W życiu trochę słuchałem. Jakiś czas temu stwierdziłem "to mój koniec z audio" - otóż byłem zachwycony zestawieniem lampki Aune T1 z DT990 PRO (250) - później lampkę wymieniłem na IFI Zen Dac. Jak to w naszym życiu bywa (znacie to) pewnego dnia czegoś mi zabrakło...
Zachciało mi się jakiejś takiej bardziej krystalicznej, techniczno-muzykalnej sygnatury, wyciągnięcia tej średnicy, spłaszczenia tego V, grania bardziej dojrzałego, napowietrzenia sceny, bardziej punktowego niż mulistego basu.
I wyruszyłem na łowy - m.in. na odsłuchy do warszawskiego mp3store, ale nie tylko (w necie przeglądałem rtings, wpisy na forach, reddit, recenzje YT - m.in. Zreviews, The HEADPHONE Show, cheapaudioman, Steve Guttenberg Audiophiliac, Joshua Valour, przeglądałem ranking crinacle - itd. - raczej w celu wylistowania, które modele sprawdzić, bo sporo w tym wszystkim sponsorowanego contentu, a przede wszystkim: subiektywnych odczuć; tak czy siak: trzeba tę historię napisać i tak wedle swoich preferencji).
Poniżej krótkie podsumowanie (może komuś się przyda, bo sam szukałem takiego wątku - szczególnie jeśli: szukasz alternatyw dla brzmienia typu V od Beyerdynamic, masz nieco większy budżet i chcesz uszko zanurzyć w czymś ze średniej półki, szukasz słuchawek w miarę uniwersalnych, czyli nadających się do różnych gatunków muzycznych).
1. Beyerdynamic DT880 Edition (250 i 600) -> bardziej wyrównane w porównaniu do DT990 pro, niemiecka konstrukcja pancerna; odniosłem wrażenie, że vs dt990 scena jest szersza, ale gorzej z holografią i przestrzenią - grają raczej od lewej do prawej; poprawny sznyt grania lat 90. - dobrze mi by było pewnie pograć z nimi na pianinie;
2. AKG K701 - bardzo analityczne; wygodniejsze od DT880 i DT990, ale z wrażeniem plastikowości (może nie superluksowości, ale całość trzeszczy), dźwiękowo - bez ocieplenia, klarownie, ale z tego powodu już po krótkim czasie: nudno (dla mnie to taka otwarta wersja bezwzględnych HM5, które mam też na biurku do dziś)
3. Audiotechnica r70x - ogromna scena i przestrzeń, dawno czegoś takiego nie słyszałem; raczej ciepłobrzmiące, przyjemnie wyciemnione, ale bez jakichś grubych kocyków; konstrukcyjnie - ekstremalnie lekkie, nie czuć ich na głowie, niemal zero nacisku na skronie, niewielkie nausznice; gdy nie patrzyłem na te r70x i miałem je na uszach - wszystko było OK, ale mając je w rękach - miałem wrażenie, że się rozlecą od byle kichnięcia; finalnie brzmieniowo nie były dla mnie jakimś dużym skokiem vs DT990, a konstrukcja z tymi łopatkami - wydała mi się ciut ryzykowna (miałem tez do czynienia z AD500X i 700, ale te r70x - z pamięci, bo nie w bezpośrednim starciu - biły je na głowę);
4. Hifiman 400SE - z nimi spędziłem sporo czasu (jakieś 2-3 tygodnie) - po wyjęciu z pudełka jest efekt "meh", bo jest wrażenie plastikowości - na zdjęciach wyglądają znacznie lepiej niż na żywo (szczególnie jeśli ktoś miał do czynienia z Sundarką); może inaczej - gdy wiszą sobie na stojaczku, to wyglądają zacnie i ten design może się podobać, ale rodzaj zastosowanego plastiku moim zadaniem lepiej było zamarkować czarnym kolorem (co kto lubi) - po założeniu i odpaleniu muzyki - jest efekt wow; dla mnie super ergonomia, po 4-5 godzinach nie czułem ich na głowie (DT990 są wygodne, wymieniam pady regularnie - ale i tak "czuję" je dość szybko na łbie); brzmieniowo - mają jakiś taki jakby kocyk narzucony na średnicę, za to świetna jest separacja instrumentów, mają w sobie moc, ale kompaktową scenę (grają jakby bardziej "w głowie"); ciekawostka: na trzech testowanych modelach (jeden u siebie w domu + dwa w sklepie) ten sam miałem efekt - w lewej słuchawce po zejściu niskim z basem wpadała słuchawka lewa w wibracje i dało się to usłyszeć (jakby coś było niedokręcone w środku lub telepało się); słuchałem też Deva -> miałem wrażenie klona 400SE z drobnymi odchyłami; te 400SE to przede wszystkim prześwietny stosunek jakości do ceny w moim odczuciu;
