Rock Rocks!

[slashdotcom]

Odkurzam .

 

Dwie sprawy- naprawdę warto dojść do wniosku, że The Verve to nie tylko Bitter Sweet Symphony, ale i przynajmniej jedna dobra płyta .

 

Rzecz druga, ważniejsza- dorwałem dziś drugą płytę Comy. pierwszej nigdy nie słyszałem, drugą czas jakiś temu, teraz znowu. imho genialny mastering. ale whatever. chodzi mi o to... zna ktoś jakiś zespół grający podobnie? (tzn. chodzi mi przede wszystkim o gitary, no i o ogólny klimat ).

[javacris]

może ptaky...

chodzi ci o polskie kapele?

[Arked]

slashdotcom,

 

Po części Ocean.

 

Milczenie Owiec też jest niezłe, ale to już trochę inny klimat choć jak najbardziej hard rockowy.

[slashdotcom]

Nie, nie chodzi o polskie kapele . nawet wolałbym zagraniczne, ale o podobnym brzmieniu . ale podrzucone tytuły zapewne sprawdzę, dzięki .

 

btw- wszystkie albumy The Verve są niezłe, czy tylko ten z nieśmiertelnym 'bittersweet'em'? bo, szczerze mówiąc, myślałem, że to tylko jedna taka nutka, a tu proszę .

[Gość KHOT]

Odkurzam temat:

 

Chciałem posmakować, wypróbować Porcupine Tree, ale podstawowe pytanie: od czego zacząć, żeby się nie zrazić? Jeżeli chodzi o moje gusta w tych okolicach muzycznych, to czego słucham na codzień to: Floydzi, Placebo, Tool, wybiórczo Dream Theater (Scenes From Memory kocham, a Octavarium to dla mnie dno).

[LordRaiden]

od czego zacząć, żeby się nie zrazić?

od tegorocznego koncertu 'We Lost The Skyline'

konkretnie utwór Normal

[EDIT]

Porcupine Tree - Open Car ('Arriving Somewhere...' 2006 live)

Jak na koncertach - tak ogólnie wygląda twórczość zespołu

[EDIT2]

Porcupine Tree - Lazarus ('WDR Rockpalast 2006' Koln live)

Porcupine Tree - Lazarus ('We Lost The Skyline' 2008 live)

Choć od Lazarusa ciężko zaczynać

Dlatego polecam wersję acoustic z 'We Lost The Skyline'; nie tylko ja zresztą

[Gość KHOT]

Ehm, koncerty odpadają - to jest rzecz którą się smakuje przy lepiej poznanych zespołach. Chcę zacząć od któregoś albumu studyjnego, tylko wolę się dowiedzieć w który kawałek tortu celować przy "pierwszym razie" (no nie do końca, coś już tam słyszałem, aleeeeee to się nie liczy ).

[LordRaiden]

koncerty odpadają - to jest rzecz którą się smakuje przy lepiej poznanych zespołach.

Kilka procent zespołów lepiej gra na koncertach, niż na płycie - dlatego pozwoliłem sobie skrajnie zaproponować, zdając sobie jednocześnie sprawę, że też masz rację (bo po koncerty sięgam tylko tych, których lubię)

Porcupine Tree lepiej gra na koncertach - przecież nie polecałbym czegoś gorszego od lepszego Płytami nie operuję, lubię konkretne utwory. Dlatego do ww. dodam

Porcupine Tree - Orchidia

Porcupine Tree - Slave Called Shiver

Porcupine Tree - Fear of a Blank Planet

ale tylko ten utwór lubię z płyty 2007.

'Deadwing', posłucham kiedyśtam; i jeszcze Porcupine Tree - Synesthesia

czyli utwór niby głupi, a taki dobry

...to właściwie same szybkie; na wolne nie mam akuratnie fazy

[EDIT]

ups, to z zabiegania; i stanowczo wolę wersję Advance tego utworu

Porcupine Tree - The Creator has a Mastertape [Advance]

[ZyGmUnT]

Podobnie aż do bólu do comy gra totentanz