Sądziłem że na forum jest więcej ludzi ktorzy mają otwarte umysły na muzyke. To że komuś sie nie podoba twórczość kostki Rubika to jedno, ale żeby od razu szkalować... bez przesady.
Porównywanie Rubika do naszych plastikowych gwiazdeczek typu Mandaryna jest jak dla mnie zupełnie bezmyślym zabiegiem.
Prawda jest taka że problemem są nasze media które jak raz sie czegoś uczepią to nic innego nie ma prawa sie przedostać i tak do wyrzygania. W radiach (w większości) 30 kawałków na krzyż, wszystko w nadmiarze szkodzi, a jak czegoś doświadcza się zbyt często to niechęć jest oczywista.
Nie jestem wielkim fanem Piotrka ale przyznaje ze kilka kawałków naprawde mi się podobało. Jak by nie patrzeć tworzy prawdziwą (teraz już komercyjną) muzyke do powstania której użyto prawdziwich instrumentów i to słychać. Gdyby wszyscy "artyści" polskiej sceny muzycznej tak sie przykładali to nie mielibyśmy sie czego wstydzić.
Nie zapominajmy o tym że on też kiedyś był nieznany pomimo tego że tworzył naprawde dużo. Fakt chcąc stać się medialną posatcią musiał sie utlenić jak dziewczynka, ale tego tu nie oceniajmy.
Podejżewam ze wiekszosc zagorzałych krytyków nigdy nie słuchała jego kawałków w pełnym skupieniu i nie patrząc przez pryzmac jego obecnej popularności.
Ja kostki Rubika bronie głównie za to że jego muzyka naprawde brzmi, podejżewam że gdyby jego przeciwnicy posłuchali jedynie muzyki (bez liryki która niektórym może sie wydać się kiczowata, a w rzeczywistości jest to bardzo ujmującą poezją oraz bez wizerunu Brannego który mógłby grać Quasimodo w polskiej wersji musicalu Notre Dame de Paris) to również stwierdzili by że nie jest to na tyle zła twórczość aby tak ją mieszać z błotem.