5. Hifiman Sundara - konstrukcyjnie są mega w porównaniu do 400SE, mniej plastiku, pady są bardzo miękkie w dotyku, ale za to mają znacznie większy docisk vs 400SE (nawet na poziomie HM5, po 2 godzinach był już efekt imadła i zacząłem to czuć na szczęce - oczywiście to kwestia czasu aż się lekko rozciągną i ułożą, bo np. model z pudełka vs po dłuższym przebiegu ze sklepu - miały zupełnie inny docisk); brzmieniowo w tym budżecie to bajka - potrafią być przyjemnie krystaliczne, też grają "w głowie", ale niemal wszystko robią lepiej niż 400SE; zdecydowanie nie jest to wybór dla miłośników mulistego czy mięsistego basu - jest tu punktowy, dokładny i precyzyjny, szybki; ciekawostka: odezwała się w nich sławna już kontrola jakości Hifiman, po 2 tygodniach prawa słuchawka po prostu przestała grać - albo coś było słabo przylutowane, albo jakaś magia Hifiman
6. Hifiman XS - ogromne nauszniki, kosmiczna konstrukcja, po założeniu nie czuć ich, bardzo dobrze rozłożony jest ciężar, lekko obracają się we wszystkie strony, więc można dopasować do potrzeb na głowie; brzmieniowo - dla mnie o niebo lepsze niż Sundara - scena jest fantastyczna, większa, nie gra już w głowie; są techniczne i muzykalne zarazem - one nie grają na literze V czy U, tylko bardziej na uśmiechniętej mordce (krzywdzące by było powiedzieć, że grają V-ką); ważna kwestia: żeby je w ogóle założyć na głowę, to musiałem zmniejszyć pałąk na 1. poziom (te szersze rozstawienia są chyba dla niedźwiedzia)
7. HiFiMAN Ananda - teoretycznie rozwinięcie XS - robią wiele rzeczy ociupinkę lepiej, są jaśniejsze, bardziej dokładne, na scenie jeszcze lepiej wszystko poukładane - bardziej się czułem jak na odsłuchu głośników, ale w praktyce nie dają tyle frajdy co XS - są zbyt chirurgiczne momentami, mniej muzykalne -> z powodu swojego dążenia do doskonałości są niedoskonałe (tj. nie sprawiają tyle przyjemności co XS)
8. Monoprice Monolith M1070 - słuchawki dla domorosłego czołgisty, konstrukcyjnie: ciężkie, toporne, a po założeniu zaskakująco wygodne, nie dociskają, pady są miękkie, ale mocno "chodzą" na głowie przez ten niewielki docisk; mają bardzo nasycone, soczyste wręcz brzmienie, zachowują przy tym sporą przestrzeń - scenicznie nie jest to r70x, to zupełnie inne granie (1070 to kawał mięsa ociekającego od soków - w porównaniu do sałatki pięknie rozłożonej na talerzu r70x); przy dłuższych sesjach - można odczuć ból karku
9. HiFiMAN Arya - nie mam pytań, byłem zachwycony, ale stosunek ceny do jakości jest fatalny (vs XS czy nawet vs Sundara) -> po dobrym wysterowaniu XS lub Anandy moim zdaniem można osiągnąć podobny efekt; oczywiście konstrukcyjnie wypadają znacznie lepiej; brzmieniowo wydały mi się jeszcze jaśniejsze niż Ananda i na pewno niż XS - ale punktowo po mistrzowsku potrafią przypieprzyć basem, grają ze zwinnością kota, to jest majstersztyk - gdyby tylko były o połowę tańsze;
10. Sennheiser 650, 600 - miałem kiedyś 558 i 598; konstrukcyjnie - sporo plastiku, początkowa wygoda zamienia się z czasem w ucisk (szczególnie to jest dokuczliwe dla osób noszących okulary, te pady "ubijają się" po pewnym czasie - są wygodne w czasie krótkich sesji); dają relaks, efekt głębokiej, ale kompaktowej sceny (może bardziej: intymnej?); finalnie z senkami miałem zawsze tak, że na początku nie mogę się oderwać, a później robię wszystko, żeby po nie nie sięgać
Co wybrałem?
Najpierw postawiłem na Sundarę. Wydała mi się złotym środkiem (ze świetnym stosunkiem ceny do tego, co oferuje) i naturalnym krokiem do przodu vs 990 PRO (i vs 400SE), ale po dokładniejszych i dłuższych odsłuchach: padło na Hifiman XS - uwiodły mnie na amen. Miały wszystkiego więcej i mówiły do mnie: "daj mi prądu, człowieku, to ci się jakoś odwdzięczę, usłyszysz".
No to jej dałem: najpierw IFI Zen DAC v2 - na stockowym kablu zagrały pięknie, ze wzmocnieniem, bez podbijania basu, bo ta opcja w zenku psuje mi całkowicie odbiór (tak jakby zalać całe danie sosem sojowym). XS mówią: jeszcze daj, mało. To dołożyłem im po balansie, zmieniając ten stockowy kabel - nie chodzi tu o to, że grały "głośniej", bo już sam zen je napędza ładnie; tylko przy większym prądzie czuć od razu taki przyjemny "opór" (nie wiem, jak to nazwać i opisać) nawet na niskich ustawieniach głośności. XS mówią: jeszcze daj...
No to dałem im IFI Zen CAN, połączony z Zen v2 kabelkiem RCA póki co -> i z tego wyszedłem balansem + dodałem opcję Xbass, która jest tu mega subtelna.
I wiecie co? To mój koniec z audio...
Oczywiście, że to nie koniec - bo już oglądam pady Dekoni i różne inne rzeczy Jeśli jakiś właściciel/właścicielka XS czyta - dajcie znać, co można tu jeszcze usprawnić i z czym się bawić
Jakiej muzyki słucham i co służyło do testów?
Moje listy na Tidalu to prawdziwy przestrzał. Muzycznie siedzę w rzeczach typu The Cure, Pink Floyd, Peter Gabriel, David Bowie, stary jazz, przez jakieś starsze postpunkowe typu The Fall, Television, John Cale, dalej - przez Vangelis, Oldfielda, Tangerine Dream, Jarre, po Chemical Brothers, Portished, Tricky, Depeche Mode, Led Zeppelin, Ninę Simeone, a nawet Franka Sinatrę i ścieżki dźwiękowe (Glass i Zimmer), aż po ambient (wiadomo - Eno) czy rzeczy mocniejsze typu Megadeath, Alice in Chains.
Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności
Pytanie
buzzcult
Hej!
W życiu trochę słuchałem. Jakiś czas temu stwierdziłem "to mój koniec z audio" - otóż byłem zachwycony zestawieniem lampki Aune T1 z DT990 PRO (250) - później lampkę wymieniłem na IFI Zen Dac. Jak to w naszym życiu bywa (znacie to) pewnego dnia czegoś mi zabrakło...
Zachciało mi się jakiejś takiej bardziej krystalicznej, techniczno-muzykalnej sygnatury, wyciągnięcia tej średnicy, spłaszczenia tego V, grania bardziej dojrzałego, napowietrzenia sceny, bardziej punktowego niż mulistego basu.
I wyruszyłem na łowy - m.in. na odsłuchy do warszawskiego mp3store, ale nie tylko (w necie przeglądałem rtings, wpisy na forach, reddit, recenzje YT - m.in. Zreviews, The HEADPHONE Show, cheapaudioman, Steve Guttenberg Audiophiliac, Joshua Valour, przeglądałem ranking crinacle - itd. - raczej w celu wylistowania, które modele sprawdzić, bo sporo w tym wszystkim sponsorowanego contentu, a przede wszystkim: subiektywnych odczuć; tak czy siak: trzeba tę historię napisać i tak wedle swoich preferencji).
Poniżej krótkie podsumowanie (może komuś się przyda, bo sam szukałem takiego wątku - szczególnie jeśli: szukasz alternatyw dla brzmienia typu V od Beyerdynamic, masz nieco większy budżet i chcesz uszko zanurzyć w czymś ze średniej półki, szukasz słuchawek w miarę uniwersalnych, czyli nadających się do różnych gatunków muzycznych).
1. Beyerdynamic DT880 Edition (250 i 600) -> bardziej wyrównane w porównaniu do DT990 pro, niemiecka konstrukcja pancerna; odniosłem wrażenie, że vs dt990 scena jest szersza, ale gorzej z holografią i przestrzenią - grają raczej od lewej do prawej; poprawny sznyt grania lat 90. - dobrze mi by było pewnie pograć z nimi na pianinie;
2. AKG K701 - bardzo analityczne; wygodniejsze od DT880 i DT990, ale z wrażeniem plastikowości (może nie superluksowości, ale całość trzeszczy), dźwiękowo - bez ocieplenia, klarownie, ale z tego powodu już po krótkim czasie: nudno (dla mnie to taka otwarta wersja bezwzględnych HM5, które mam też na biurku do dziś)
3. Audiotechnica r70x - ogromna scena i przestrzeń, dawno czegoś takiego nie słyszałem; raczej ciepłobrzmiące, przyjemnie wyciemnione, ale bez jakichś grubych kocyków; konstrukcyjnie - ekstremalnie lekkie, nie czuć ich na głowie, niemal zero nacisku na skronie, niewielkie nausznice; gdy nie patrzyłem na te r70x i miałem je na uszach - wszystko było OK, ale mając je w rękach - miałem wrażenie, że się rozlecą od byle kichnięcia; finalnie brzmieniowo nie były dla mnie jakimś dużym skokiem vs DT990, a konstrukcja z tymi łopatkami - wydała mi się ciut ryzykowna (miałem tez do czynienia z AD500X i 700, ale te r70x - z pamięci, bo nie w bezpośrednim starciu - biły je na głowę);
4. Hifiman 400SE - z nimi spędziłem sporo czasu (jakieś 2-3 tygodnie) - po wyjęciu z pudełka jest efekt "meh", bo jest wrażenie plastikowości - na zdjęciach wyglądają znacznie lepiej niż na żywo (szczególnie jeśli ktoś miał do czynienia z Sundarką); może inaczej - gdy wiszą sobie na stojaczku, to wyglądają zacnie i ten design może się podobać, ale rodzaj zastosowanego plastiku moim zadaniem lepiej było zamarkować czarnym kolorem (co kto lubi) - po założeniu i odpaleniu muzyki - jest efekt wow; dla mnie super ergonomia, po 4-5 godzinach nie czułem ich na głowie (DT990 są wygodne, wymieniam pady regularnie - ale i tak "czuję" je dość szybko na łbie); brzmieniowo - mają jakiś taki jakby kocyk narzucony na średnicę, za to świetna jest separacja instrumentów, mają w sobie moc, ale kompaktową scenę (grają jakby bardziej "w głowie"); ciekawostka: na trzech testowanych modelach (jeden u siebie w domu + dwa w sklepie) ten sam miałem efekt - w lewej słuchawce po zejściu niskim z basem wpadała słuchawka lewa w wibracje i dało się to usłyszeć (jakby coś było niedokręcone w środku lub telepało się); słuchałem też Deva -> miałem wrażenie klona 400SE z drobnymi odchyłami; te 400SE to przede wszystkim prześwietny stosunek jakości do ceny w moim odczuciu;
5. Hifiman Sundara - konstrukcyjnie są mega w porównaniu do 400SE, mniej plastiku, pady są bardzo miękkie w dotyku, ale za to mają znacznie większy docisk vs 400SE (nawet na poziomie HM5, po 2 godzinach był już efekt imadła i zacząłem to czuć na szczęce - oczywiście to kwestia czasu aż się lekko rozciągną i ułożą, bo np. model z pudełka vs po dłuższym przebiegu ze sklepu - miały zupełnie inny docisk); brzmieniowo w tym budżecie to bajka - potrafią być przyjemnie krystaliczne, też grają "w głowie", ale niemal wszystko robią lepiej niż 400SE; zdecydowanie nie jest to wybór dla miłośników mulistego czy mięsistego basu - jest tu punktowy, dokładny i precyzyjny, szybki; ciekawostka: odezwała się w nich sławna już kontrola jakości Hifiman, po 2 tygodniach prawa słuchawka po prostu przestała grać - albo coś było słabo przylutowane, albo jakaś magia Hifiman
6. Hifiman XS - ogromne nauszniki, kosmiczna konstrukcja, po założeniu nie czuć ich, bardzo dobrze rozłożony jest ciężar, lekko obracają się we wszystkie strony, więc można dopasować do potrzeb na głowie; brzmieniowo - dla mnie o niebo lepsze niż Sundara - scena jest fantastyczna, większa, nie gra już w głowie; są techniczne i muzykalne zarazem - one nie grają na literze V czy U, tylko bardziej na uśmiechniętej mordce (krzywdzące by było powiedzieć, że grają V-ką); ważna kwestia: żeby je w ogóle założyć na głowę, to musiałem zmniejszyć pałąk na 1. poziom (te szersze rozstawienia są chyba dla niedźwiedzia)
7. HiFiMAN Ananda - teoretycznie rozwinięcie XS - robią wiele rzeczy ociupinkę lepiej, są jaśniejsze, bardziej dokładne, na scenie jeszcze lepiej wszystko poukładane - bardziej się czułem jak na odsłuchu głośników, ale w praktyce nie dają tyle frajdy co XS - są zbyt chirurgiczne momentami, mniej muzykalne -> z powodu swojego dążenia do doskonałości są niedoskonałe (tj. nie sprawiają tyle przyjemności co XS)
8. Monoprice Monolith M1070 - słuchawki dla domorosłego czołgisty, konstrukcyjnie: ciężkie, toporne, a po założeniu zaskakująco wygodne, nie dociskają, pady są miękkie, ale mocno "chodzą" na głowie przez ten niewielki docisk; mają bardzo nasycone, soczyste wręcz brzmienie, zachowują przy tym sporą przestrzeń - scenicznie nie jest to r70x, to zupełnie inne granie (1070 to kawał mięsa ociekającego od soków - w porównaniu do sałatki pięknie rozłożonej na talerzu r70x); przy dłuższych sesjach - można odczuć ból karku
9. HiFiMAN Arya - nie mam pytań, byłem zachwycony, ale stosunek ceny do jakości jest fatalny (vs XS czy nawet vs Sundara) -> po dobrym wysterowaniu XS lub Anandy moim zdaniem można osiągnąć podobny efekt; oczywiście konstrukcyjnie wypadają znacznie lepiej; brzmieniowo wydały mi się jeszcze jaśniejsze niż Ananda i na pewno niż XS - ale punktowo po mistrzowsku potrafią przypieprzyć basem, grają ze zwinnością kota, to jest majstersztyk - gdyby tylko były o połowę tańsze;
10. Sennheiser 650, 600 - miałem kiedyś 558 i 598; konstrukcyjnie - sporo plastiku, początkowa wygoda zamienia się z czasem w ucisk (szczególnie to jest dokuczliwe dla osób noszących okulary, te pady "ubijają się" po pewnym czasie - są wygodne w czasie krótkich sesji); dają relaks, efekt głębokiej, ale kompaktowej sceny (może bardziej: intymnej?); finalnie z senkami miałem zawsze tak, że na początku nie mogę się oderwać, a później robię wszystko, żeby po nie nie sięgać
Co wybrałem?
Najpierw postawiłem na Sundarę. Wydała mi się złotym środkiem (ze świetnym stosunkiem ceny do tego, co oferuje) i naturalnym krokiem do przodu vs 990 PRO (i vs 400SE), ale po dokładniejszych i dłuższych odsłuchach: padło na Hifiman XS - uwiodły mnie na amen. Miały wszystkiego więcej i mówiły do mnie: "daj mi prądu, człowieku, to ci się jakoś odwdzięczę, usłyszysz".
No to jej dałem: najpierw IFI Zen DAC v2 - na stockowym kablu zagrały pięknie, ze wzmocnieniem, bez podbijania basu, bo ta opcja w zenku psuje mi całkowicie odbiór (tak jakby zalać całe danie sosem sojowym). XS mówią: jeszcze daj, mało. To dołożyłem im po balansie, zmieniając ten stockowy kabel - nie chodzi tu o to, że grały "głośniej", bo już sam zen je napędza ładnie; tylko przy większym prądzie czuć od razu taki przyjemny "opór" (nie wiem, jak to nazwać i opisać) nawet na niskich ustawieniach głośności. XS mówią: jeszcze daj...
No to dałem im IFI Zen CAN, połączony z Zen v2 kabelkiem RCA póki co -> i z tego wyszedłem balansem + dodałem opcję Xbass, która jest tu mega subtelna.
I wiecie co? To mój koniec z audio...
Oczywiście, że to nie koniec - bo już oglądam pady Dekoni i różne inne rzeczy Jeśli jakiś właściciel/właścicielka XS czyta - dajcie znać, co można tu jeszcze usprawnić i z czym się bawić
Jakiej muzyki słucham i co służyło do testów?
Moje listy na Tidalu to prawdziwy przestrzał. Muzycznie siedzę w rzeczach typu The Cure, Pink Floyd, Peter Gabriel, David Bowie, stary jazz, przez jakieś starsze postpunkowe typu The Fall, Television, John Cale, dalej - przez Vangelis, Oldfielda, Tangerine Dream, Jarre, po Chemical Brothers, Portished, Tricky, Depeche Mode, Led Zeppelin, Ninę Simeone, a nawet Franka Sinatrę i ścieżki dźwiękowe (Glass i Zimmer), aż po ambient (wiadomo - Eno) czy rzeczy mocniejsze typu Megadeath, Alice in Chains.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
32 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.