Skocz do zawartości

Rock Rocks!


kleszka

Rekomendowane odpowiedzi

sp0q, slashdotcom

 

Nowa płyta Queens of The Stone Age - zaskoczyła mnie. Pozytywnie; rzeczywiście inna od poprzednich :)

Fakt, że przy 2 słuchanym utworze I'm Designer - stwierdziłem, że: rozumiem "przegięcia" - ale to już było przegięcie na maksa. O zmiany klimatów w utworze chodzi - w pewnym momencie zacząłem się zastanawiać, czy mam do czynienia z dorosłymi ludźmi; i czy oni tak na poważnie, czy już totalnie jaja sobie robią :D No ale sam tytuł wskazuje: Designer.

W kolejnych utworach wszystko wróciło do normy; tzn. ponadnormy - to dobra płyta :)

A upatrzyłem sobie Misfit Love - może by tak nie było, gdyby nie "wybicie z dotychczasowego rytmu" w 4:18 trwania utworu :)

....

Jeszcze takie pytanie zakulisowe - zdzichon; co Wy z tym Pixies... :unsure::D

 

[EDIT 19:48]

Aurora:* wyszarpała jakieś Uneasy Listening Vol. 2 HIM' 2007 :)

Mix'y, remix'y, kilka koncertowych wersji. Zaje*isty krążek - jak szlif silnika dla fanów HIM (IMO).

Np. takie "I Love You" - wreszcie da się słuchać, bo nie jest posępne. Po kilku latach usłyszałem znów "Sigillum Diaboli" - zapomniałem o tym utworze :rolleyes:

A koncertowe: trochę za mało słuchałem HIM live, ale mam wrażenie, że występują co najmniej specyficznie; jeśli nie bardzo dobrze :)

Jedynie 1) "Hand of Doom (live)" wywalę - bo ten utwór w ogóle mnie nie kręci; 2) "The Beginning of The End [remix]" odbieram jako "przesadzony w dodaniu elementów dance'owo-jakichś tam"; ale zostawię go, bo może się czepiam i mi przejdzie :lol:

....

No właśnie, a co z "Vol. 1"? ...spytam ŻONY :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 308
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Fakt, że przy 2 słuchanym utworze I'm Designer - stwierdziłem, że: rozumiem "przegięcia" - ale to już było przegięcie na maksa. O zmiany klimatów w utworze chodzi - w pewnym momencie zacząłem się zastanawiać, czy mam do czynienia z dorosłymi ludźmi; i czy oni tak na poważnie, czy już totalnie jaja sobie robią :D No ale sam tytuł wskazuje: Designer.

It's just like diamonds... in shit :lol:

 

W kolejnych utworach wszystko wróciło do normy; tzn. ponadnormy - to dobra płyta :)

A upatrzyłem sobie Misfit Love - może by tak nie było, gdyby nie "wybicie z dotychczasowego rytmu" w 4:18 trwania utworu :)

W tamtym momencie rzeczywiście występuje ciekawy motyw. Jak już gdzieś pisałem - sam nie wiem czemu, ale ten kawałek kojarzy mi się ze stylem The Prodigy z Always Outnumbered, Never Outgunned. A płyta bardzo fajna. Mi się podoba brzmienie River In The Road. Oczywiście prawie wszystkie tracki mi się podobają, ale nie będę wymieniał ponad połowy bo to bezsens ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak zle?

 

A wlasnie trzymajcie sie od solowej płyty Toma Morello! Od rocka daleko odszedł. To coś raczej pasuje do country. Nie wiem jak on może tak chwalić własną płyte przecież robi takie świetne rockowe riffy.

a kto powiedział, że jego solowy projekt ma być rockowy? Mi osobiście bardzo się podoba ta muzyka, coś pokroju indie, country, czort jeden wie jak to można nazwać ;) Jak ktoś lubi Johnny'ego Casha, to polecam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie będę wymieniał ponad połowy bo to bezsens ;)

 

Olix - w Twojej opinii jest to bez sensu. Moja jest odwrotna - i na przykładzie Twojej propozycji The Prodigy:

Wymieniłeś utwór, który Ciebie najbardziej kręci. Będę patrzył na tę płytę Prodigy pod kątem tego utworu. Jeżeli misie nie spodoba - przekreślę cały krążek od razu; skoro jest taki, jak wymieniony przez Ciebie utwór.

Gdybyś podał 2 i 3, które lubisz - próbowałbym dalej

Ale to też, oczywiście, tylko moja opinia; ktoś inny może inaczej "bada płyty". ja wolę opierać się na opiniach - w tym przypadku Waszych - żeby nie tracić czasu na coś, co... na coś w stylu

Portugal. The Men; nowa płyta Church Mouth

czy

Mayday Parade; nowa płyta A Lesson in Romantics;

bo po nich krążkach musiałem zażyć kąpieli w metalu, żeby zmyć "to" z siebie :lol::ph34r:

....

The Smashing Pumpkins; nowa płyta Zeitgeist.

 

Myślałem, że będzie gorsza (zważywszy na okoliczności przyrody). Nie za dużo wniesie do ich twórczości; ale widać, że to jeszcze nie koniec i że klasy się nie traci (pomijając Zwan) :)

"United States" zdecydowanie - choć totalnie odbiega od reszty (IMO).

Z szybkich "Starz" i "Tarantula". Nawet jedyny wolny "Pomp & Circumstances" coś w sobie ma :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olix - w Twojej opinii jest to bez sensu. Moja jest odwrotna - i na przykładzie Twojej propozycji The Prodigy:

Wymieniłeś utwór, który Ciebie najbardziej kręci. Będę patrzył na tę płytę Prodigy pod kątem tego utworu. Jeżeli misie nie spodoba - przekreślę cały krążek od razu; skoro jest taki, jak wymieniony przez Ciebie utwór.

Gdybyś podał 2 i 3, które lubisz - próbowałbym dalej

Ale to też, oczywiście, tylko moja opinia; ktoś inny może inaczej "bada płyty". ja wolę opierać się na opiniach - w tym przypadku Waszych - żeby nie tracić czasu na coś, co... na coś w stylu

Mówiąc, że jest to bez sensu miałem na myśli tylko swoje odczucia. Chodziło mi o to, że jeśli miałbym wymieniać kawałki z Era Vulgaris, które mi się podobają to wymieniłbym 10/12, nie wiem czy miałoby to sens. A nazwa płyty The Prodigy jaką dałem to tylko moje skojarzenie, innej osobie mogłoby to do głowy nie przyjść. :) Takie moje subiektywne odczucia.

 

A obecnie "badam" Eagles of Death Metal - płytę Death By Sexy i Doolittle Pixies. :)

 

Nie pamiętam, czy polecałem, ale IMHO bardzo ciekawą płytą jest Euphoria Morning Chrisa Cornella.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10/12

 

Aaa... no to żeśmy się nie zrozumieliśmy ja Ciebie :rolleyes:

Taką Teorię 10/12 doskonale rozumiem; nowe Queens też tak odebrałem; nawet ze Smashing Pumpkins wywaliłem tylko utwory nr 2 i 3 :D W ramach QoTSA jeszcze - mimo wszystko nie cieszy mnie fakt, że więcej czegoś jak "Go with The Flow" pewnie nie usłyszymy... :)

 

HIM - Uneasy Listing Vol. 1

Zostawiłem prawie całe, choć jest dużo spokojniejsze od Vol. 2 - nie ma koncertówek; za to więcej jest unplugged, acoustic itd.

HIM - And Love Said No (Bonus DVD)

To tylko kilka utworów, ale same koncertowe. ...takiego prądu życzę wszystkim kapelom; ironicznie pozdrawiam Muse live :lol:

 

Eagles of Death Metal? Hm... "Chase The Devil", "Cherry Cola", "I Gotta Feeling", "I like to Move in The Night"... przykładowo te zostawiłem; a ogólnie całkiem całkiem kapela :)

Pixies? :blink::unsure: ...poddaję się :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam, czy polecałem, ale IMHO bardzo ciekawą płytą jest Euphoria Morning Chrisa Cornella.

No to tu się dość znacznie w opiniach różnimy. Wg. mnie to najgorsze do czego Cornell rękę przyłożył. Kupiłem to jeszcze na kasecie, na fali mojego ówczesnego uwielbienia dla Soundgarden, ale nie wiem nawet czy przesłuchałem ją do końca. Rozciapane to jakieś takie i bezpłciowe.

 

Pixies? blink.gif unsure.gif ...poddaję się laugh.gif

Nie poddawaj się. Posłuchaj sobie i zobacz sam. I niech cię nie zwiedzie nazwa ;)

 

A jeśli znasz i nie lubisz to cóż, w grę wchodzą tu gusta.

Ja mogę z kolei powiedzieć

Him? :blink::unsure: ...poddaję się l :lol:

Już pomijając twórczość.... Heartagram buahahaha

 

bez obrazu oczywiście ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oh, pixies, bardzo bardzo cenie

 

od siebie dodam, jako ze ostatnio new wave mnie wciagnelo, Joy Division, ludzie to jest lepsze od wszystkiego co potem wymyslono!

 

Disorder to po prostu majstersztyk

 

Him nie skomentuje, bo co do nich dosc mieszane uczucia, z jednej strony podobaja mi sie z drugiej nie jestem w stanie tego sluchac dluzej niz 15 minut

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdzichon No to tu się dość znacznie w opiniach różnimy

 

I bardzo dobrze - to nie cukiernia :D

Też nie przepadam za Cornell'em, ale nieraz spokojna muza też jest potrzebna. Twórczości Jego głębiej nie badałem, jakieś tam utwory mam; unplugged wszystkie - w odpowiednim klimacie uważam je za bardzo dobre, wszystkie :)

 

Pixies - Doolitle.

...no cóż... Wesoła muza :D Potraktuję ich jak "Eagles of Death Metal" - na dobry humor :D Długością utworów za to przypominają mi - nie wiem, dlaczego - Bad Religion B)

A całkiem poważnie, to: niezłe gitary są w "Gouge Away" i "Wave of Mutilation"; a humor poprawiło mi "No.13 Baby" :)

 

 

zdzichon, świstak

HIM?

Np. ostatnia płyta "Dark Lights"? straszna porażka. Słucham głównie starego HIM, ciężkiego. Takie Skrzydła Baterflajów - to mam na ostateczność; właściwie to teraz ten utwór wywalę; macie rację :D Może nie 999, ale następna płyta owszem. Z 999 - mam i słucham tylko 2 utworów; a "Your Sweet 999" :D mam chyba tylko dla zasady.

itd. itd. HIM ma tylko wybrane utwory bardzo dobre - a reszta to tło.

...no ale zdzichon - masz rację. Przestałem słuchać "Queen" i "Pet Shop Boys" nie bez przyczyny :lol:

 

 

olix A obecnie "badam" Eagles of Death Metal - płytę Death By Sexy

 

Dzisiaj posłuchałem i więcej utworów mam z "Peace Love Death Metal" - powinna Ci się spodobać, jeżeli załapiesz styl zespołu :)

 

 

 

Nine Inch Nails - Year Zero

Hyperpower! ...a potem "The Beginning of The End" - i rzeczywiście to już koniec płyty (IMO) :lol::ph34r:

 

Placebo - Covers tegoroczne.

Połowę utworów znałem, ale tematy p.t. "Sinead o'Connor" - w ogóle. Doskonale się słucha :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HIM?

Po prostu jak już chcę posłuchać metalu to jest wiele zespołów, które IMHO nagrywają/nagrywały ciekawsze rzeczy niż HIM. Choćby Danzig, Tiamat czy Type O Negative. Chociaż lubie sobię do HIMa czasem wrócić(głównie ze względów humorystycznych)

Jeśli chodzi o nowe dokonania Villego Valo, to nigdy nie będzie lepszy od Nicka Cave'a. Wyżej dupy nie podskoczy.

 

...no ale zdzichon - masz rację. Przestałem słuchać "Queen" i "Pet Shop Boys" nie bez przyczyny laugh.gif

Czemu Pet Shop Boys - jestem w stanie zrozumieć ;) Choć "Can you forgive her" i "It's a sin kopią dupsko"

Ale czemu Queen? Toż to byli geniusze. Lata lecą a Queen mi się nie nudzi. Po prostu słucham innych numerów niż kiedyś. Ostatnio katuję " I'm in love with my car" - no po prostu bomba

 

 

Nine Inch Nails - Year Zero

Hyperpower! ...a potem "The Beginning of The End" - i rzeczywiście to już koniec płyty (IMO) laugh.gif ph34r.gif

Muszę się zgodzić. Znudzony wracam słuchać "Downward spiral", a pan Reznor niech się zastanowi czy nie lepiej odejść w chwale póki czas.

A jak kto chce dobrego industrial rocka posłuchać to tylko i wyłącznie Mindless Self Indulgence - króle i pany ;)

 

Eagles of Death Metal - płytę Death By Sexy

A cóż to takiego? Brzmi srogo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest taki rock 'z jajem', jeszcze bardziej humorystyczny od Pixies, no i zdecydowanie mało poważny :). Znani są głównie z tego, że joshua homme (frontman qotsa) gra tam na bębnach :P. Ogólnie warci są, imho :).

 

Co do 'Gouge Away'- Papa Roach zrobił cover tego tracka, też warto znać :).

 

Him... cóż, nie dla mnie to :).

 

Co do Queen... mimo że nie odpowiada mi ich muzyka zbytnio, to jednak przyznaję z czystym sumieniem, że to byli geniusze. I znać niektóre ich utwory po prostu trzeba :).

 

Placebo- bardzo lubię zespół, ale nie lubię jak jakikolwiek wydaje płyty typu 'covers', best of i inszy shite. Po prostu wolę pełnowartościowe albumy, albo nawet epki.

 

Co do długości tracków Pixies- to taki styl grania, no i często właśnie tak pasuje najbardziej :). Szybko, energicznie, dynamicznie... taki power up na co dzień :).

 

EDT: Nie ma tu fanów Radioheada? :| Nie mam z kim pozachwalać solowej płyty Yorke'a?? :(

xD.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bump :P.

 

Dorwałem się do drugiej płytki Red Sparowes ('Every Red Heart Shines Towards The Sun'). Bałem się jej, żeby czasem nie była dużo gorsza od 'The Soundless Dawn'... tymczasem jest przynajmniej tak samo dobrze. Sparowes'i trzymają swój charakterystyczny klimat- ogólnie rzecz biorąc nie ma wielkich zmian, a to w tym przypadku dobrze. Polecam :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdzę sobie to "soundless dawn" wyczytałem, że zespół składa się z byłych członków innych ciekawych zespołów ;) może być fajnie.

 

A ze swojej strony poleca płytę "A shape of punk to come" Refused z 1998 - ta płyta to już legenda hardcoru. Jednocześnie: melodyjna, szybka , ze szczyptą elektroniki i niesamowitym kopem. Ostatnio sobie o niej przypomniałem, a brzmi świeżo jakby nagrali ją wczoraj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ahh... widzę ,że tutaj ludzie słuchający Red Sparowes genialnych są ;].

 

 

zdzichon, sprawdzaj jak najszybciej bo warto. IMO jeden z najwspanialszych zespołów jakie kiedykolwiek słyszałem i mają miejsce w mojej TOP3 post rocka :] łykaj śmiało bo wchodzi pięknie ;]

 

A siedzi tu ktoś w stoner rocku ? QOTSA, Kyuss, Clutch - anyone? Świetna "brudna" muzyka z podkreśleniem swojej pustynności. Naprawdę jeden z , moim zdaniem, najlepszych odmian rocka razem z post rockiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówią to przeglądać mi się nie chce ;f

 

 

typy = zespoły ?

