BitWolf

Niewygodę... Pady są zrobione z najzwyklejszej pianki o grubości może 4mm. Za każdym razem kiedy po kilkunastominutowej sesji wychodzę do łazienki widzę po prostu ogromny czerwony ślad na środku swojego ucha. Jeżeli chodzi o dźwięk to moje pierwsze w życiu spotkanie z Vintage. Jestem bardziej niż pewien, że nie jestem w stanie tego napędzić poprawnie. Góra gra bardzo ładnie, nie jest tak agresywna jak w moich V-Modkach. Środek wydaje się nie być specjalnie prezentowany, może to kwestia braku mocy. Dołu jest ciut ciut za mało w mojej opinii no ale hej na co dzień mam słuchawki z +6 dB w zakresie ok. 80 Hz więc co tu porównywać. Za to główne skrzypce gra tutaj scena która jest szeroka jak stąd do Amsterdamu i separacja. Nigdy nie odczułem w słuchawkach takiej łatwości skupienia się na poszczególnych instrumentach w orkiestrowych kawałkach. To głównie dlatego wciąż mam ochotę PRZEBOLEĆ ich odczucie.

Potwierdzam, że te nauszniki grają głównie górą. Ale ja w swoich zmieniłem pady na takie sensowniejsze.

Ile one mają impendancji i efektywności? Są zamknięte czy otwarte? Czym je napędzasz?