Skocz do zawartości

Moje przygody ze słuchawkami BT/ANC


sicarrots

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim!

 

Jako że zaglądam tu od dawna, i pewne wnioski z dyskusji były dla mnie pomocne postanowiłem podzielić się swoimi przemyśleniami i drogą do zakupu idealnych dla mnie słuchawek BT/ANC.

 

Zacznijmy od wymagań jakie sobie postawiłem

- budżet (początkowo) ~1500zł

- wyrównane, detaliczne brzmienie z przyjemnym zejściem w dół

- wygodne (bardzo ważne!)

- anc nie jest priorytetem, nie musi być ultra skuteczne, przy spełnieniu pozostałych warunkach mogę je nawet odpuścić

- mikrofon nadający się do rozmów online

 

Zaczęło się w momencie kiedy moje wysłużone przewodowe AT ATH-T500 po 8 latach zaczęły zionąć ducha i pojawił się większy budżet. 

Początkowo plan zakładał kupno jednych porządnych słuchawek bezprzewodowych do wszystkiego. Po wizycie w top-hifi i odsłuchach wybór padł na PSB M4U 8. Blisko był NAD Visio HP 50, ale PSB wydawały się wygodniejsze. Niestety po dniach, a potem tygodniach używania nowo nabyte słuchawki zaczęły ujawniać swoje wady. Przede wszystkim - muszle były trochę za małe, i przy dłuższych sesjach pojawiał się dyskomfort ocierania o małżowiny, nie mówiąc o dużych problemach z termiką - szczelność i izolacja pasywna była okupiona tym że po godzinie uszy nie dawały rady. Mikrofon również nie należał do sprawnie działających - coś tam słychać ale nie jest to poziom Air podsów.
W międzyczasie pojawiły się większe fundusze, zdecydowałem o sprzedaży PSB i zakupie najpierw porządnych słuchawek przewodowych a następnie dobraniu do tego pary bezprzewodowej już głównie pod kątem pracy (rozmowy, wyciszenie, wygoda). Słuchawki przewodowe jakie wybrałem to Fostex T60RP (śmieje się że to one kupiły mnie nie ja je, bo początkowo byłem nastawiony zupełnie na inne modele)  + wzmacniacz aktualnie FX DAC-X6 + moje eksperymenty DIY. Początkowo nastawiłem się po przeczytaniu recenzji i przymierzeniu w sklepie na Dali IO6. 


Rzeczone Dali wylądowały u mnie do kompletu z Fostexami T60RP. Dali naprawdę wyróżnia się brzmieniowo w stosunku do innych popularnych słuchawek które miałem okazje posłuchać - niczego specjalnie nie podbarwia, daje przyjemne detaliczne brzmienie ale też nie męczy na dłuższą metę wysoko-tonowymi szpilkami, miło schodzi w dół (aczkolwiek tam brakuje trochę dynamiki, porównując z Fostexami japońska para lepiej oddaje szybkie basowe impulsy i to co się dzieje na ich tle, dali ma tendencje do rozciągania brzmienia, dalej przyjemnie ale brakuje tego wykończenia). Dali również nie wyróżnia się w szerokości sceny, ale też nie oczekiwałem tego w zamkniętych słuchawkach nastawionych na izolacje i wyciszenie - jest dobrze jak na ten segment cenowy ale ani kapkę lepiej. Dali również wyróżnia się jakością mikrofonu - bardzo czysto zbiera glos, qualcomm cvc to rzeczywiście nie tylko marketingowy bajer ale działa. Co poszło więc nie tak?

Najprawdopodobniej zostawiłbym Dali już osatecznie ze względu na wszystkie pozostałe zalety, jednak pewna ich cecha w zderzeniu z moimi uszami skierowała mnie do dalszych poszukiwań. Otóż okrągłe pady Dali mają troszkę za mało średnicy jak dla mnie, dodatkowo siateczka pod nimi nie jest wybitnie sprężysta. Całokształt tej konstrukcji powodował że po godzinie-dwóch powracał mój problem który miałem z PSB, nie aż w takim nasileniu, ale na tyle że zacząłem szukać dalej. Niestety moje uszy nie polubiły się z taką konstrukcją padów, a mając już porównanie z genialnie wygodnymi fostexami i budżetem stwierdziłem że nie będę tu szedł na kompromis. 

Zamówiłem: AT ANC900BT, Beyerdynamic Lagoon ANC, Denon AH-G30 aby dokonać trochę dłuższych testów niż 30min w sklepie. W międzyczasie posłuchałem najpopularniejszych Sony WM1000XM3 i Bose 700, ale obie pary nie spełniały moich wymagań brzmieniowych (Sony - wielka "buła" na basie, bez żadnych detali, Bose - całościowo po prostu nie).