 

jeśli tak to obadaj koniecznie:

- God Is An Astronaut (klasyka)

- (POLSKIE!) California Stories Uncovered

- Mono

- I Hear Sirens

no i <tadadadam> BOSKIE:

- Godspeed You! Black Emperor

 

styka ;]

 

a tak btw. Fantomas anyone?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co kto lubi c'nie ;] Ja osobiście Pattona uwielbiam, jak i wszystkie jego pomysły. Peeping Tom np. ;] świetna rzecz. Rzeczywiście nie jest to taka "normalna" muzyka no ale co kto lubi jak już powiedziałem. ;)

 

Ujmę to tak. Wszystkie kapele jakie wymieniłem są świetne ale szczególnie wśród nich mogę wyróżnić:

- GY!BE

- God Is An Astronaut

- California Stories Uncovered

 

I na Twoim miejscu zaczął bym od GY!BE.

 

 

btw. choć God. słyszałem tylko niektóre utwory to muszę powiedzieć ,że mistrzostwo ale i tak na pierwszym miejscu mojej post rockowej listy stawiam razem:

Red Sparowes i GY!BE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie wróciłem sobie do Soungarden. I stwierdzam, że jak kopał dupę, tak kopie dalej. Zwłaszcza starsze płyty i numery.

Posłuchajcie sobie "loud love" czy "Jesus Christ's pose" czysty czad.

Niestety(a właściwie stety) Cornell był tylko składową i jego nowsze nagrania już mnie średnio ruszają.

Pierwszy Audioslave był jeszcze spoko, ale na drugim wieje już nudą.

 

A z Pattonem to różnie raz mi się coś spodoba innym razem za bardzo poszarpane. Za to koleżankom się podoba. Pojechały do Berlina na koncert ostatnio, bo "jak go widzą to mają kisiel w majtkach". Cokolwiek to miało znaczyć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z dobrych kapel polecałbym:

-Camel (szczególnie płyty Rajaz/Stationary Traveller/Harbour Of Tears/The Snow Goose/Mirage) - dla mnie zespół-absolut ;)

-Atomic Rooster (debiut + In Hearing Of)

-wczesne Budgie

-Pink Floyd (które niby jest znane, ale nie do końca poznane ;))

-Free

-Dire Straits (szczególnie koncertowo, np. Alchemy)

-The Allman Brothers Band (również koncertowo)

-ZZ Top

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z Pattonem to różnie raz mi się coś spodoba innym razem za bardzo poszarpane. Za to koleżankom się podoba. Pojechały do Berlina na koncert ostatnio, bo "jak go widzą to mają kisiel w majtkach". Cokolwiek to miało znaczyć ;)

 

29 sierpnia występuje w Wawie jako Peeping Tom ;] ja idę.

 

 

 

ps. razem z Danem Automatorem i Rahzelem. Szkoda ,że nie z Butterscotch :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poleccie mi jakies fajne numery rockowe, takie wpadajce w ucho, z dobrymi riffami. Nigdy nie słuchałem rocku, wiec dajcie cos dobrego na początek, to limewire pojdzie w ruch, licze na was. ;) Pozdro

K, darujmy sobie na razie metal i zawęźmy temat do mniej lub bardziej klasycznego rocka. Art i prog-rockowe rzeczy odpadają (za trudna muzyka do rozpoczęcia przygody z rockiem ;)) - chociaż to moje ulubione gatunki ;).

 

Z tych 'przystępnych' proponuję:

Van Halen - Ain't Talkin' 'Bout Love

ZZ Top - La Grange

ZZ Top - Sharp Dressed Man

Scorpions - Dynamite

Budgie - Breadfan

Joe Bonamassa - High Water Everywhere

Deep Purple - Fireball

Deep Purple - Child In Time (pełną 10-minutową wersję)

Free - Wishing Well

Dire Straits - Brothers In Arms

Rainbow - Stranded

Black Sabbath - Paranoid

Electric Light Orchestra - Don't Bring Me Down

UFO - Doctor Doctor

 

Praktycznie same klasyki, ale na początek wystarczy :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności