Ardian Opublikowano 27 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2014 No na prawde, słysze ja na wszystkim co mam w domu od 10sek. gdzie się z resztą zaczynają Tak BTW macie jakiś utwór na którym testujecie? gdzie jest cos "ukryte"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CoCo Opublikowano 27 Listopada 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2014 (edytowane) Nie takie było zamierzenie, żeby znaleźć "ukryte" dzwonki ;D Chodziło mi bardziej o ich wydźwięk. Na DT880 jak jeszcze dobrze pamiętam, brzmiały bardziej prawdziwie. Na CAL! trochę kłują. Tutaj chyba najbardziej to słychać. Tamburyn czy cokolwiek to jest ( ) gra bardzo krótko, kłuje niczym nożem i zaraz znika. Kilka utworów "z ukrytymi rzeczami" - do testów Sądzę, że tych naprawde ukrytych rzeczy nie usłysze na CAL! wiec nie jestem dobrym źródłem takich utworów - Mój kochany tamburyn... ;D W wersji na yt na CAL! ledwo je słychać na początku utworu. Bez wsłuchania się ciężko je odseparować od reszty. W refrenie (głównie na początku) całkowicie giną. We FLAC jest trochę lepiej, ale w refrenie też giną - do 26 sekundy. Po prawej stronie na scenie gra osobna gitara. Poza pojedyńczymi akordami na CAL! ciężko jest wychwycić co ta gitara gra. Bas za bardzo zagłusza. Ogólnie tak jak @paratykus wspomniał, CAL! zamulają basem, np w kawałku tak bardzo dominuje cały utwór, że właściwie słychać tylko bas. Bas który gra za długo, mimo że z fajnym uderzeniem. @redflow Możesz coś powiedzieć o E10K w dużym skrócie? Bardzo skaczemy po tematach. Co by nie było, Fiio E10K planuje kupić na początku roku bo teraz nigdzie nie ma, ale na dobrą sprawę co do dac/ampow nie mam jeszcze zadnych preferencji. Edytowane 27 Listopada 2014 przez CoCo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZenekHajzer Opublikowano 28 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2014 Nie wiem czy musi byc stacjonarny. Bo dołożysz 5 dyszek i masz portabla z wbudowanym (niezłym)eq-czyli e07k. A chyba kostki te same ma co e10 oprócz braku ALPSa. Ja sobie chwalę. Natomiast co do dźwięku, to na Twoich utworach K551 wydają mi się wiarygodne i neutralne. W przypadku braku basu, mając e07k da się go podciągnąć eq, więc uważam to za fajny tandem, zwłaszcza że do tego portable. EDIT: O masz!!! Wykrakałem :http://forum.mp3store.pl/topic/123785-fiio-e10k-olympus-2-muzykalny-urwis/#entry1151806 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
redflow Opublikowano 28 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2014 E10K to ciekawie grający, bardzo dobrze wykonany i ładnie prezentujący się na biurku sprzęt, który - ze względu na filigranowe wymiary - zawsze możesz podłączyć do lapka i zabrać w podróż. Nie oznacza to jednak, że nie można mieć do niego pewnych krytycznych uwag Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
musikk Opublikowano 28 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2014 (edytowane) Dodam, że jak od 4 lat słuchasz na tym samym egzemplarzu słuchawek ( tak zakładam z tego co przeczytałem ) to Twój mózg i słuch potrzebuje CZASU żeby zaadaptować się do innego brzmienia, prezentacji dźwięku et caetera. Powinieneś dać sobie kilka dni na poobcowanie z czymś nowym .. Święta prawda. Jak pierwszy raz usłyszałem AKG K550 to grało mi to lekko, bez polotu, jasno, że gdyby nie to, że dałem sobie czas to zwróciłbym je bardzo szybko. Nie wierzę w "wygrzewanie" słuchawek, ale wierzę swoim uszom. Z czasem było coraz lepiej, słuchałem z coraz to większą przyjemnością. Przyzwyczaiłem się do nich do tego stopnia, że basu którego na początku nie było przybyło, nie były dla mnie już tak jasne ani lekkie w graniu. Nie twierdzę, że AKG K550 czy DT880 spodobają Ci się jak je bliżej poznasz, ale masz dużo do stracenia skreślając je po krótkim odsłuchu w sklepie. Do zyskania masz wiedzę, w którym kierunku iść. A to już dużo Edytowane 28 Listopada 2014 przez musikk 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CoCo Opublikowano 28 Listopada 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2014 (edytowane) Napiszę w skrócie, bo nie mam dziś czasu zdać pełnej relacji Przyszły ! W dużym skrócie po 1,5h odsłuchu : - Karta dźwiękowa i wzmacniacz w komputerze to śmieci (edit, odłączyłem korektor i gra porównywalnie do iPhone'a) - Odtwarzam z iPhone'a 4s. - W porównaniu do CAL!, muzyka jest "prawdziwa". Scena, szczegółowość, NORMALNY BAS. Wszystkie dźwięki mają swoje miejsce, tyle że na jednej piosence widać to bardziej wyraźnie niż na innej. - L2 i Diana Krall = mind blown - Idealnie leżą na głowie - Mam wrażenie że izolują lepiej niż CAL!. Jestem ja i muzyka w jakimś pomieszczeniu, a świat jest za drzwiami. Jak na jakimś sensownym wzmacniaczu będzie grać jeszcze lepiej, to nie mogę sie doczekać Chętnie bym sobie przesłuchał jakieś DAC sensowne... Słuchałem AKG K550, troche duże. Dźwięk okej, fakt że nie słuchałem ich długo, ale mam wrażenie że L2 grają lepiej (odsłuch na iPhone...) Różnica w cenie między akg a L2 była 50 zł więc postanowiłem w ciemno kupić L2. Póki co, świetne Edytowane 28 Listopada 2014 przez CoCo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alvent Opublikowano 28 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2014 Musiałem sprawdzić te dzwoneczki xD Przecież je słychać w połowie 10 sekundy na Bitsach, puszczając muzykę z karminadla oO A jestem raczej z tych głuchych... To ja chyba bardziej głuchy...tylko czy piszemy o dzwonach, które faktycznie słychać od 10 sekundy, czy o delikatnych dzwoneczkach wybrzmiewających delikatnie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hibi Opublikowano 28 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2014 (edytowane) Tak naprawde, nie chcę tylko otwartych słuchawek. Półotwarte mają zwykle szerszą scene, co jest przeze mnie pożądane, ale nie ma to dla mnie większego znaczenia. Będzie głębszy bas na rzecz sceny, okej, odwrotnie? też okej czatuj w komisie na L2 IMO będziesz zachwycony z tą izolacją to dobrze godosz Edytowane 28 Listopada 2014 przez hibi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CoCo Opublikowano 28 Listopada 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2014 No no @hibi dzięki za pokazanie tych słuchawek bo inaczej pewnie kupiłbym AKG Będe mieć chwilę, to wezmę coś naskrobie więcej, może sie komuś przyda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Damix Opublikowano 28 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2014 No, wiedziałem, że po CAL! tobie się spodobają . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CoCo Opublikowano 12 Grudnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2014 (edytowane) Okej, dwa tygodnie z nowymi słuchawkami to chyba wystarczający czas, żeby móc oddać lekko subiektywną opinie na temat słuchawek Fidelio L2 Philipsa Jakby ktoś nie czytał poprzednich postów, mój gust muzyczny skłania się bardziej ku prostym, klarownym rodzaju muzyki. W mojej biblioteczce nie zobaczycie metalu, ciężkiego rocka, rapu czy hip hopu. Pojedyncze utwory z tych gatunków oczywiście pojawiają się sporadycznie, aczkolwiek są to raczej wyjątki. Na co dzień przeważają utwory z gatunków indie, r&b, popu i wszelakie instrumentalne / klasyczne kawałki. Z CAL! byłem zadowolony, do czasu aż dokonały żywota, dość długiego jak na jakość wykonania tych słuchawek i ilości upadków, które podczas 4 letniej kadencji zdołały zaliczyć. Prawdopodobnie będe je próbował ratować, wymieniając wszystko poza przetwornikami i muszlami, bo bez sensu wyrzucać dobre słuchawki na śmietnik. Od ich zastępców oczekiwałem brzmienia z wyższej ligi. Wiedząc, że prawdopodobnie półka mid-endu nie rozwinie w pełni skrzydeł na moim beznadziejnym wzmacniaczu diora, który gra porównywalnie (ale jednak lepiej) do iphona 4s i ipada 3 (ta pierwsza wersja z retiną). Wybierając nowy model kierowałem się głownie opiniami w internecie, ponieważ odsłuch w moim mieście (Częstochowa) za bardzo nie pomógł mi w podjęciu decyzji. Pisałem o tym we wcześniejszych postach i zainteresowani niech sobie przewertują temat Do rzeczy Słuchawki zaraz po wyjęciu z pudełka sprawiaja wrażenie solidnych i dobrze wykonanych. Widać, że mamy do czynienia z produktem z co najmniej wyższej półki. Wrzucanie zdjęć w momencie gdy w zasięgu ręki każdego internauty jest setki identycznych zdjęć raczej mija się z celem, więc ich nie będzie ;P Po pierwszym odsłuchu miałem mieszane uczucia. W porównaniu do CAL! znaczących różnic nie było. Chociaż gdy miałbym w ciemno zgadywać które słuchawki grają na mych uszach, prawdopodobnie nie pomyliłbym się ani razu. L2 grają po prostu lepiej. Tak jak mówili poprzednicy w temacie, CAL! są dość zamulone basem i ogólnie grają bardzo "w głowie". W tej kwestii L2 to inna liga, którą można usłyszeć w wielu utworach. Najbardziej ogólnie jak mógłbym to ująć,to tak, że L2 grają muzykę, a CAL! ją tylko odtwarzają. Jeżeli tylko utwór nagrany jest w dobrej jakości, dźwięki na L2 po prostu cieszą ucho. Największe różnice, jeżeli chodzi o klarowność, scenę i to "życie", słyszę na prostych utworach np Diany Krall lub np na . Scena na L2, jest na oko ze trzy razy większa niż w CAL!, klarowność i separacja instrumentów na tego typu otworów jest na "realistycznym" poziomie i tak naprawdę, zestawianie obu modeli w tych kwestiach to lekka profanacja . Znajomy, który miał jakieś tańsze (do 200zł) sennheisery (nie pamiętam modelu), po przesłuchaniu kilku kawałków z iPhone'a (tak profanacja...) w parku po zmroku, stwierdził, że miał chwilowy dysonans poznawczy Uszy mówiły mu że jest w sali koncertowej. Sądzę, że słuchawki są dość "równe" z nastawieniem na średnicę i górę. Bas jest taki jaki w rzeczywistości, beż koloryzowania, ma mocne uderzenie, czasem czuć go fizycznie, tak jak autor miał na myśli. Dla mnie bomba, jednak fani "buczenia" pewnie nie będą zadowoleni. Nie ma dla mnie pasma, które byłoby w jakiś sposób niedopasowane. Nawet po 2 tygodniach na L2, po założeniu CAL! wciąż dziwie się, że słuchawki właściwie 4 razy tańsze grają tak dobrze. Jednak na pewno już do nich nie wrócę Różnica między modelami jest bardzo zauważalna, nawet na dziadowskim wzmacniaczu. Jeżeli chodzi o izolacje i "portable", również sprawdzają się moim zdaniem lepiej niż CAL!. Izolują lepiej, a mimo tego, można usłyszeć więcej co się dzieje na zewnątrz jeżeli tego trzeba (trąbienie samochodu, czyiś głos). Co do wygoda użytkowania. Mogłaby być trochę większa. Mam stosunkowo małą głowę, ustawienia pałąka są prawie na minimalnym, lub minimalnym a po dłuższej sesji czuje ucisk na uszy i pałąka na głowę. Nie pamiętam jak to było na CAL!, ale np po dzisiejszym dniu gdzie miałem je na uszach przez 3/4 czasu, odczuwam dyskomfort. Pewnie w tej kwestii podpasowałyby mi X2, kiedyś się zobaczy Jak będe mieć kiedyś okazje (a zapewne tak będzie, w momencie zakupu wzmacniacza) przesłuchać innych modeli w podobnych widełkach cenowych (600-100), to nie omieszkam wrzucić tutaj jakiegoś szybkiego porównania. Zdecydowanie NIE zawiodłem się na zakupie. Otrzymałem to czego oczekiwałem. Dziękuję wszystkim, którzy pomogli. Najbardziej oczywiście hibi'emu, że "pokazał" mi te słuchawki, bo w przeciwnym wypadku kupiłbym zapewne AKG 550. Patrzę w przyszłość na zakupie wzmaka/dac który jeszcze bardziej pozwoli rozwinąć skrzydła L2. Edytowane 12 Grudnia 2014 przez CoCo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Perul Opublikowano 12 Grudnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2014 Dobry wzmak to pozwoli bardziej rozwinąć skrzydła CAL niż L2 Co do L2 to chętnie bym posłuchał - L1 były mocno zmulone, ale z opinii L2 są dużo lepsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.