Po kolei:

 

AT ANC900BT- wygodne, ale tworzą efekt "kapsuły" na uszach, dziwnie się w nich czułem, pady odpowiednio głębokie ale trochę zbyt małe na szerokość. Niestety fatalna jakość rozmów, najgorsza spośród wszystkich testowanych. Brzmieniowo znaczący plan V, lekki kocyk na średnicy, pomimo że nie jestem całościowo fanem takiego strojenia były całkiem akceptowalne.

 

Beyerdynamic Lagoon - brzmieniowo wyróżniające się z pozostałych. Wyrównane, bez faworyzowania wyraźnie któregoś z zakresów, zaskakująco detaliczne. Lekki kocyk na średnicy wyczuwalny przy bezpośrednich porównaniach z Fostexami, ale zupełnie akceptowalny. Bardzo dobra jakość rozmów. Niestety... Po > 1h noszenia coś uwiera we fragment małżowiny po lewej stronie. Chyba mam po prostu zbyt odstające uszy... Gdyby nie to, Beyery zostałyby ze mną, ale też gdyby nie to to Dali IO6 zostałyby ze mną.

 

Denon AH-GC30 - czy ktoś wyciął pierwsze 150-200Hz korektorem? To była mija pierwsza myśl. Niestety nieakceptowalny dla mnie dołek na niskich tonach. Poza tym wygoda i jakość rozmów na bardzo wysokim poziomie (wygoda najlepsza spośród dotychczas testowanych, aczkolwiek mocno grzeją po dłuższej sesji).

 

Miałem też przymiarki do Beyerdynamic Amiron Wireless (niestety nie jestem w stanie ich ułożyć na głowie co skutkuje brakiem niskich tonów) i AT DSR9BT - kiepski mikrofon, niezła wygoda, ale wyglądały na takie które mogą grzać na dłuższą metę.

 

Co począć? W każdych coś nie tak. Gdyby nie problem z niewygodą na dłuższą metę pozostałyby ze mną całościowo świetnie brzmiące i wykonanych Dali IO6, albo trochę gorsze ale dalej niezłe Beyerdynamic Lagoon. Myślałem o zamówieniu chwalonych za granicą Shure Aonic 50, ale przeczytałem też w kilku miejscach podnoszony problem bardzo "potliwej" konstrukcji.

Pozostały do sprawdzenia B&O H9 - niestety konstrukcja i wymiary padów bliźniacze do Dali IO6, i obłędnie drogie H95.

 

No właśnie, H95. 

Tak, H95 są obłędnie drogie, i mogłyby kosztować 1000zl mniej. Niestety nie kosztują. I niestety spełniają wszystkie moje kryteria. 

Brzmienie - bardzo detaliczne (na początku po wyjęcia z pudełka aż do przesady podbite na wysokich tonach, trochę szpilek wbiły, ale po kilkunastu godzinach uspokoiły się), równomiernie rozciągnięte w całym paśmie, przyjemnie nisko schodzące bez tracenia detali w niskich rejestrach. Całościowo najlepsze brzmienie ze wszystkich słuchawek BT/ANC (i bez ANC również, patrzę na was DSR9BT i Amiron Wireless), najbardziej porównywalne do Dali, ale bez tej utraty dynamiki w przekazie i lepszym pozycjonowaniem instrumentów na scenie. Wygoda, no własnie, wygoda. Pady są skrojone idealnie wymiarami. Wydawało mi się na początku że będą zbyt płytkie, ale materiał pod poduszkami oddzielający od komory z przetwornikiem (który to siedzi jeszcze trochę głębiej więc nie ma ryzyka "kolizji" jak w Beyerach) jest na tyle luźny i niewyczuwalny że nie czuje tego nawet jeśli styka się z małżowinami. Najlepsze - można je mieć na uszach nawet cały dzień, i nie mamy tam mokrej spoconej i zgniecionej kulki tylko dalej własne uszy. Nie wiem czy to kwestia kształtu, czy naturalnej skóry na padach, ale tutaj B&O zrobiło naprawdę genialną robotę. Idźmy dalej - dopracowana elektronika. We wszystkich testowanych słuchawkach zawsze można było dosłuchać się lekkiego lub większego szumu bez sygnału, tutaj jest on na granicy słyszalności. ANC działa bardzo sprawnie, wycina przejeżdżające tramwaje, pracującą pralkę itd bez utraty jakości brzmienia. Mikrofon najlepszy z testowanych słuchawek. O jakości wykonania nie ma co się rozpisywać - najlepsza (zdecydowanie) z testowanych słuchawek. 

Tym sposobem B&O H95 wylądowały u mnie i wszystko wskazuje że już tu zostaną w parze z Fostexami T60RP. Niestety ze względu na cenę nie jest to zakup dla każdego. Zdaje sobie sprawę że za 3500zł można kupić świetnie brzmiące słuchawki + dedykowany mikrofon i jeszcze zostanie na waciki. Ale korzystając z tego że mogłem sobie pozwolić cenowo na ten zakup, i to że B&O w jednej parze spełnił z nawiązką wszystkie moje oczekiwania, zdecydowałem się na zakup. 

 

Bardzo rozwlekł mi się ten post, a i tak nie poruszyłem wielu szczegółów. Dajcie znać jeśli jest potrzeba rozwinięcia jakiegoś tematu i dokładniejszego przedyskutowania. Niechcący wyszło że stałem się testerem słuchawek ;)

 

PS. Dali IO6 czekają na znanym serwisie na 3 litery z pierwszą o na nowego właściciela.

 

 

  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie że Ci pasują. Dla mnie bardziej niż cena odstrasza brak aptX HD i LDAC. Przy tej kasie to po prostu obowiązek.

 

Grzałeś je na głowie czy "w szafie" ? Bo może sam się przyzwyczaiłeś do góry ?

 

Nie zaryzykowałeś jednak Shure ? Szkoda. Coś byś napisał nam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku też traktowalem brak kodeków HD jako wadę. Ale biorę poprawkę na korzystanie z ekosystemu apple. O LDAC nie ma co mowić, APTX HD ewentualnie mógłbym sobie sprawić zabawką typu Creative BT-W3, aczkolwiek nie wiem czy to ma sens. Na Mac próbowałem wymusić APTX, i brzmi gorzej od AAC (szczególnie góra pasma). Na telefonie z androidem rzeczywiście jest różnica na korzyść APTX, ale nie używam go na codzień. W moim konkretnym zastosowaniu te kodeki byłyby typowo do dekoracji pudełka 😉 Z tego co obserwuję coraz częściej pojawia się trend stosowania APTX Adaptive zamiast HD/LL i chyba z tym już nic nie zrobimy.

BT nie jest najprzyjaźniejszym medium do wymiany danych strumieniowo o większej przepływności. Co wcale nie przeszkadza słuchawką po BT grać naprawdę dobrze, nawet jeśli nie obsługują wprost LDAC. Wprawne ucho być może będzie w stanie usłyszeć różnice w szczegółowości, w praktyce zdecydowana większość w ślepym teście wskazałaby na chybił-trafił. Ja wychodzę z założenia że do takiego słuchania jest stacjonarny sprzęt, wszystkie znane mi słuchawki są pewnym mniejszym lub większym kompromisem ukierunkowanym na kompaktowość i często izolacje. Dlatego ja przedkładam wygodę, jakość wykonania i uniwersalność ponad obecność APTX HD i LDAC w takich urządzeniach, szczególnie że i tak nie mam jak ich wykorzystać. 

 

Grzałem "w szafie" - chodziły noc i pół dnia na stojaku zanim założyłem ponownie. Wcześniej słuchałem je w sklepie, więc miałem już pogląd czego oczekiwać po wygrzanych.

 

Byłem 2x blisko kliknięcia "Jetzt kaufen". Jednak po wcześniejszych doświadczeniach z PSB i Dali, a także recenzjach w których wszędzie przewija się problem z grzaniem uszu i komfortem wewnątrz padów stwierdziłem że dla samego posłuchania nie chce mi się bawić w odsyłkę słuchawek z powrotem do Niemiec. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj podkreślał mocno termikę padów: 

Czytałem jeszcze o tym w 1 recenzji i trochę temat poruszali na head-fi jeśli dobrze pamiętam.

Na H95 dzisiaj 6h bez żadnego dyskomfortu z powodu temperatury czy ucisku.

 

Mała aktualizacja co do H95, popróbowałem dzisiaj brzmienie pomiędzy kodekami AAC i APTX. Wydaje mi się że AAC gubi trochę detali na górze, przez co zaczyna brakować trochę subiektywnego powietrza i sceny. Na kodeku APTX jestem w stanie bardzo ładnie zlokalizować instrumenty, na AAC gdzieś to umyka. Dalej jest separacja, to nie jest jedna wielka kula błota, ale czegoś brakuje. 

 

Dodatkowo po kilku dniach albo moje uszy się przyzwyczaiły, albo tendencja do szpilkowania góry zanikła. Raczej nie jest to przyzwyczajenie, bo równolegle używam Fostexy i w szybkich porównaniach 1:1 rzeczywiście H95 się uspokoiły.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności