The Edge Opublikowano 1 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2007 sp0q, slashdotcom Nowa płyta Queens of The Stone Age - zaskoczyła mnie. Pozytywnie; rzeczywiście inna od poprzednich Fakt, że przy 2 słuchanym utworze I'm Designer - stwierdziłem, że: rozumiem "przegięcia" - ale to już było przegięcie na maksa. O zmiany klimatów w utworze chodzi - w pewnym momencie zacząłem się zastanawiać, czy mam do czynienia z dorosłymi ludźmi; i czy oni tak na poważnie, czy już totalnie jaja sobie robią No ale sam tytuł wskazuje: Designer. W kolejnych utworach wszystko wróciło do normy; tzn. ponadnormy - to dobra płyta A upatrzyłem sobie Misfit Love - może by tak nie było, gdyby nie "wybicie z dotychczasowego rytmu" w 4:18 trwania utworu .... Jeszcze takie pytanie zakulisowe - zdzichon; co Wy z tym Pixies... [EDIT 19:48] Aurora:* wyszarpała jakieś Uneasy Listening Vol. 2 HIM' 2007 Mix'y, remix'y, kilka koncertowych wersji. Zaje*isty krążek - jak szlif silnika dla fanów HIM (IMO). Np. takie "I Love You" - wreszcie da się słuchać, bo nie jest posępne. Po kilku latach usłyszałem znów "Sigillum Diaboli" - zapomniałem o tym utworze A koncertowe: trochę za mało słuchałem HIM live, ale mam wrażenie, że występują co najmniej specyficznie; jeśli nie bardzo dobrze Jedynie 1) "Hand of Doom (live)" wywalę - bo ten utwór w ogóle mnie nie kręci; 2) "The Beginning of The End [remix]" odbieram jako "przesadzony w dodaniu elementów dance'owo-jakichś tam"; ale zostawię go, bo może się czepiam i mi przejdzie .... No właśnie, a co z "Vol. 1"? ...spytam ŻONY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olix Opublikowano 1 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2007 Fakt, że przy 2 słuchanym utworze I'm Designer - stwierdziłem, że: rozumiem "przegięcia" - ale to już było przegięcie na maksa. O zmiany klimatów w utworze chodzi - w pewnym momencie zacząłem się zastanawiać, czy mam do czynienia z dorosłymi ludźmi; i czy oni tak na poważnie, czy już totalnie jaja sobie robią No ale sam tytuł wskazuje: Designer. It's just like diamonds... in shit W kolejnych utworach wszystko wróciło do normy; tzn. ponadnormy - to dobra płyta A upatrzyłem sobie Misfit Love - może by tak nie było, gdyby nie "wybicie z dotychczasowego rytmu" w 4:18 trwania utworu W tamtym momencie rzeczywiście występuje ciekawy motyw. Jak już gdzieś pisałem - sam nie wiem czemu, ale ten kawałek kojarzy mi się ze stylem The Prodigy z Always Outnumbered, Never Outgunned. A płyta bardzo fajna. Mi się podoba brzmienie River In The Road. Oczywiście prawie wszystkie tracki mi się podobają, ale nie będę wymieniał ponad połowy bo to bezsens Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
The Edge Opublikowano 1 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2007 Velvet Revolver; nowa płyta Liberated ..................... .................................................................... .................................... ..........nie chce misie o tym gadać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
norbar Opublikowano 1 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2007 Tak zle? A wlasnie trzymajcie sie od solowej płyty Toma Morello! Od rocka daleko odszedł. To coś raczej pasuje do country. Nie wiem jak on może tak chwalić własną płyte przecież robi takie świetne rockowe riffy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olix Opublikowano 2 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2007 Tak zle? A wlasnie trzymajcie sie od solowej płyty Toma Morello! Od rocka daleko odszedł. To coś raczej pasuje do country. Nie wiem jak on może tak chwalić własną płyte przecież robi takie świetne rockowe riffy. a kto powiedział, że jego solowy projekt ma być rockowy? Mi osobiście bardzo się podoba ta muzyka, coś pokroju indie, country, czort jeden wie jak to można nazwać Jak ktoś lubi Johnny'ego Casha, to polecam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
