Skocz do zawartości

Thinksound ov21


Inszy

Rekomendowane odpowiedzi

Kolejna krótka forma :) 

 

Thinksound ov21, to flagowy model tego amerykańskiego producenta, mający wpisywać się zarówno w wymagania osób profesjonalnie zajmujących się dźwiękiem, jak i miłośników muzyki. Na ile to marketing, na ile różnice w odbiorze muzyki pomiędzy Europą, Japonią a Stanami, to już rzecz dyskusyjna, ale na pewno nie jest to brzmienie, które miłośnicy AKG, Beyerdynamica czy Audio-Techniki określą mianem studyjnego.

Ale o tym za chwilę.

 

Najpierw przyjrzyjmy się warstwie wizualnej, bo jest na czym zawiesić oko. Kopułki z drewna orzechowego (tylko na zewnątrz, w środku zostały ukształtowane z masy celulozowej), metalowe widełki, nieco wykończenia w czarnym plastiku (przyjemny w dotyku i nie łapie odcisków palców) oraz na padach oraz pałąku ekoskóra, pod którą jest pianka z pamięcią kształtu.

W środku umieszczono przetworniki o średnicy 45mm, który charakteryzuje się impedancją na poziomie 50ohm oraz skutecznością 99dB.

Całościowo wszystko jest solidnie poskładane, bez żadnych niedociągnięć, nic nie trzeszczy, nie stuka i w bonusie dostajemy bardzo dobrą pasywną izolację. Co prawka przez nią poświęcono część wygody, szczególnie jeśli ktoś, jak ja, nosi okulary, gdyż docisk do głowy jest dość znaczny, ale taki urok wyciszania otoczenia bez wsparcia elektroniki. Przy czym na pewno lżej będą miały osoby z mniejszymi uszami, gdyż wtedy cała małżowina schowa się w padach, mi brakowało kilku milimetrów.

I tu miałem skrytykować thinksounda za fatalny wybór kabla, ale po prostu testowy model gdzieś po drodze zgubił jeden z przewodów, w zestawach w Audeosie jest już pełen komplet. Fabrycznie są dwa kable: jeden klasyczny mini-jack – mini-jack, drugi z dołożonym pilotem, żeby można było korzystać ze słuchawek na telefonie z możliwością odbierania rozmów i sterowania mediami. O ile ten drugi to szczytna idea, to coraz ciężej o telefony z dziurką audio, prawie żaden dongielek nie obsługuje pilotów, a przecież nie podepniemy go do stacjonarnego wzmacniacza. Do tego warto wrócić dwa akapity wyżej, do impedancji i skuteczności przetwornika. To ewidentnie nie była konstrukcja pomyślana o użytkowaniu z telefonem i więcej pożytku by było z kabla zbalansowanego, choć wymagałoby to zmiany gniazda w słuchawkach.

 

Ale dość marudzenia, czas przejść do rzeczy najważniejszej, czyli brzmienia.

Czy jest to strojenie dla producentów, inżynierów dźwięku czy muzyków śledzących swoje nagrania? Raczej nie bardzo.

Tu pierwsze co się rzuca w uszy, to wyraźnie podciągnięty bas, który jest gęsty i dynamiczny, z lekko zaoblonymi, ale nie zlewającymi się ze sobą dźwiękami i chętnie reagujący na mocniejsze źródła dźwięku. Przy czym jest to podbicie w całkiem gustownym stylu, uderzające głównie na sub i midbasie, po czym powyżej 50Hz opada już na średnicę, docieplając ją trochę, bez jej wygaszania w stronę misiowatego grania.

W tonach średnich też podejście jest mocno konsumenckie, gdyż obok wspomnianego docieplenia na dole, mamy też górkę przy sopranach, co ożywia całość brzmienia, podciąga wokale bliżej słuchacza i zwiększa ilość od razu wychwytywanych szczegółów oraz wielkość sceny. Przez to mamy ciągle odczucie grania całkiem swobodnego i naturalnego, mimo że tak naprawdę wystarczy chwila, by wychwycić jak słuchawki nam czarują w muzyce. Przy czym warto tu wspomnieć, że takie strojenie dość mocno premiuje muzykę nowoczesną, nieważne czy będzie to rap, pop czy metal. Większość nowych nagrań stawia właśnie na taką górkę pomiędzy skrajami, podczas gdy na starych nagraniach często mocniej wypychano średnicę, przez co tutaj w takim, na przykład, klasycznym rocku, potrafi ona być nieco przytłumiona i z niekoniecznie przyjemnym podbiciem przed tonami wysokimi.

Soprany z kolei mają dość bogaty początek, a później szybki spadek powyżej 10kHz. Jest to więc całkiem klasyczne V w amerykańskim stylu. Trzeba jednak oddać, że pomimo roll-offa na górze, wysokie tony są przekazane całkiem ciekawie. Niby jest ich dużo, ale nie są przy tym specjalnie ofensywnie, o ile nie trafimy w kiepsko zrealizowaną muzykę z wyeksponowaną górę. Natomiast w normalnych warunkach jest bogato, czasami wręcz gęsto od nadchodzących tonów, ale całość pozostaje gładka i lekka w odbiorze.

 

Scenicznie nie są słuchawki wybitne, ale jak na mocno tłumiącą zamkniętą konstrukcję, należy pochwalić ov21 za bardzo dobrą holografię i wyraźne oddzielenie od siebie poszczególnych planów, nawet jeśli nie ma między nimi dużo powietrza.

Szczegółowość jest bez zarzutu. Choć pierwsze skrzypce gra tu muzykalność i zachęcanie do tupania w rytm muzyki, tak nie potrzeba większego wysiłku by wyciągnąć z nagrań masę mniejszych i większych detali, na pewno w tym budżecie, to pod tym względem czołówka zrównoważenia przyjemności z technikaliami.

 

Jeśli więc odrzucimy marketingową mowę o profesjonalnym przeznaczeniu ov21, to flagowiec thinksound stanowi kawał dobrze wykonanych, ładnych i rozrywkowych słuchawek, prezentujących przy tym dobry poziom techniczny.

Ja jestem na tak.

 

DSCF9336.thumb.jpg.525f65ce69e1f2845fde3151a4c91cc3.jpg

 

DSCF9339.thumb.jpg.c773e96eb2150cb43328f5b23ee3236c.jpg

 

DSCF9341.thumb.jpg.0d255e587c5995ba27acbc95f4b6b699.jpg

 

DSCF9342.thumb.jpg.92e2da5ee1a2153394c44fa03da3bc45.jpg

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności