzało tańczącego z wilkami? mówię tu o młodych ludziach. Każde takie przesłanie w nowym wydaniu jest dobym pomysłem- tutaj zaciekawiła akcja i sceneria itp- ale przesłanie zostało- jak ludzkość niszczy ziemie i na pewno nowi widzowie któzy nie wiedzieli pocahontas czy tańczący z wilkami do nich dotrze.

 

Ja, ja widziałem! ;D

[hesus666]

nie wiem ilu młodych ludzi widziało tańczącego z wilkami - ja w kazdym razie dalem rade obejrzec, a od jutra licze sobie ledwie 24 wiosny. no i w sumie wydaje mi sie, ze to nie jest dobry argument - jeszcze tego tylko brakuje, żeby zaczęto robić remaki np. Ojca chrzestnego w scenerii wspólczesnych tancerzy, itp, po zeby po raz kolejny sprzedac to samo młodzieży. tak odbiegając od Avatara naprawdę nie rozumiem tej fascynacji nowościami - mam znajomych, którzy wolą iść do kina na jakąś szmirę (np. 2012), zamiast wypożyczyć sobie coś starszego, ale dobrego... i potem chodzą ludzie, którzy nigdy nie widzieli pulp fiction, gwiezdnych wojen, annie hall itd, ale widzieli 95% lauretaow zlotych malin ostatnich lat

 

i zeby nie bylo - nie mowie ze Avatar to jest zly film - wot poprostu jest taki jak kazda inna kopia - falszywy

[Azahiel]

to w takim razie po co robią 1000 wersję "opowieści wigilijnej" mimo że to same przesłanie?

[hesus666]

for money

 

Pocahontas vs. Avatar

[ManBeta]

Właśnie wracam z "Sherlocka...". Bardzo przyjemny, kolejny udany film Guy'a Ritchie oraz bardzo fajnie zgrany duet Roberta Downey Jr. oraz Jude'a Law. And last but not least - ścieżka dźwiekowa. Wciągająca Ogółem film godny uwagi.

[kriker]

for money

 

Pocahontas vs. Avatar

 

No nieźle a tak się zachwycałem tym filmem, a tu taka wtopa. faktycznie od razu narzuciło mi się podobieństwo "avatarów" z Indianami, ale film Pocahontas ... bym się nie spodziewał. Teraz już wiemy jak się zacznie Avatar 2, wystarczy sobie odświeżyć początek z Pocahontas 2 ;p

 

Jedyne czego nie można zarzucić to bardzo dobrze zrobione efekty i przedstawiony świat, choć do wrażeń z Jurassic Park I jeszcze trochę mu brakuje ;p

[warlock]

Napisałem tego posta wczoraj na innym forum zaraz po powrocie z kina, dlatego pozwolę go sobie wkleić

 

POTENCJALNY SPOJLER ALERT

 

Po projekcji Avatara 3d - generalnie japa bardzo ucieszona , ale warto rozbić całość na części pierwsze. Ten film jest absolutnie nie do oglądania bez efektów 3d, gdybym poszedł na wersje 2d prawdopodobnie wyszedłbym zawiedziony mimo wszystko. Świat w filmie jest po prostu ABSOLUTNIE PIĘKNY i rewelacyjnie wykonany, niektóre sceny oglądałem z otwartą japą, fluorescencyjne rośliny i zwierzęta powalają. Słowem - paleta barw i wizja świata są DOSKONAŁE. Koncepcja Na'vi również bez zarzutu.

 

Co do fabuły -> jeśli ktoś nie oglądał pewnych filmów, zapewne może być z niej zadowolony. Ja niestety mam za sobą takie filmy jak Tańczący Z Wilkami, Apocalypto, Pocahontas, Ostatni Samuraj czy Żołnierz Przyszłości (przykłady można mnożyć) i generalnie koncepcja powoli zaczyna mi się przejadać.

 

I teraz moje osobiste zdanie - ten film byłby ZNACZNIE ZNACZNIE lepszy, gdyby został od początku do końca kręcony w kameralnych klimatach. Imo ZDECYDOWANIE najciekawsze momenty filmu to nauka zwyczajów i życie codziennie Na'vi (ogólnie motywy z dżunglą). Sceny batalistyczne i cały wątek z korporacją big-bad-motherfuckers mających pod sobą bezgranicznie okrutnych żołnierzy łącznie z przeogromnym rozmachem walk dla mnie są całkowicie zbędne. Za dużo rzeczy w tym filmie chcieli upchnąć.

Najlepiej gdyby zostali przy pięknie, mistycyzmie i roślinnej klaustrofobii świata i tam spróbowali stworzyć głębszą fabułę (rezygnując z kilku epickich scen). Walki takie jak ta pod koniec absolutnie mnie nie ruszają, wręcz nudzą.

 

Zawiodłem się też trochę na muzyce, bo kilka motywów jest żywcem wziętych z Troi (ten sam kompozytor). Troszkę poszli na łatwiznę (chociaż całokształt muzyki jak najbardziej ok).

 

No i nie sposób trochę nie mieć skojarzeń z Surogatami.

 

Podsumowując - w kinie bawiłem się rewelacyjnie, chłonąłem obraz i dzięki temu że nie skupiałem się na prostej jak budowa cepa i oklepanej fabule jestem jak najbardziej zadowolony.

 

ALE - spodziewałem się czegoś lepszego. Efekt zepsuło mi podobieństwo do zbyt wielu filmów.

 

Nie ma co się bawić w cyferki, bo nie w takich kategoriach powinno się oceniać Avatara. KAŻDY powinien zobaczyć ten film w kinie. Naprawdę warto, bo to ciągle bardzo świeży sposób prezentacji filmowej i uczta dla oczu.

[Azahiel]

Akurat wątek z korporacją i wojną był okey:) bez tego powstałby film dokumentalny