The Edge Opublikowano 3 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2007 nie będę wymieniał ponad połowy bo to bezsens Olix - w Twojej opinii jest to bez sensu. Moja jest odwrotna - i na przykładzie Twojej propozycji The Prodigy: Wymieniłeś utwór, który Ciebie najbardziej kręci. Będę patrzył na tę płytę Prodigy pod kątem tego utworu. Jeżeli misie nie spodoba - przekreślę cały krążek od razu; skoro jest taki, jak wymieniony przez Ciebie utwór. Gdybyś podał 2 i 3, które lubisz - próbowałbym dalej Ale to też, oczywiście, tylko moja opinia; ktoś inny może inaczej "bada płyty". ja wolę opierać się na opiniach - w tym przypadku Waszych - żeby nie tracić czasu na coś, co... na coś w stylu Portugal. The Men; nowa płyta Church Mouth czy Mayday Parade; nowa płyta A Lesson in Romantics; bo po nich krążkach musiałem zażyć kąpieli w metalu, żeby zmyć "to" z siebie .... The Smashing Pumpkins; nowa płyta Zeitgeist. Myślałem, że będzie gorsza (zważywszy na okoliczności przyrody). Nie za dużo wniesie do ich twórczości; ale widać, że to jeszcze nie koniec i że klasy się nie traci (pomijając Zwan) "United States" zdecydowanie - choć totalnie odbiega od reszty (IMO). Z szybkich "Starz" i "Tarantula". Nawet jedyny wolny "Pomp & Circumstances" coś w sobie ma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olix Opublikowano 3 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2007 Olix - w Twojej opinii jest to bez sensu. Moja jest odwrotna - i na przykładzie Twojej propozycji The Prodigy:Wymieniłeś utwór, który Ciebie najbardziej kręci. Będę patrzył na tę płytę Prodigy pod kątem tego utworu. Jeżeli misie nie spodoba - przekreślę cały krążek od razu; skoro jest taki, jak wymieniony przez Ciebie utwór. Gdybyś podał 2 i 3, które lubisz - próbowałbym dalej Ale to też, oczywiście, tylko moja opinia; ktoś inny może inaczej "bada płyty". ja wolę opierać się na opiniach - w tym przypadku Waszych - żeby nie tracić czasu na coś, co... na coś w stylu Mówiąc, że jest to bez sensu miałem na myśli tylko swoje odczucia. Chodziło mi o to, że jeśli miałbym wymieniać kawałki z Era Vulgaris, które mi się podobają to wymieniłbym 10/12, nie wiem czy miałoby to sens. A nazwa płyty The Prodigy jaką dałem to tylko moje skojarzenie, innej osobie mogłoby to do głowy nie przyjść. Takie moje subiektywne odczucia. A obecnie "badam" Eagles of Death Metal - płytę Death By Sexy i Doolittle Pixies. Nie pamiętam, czy polecałem, ale IMHO bardzo ciekawą płytą jest Euphoria Morning Chrisa Cornella. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
The Edge Opublikowano 3 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2007 10/12 Aaa... no to żeśmy się nie zrozumieliśmy ja Ciebie Taką Teorię 10/12 doskonale rozumiem; nowe Queens też tak odebrałem; nawet ze Smashing Pumpkins wywaliłem tylko utwory nr 2 i 3 W ramach QoTSA jeszcze - mimo wszystko nie cieszy mnie fakt, że więcej czegoś jak "Go with The Flow" pewnie nie usłyszymy... HIM - Uneasy Listing Vol. 1 Zostawiłem prawie całe, choć jest dużo spokojniejsze od Vol. 2 - nie ma koncertówek; za to więcej jest unplugged, acoustic itd. HIM - And Love Said No (Bonus DVD) To tylko kilka utworów, ale same koncertowe. ...takiego prądu życzę wszystkim kapelom; ironicznie pozdrawiam Muse live Eagles of Death Metal? Hm... "Chase The Devil", "Cherry Cola", "I Gotta Feeling", "I like to Move in The Night"... przykładowo te zostawiłem; a ogólnie całkiem całkiem kapela Pixies? ...poddaję się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zdzichon Opublikowano 4 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2007 Nie pamiętam, czy polecałem, ale IMHO bardzo ciekawą płytą jest Euphoria Morning Chrisa Cornella. No to tu się dość znacznie w opiniach różnimy. Wg. mnie to najgorsze do czego Cornell rękę przyłożył. Kupiłem to jeszcze na kasecie, na fali mojego ówczesnego uwielbienia dla Soundgarden, ale nie wiem nawet czy przesłuchałem ją do końca. Rozciapane to jakieś takie i bezpłciowe. Pixies? blink.gif unsure.gif ...poddaję się laugh.gif Nie poddawaj się. Posłuchaj sobie i zobacz sam. I niech cię nie zwiedzie nazwa A jeśli znasz i nie lubisz to cóż, w grę wchodzą tu gusta. Ja mogę z kolei powiedzieć Him? ...poddaję się l Już pomijając twórczość.... Heartagram buahahaha bez obrazu oczywiście Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
świstak Opublikowano 4 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2007 Oh, pixies, bardzo bardzo cenie od siebie dodam, jako ze ostatnio new wave mnie wciagnelo, Joy Division, ludzie to jest lepsze od wszystkiego co potem wymyslono! Disorder to po prostu majstersztyk Him nie skomentuje, bo co do nich dosc mieszane uczucia, z jednej strony podobaja mi sie z drugiej nie jestem w stanie tego sluchac dluzej niz 15 minut Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
The Edge Opublikowano 5 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2007 zdzichon No to tu się dość znacznie w opiniach różnimy I bardzo dobrze - to nie cukiernia Też nie przepadam za Cornell'em, ale nieraz spokojna muza też jest potrzebna. Twórczości Jego głębiej nie badałem, jakieś tam utwory mam; unplugged wszystkie - w odpowiednim klimacie uważam je za bardzo dobre, wszystkie Pixies - Doolitle. ...no cóż... Wesoła muza Potraktuję ich jak "Eagles of Death Metal" - na dobry humor Długością utworów za to przypominają mi - nie wiem, dlaczego - Bad Religion A całkiem poważnie, to: niezłe gitary są w "Gouge Away" i "Wave of Mutilation"; a humor poprawiło mi "No.13 Baby" zdzichon, świstak HIM? Np. ostatnia płyta "Dark Lights"? straszna porażka. Słucham głównie starego HIM, ciężkiego. Takie Skrzydła Baterflajów - to mam na ostateczność; właściwie to teraz ten utwór wywalę; macie rację Może nie 999, ale następna płyta owszem. Z 999 - mam i słucham tylko 2 utworów; a "Your Sweet 999" mam chyba tylko dla zasady. itd. itd. HIM ma tylko wybrane utwory bardzo dobre - a reszta to tło. ...no ale zdzichon - masz rację. Przestałem słuchać "Queen" i "Pet Shop Boys" nie bez przyczyny olix A obecnie "badam" Eagles of Death Metal - płytę Death By Sexy Dzisiaj posłuchałem i więcej utworów mam z "Peace Love Death Metal" - powinna Ci się spodobać, jeżeli załapiesz styl zespołu Nine Inch Nails - Year Zero Hyperpower! ...a potem "The Beginning of The End" - i rzeczywiście to już koniec płyty (IMO) Placebo - Covers tegoroczne. Połowę utworów znałem, ale tematy p.t. "Sinead o'Connor" - w ogóle. Doskonale się słucha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zdzichon Opublikowano 6 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2007 HIM? Po prostu jak już chcę posłuchać metalu to jest wiele zespołów, które IMHO nagrywają/nagrywały ciekawsze rzeczy niż HIM. Choćby Danzig, Tiamat czy Type O Negative. Chociaż lubie sobię do HIMa czasem wrócić(głównie ze względów humorystycznych) Jeśli chodzi o nowe dokonania Villego Valo, to nigdy nie będzie lepszy od Nicka Cave'a. Wyżej dupy nie podskoczy. ...no ale zdzichon - masz rację. Przestałem słuchać "Queen" i "Pet Shop Boys" nie bez przyczyny laugh.gif Czemu Pet Shop Boys - jestem w stanie zrozumieć Choć "Can you forgive her" i "It's a sin kopią dupsko" Ale czemu Queen? Toż to byli geniusze. Lata lecą a Queen mi się nie nudzi. Po prostu słucham innych numerów niż kiedyś. Ostatnio katuję " I'm in love with my car" - no po prostu bomba Nine Inch Nails - Year ZeroHyperpower! ...a potem "The Beginning of The End" - i rzeczywiście to już koniec płyty (IMO) laugh.gif ph34r.gif Muszę się zgodzić. Znudzony wracam słuchać "Downward spiral", a pan Reznor niech się zastanowi czy nie lepiej odejść w chwale póki czas. A jak kto chce dobrego industrial rocka posłuchać to tylko i wyłącznie Mindless Self Indulgence - króle i pany Eagles of Death Metal - płytę Death By Sexy A cóż to takiego? Brzmi srogo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slashdotcom Opublikowano 6 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2007 To jest taki rock 'z jajem', jeszcze bardziej humorystyczny od Pixies, no i zdecydowanie mało poważny . Znani są głównie z tego, że joshua homme (frontman qotsa) gra tam na bębnach . Ogólnie warci są, imho . Co do 'Gouge Away'- Papa Roach zrobił cover tego tracka, też warto znać . Him... cóż, nie dla mnie to . Co do Queen... mimo że nie odpowiada mi ich muzyka zbytnio, to jednak przyznaję z czystym sumieniem, że to byli geniusze. I znać niektóre ich utwory po prostu trzeba . Placebo- bardzo lubię zespół, ale nie lubię jak jakikolwiek wydaje płyty typu 'covers', best of i inszy shite. Po prostu wolę pełnowartościowe albumy, albo nawet epki. Co do długości tracków Pixies- to taki styl grania, no i często właśnie tak pasuje najbardziej . Szybko, energicznie, dynamicznie... taki power up na co dzień . EDT: Nie ma tu fanów Radioheada? :| Nie mam z kim pozachwalać solowej płyty Yorke'a?? xD. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slashdotcom Opublikowano 12 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Lipca 2007 Bump . Dorwałem się do drugiej płytki Red Sparowes ('Every Red Heart Shines Towards The Sun'). Bałem się jej, żeby czasem nie była dużo gorsza od 'The Soundless Dawn'... tymczasem jest przynajmniej tak samo dobrze. Sparowes'i trzymają swój charakterystyczny klimat- ogólnie rzecz biorąc nie ma wielkich zmian, a to w tym przypadku dobrze. Polecam . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zdzichon Opublikowano 12 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Lipca 2007 Sprawdzę sobie to "soundless dawn" wyczytałem, że zespół składa się z byłych członków innych ciekawych zespołów może być fajnie. A ze swojej strony poleca płytę "A shape of punk to come" Refused z 1998 - ta płyta to już legenda hardcoru. Jednocześnie: melodyjna, szybka , ze szczyptą elektroniki i niesamowitym kopem. Ostatnio sobie o niej przypomniałem, a brzmi świeżo jakby nagrali ją wczoraj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mord00k Opublikowano 16 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Lipca 2007 Ahh... widzę ,że tutaj ludzie słuchający Red Sparowes genialnych są ;]. zdzichon, sprawdzaj jak najszybciej bo warto. IMO jeden z najwspanialszych zespołów jakie kiedykolwiek słyszałem i mają miejsce w mojej TOP3 post rocka :] łykaj śmiało bo wchodzi pięknie ;] A siedzi tu ktoś w stoner rocku ? QOTSA, Kyuss, Clutch - anyone? Świetna "brudna" muzyka z podkreśleniem swojej pustynności. Naprawdę jeden z , moim zdaniem, najlepszych odmian rocka razem z post rockiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slashdotcom Opublikowano 17 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2007 Przejrzyj ostatnie strony tematu, proszę. . Btw- a skoro o post rocku- jakieś inne typy oprócz Red Sparowes? Z chęcią się o czymś nowym dowiem . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mord00k Opublikowano 17 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2007 Szczerze mówią to przeglądać mi się nie chce ;f typy = zespoły ? jeśli tak to obadaj koniecznie: - God Is An Astronaut (klasyka) - (POLSKIE!) California Stories Uncovered - Mono - I Hear Sirens no i <tadadadam> BOSKIE: - Godspeed You! Black Emperor styka ;] a tak btw. Fantomas anyone? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slashdotcom Opublikowano 17 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2007 Z wymienionych kojarzę tylko G!, a i tak zbyt mało by się rozpisywać . Widać przyjdzie czas na resztę . A co do Fantomasa... próbowałem . I, z całym szacunkiem dla Pattona, muzykę stawiam wyżej niż takie eksperymenty ;P. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mord00k Opublikowano 17 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2007 Co kto lubi c'nie ;] Ja osobiście Pattona uwielbiam, jak i wszystkie jego pomysły. Peeping Tom np. ;] świetna rzecz. Rzeczywiście nie jest to taka "normalna" muzyka no ale co kto lubi jak już powiedziałem. Ujmę to tak. Wszystkie kapele jakie wymieniłem są świetne ale szczególnie wśród nich mogę wyróżnić: - GY!BE - God Is An Astronaut - California Stories Uncovered I na Twoim miejscu zaczął bym od GY!BE. btw. choć God. słyszałem tylko niektóre utwory to muszę powiedzieć ,że mistrzostwo ale i tak na pierwszym miejscu mojej post rockowej listy stawiam razem: Red Sparowes i GY!BE Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zdzichon Opublikowano 18 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2007 A ja właśnie wróciłem sobie do Soungarden. I stwierdzam, że jak kopał dupę, tak kopie dalej. Zwłaszcza starsze płyty i numery. Posłuchajcie sobie "loud love" czy "Jesus Christ's pose" czysty czad. Niestety(a właściwie stety) Cornell był tylko składową i jego nowsze nagrania już mnie średnio ruszają. Pierwszy Audioslave był jeszcze spoko, ale na drugim wieje już nudą. A z Pattonem to różnie raz mi się coś spodoba innym razem za bardzo poszarpane. Za to koleżankom się podoba. Pojechały do Berlina na koncert ostatnio, bo "jak go widzą to mają kisiel w majtkach". Cokolwiek to miało znaczyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
warlock Opublikowano 18 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2007 Z dobrych kapel polecałbym: -Camel (szczególnie płyty Rajaz/Stationary Traveller/Harbour Of Tears/The Snow Goose/Mirage) - dla mnie zespół-absolut -Atomic Rooster (debiut + In Hearing Of) -wczesne Budgie -Pink Floyd (które niby jest znane, ale nie do końca poznane ) -Free -Dire Straits (szczególnie koncertowo, np. Alchemy) -The Allman Brothers Band (również koncertowo) -ZZ Top Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mord00k Opublikowano 18 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2007 A z Pattonem to różnie raz mi się coś spodoba innym razem za bardzo poszarpane. Za to koleżankom się podoba. Pojechały do Berlina na koncert ostatnio, bo "jak go widzą to mają kisiel w majtkach". Cokolwiek to miało znaczyć 29 sierpnia występuje w Wawie jako Peeping Tom ;] ja idę. ps. razem z Danem Automatorem i Rahzelem. Szkoda ,że nie z Butterscotch Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tanuki Opublikowano 18 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2007 Poleccie mi jakies fajne numery rockowe, takie wpadajce w ucho, z dobrymi riffami. Nigdy nie słuchałem rocku, wiec dajcie cos dobrego na początek, to limewire pojdzie w ruch, licze na was. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
warlock Opublikowano 18 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2007 Poleccie mi jakies fajne numery rockowe, takie wpadajce w ucho, z dobrymi riffami. Nigdy nie słuchałem rocku, wiec dajcie cos dobrego na początek, to limewire pojdzie w ruch, licze na was. Pozdro K, darujmy sobie na razie metal i zawęźmy temat do mniej lub bardziej klasycznego rocka. Art i prog-rockowe rzeczy odpadają (za trudna muzyka do rozpoczęcia przygody z rockiem ) - chociaż to moje ulubione gatunki . Z tych 'przystępnych' proponuję: Van Halen - Ain't Talkin' 'Bout Love ZZ Top - La Grange ZZ Top - Sharp Dressed Man Scorpions - Dynamite Budgie - Breadfan Joe Bonamassa - High Water Everywhere Deep Purple - Fireball Deep Purple - Child In Time (pełną 10-minutową wersję) Free - Wishing Well Dire Straits - Brothers In Arms Rainbow - Stranded Black Sabbath - Paranoid Electric Light Orchestra - Don't Bring Me Down UFO - Doctor Doctor Praktycznie same klasyki, ale na początek wystarczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.